www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So kwi 27, 2024 7:22 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 84 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Śr kwi 20, 2011 9:34 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Szukający Sceptyk napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Prawo zostało nadane w określonych warunkach i kontekście historycznym, mając wiele zastosowań.
Nikt temu nie przeczy, prawo mojżeszowe było produktem swoich czasów. Umiemy stwierdzić, że zawierało zapisy moralnie naganne, co nie może mieć usprawiedliwienia "kulturowego", ponieważ etyka powinna być uniwersalna a nie społecznie immamentna z pominięciem wpływu na indywidualny rozwój człowieka. Dobrze opisywał to Erich Fromm.
Etyka zawarta w Prawie Mojżeszowym dotyczyła ludzi o innej wrażliwości niż my, żyjących w innych warunkach i przykazania podane zostały z perspektywy wieczności. Może nam się to podobać albo nie, ale docelowym dobrem jest wieczność, a nie chwila spędzona na ziemi. "Zapisy moralnie naganne" to jest stwierdzenie niejasne, ponieważ sumienie człowieka jest obarczone skłonnością do zła, a sam człowiek jest zmienny. Dlatego to, co było moralnie naganne w Izraelu i jest moralnie naganne w Prawie (wszeteczeństwo, cudzołóstwo, homoseksualizm, nieposłuszeństwo) dzisiaj jest moralnie poprawne. Dlatego etyka wyznaczona przez człowieka i jego zdegenerowane sumienie nie jest uniwersalna.

SzS napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Poza tym, abyś mógł ocenić moralnie samo Prawo, musiałbyś mieć odpowiednie kompetencje, a tych nie ma żaden człowiek.
Prawda moralna jest obiektywnie poznawalna. Aby wiedzieć, że brutalne traktowanie drugiego człowieka (na jakie zezwala Tora Wj 21,10) jest moralnym złem nie potrzebujesz być bogiem, wystarczy, że ruszysz głową, a właściwie przywołasz głos człowieczeństwa - sumienie, które odróżnia cię od zwierząt. Albo coś jest dobre albo złe, nie ma trzeciej drogi w kwestiach etycznych. Pewne środki są dobre, a inne środki są złe. Cel nie uświęca tych drugich.
Ty przywołujesz społeczną wrażliwość, a nie sumienie. Ta wrażliwość wiele wieków temu nie była taka jak dzisiaj. Dlatego dawniej nikt nie zawracał sobie głowy krzywdzeniem zwierząt we własnym sumieniu, a dzisiaj powstają całe organizacje broniące ich praw. To, co jest dobre albo złe, nie jest wyznaczane przez człowieka, który jest zmienny, tylko przez Boga, który jest niezmienny.

SzS napisał(a):
Widzę, że próbujesz relatywizować byle tylko oczyścić Prawo i usprawiedliwić jego treść.
Moralne przepisy dla jednostki mówią o miłości bliźniego i nie czynieniu mu krzywdy. Kodeks karny mówi o nieprzyjemnościach dla przestępców z różnych powodów, choć są bliźnimi. Należy odróżnić te dwie rzeczy i to nie jest relatywizacja. Niewolnictwo było normą w czasach Prawa, a Wj 21,10 stanowi akurat przyklad ochrony niewolnicy. Prawo nie nakazuje bicia niewolników oraz za pobicie niewolnika wprowadza surowe kary, jeśli on umrze. Niewolnictwo i stosunek do niewolników jako do własności może nam się nie podobać, tak samo jak starożytnym nie podobałby się stosunek współczesnych do przerywania ciąży, eutanazji czy mówienia własnym rodzicom na "ty". Więcej na temat niewolnictwa:

http://christianthinktank.com/qnoslave.html

SzS napisał(a):
Jeżeli chcesz wierzyć, że dawcą Prawa był Jezus (dostrzegam, że to jest powód tendencji do relatywizmu) to musiałbyś uznać, że był schizofrenikiem, bo niemożliwe że Autor Kazania na Górze był jednocześnie autorem bezwzględnych przepisów prawa mojżeszowego (chyba, że zmienił zdanie 8) ) Sam Jezus zrzucił winę za przepisy rozwodowe na Mojżesza. Ale skoro uczynił to raz to nie wiadomo w ilu jeszcze sprawach Mojżesz napisał po swojemu.
Po pierwsze, nie muszę "chcieć wierzyć". Wystarczy przeczytać II Mojż. 24 i I Tym. 6:16. Twoja ocena przepisów Prawa Mojżeszowego będzie możliwa dopiero wtedy, gdy udowodnisz, że jesteś równy Dawcy i jesteś w stanie spojrzeć na Prawo z Jego perspektywy. Na początek stwórz coś z niczego, a potem wrócimy do tematu. Jeśli chodzi o Jezusa, to nie zrzucił winy na Mojżesza - najwyraźniej nie zrozumiałeś tekstu. Jezus powiedział, że Mojżesz dał pewne prawa ze względu na zatwardziałość serc Izraelitów [Mat. 19:8]. I nie czytam nigdzie, żeby Mojżesz coś sam dopisał. Po prostu określone prawa były dopasowane do określonych warunków, a w innych warunkach zostały zawieszone albo wygasły. Tak jest skonstruowane Prawo Mojżeszowe. A Mesjasz je zinterpretował i podał jako wyznacznik moralny dla jednostek w świecie, w którym Prawo nie miało już takiego znaczenia konstytucyjnego i karnego jak w niepodległym królestwie Izraela, jego warstwa cywilna była ograniczona, a warstwa świątynna miała niedługo w ogóle zaniknąć.

SzS napisał(a):
Dwa państwa na całym świecie zezwalają na eutanazję. Na sto kilkadziesiąt innych państw. Naciąganie w tym jednym przykładzie bardzo wiele nam mówi o tym jak dużo się zmieniło zdecydowanie na lepsze w ostatnich dwustu latach. O ile nie będzie najmniejszego problemu ze wskazaniem barbarzyńskich praktyk starożytności jak powszechne niewolnictwo, o ile w wiekach średnich możemy wskazać na mordowanie ludzi za poglądy czy bycie czarownicą, nagle we współczesnym cywilizowanym świecie morderstwo jest tylko domeną przestępców z którymi społeczeństwo poprzez swoje instytucje walczy.
Tendencja legalizacji eutanazji jest wzrostowa, a ty masz przestarzałe dane:

"Eutanazja jest obecnie zalegalizowana w Holandii (2002), Belgii, Luksemburgu (w tym chorych dzieci), Albanii, Japonii i amerykańskich stanach Teksas i Oregon, a do niedawna także w australijskim Terytorium Północnym (Sąd australijski orzekł, że ta kwestia należy do spraw wyłącznie federalnych i uchylił legalność eutanazji).

Szczególna forma dozwolonej eutanazji występuje w Szwajcarii, gdzie można przepisać lek nasenny w śmiertelnej dawce, jednak chory musi go przyjąć samodzielnie"

http://pl.wikipedia.org/wiki/Eutanazja# ... 5.9Bwiecie

We współczesnym cywilizowanym świecie nie wolno pobić psa, bo staną za nim murem organizacje ochrony zwierząt. Ale wolno zabijać miliony nienarodzonych dzieci - nie mów mi, że morderstwo jest domeną przestępców, z którymi społeczeństwo walczy. Jeśli chodzi o cudzołóstwo, to zaprzeczasz rzeczywistości - dwie cudzołożące dorosłe osoby nie czynią przestępstwa tylko przeciwko sobie samemu. Krzywdzą również swoich współmałżonków, swoje dzieci, a pośrednio i na dłuższą metę degenerują społeczeństwo, co widać w statystykach rozwodów i zmieniającym sie stosunku do odpowiedzialności za swoje czyny, a także do wartości złożonego ślubowania.

Nie wiem, z czego człowiek może się czuć dzisiaj taki dumny. Urojenia i niezbyt pobożne życzenia humanisty nie zmienią faktu, że ludzie są coraz gorsi, relatywizacja praw moralnych jest powszechna, a całe społeczeństwa są już tak zdegenerowane, że jedyną świętością są dla nich oni sami i ich prawo do szczęścia takiego, jakim oni chcą je mieć. Egocentryzm jest powodem ślepoty na fakt, że nie istnieje coś takiego jak "przestępstwo przeciwko sobie samemu" - na dłuższą metę, gdy takie przestępstwa w imię swobód obywatelskich stają się normą, nikt nie wyznaje juz takich wartości, za które byłby gotów umrzeć.

