jartur napisał(a):
No tak, ten temat zapoczątkowała Owieczka i rozmawiając o miłości jeszcze się trzymamy kursu.. tak myślę
a co do tego do czego zmierzam, to właśnie próbuje pokazać Owieczce, że jeśli miłość jest tutaj, to i można ją znaleźć w społecznościach
Jakkolwiek UP jest forum dyskusyjnym, a nie kościołem, to ja też jestem skłonna myśleć, że to się trochę przenika, że tworzy również społeczność i dlatego twoje porównanie jest dla mnie całkiem zasadne

Myślę, że tutaj Owieczka ciągle- i dzięki Bogu- jest i mimo, że nie ze wszystkimi się we wszystkim zgadza, to ani nikt jej nie wyklucza za poglądy, ani ona nie odchodzi, nie mogąc już czegoś znieść. Jakiż to klucz zastosowano, którego nie znają zbory?
jartur napisał(a):
bo jeśli każdy na tym forum nie jest gdzieś w jakiejś wspólnocie to gdzie jest ?
Osobiście nie jestem w żadnej instytucjonalnej społeczności. Poznałam niektóre z tych, które między innymi Owieczce polecasz i jestem ciut sceptyczna, czy rzeczywiście byłaby to dla niej ziemia obiecana, dla której warto się przeprowadzać na drugi koniec Polski.
W ogóle mam takie zdanie, że możemy spokojnie zostać tam, gdzie jesteśmy i tam się Bogu oddać do dyspozycji. Niektórych z nas może On i wyśle do Chin, ale większość znajdzie cel i sens życia, służbę i wszystko, czego potrzeba do życia i wzrostu we własnym domu lub zaraz za rogiem

Owieczko, myślę że niezależnie od różnic w poglądach, ten kto powiedział ci: odejdź z owczarni, moim zdaniem nie był pasterzem, lecz najemnikiem. Wykluczyć ze zboru z tego, co czytam w Biblii można i należy za poważny grzech, po kilkakrotnym napomnieniu i wobec zatwardziałej postawy trwania w nim.
Wobec ewidentnego niezgadzania się z nauczaniem można myślę w pokoju zasugerować rozejście się "za porozumieniem stron" i przy wzajemnym błogosławieństwie. Wyrzucanie z hukiem za poglądy jest chyba objawem słabości autorytetów...