Żyję już od dłuższego czasu na tej ziemi i widzę, że jest coraz gorzej. Agresja, frustracja, chciwość, ucieczka od odpowiedzialności, promocja źle pojętej wolności i tak dalej i tak dalej.

Cytuj:
Znaleźliśmy drogę, odkryliśmy szczęście, znaleźliśmy wyjście z całych tysiącleci ciemnego labiryntu. Kto znalazł je jeszcze? Czyż nie człowiek współczesny? (diabelska przeróbka z Nietzschego).
Rzeczywiście, diabelska przeróbka. Któż inny niz diabeł byłby w stanie przekonać człowieka, że jest bogiem? "Będziecie jak bogowie..." Nihil novi.


Ostatnio edytowano Śr kwi 20, 2011 11:24 am przez Smok Wawelski, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 20, 2011 9:35 am 
Offline

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 8:08 pm
Posty: 705
Adams napisał(a):
Tyle, że jakoś wszystkie te "inne religie" posiadają identyczny rdzeń, panteizm, animizm, kulty solarne, lunarne, kulty matki ziemi, pradawni mędrcy, niematerialne inteligentne byty duchowe z wyższego stadium ewolucji itd itp można wymieniać długo... jakoś sobie nie zaprzeczają skoro są prawie identyczne.

Znacznie rozszerzyłeś rozumienie identyczności skoro tak różnorodne wierzenia religijne uznajesz za "prawie identyczne". Ich wspólną cechą jest ślepa wiara i przyjmowanie wierzeń ze względu na tradycję a nie przekonujące argumenty. Jeden z wymienionych, panteizm, nie jest nawet religią w tradycyjnym znaczeniu. Twoją motywacją jest uzyskać wrażenia, że judaizm jest szczególny i unikatowy, jednak opisywane w Biblii dusze, życie pośmiertne, sądy ostateczne i koniec świata, ofiary przebłagalne, anioły i cheruby, oczekiwanie na mesjasza, narodzenie z dziewicy, powszechnie występują w dziesiątkach religii świata, z których zdecydowana większość nie dotrwała dnia dzisiejszego.

Cytuj:
wykręconego przez opętanego (lub jak wolisz psychicznie chorego) Mahometa.

Każdy członek sekty rozumuje podobnie, że wszyscy którzy nie zgadzają się z jego guru są opętani przez diabły. Jesteś zaślepiony swym fanatyzmem, dopatrywaniem się wszędzie demonicznego zniewolenia. Jeśli odmienne przeżycia religijne i wierzenia są dowodem psychicznej choroby to jesteś także chory w opinii lwiej części ludzkości.

Cytuj:
Gdybyś się zastanowił chwilę i przestał wierzyć w to co piszą tacy opętani filozofowie


Widzisz, ty nawet nie rozumiesz, że można żyć bez wiary religijnej. Tobie się wydaje że jak wierzysz w to co powiedział Jezus to od razu racjonaliści "wierzą" w filozofów. Tymczasem to nie ma nic wspólnego z wiarą, czytając dobre dzieło filozoficzne należy samodzielnie myśleć, polemizować z lepszymi i gorszymi myślami autora. Nikt nie jest nieomylnym autorytetem. Jest to wolnomyślicielstwo do jakiego nigdy nie będziesz zdolny czytając Biblię, twoja wiara zabrania ci takiego podejścia. Dlatego nie jesteś zdolny zrozumieć różnicy pomiędzy racjonalnym przekonaniem a irracjonalną wiarą.

Cytuj:
" To tam miał przeżyć wizję wiecznego powrotu, który jest jednym z podstawowych pojęć jego filozofii, tam też naszła go myśl o przewartościowaniu wszelkich wartości."


Miałem rację, że wszysko co wiesz o Nietzschem pochodzi z bryków. Zrozumienie stylu filozofowania Nietzschego jest dla ciebie nieosiągalne, to co w koncepcji wiecznego powrotu nazywasz mistycyzmem jest poniekąd wyszydzaniem religijnych eschatologii. Sama idea wiecznych powrotów została zapożyczona od Heraklita z Efezu a nie wzięta z objawienia z Sils Maria.

Cytuj:
Słowa, które wcześniej zacytowałeś zresztą błędnie


Błędem jest że zabierasz się do czegoś co cię przerasta, omawianie literatury której się nie czytało jest szczytem lekkomyślności. Po pierwsze nie cytowałem, po drugie oddałem poprawnie myśl Nietzschego, ale skąd możesz wiedzieć skoro twoja znajomość filozofii jest zerowa.

Cytuj:
niby mają kogoś przekonać, że Nietzsche nie posiadał takowych przeżyć? :) (...) nie znaczy, że Nietzsche, który się do tego nie przyznawał tego nie robił...


:lol: :lol: :lol:

Cytuj:
"Mistyczne wyjaśnienia uchodzą za głębokie; prawdą zaś jest, że nie są nawet płytkie."

"Niewątpliwie u podstaw książki leży doświadczenie z Sils Maria: ekstatyczne doświadczenie absolutnej teraźniejszości, wszelkiej teraźniejszości, pomimo i dzięki cierpieniu, „objawienie blasku, niezmierzonego piękna świata, obfitości tego, co rzeczywiste" (P. Valadier) — doświadczenie, którego również niektórzy naukowcy katoliccy nie obawiali się nazwać „mistycznym"


Nie ma to wiele wspólnego z mistyką religijną czy ezoteryczną, doświadczenia człowieka podlegały u Nietzschego racjonalnemu osądowi, a nie subiektywnemu zawierzeniu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 20, 2011 10:15 am 
Offline

Dołączył(a): Pt lut 18, 2011 1:43 am
Posty: 13
Cytuj:
Znacznie rozszerzyłeś rozumienie identyczności skoro tak różnorodne wierzenia religijne uznajesz za "prawie identyczne". Ich wspólną cechą jest ślepa wiara i przyjmowanie wierzeń ze względu na tradycję a nie przekonujące argumenty. Jeden z wymienionych, panteizm, nie jest nawet religią w tradycyjnym znaczeniu. Twoją motywacją jest uzyskać wrażenia, że judaizm jest szczególny i unikatowy, jednak opisywane w Biblii dusze, życie pośmiertne, sądy ostateczne i koniec świata, ofiary przebłagalne, anioły i cheruby, oczekiwanie na mesjasza, narodzenie z dziewicy, powszechnie występują w dziesiątkach religii świata, z których zdecydowana większość nie dotrwała dnia dzisiejszego.


Chyba nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Nie napisałem że panteizm jest religią tylko że jest rdzeniem. To tak jakbyś miał samochód tylko z nieco innymi częściami i o innym kolorze karoserii. Brawo! Odkryłeś cudowną informację...wszyscy czekają na mesjasza tylko, że ten na którego czekają będzie antychrystem - również żydzi w pierwszej kolejności przyjmą antychrysta.

Cytuj:
Każdy członek sekty rozumuje podobnie, że wszyscy którzy nie zgadzają się z jego guru są opętani przez diabły. Jesteś zaślepiony swym fanatyzmem, dopatrywaniem się wszędzie demonicznego zniewolenia. Jeśli odmienne przeżycia religijne i wierzenia są dowodem psychicznej choroby to jesteś także chory w opinii lwiej części ludzkości.

Nie wierzenia są dowodem psychicznej choroby - nic takiego nie napisałem... zastanów się nad tym jak niematerialna psyche może być chora w fizycznym znaczeniu. Nie jestem również fanatykiem.

Cytuj:
Widzisz, ty nawet nie rozumiesz, że można żyć bez wiary religijnej. Tobie się wydaje że jak wierzysz w to co powiedział Jezus to od razu racjonaliści "wierzą" w filozofów. Tymczasem to nie ma nic wspólnego z wiarą, czytając dobre dzieło filozoficzne należy samodzielnie myśleć, polemizować z lepszymi i gorszymi myślami autora. Nikt nie jest nieomylnym autorytetem. Jest to wolnomyślicielstwo do jakiego nigdy nie będziesz zdolny czytając Biblię, twoja wiara zabrania ci takiego podejścia. Dlatego nie jesteś zdolny zrozumieć różnicy pomiędzy racjonalnym przekonaniem a irracjonalną wiarą.


Mylisz się, że nie rozumiem, że można żyć bez wiary religijnej... żyłem tak przez 20 lat swojego życia. Później odpisze na reszte nie mam teraz czasu


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 20, 2011 10:18 am 
Szukający Sceptyk napisał(a):
Nie jestem znawcą starych kodeksów prawnych ale chyba z wiedzy ogólnej orientujesz się, że w prawie mojżeszowym nie ma niczego szczególnego, co znacznie odstawałoby od starożytnych rozwiązań prawnych. Powiedziałbym więcej, ponoć żyjący w III wieku Orygenes porównując Torę z prawem rzymskim wstydził się za to pierwsze.

To bardzo ciekawe. Czy wiesz, że w wg prawa rzymskiego, jeśli ojciec nie podniósł nowonarodzonego dziecka z ziemi (kładła je tam zwyczajowo matka po połogu) to nie tylko oznaczało, że nie przyjmuje go jako swojego dziecka, ale w tej sytuacji nie było nawet człowiekiem? Czy wiesz, że wg prawa rzymskiego ojciec miał pełną władzę nad żoną i dziećmi do tego stopnia, ze mógł zabić syna bez potrzeby nawet usprawiedliwienia tego czynu? Zaiste, światłe prawo rzymskie. W Sumerze 1000 lat przed Torą był system prawny oparty w większej mierze na grzywnach, a nie karach cielesnych. Za wszystko się płaciło. I co z tego? Może wtedy to zdawało egzamin w charakterystycznej kulturze miejskiej, ale bez sensu byłoby wśród koczowniczych pasterzy. Prawo ma pilnować porządku, zniechęcać do wykroczeń i w przypadku Izraelitów to prawo (Tora) było świetnie dopasowane do ich potrzeb. Ale zamiast patrzeć z tej perspektywy, ty Sceptyku, oceniasz z punktu widzenia jakiegoś ideału, wzoru i standardu. Na litość - skąd go wziąłeś? I skąd ta swoista teleologia u kogoś, kto najwyraźniej nie uznaje Boga?
Cytuj:
Cytuj:
I co to znaczy "zhumanizowali się"? Stali się ludźmi? To wcześniej nie byli?

Wygłupiasz się? Powiedz że tak.

Dziwuję się nad tym określeniem, bo zakłada znowu istnienie jakiegoś ideału, do którego się dąży, a nie wiem skąd ten ideał bierzesz. Tzn. wiem, że z własnego ustanowienia, ale wtedy żadną to ma obiektywną wartość.
Cytuj:
Większą indywidualną wolnością, możliwością decydowania o sobie, prowadzenia produktywnego życia, uczenia się jego sztuki.

A czemu to mają być wartości? Czysta arbitralność.
Cytuj:
Nawet gdyby tak było to nie znaczy, że mamy krzywdzić drugiego człowieka.

Bo...? Rozumiem, że nie ma generalnie takiej potrzeby, ale jak się potrzeba znajdzie to czemu nie, skoro jest tylko mięsem i jego godności nie konstytuuje nic oprócz jego chciejstwa i orzeczeń ludzkich gremiów, które są wysoce względne (jak historia uczy).


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 20, 2011 11:19 am 
Offline

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 8:08 pm
Posty: 705
Smok Wawelski napisał(a):
Ty przywołujesz społeczną wrażliwość, a nie sumienie. Ta wrażliwość wiele wieków temu nie była taka jak dzisiaj.

Brak społecznej wrażliwości nie sprawia, że nagle katowanie drugiego człowieka przestaje być moralnie naganne. Chodzi więc o sumienie i zasady moralne, które nie zmieniają się podobnie jak prawo grawitacji. Możemy te prawa odkrywać i starać się zrozumieć lub zlekceważyć i żyć w nieświadomości ich istnienia,ale to nie zmieni fundamentu, że są.

Smok Wawelski napisał(a):
"Zapisy moralnie naganne" to jest stwierdzenie niejasne, ponieważ sumienie człowieka jest obarczone skłonnością do zła, a sam człowiek jest zmienny.

Brutalne bicie drugiego człowieka (Wj 21,20) jest moralnie naganne . Wynika ze skłonności człowieka do złych czynów, ale nie jest w ten sposób usprawiedliwione. Człowiek jest zmienny ale przemoc jest ZAWSZE zła. Jest to stwierdzenia jasne aż do bólu, dlatego próbujesz relatywizować, jest to jedyny sposób na minięcie się z niewygodna prawdą, że poniżanie drugiego człowieka jest przeciwieństwem miłości do niego.
Normy etyczne są niezmienne, ponieważ ludzka natura jest niezmienna, zasady na których opiera się swobodne dążenie człowieka do szczęścia i bratniego współdziałania z innymi ludźmi są wciąż takie same. Przeciwstawianie się tym zasadom jest podkopywaniem sensu swego istnienia, nie można bowiem być pojednanym ze sobą i czerpać radość z życia będąc wrogo nastawionym do innych przedstawicieli ludzkiego gatunku. " Żadna zdrowa osoba nie może nie podziwiać przejawów uczciwości, miłości i odwagi. Postawy te bowiem reprezentują siły, na których opiera się jej własne życie."
Przeciwstawianie się normom etycznym, np. oszukiwanie ukochanej osoby i zdradzanie jej, jest przeciwstawianiem się samemu sobie, prowadzi do niespełnienia i samotności.

Cytuj:
Prawo nie nakazuje bicia niewolników oraz za pobicie niewolnika wprowadza surowe kary, jeśli on umrze.


A jeśli nie umrze tylko po dwóch dniach wróci do siebie to wszystko jest OK. Niewolnik jest bowiem własnością swego Pana. W nazistowskich Niemczech nie było tak zbrodniczego prawa.

Cytuj:
Cytuj:
... nie potrzebujesz być bogiem, wystarczy, że ruszysz głową, a właściwie przywołasz głos człowieczeństwa - sumienie, które odróżnia cię od zwierząt. Albo coś jest dobre albo złe, nie ma trzeciej drogi w kwestiach etycznych. Pewne środki są dobre, a inne środki są złe. Cel nie uświęca tych drugich.
Twoja ocena przepisów Prawa Mojżeszowego będzie możliwa dopiero wtedy, gdy udowodnisz, że jesteś równy Dawcy i jesteś w stanie spojrzeć na Prawo z Jego perspektywy.

Absurdalny pomysł. Nie lubię się powtarzać.

Cytuj:
Jezus powiedział, że Mojżesz dał pewne prawa ze względu na zatwardziałość serc Izraelitów [Mat. 19:8].


Czyli nie wiadomo ile razy jeszcze to zrobił.

Cytuj:
Cytuj:
Dwa państwa na całym świecie zezwalają na eutanazję. Na sto kilkadziesiąt innych państw. Naciąganie w tym jednym przykładzie bardzo wiele nam mówi o tym jak dużo się zmieniło zdecydowanie na lepsze w ostatnich dwustu latach. O ile nie będzie najmniejszego problemu ze wskazaniem barbarzyńskich praktyk starożytności jak powszechne niewolnictwo, o ile w wiekach średnich możemy wskazać na mordowanie ludzi za poglądy czy bycie czarownicą, nagle we współczesnym cywilizowanym świecie morderstwo jest tylko domeną przestępców z którymi społeczeństwo poprzez swoje instytucje walczy.
Tendencja legalizacji eutanazji jest wzrostowa, a ty masz przestarzałe dane:
"Eutanazja jest obecnie zalegalizowana w Holandii (2002), Belgii, Luksemburgu (w tym chorych dzieci), Albanii, Japonii i amerykańskich stanach Teksas i Oregon, a do niedawna także w australijskim Terytorium Północnym (Sąd australijski orzekł, że ta kwestia należy do spraw wyłącznie federalnych i uchylił legalność eutanazji).


Nadal jest to kilka procent wszystkich państw. Nie dość , że mylisz skalę zasięgu, bo dawniejsze problemy były powszechne, to jeszcze mylisz rangę nieprawości , czymś innym jest jednak pozwalanie na to aby człowiek zakończył swoje cierpienia jeśli tego sobie wyraźnie życzy, a czymś innym jest prześladowanie za poglądy i mordowanie niepoprawnych politycznie. Wystarczy się spytać kogokolwiek czy wolałby żyć dzisiaj czy raczej 500, 1000 , 3000 lat temu. Wnet pozbędziesz się złudzeń, tylko gorliwy fundamentalista chrześcijański wybierze dla siebie i swoich dzieci starożytność, ale w sercu będzie wiedział, że skłamał.

Cytuj:
Ale wolno zabijać miliony nienarodzonych dzieci - nie mówi mi, że morderstwo jest domeną przestępców, z którymi społeczeństwo walczy.

Oczywiście, że walczy i to tak (nad?)gorliwie, że Chrystus głoszący we współczesnej Europie nie mógłby nawet odkupić świata ze względu na brak kary śmierci.Cudzołóstwo i aborcja to nie są rzeczy dawniej nieobecne, to nie świat się pogorszył, to serwis informacyjny jest lepszy - mawiał Chesterton. Wystarczy wspomnieć o zrzucaniu ze skały upośledzonych niemowlaków przez Spartan, coś co dzisiaj byłoby nie do pomyślenia. W Brazylii zgwałcono 9 letnią dziewczynkę, jak tu nie ulitować się nad dzieckiem w tak młodym wieku, pozwolono na aborcję z przyczyn zdrowotnych i społecznych. Teraz zanim jeszcze wykrzyniesz z religijnym zapałem, że to morderstwo pomyśl najpierw czy przypuszczasz, że w Imperium Rzymskim prowadzono podobne dylematy moralne krzyżując skazańców? Jakie w ogóle czasy chcesz do siebie porównywać...

Cytuj:
Jeśli chodzi o cudzołóstwo, to sam sobie saprzeczasz - dwie cudzołożące dorosle osoby nie czynią przestępstwa tylko przeciwko sobie samemu. Krzywdzą również swoich współmałżonków, swoje dzieci, a pośrednio i na dłuższą metę degenerują społeczeństwo, co widać w statystykach rozwodów.


Nie zrozumiałeś twierdzenia o braku przestępstw przeciwko sobie, takie założenie jest konieczne dla wolności jednostek, oczywiście jest multum rzeczy szkodliwych dla człowieka, które pomimo wybiera, to nie tylko wyuzdanie seksualne, ale i papierosy, używki, niezdrowy tryb życia. Jednak ludzie są dorośli i mają prawo decydować o sobie, taka jest cena wolności. Inaczej musiałbyś być niewolnikiem, któremu autorytet państwa dyktuje co ma robić i co ma myśleć. A za sprzeciw płaciłbyś głową.
Zaglądasz w statystyki rozwodów, a pomyśl kiedy jest możliwy rozwód? Aby mówić o rozwodzie trzeba najpierw mówić o małżeństwie. Jakie to ma porównanie z prymitywnym wielożeństwem izraelskich królów? Rzecz pewna, że nie można budować prawdziwego związku miłości z trzema żonami, więc i o prawdziwym rozwodzie nie może być mowy. Biorąc starożytne zwyczaje nałożnic, spółkowania z niewolnikami i niewolnicami różnica jak pomiędzy niebem a ziemią.

Cytuj:
Urojenia i niezbyt pobożne życzenia humanisty nie zmienią faktu, że ludzie są coraz gorsi,

Urojenia religijne biorą się z niewłaściwego fundamentu, stawiania autorytetu ponad poszukiwanie prawdy. Nie wystarczy rzucać domysłami i chciejstwami, że ludzie są gorsi, trzeba to racjonalnie wykazać. Tylko czy człowiek religijny potrafi brać udział w racjonalnej dyskusji? Po przeczytaniu objawień o tym który to dokładnie demon opętał Nietzschego (to dokładnie ten sam co Zaratusztrę!) mam co do tego wątpliwości. Zresztą w twojej wypowiedzi jedno słówko zdradza przyczynę problemu, okazuje się, że moją winą jest głoszenie twierdzenia "niepobożnego" ! A więc nie jest problemem , że nieprawdziwego, mylić jeszcze bym się mógł, ale niepobożnego!! jakże ja śmiem... Sam najlepiej pokazujesz jak rozumuje umysł religijny.

Cytuj:
nikt nie wyznaje juz takich wartości, za które byłby gotów umrzeć.

No tak, bo to oznacza brak zapłaty dla kapłanów pośredników, żerujących na ślepej wierze. Musisz przeprowadzić się do Afganistanu, tam znajdziesz poszukiwaną wartość umierania za wyznawane wartości. Będziesz szczęśliwy.

Cytuj:
Żyję już od dłuższego czasu na tej ziemi i widzę, że jest coraz gorzej. Agresja, frustracja, chciwość, ucieczka od odpowiedzialności, promocja źle pojętej wolności i tak dalej i tak dalej.


Z pewnością jedynie bardzo długi żywot wyjaśnia zanik pamięci, że nic nowego pod słońcem :|


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 20, 2011 11:51 am 
Offline

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 8:08 pm
Posty: 705
Elendil napisał(a):
Czy wiesz, że w wg prawa rzymskiego, jeśli ojciec nie podniósł nowonarodzonego dziecka z ziemi (kładła je tam zwyczajowo matka po połogu) to nie tylko oznaczało, że nie przyjmuje go jako swojego dziecka, ale w tej sytuacji nie było nawet człowiekiem? Czy wiesz, że wg prawa rzymskiego ojciec miał pełną władzę nad żoną i dziećmi do tego stopnia, ze mógł zabić syna bez potrzeby nawet usprawiedliwienia tego czynu?

Nie za bardzo rozumiem, chcesz się ścigać w celu wykazania kto był większym barbarzyńcą, Mojżesz czy Romulus? Bo dla mnie jest to obojętne. Mam szczerą nadzieję, że Twój post czyta również Smok Wawelski, któremu długi żywot przeszkadza w zapamiętaniu jak żyło się dawniej.

Cytuj:
Prawo ma pilnować porządku, zniechęcać do wykroczeń i w przypadku Izraelitów to prawo (Tora) było świetnie dopasowane do ich potrzeb. Ale zamiast patrzeć z tej perspektywy, ty Sceptyku, oceniasz z punktu widzenia jakiegoś ideału, wzoru i standardu.


Perspektywę historyczną to akurat rozumiem, prawo mogło sobie być wychowawcą na dany czas jeśli taki pogląd jest ci bliski to ok, ale to nie zmienia, że nie spełniało wszystkich warunków przyzwoitości i doceniam tylko takich ludzi, którzy są w stanie odważnie powiedzieć: tak brutalne bicie ludzi jest złem moralnym. Odważ się być mądrym , postulat oświecenia.

Cytuj:
Na litość - skąd go wziąłeś?


A ty skąd wiesz, że nie powinieneś bić swojej żony? Czy gdyby Bóg nie istniał katowałbyś swoją żonę? Czy ludzie niewierzący biją swoje żony częściej niż ludzie religijni? Nie, jak myślisz dlaczego tak jest?

Cytuj:
Cytuj:
Normy etyczne są niezmienne, ponieważ ludzka natura jest niezmienna, zasady na których opiera się swobodne dążenie człowieka do szczęścia i bratniego współdziałania z innymi ludźmi są wciąż takie same. Przeciwstawianie się tym zasadom jest podkopywaniem sensu swego istnienia, nie można bowiem być pojednanym ze sobą i czerpać radość z życia będąc wrogo nastawionym do innych przedstawicieli ludzkiego gatunku. " Żadna zdrowa osoba nie może nie podziwiać przejawów uczciwości, miłości i odwagi. Postawy te bowiem reprezentują siły, na których opiera się jej własne życie."
Przeciwstawianie się normom etycznym, np. oszukiwanie ukochanej osoby i zdradzanie jej, jest przeciwstawianiem się samemu sobie, prowadzi do niespełnienia i samotności.

A czemu to mają być wartości? Czysta arbitralność.

Przeczytaj to co napisałem Smokowi Wawelskiemu.

Cytuj:
i orzeczeń ludzkich gremiów, które są wysoce względne (jak historia uczy).

Historia uczy, że przez wieki całe pokładano ufność wierząc w chrześcijańskiego Boga w Trójcy Jedynego, a był to jednocześnie okres najkrwawszych wojen religijnych w dziejach świata. Bóg nie stanowi gwarancji moralnych zachowań ludzi, bo dawno przestał się wtrącać w ludzką historię, jedynie obserwuje i nielicznym się daje poznać. Mnie się nie dał, widocznie nie zasłużyłem 8)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 20, 2011 12:44 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Szukający Sceptyk napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Ty przywołujesz społeczną wrażliwość, a nie sumienie. Ta wrażliwość wiele wieków temu nie była taka jak dzisiaj.
Brak społecznej wrażliwości nie sprawia, że nagle katowanie drugiego człowieka przestaje być moralnie naganne. Chodzi więc o sumienie i zasady moralne, które nie zmieniają się podobnie jak prawo grawitacji. Możemy te prawa odkrywać i starać się zrozumieć lub zlekceważyć i żyć w nieświadomości ich istnienia,ale to nie zmieni fundamentu, że są.
Ależ Ty nie starasz się zrozumieć Prawa Mojżeszowego. Ty starasz się je potępić. Fakt, że zasady moralne stanowione przez ludzi zmieniają się z czasem, jest oczywisty i został przeze mnie wykazany w poprzednim poście. Jeśli chcesz odkrywać i zrozumieć niezmienne prawa moralne, to najlepiej zwrócić się do ich Autora. Ludzie nie są ich autorami. Dla ludzi dzisiaj moralne jest to, co kiedyś było niemoralne. Błądzisz w ślepej wierze w człowieka.

Smok Wawelski napisał(a):
Człowiek jest zmienny ale przemoc jest ZAWSZE zła. Jest to stwierdzenia jasne aż do bólu, dlatego próbujesz relatywizować, jest to jedyny sposób na minięcie się z niewygodna prawdą, że poniżanie drugiego człowieka jest przeciwieństwem miłości do niego.
Ponieważ przemoc jest zła, należy zlikwidować policję i zastąpić ja armią psychologów - tak wynikałoby z twojego wyidealizowanego humanizmu. Zmienny człowiek akceptuje przemoc tam, gdzie mu to jest wygodne - to jest czysty relatywizm, a Ty dryfujesz na jego falach, ponieważ odmawiasz zarzucenia kotwicy. Zmienny człowiek sam dla siebie jest punktem odniesienia, więc nie ma jej gdzie zarzucić. Praca za kilka centów za godzinę w Indonezji dla wielkich korporacji również jest poniżaniem człowieka, ale jakoś nikt jej nie kwestionuje z moralnego punktu widzenia.

SzS napisał(a):
Normy etyczne są niezmienne, ponieważ ludzka natura jest niezmienna, zasady na których opiera się swobodne dążenie człowieka do szczęścia i bratniego współdziałania z innymi ludźmi są wciąż takie same. Przeciwstawianie się tym zasadom jest podkopywaniem sensu swego istnienia, nie można bowiem być pojednanym ze sobą i czerpać radość z życia będąc wrogo nastawionym do innych przedstawicieli ludzkiego gatunku. " Żadna zdrowa osoba nie może nie podziwiać przejawów uczciwości, miłości i odwagi. Postawy te bowiem reprezentują siły, na których opiera się jej własne życie."
Przeciwstawianie się normom etycznym, np. oszukiwanie ukochanej osoby i zdradzanie jej, jest przeciwstawianiem się samemu sobie, prowadzi do niespełnienia i samotności.
Egocentryzm człowieka, na których opiera on swoje humanistyczne "dążenie do szczęścia i samospełnienia", jest jego największym dramatem. Skąd bierzesz sens istnienia, jeśli nie odwołasz się do Boga? Jak człowiek może zdefiniować sens istnienia bez stałego punktu odniesienia? Sceptyku, obawiam się, że humanizm stał się Twoja religią i uwierzyłeś tak mocno, że tracisz kontakt z rzeczywistością. Definicje uczciwości, miłości i odwagi zmieniają się w zależności od tego, do czego są człowiekowi potrzebne. Społeczeństwa tworzą dzisiaj własne normy etyczne, dla których najważniejsza jest wolność osobista do czynienia tego, co się ludziom podoba. Co to znaczy "być pojednanym ze sobą"? Przepraszam Cię bardzo, ale to są jakieś frazesy, które nie mają żadnego znaczenia, dopóki nie odwołamy się do źródła norm etycznych, a tym źródłem nie jest człowiek.

SzS napisał(a):
A jeśli nie umrze tylko po dwóch dniach wróci do siebie to wszystko jest OK. Niewolnik jest bowiem własnością swego Pana. W nazistowskich Niemczech nie było tak zbrodniczego prawa.
W nazistowskich Niemczech zabijano we własnym społeczeństwie ludzi, którzy byli słabi, chorzy i nie pasowali do przyjętego wzorca, nie dając im żadnego wyboru. Pozbawiano człowieczeństwa całe narody, posyłając je do obozów koncentracyjnych. W ramach eugeniki tworzono "nową rasę" i robiono eksperymenty na ludziach. To wszystko było wtedy moralnie dopuszczalne. A wielu ludzi robiło to "w zgodzie ze samym sobą".

SzS napisał(a):
Absurdalny pomysł. Nie lubię się powtarzać.
Brak argumentów można również nadrobić nazywając argumentację adwersarza abrurdalną bez podania przyczy. Zawsze to jakaś taktyka. :D

SzS napisał(a):
SW napisał(a):
Jezus powiedział, że Mojżesz dał pewne prawa ze względu na zatwardziałość serc Izraelitów [Mat. 19:8].
Czyli nie wiadomo ile razy jeszcze to zrobił.
Udajesz, że nie rozumiesz? Tekst mówi o akceptacji wielożeństwa i rozwodów w określonej sytuacji ze względu na zatwardziałośc serc Izraela. Szukasz dziury w całym.

SzS napisał(a):
Nadal jest to kilka procent wszystkich państw. Nie dość , że mylisz skalę zasięgu, bo dawniejsze problemy były powszechne, to jeszcze mylisz rangę nieprawości, czymś innym jest jednak pozwalanie na to aby człowiek zakończył swoje cierpienia jeśli tego sobie wyraźnie życzy, a czymś innym jest prześladowanie za poglądy i mordowanie niepoprawnych politycznie. Wystarczy się spytać kogokolwiek czy wolałby żyć dzisiaj czy raczej 500, 1000 , 3000 lat temu. Wnet pozbędziesz się złudzeń, tylko gorliwy fundamentalista chrześcijański wybierze dla siebie i swoich dzieci starożytność, ale w sercu będzie wiedział, że skłamał.
Po prostu inaczej nazywasz nieprawość i sam ustalasz jej rangę. Prawdopodobnie dlatego, że jesteś gorliwym fundamentalistą humanistycznym. O prawo do eutanazji juz zaczyna się walka nawet w Polsce. Umknęło to Twojej uwadze? Prześladowanie za poglądy również ma miejsce, tylko metody działania się różnią. A i tak nie wszędzie.

SzS napisał(a):
Cytuj:
Ale wolno zabijać miliony nienarodzonych dzieci - nie mówi mi, że morderstwo jest domeną przestępców, z którymi społeczeństwo walczy.
Oczywiście, że walczy i to tak (nad?)gorliwie, że Chrystus głoszący we współczesnej Europie nie mógłby nawet odkupić świata ze względu na brak kary śmierci. Cudzołóstwo i aborcja to nie są rzeczy dawniej nieobecne, to nie świat się pogorszył, to serwis informacyjny jest lepszy - mawiał Chesterton. Wystarczy wspomnieć o zrzucaniu ze skały upośledzonych niemowlaków przez Spartan, coś co dzisiaj byłoby nie do pomyślenia. W Brazylii zgwałcono 9 letnią dziewczynkę, jak tu nie ulitować się nad dzieckiem w tak młodym wieku, pozwolono na aborcję z przyczyn zdrowotnych i społecznych. Teraz zanim jeszcze wykrzyniesz z religijnym zapałem, że to morderstwo pomyśl najpierw czy przypuszczasz, że w Imperium Rzymskim prowadzono podobne dylematy moralne krzyżując skazańców? Jakie w ogóle czasy chcesz do siebie porównywać...
Większość aborcji dokonuje się dlatego, że po prostu nie chce się mieć dzieci. Dawniej posiadanie dzieci było traktowane jako błogosławieństwo. Dzisiaj lepiej zabić, bo przeszkadzałoby w samodoskonaleniu. Twoje tyrady odwołujące się do współczucia w sytuacjach wyjątkowych wcale tego nie zmienią. A nazistowskie Niemcy nie tylko "zrzucały ze skały" - podobnie jak Spartanie mieli swoje powody w ramach własnej etyki, która twoim zdaniem jest niezmienna. Tylko skąd bierzesz podstawy twoich twierdzeń? Jak być udowodnił Spartanom albo Niemcom nazistowskim, że źle robią?

SzS napisał(a):
Nie zrozumiałeś twierdzenia o braku przestępstw przeciwko sobie, takie założenie jest konieczne dla wolności jednostek, oczywiście jest multum rzeczy szkodliwych dla człowieka, które pomimo wybiera, to nie tylko wyuzdanie seksualne, ale i papierosy, używki, niezdrowy tryb życia. Jednak ludzie są dorośli i mają prawo decydować o sobie, taka jest cena wolności. Inaczej musiałbyś być niewolnikiem, któremu autorytet państwa dyktuje co ma robić i co ma myśleć. A za sprzeciw płaciłbyś głową.
Ależ ludzie są niewolnikami własnych pożądliwości, a podejmując decyzje o wyuzdaniu, używkach itd. w większości przypadków szkodzą nie tylko sobie, ale również innym. Dlatego, że sami sobie tworzą normy etyczne. I znowu wracamy do ich źródła. Humanizm to jest gonienie własnego ogona.

SzS napisał(a):
Zaglądasz w statystyki rozwodów, a pomyśl kiedy jest możliwy rozwód? Aby mówić o rozwodzie trzeba najpierw mówić o małżeństwie. Jakie to ma porównanie z prymitywnym wielożeństwem izraelskich królów? Rzecz pewna, że nie można budować prawdziwego związku miłości z trzema żonami, więc i o prawdziwym rozwodzie nie może być mowy. Biorąc starożytne zwyczaje nałożnic, spółkowania z niewolnikami i niewolnicami różnica jak pomiędzy niebem a ziemią.
Dzisiaj słowo dane komuś w ramach ślubowania jest warte bardzo niewiele. Nie nazwałbym tego niebem. Prawo Mojżeszowe chroniło wszystkie żony, którym nie wolno było odmawiać tego, co mąż miał obowiązek czynić. Trudno porównywać jedno z drugim, zwłaszcza jeśli się nie ma pojęcia o tym drugim. Myslę, że to takie bardziej ideologiczne porównanie z Twojej strony. Ja widzę, co się dzieje dzisiaj i jak ludzie dzisiaj traktują ślub i rozwód, który jest powszechnie akceptowany moralnie.

SzS napisał(a):
Urojenia religijne biorą się z niewłaściwego fundamentu, stawiania autorytetu ponad poszukiwanie prawdy. Nie wystarczy rzucać domysłami i chciejstwami, że ludzie są gorsi, trzeba to racjonalnie wykazać. Tylko czy człowiek religijny potrafi brać udział w racjonalnej dyskusji?
Ależ Twój umysł jest tak samo religijny jak mój. Różnica jest taka, że Twoim bogiem jest człowiek i jego ideały. Fundament z definicji musi być trwały i niezmienny. Twój fundament nie spełnia ani jednego, ani drugiego warunku, o czym świadczą fakty. Po prostu rozejrzyj się dookoła. Przejdź się do jakiejkolwiek szkoły, na mecz, pooglądaj wieczorne wiadomości. Zobacz, czym kierują się dzisiaj ludzie, jakie mają normy moralne i spróbuj im wytłumaczyć, dlaczego niby mieliby Ci nie dać w zęby. Bo nie będą w zgodzie z samymi sobą? A jeśli własnie wtedy będą, to co?

SzS napisał(a):
No tak, bo to oznacza brak zapłaty dla kapłanów pośredników, żerujących na ślepej wierze. Musisz przeprowadzić się do Afganistanu, tam znajdziesz poszukiwaną wartość umierania za wyznawane wartości. Będziesz szczęśliwy.
Znów chyba udajesz, że nie rozumiesz. Chodzi o sam fakt posiadania wartości, za które człowiek byłby gotów umrzeć. Nie o to, czy one są prawdziwe, czy nie. Ja jestem gotów umrzeć dla Jezusa - nie dlatego, że jakiś kapłan żeruje na mojej ślepej wierze, bo takich nie ma. Królestwo Boże jest taką wartością. A jeśli chodzi o islam, to nie muszę jechać do Afganistanu - wystarczy pojechać do Europy, która w ramach swojego bezwartościowego humanizmu zostanie niedługo przez islam połknięta.


Ostatnio edytowano Śr kwi 20, 2011 1:30 pm przez Smok Wawelski, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 20, 2011 12:59 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Szukający Sceptyk napisał(a):
A ty skąd wiesz, że nie powinieneś bić swojej żony? Czy gdyby Bóg nie istniał katowałbyś swoją żonę? Czy ludzie niewierzący biją swoje żony częściej niż ludzie religijni? Nie, jak myślisz dlaczego tak jest?
"Czy ludzie nie narodzeni z Ducha Świętego biją swoje żony częściej niż ludzie narodzeni na nowo z Ducha Świętego?" - tak powinno brzmieć Twoje pytanie, gdyby było postawione uczciwie. Odpowiedź byłaby oczywiście twierdząca. Ale Ty przeciwstawiasz humanizm religijności, zamiast chrześcijaństwu. I robisz to z premedytacją. Czy jesteś w ten sposób w zgodzie z samym sobą?

SzS napisał(a):
Mnie się nie dał, widocznie nie zasłużyłem 8)
To nie jest kwestia zasług. To jest kwestia pokory lub jej braku. Bóg nie daje się poznać tym, którzy mają innych bogów i nie chcą tego zmienić.

"Napisano bowiem: Wniwecz obrócę mądrość mądrych, a roztropność roztropnych odrzucę. Gdzie jest mądry? Gdzie uczony? Gdzie badacz wieku tego? Czyż Bóg nie obrócił w głupstwo mądrości świata? Skoro bowiem świat przez mądrość swoją nie poznał Boga w jego Bożej mądrości, przeto upodobało się Bogu zbawić wierzących przez głupie zwiastowanie. Podczas gdy Żydzi znaków się domagają, a Grecy mądrości poszukują, my zwiastujemy Chrystusa ukrzyżowanego, dla Żydów wprawdzie zgorszenie, a dla pogan głupstwo, natomiast dla powołanych - i Żydów, i Greków, zwiastujemy Chrystusa, który jest mocą Bożą i mądrością Bożą.

Bo głupstwo Boże jest mędrsze niż ludzie, a słabość Boża mocniejsza niż ludzie. Przypatrzcie się zatem sobie, bracia, kim jesteście według powołania waszego, że niewielu jest między wami mądrych według ciała, niewielu możnych, niewielu wysokiego rodu, ale to, co u świata głupiego, wybrał Bóg, aby zawstydzić mądrych, i to, co u świata słabego, wybrał Bóg, aby zawstydzić to, co mocne, i to, co jest niskiego rodu u świata i co wzgardzone, wybrał Bóg, w ogóle to, co jest niczym, aby to, co jest czymś, unicestwić, aby żaden człowiek nie chełpił się przed obliczem Bożym." [I Kor. 1:19-29]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 20, 2011 3:55 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 8:08 pm
Posty: 705
Smok Wawelski napisał(a):
Cytuj:
Brak społecznej wrażliwości nie sprawia, że nagle katowanie drugiego człowieka przestaje być moralnie naganne.
Ty starasz się je potępić.

Nie, dlaczego, w ogóle potępienie jest stwierdzeniem z języka religijnego. Stwierdzam tylko fakt, że nie wolno bić drugiego człowieka usprawiedliwiając to tym, że prawnie należy do ciebie.Ludzie powinni współżyć ze sobą pokojowo, bez używania przemocy. Twoje dzieci należą prawnie do ciebie, a mimo to nie bijesz ich żeby przez dzień cały ruszyć się nie mogły.
" Humanistyczny osąd wartości etycznych ma ten sam logiczny charakter, jaki ogólnie przysługuje osądowi racjonalnemu. Formułując osąd moralny, ocenia się fakty, nie roszcząc sobie pretensji do zajmowania w tym względzie jakiejś wyższej, boskiej pozycji upoważniającej do potępienia lub przebaczenia." (Erich Fromm, Niech stanie się człowiek)

Gdybyś na mieście zobaczył człowieka który okłada drugiego kijem nie miałbyś wątpliwości co do racjonalnego osądu jego zachowania, podjąłbyś stosowną reakcję, aby przeciwdziałać dziejącemu się złu. Twoje wątpliwości wobec zastosowania tych samych kryteriów moralnych wobec opisów biblijnych ma podłoże religijne, wiara nie zezwala ci na uczciwość intelektualną.

Jesteś uzależniony od etyki autorytarnej, to nie obiektywne fakty świadczą, że coś jest dobre i złe, ale wola autorytetu. Kiedyś autorytet zezwalał na katowanie ludzi, więc nie było to grzechem przeciw niemu, potem należało wszystkich traktować jak swego bliźniego, więc dzisiaj nie zdecydowałbyś się na katowanie swego służącego. Sam byś je "potępił".Jednak twoje potępienie sytuacji nie wiąże się z samodzielnym osądem i wewnętrznym przekonaniem, że brutalność jest zła z natury rzeczy, lecz z wymogiem odgórnego nakazu, brutalność jest zła bo autorytet ją złem nazywa.

Cytuj:
Dla ludzi dzisiaj moralne jest to, co kiedyś było niemoralne.

Według podanej przez Ciebie interpretacji co do autorstwa Prawa twój absolut niczym nie różni się od człowieka. Dla niego moralnie dozwolone było to, co dzisiaj jest niemoralne. Dlatego taka interpretacja musi być błędna.

Smok Wawelski napisał(a):
Ponieważ przemoc jest zła, należy zlikwidować policję i zastąpić ja armią psychologów

Błąd logiczny false analogy, bicie niewolników nie stanowiło funkcji policyjnej w społeczeństwie izraelskich pasterzy, Pan nie musiał udowadniać, że niewolnik zachowywał się agresywnie a on go bił w samoobronie :mrgreen: Policja w ogóle nie używa przemocy jeżeli trzyma się swoich kompetencji, czasem jest zmuszona użyć siły, ale to zupełnie coś innego. Policjant nikogo nie katuje żeby leżał przez dwa dni mając nauczkę za swoją niesubordynację. Teraz próbujesz manipulować pojęciami mieszając przemoc z użyciem siły, z tego samego powodu co od początku tego wątku - żeby nie nazwać czarnego czarnym.

Cytuj:
tak wynikałoby z twojego wyidealizowanego humanizmu.

Rozumiem, że musisz się pocieszać, siegając do wyobraźni czym według ciebie jest humanizm żeby łatwiej go było zbyć byle porównaniem. Ludzie są słabi. Wybaczam ci... po chrześcijańsku.

Cytuj:
Praca za kilka centów za godzinę w Indonezji dla wielkich korporacji również jest poniżaniem człowieka, ale jakoś nikt jej nie kwestionuje z moralnego punktu widzenia.

Niefortunnie mieszasz pojęcia. Praca, jak wiemy, jest zajęciem dobrowolnym, jeżeli mieszkaniec Indonezji zawiera umowę o pracę to znaczy, że akceptuje jej warunki. W innym razie czekałby go głód i śmierć. Gdybyś posłuchał mieszkańców Indonezji, Bangladeszu czy Tajwanu zamiast zajmować się jedynie religijnym kaznodziejstwem to wiedziałbyś, że oni cieszą się z otwarcia kolejnej fabryki w swoim rejonie, pomimo tego że dla nas stanowią one fabryki wyzysku. Fabryka tez może być ratunkiem jeśli w tym społeczeństwie alternatywą dla młodych dziewczyn jest prostytucja lub praca na roli. Oczywiście wielkie korporacje przyjeżdzają tam dla zysku, a nie z dobroci serca, ale i tak odwalają dobrą robotę skoro ludzie o których tak się martwisz byli pozostawieni sami sobie i jakoś nikt charytatywnie im nie pomagał rozwijać gospodarki.

Obejrzyj sobie do jakich konsekwencji prowadzą powtarzane przez ciebie dyrdymały
http://www.youtube.com/watch?v=J99W52EsHSM chociaż ja i tak wiem, że nie obejrzysz, bo mierżą cię poglądy niepobożne..

Używasz zwrotu wielkie korporacje, tak jakby to były twory bezosobowe. A jednak dyrektor takiej fabryki może prywatnie rozdawać mnóstwo pieniędzy na cele charytatywne, a ty o tym nic nie wiesz.

Cytuj:
SzS napisał(a):
Normy etyczne są niezmienne, ponieważ ludzka natura jest niezmienna, zasady na których opiera się swobodne dążenie człowieka do szczęścia i bratniego współdziałania z innymi ludźmi są wciąż takie same. Przeciwstawianie się tym zasadom jest podkopywaniem sensu swego istnienia, nie można bowiem być pojednanym ze sobą i czerpać radość z życia będąc wrogo nastawionym do innych przedstawicieli ludzkiego gatunku. " Żadna zdrowa osoba nie może nie podziwiać przejawów uczciwości, miłości i odwagi. Postawy te bowiem reprezentują siły, na których opiera się jej własne życie."
Przeciwstawianie się normom etycznym, np. oszukiwanie ukochanej osoby i zdradzanie jej, jest przeciwstawianiem się samemu sobie, prowadzi do niespełnienia i samotności.
Sceptyku, obawiam się, że humanizm stał się Twoja religią i uwierzyłeś tak mocno, że tracisz kontakt z rzeczywistością.

Kontakt z rzeczywistością? Psioczenie na eutanazję to dopiero jest oderwanie od rzeczywistości. Humanizm nie jest w ogóle religią, a w szczególności na pewno nie moją osobiście. Chciałem ci tylko pokazać, że normy etyczne można budować bez oparcia w absolutach i abstrakcjach. Zastanawiasz się usilnie z jakiego to powodu ludzie mogą odróżniać dobro od zła, a nie przyszło ci na myśl, że samo życie i ludzka egzystencja determinuje zasady służące rozwojowi człowieka. Tak się składa, że ludzka współpraca, podział pracy i pokojowa wymiana handlowa więcej zrobiły na dobrobytu ludzkości niż wszystkie religie świata razem wzięte, łącznie z chrześcijaństwem.

Nawet władza jest dzisiaj znośniejsza, paradoskalnie im bardziej władza była "z łaski Bożej" tym mocniej to odwołanie czyniło ją bardziej nieusuwalną i autorytarną, co podsycali ci którym zależało na utrzymaniu dychotomii historycznych i społecznych. Prawie nic nie mogę znaleźć na twoje usprawiedliwienie, licząc statystycznie ilość analfabetów i ludzi bez wykształcenia, ilość śmierci noworodków, długość życia i jego jakość, jeszcze wiek XVII mógłby się chować przed współczesnością. A Ty nie pomyslisz przez chwilę, że samo z siebie się to wszystko nie wzięło?

Cytuj:
Przepraszam Cię bardzo, ale to są jakieś frazesy, które nie mają żadnego znaczenia, dopóki nie odwołamy się do źródła norm etycznych, a tym źródłem nie jest człowiek.

Druga część zdania nie jest nic nie znaczącym frazesem? Jak zamierzasz to udowodnić?

Cytuj:
SzS napisał(a):
... nie potrzebujesz być bogiem, wystarczy, że ruszysz głową, a właściwie przywołasz głos człowieczeństwa - sumienie, które odróżnia cię od zwierząt. Albo coś jest dobre albo złe, nie ma trzeciej drogi w kwestiach etycznych. Pewne środki są dobre, a inne środ ki są złe. Cel nie uświęca tych drugich.
Brak argumentów można również nadrobić nazywając argumentację adwersarza abrurdalną bez podania przyczy.

Mówisz o braku argumentów, tak? Roszczenie, że tylko Bóg może omawiać problemy moralne jest jednym wielkim brakiem argumentów drogie Smoczysko. Dlatego nazwałem je absurdalnym pomysłem, polegało ono na uniknięciu odpowiedzi na pytanie. Nie potrzebujesz być bogiem żeby wiedzieć, że morderstwo jest moralnym złem, a jeżeli inaczej pogubiłbyś się w swoim rozeznaniu etycznym to bałbym się ciebie spotkać, skoro twoja przyjazność wobec innych zbudowana jest na tak kruchych podstawach.

SW napisał(a):
Tekst mówi o akceptacji wielożeństwa i rozwodów w określonej sytuacji ze względu na zatwardziałośc serc Izraela. Szukasz dziury w całym.


Nie szukam, stwierdzam fakt, skoro znalazł się jeden wyjątek od reguły nie wiadomo ile ich jest jeszcze.

Cytuj:
SzS napisał(a):
... czymś innym jest jednak pozwalanie na to aby człowiek zakończył swoje cierpienia jeśli tego sobie wyraźnie życzy, a czymś innym jest prześladowanie za poglądy i mordowanie niepoprawnych politycznie. Wystarczy się spytać kogokolwiek czy wolałby żyć dzisiaj czy raczej 500, 1000 , 3000 lat temu. Wnet pozbędziesz się złudzeń, tylko gorliwy fundamentalista chrześcijański wybierze dla siebie i swoich dzieci starożytność, ale w sercu będzie wiedział, że skłamał.
Prześladowanie za poglądy również ma miejsce, tylko metody działania się różnią.

Wreszcie dobrze powiedziałeś, lepsze czasy wymusiły nowe metody, a dawniejsze są zabronione, dziś nie trafisz do więzenia za swoje wierzenia, które uznaje się za nieszkodliwe społecznie, nie staniesz jak Sokrates przed sądem przemawiając w swojej obronie wobec ludzi, którzy chcą cię zabić z nienawiści.

Cytuj:
Cytuj:
W Brazylii zgwałcono 9 letnią dziewczynkę, jak tu nie ulitować się nad dzieckiem w tak młodym wieku, pozwolono na aborcję z przyczyn zdrowotnych i społecznych.
[aborcja] w sytuacjach wyjątkowych


Masz objawienie od samego twórcy etyki, czyżbyś nie wiedział jak postąpić w wyjątkowych sytuacjach?

Cytuj:
Jak być udowodnił Spartanom albo Niemcom nazistowskim, że źle robią?


Brak szacunku wobec ludzkiego życia odbije się kiedyś na całym społeczeństwie. Nie jest to dowód, ale odwołanie się do Boga nie jest w tym przypadku nawet argumentem. Tak się składa, że Hitler kilkanaście razy w swojej Mein Kampf odwoływał się do Stwórcy (pisanego z wielkiej litery).

Cytuj:
Zobacz, czym kierują się dzisiaj ludzie, jakie mają normy moralne i spróbuj im wytłumaczyć, dlaczego niby mieliby Ci nie dać w zęby. Bo nie będą w zgodzie z samymi sobą? A jeśli własnie wtedy będą, to co?


To co, powiesz im że nie będą w zgodzie z Bogiem? :mrgreen: Kiedyś żyli pobożnie i z tym większą gorliwością mordowali heretyków i odszczepieńców.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 20, 2011 4:06 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 8:08 pm
Posty: 705
Smok Wawelski napisał(a):
Szukający Sceptyk napisał(a):
A ty skąd wiesz, że nie powinieneś bić swojej żony? Czy gdyby Bóg nie istniał katowałbyś swoją żonę? Czy ludzie niewierzący biją swoje żony częściej niż ludzie religijni? Nie, jak myślisz dlaczego tak jest?
"Czy ludzie nie narodzeni z Ducha Świętego biją swoje żony częściej niż ludzie narodzeni na nowo z Ducha Świętego?" - tak powinno brzmieć Twoje pytanie, gdyby było postawione uczciwie. Odpowiedź byłaby oczywiście twierdząca.

"Czy ludzie nie wychowani humanistycznie biją swoje żony częściej niż ludzie wychowani na wartościach humanistycznych?" - tak powinno brzmieć Twoje pytanie, gdyby było postawione uczciwie. Odpowiedź byłaby oczywiście twierdząca.

Widzisz teraz jakiej sofistyki się dopuszczasz?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 20, 2011 5:08 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Szukający Sceptyk napisał(a):
Ludzie powinni współżyć ze sobą pokojowo, bez używania przemocy. Twoje dzieci należą prawnie do ciebie, a mimo to nie bijesz ich żeby przez dzień cały ruszyć się nie mogły.
Tak? A skąd Ty o tym wiesz? Ktoś inny może mieć na ten temat inne zdanie i jak mu udowodnisz, że się myli? Dla niego twoje kryteria moralne mogą być niewiele warte.

SzS napisał(a):
Gdybyś na mieście zobaczył człowieka który okłada drugiego kijem nie miałbyś wątpliwości co do racjonalnego osądu jego zachowania, podjąłbyś stosowną reakcję, aby przeciwdziałać dziejącemu się złu. Twoje wątpliwości wobec zastosowania tych samych kryteriów moralnych wobec opisów biblijnych ma podłoże religijne, wiara nie zezwala ci na uczciwość intelektualną.
Niestety, celowo mieszasz kontekst jednego i drugiego po to, żeby wykazać, że opisy biblijne starożytnego społeczeństwa można oceniać miarą wspólczesności. Czyli tak dobierasz miarę, na podstawie której dokonujesz pomiaru, żeby wyszło Ci to, co chcesz udowodnić.

SzS napisał(a):
Jesteś uzależniony od etyki autorytarnej, to nie obiektywne fakty świadczą, że coś jest dobre i złe, ale wola autorytetu. Kiedyś autorytet zezwalał na katowanie ludzi, więc nie było to grzechem przeciw niemu, potem należało wszystkich traktować jak swego bliźniego, więc dzisiaj nie zdecydowałbyś się na katowanie swego służącego. Sam byś je "potępił".Jednak twoje potępienie sytuacji nie wiąże się z samodzielnym osądem i wewnętrznym przekonaniem, że brutalność jest zła z natury rzeczy, lecz z wymogiem odgórnego nakazu, brutalność jest zła bo autorytet ją złem nazywa.
Ależ Ty również masz autorytet, który nazywasz "racjonalnością". Twój samodzielny osąd może sie różnić od osądu innych w zależności od czasu i kryteriów panujących w danej społeczności. Dlatego Twoje postulaty prowadzą wyłącznie do umieszczenia autorytetu wewnątrz Ciebie. Czyli sam jesteś dla siebie punktem odniesienia.

SzS napisał(a):
Cytuj:
Dla ludzi dzisiaj moralne jest to, co kiedyś było niemoralne.
Według podanej przez Ciebie interpretacji co do autorstwa Prawa twój absolut niczym nie różni się od człowieka. Dla niego moralnie dozwolone było to, co dzisiaj jest niemoralne. Dlatego taka interpretacja musi być błędna.
Próbujesz odwrócić kota ogonem. I zamiast poświęcić trochę czasu na zrozumienie funcji Prawa, próbujesz je atakować. Twierdziłeś, że ludzkie prawo moralne jest stałe, ale to nieprawda. Prawo Boże jest stałe i właściwie interpretowane może być stosowane w różnych porządkach społecznych. Dlatego interpretacja Jezusa jest jaka jest.

SzS napisał(a):
Teraz próbujesz manipulować pojęciami mieszając przemoc z użyciem siły, z tego samego powodu co od początku tego wątku - żeby nie nazwać czarnego czarnym.
Prawo nie zachęcało do bicia niewolników. A prawidłowa interpretacja Prawa w tej kwestii jest podana przez apostołów: "A wy, panowie, postępujcie względem nich tak samo, zaniechajcie groźby, wiedząc, że zarówno wy, jak i oni mają Pana w niebie i że On nie ma względu na osoby" [Ef. 6:9].

SzS napisał(a):
Fabryka tez może być ratunkiem jeśli w tym społeczeństwie alternatywą dla młodych dziewczyn jest prostytucja lub praca na roli. Oczywiście wielkie korporacje przyjeżdzają tam dla zysku, a nie z dobroci serca, ale i tak odwalają dobrą robotę skoro ludzie o których tak się martwisz byli pozostawieni sami sobie i jakoś nikt charytatywnie im nie pomagał rozwijać gospodarki.
Ten "ratunek" jest jedynie próbą usprawiedliwienia i relatywizacji zła, jakim jest wykorzystywanie pracowników. Mieszasz pojęcia.

SzS napisał(a):
Używasz zwrotu wielkie korporacje, tak jakby to były twory bezosobowe. A jednak dyrektor takiej fabryki może prywatnie rozdawać mnóstwo pieniędzy na cele charytatywne, a ty o tym nic nie wiesz.
Czyli jedna ręką zabiera biednym oszukując ich, a drugą daje innym biednym? No to fajna moralność. Humanistyczna, prawda? :mrgreen:

SzS napisał(a):
Zastanawiasz się usilnie z jakiego to powodu ludzie mogą odróżniać dobro od zła, a nie przyszło ci na myśl, że samo życie i ludzka egzystencja determinuje zasady służące rozwojowi człowieka. Tak się składa, że ludzka współpraca, podział pracy i pokojowa wymiana handlowa więcej zrobiły na dobrobytu ludzkości niż wszystkie religie świata razem wzięte, łącznie z chrześcijaństwem.
Znów mylisz religie z chrześcijaństwem. I robisz to celowo, choć wiesz, jaka jest różnica. Czyli zachowujesz się nieuczciwie, ponieważ jest Ci to potrzebne do udowodnienia Twojej tezy. To jest bardzo dobre podsumowanie Twojej "etyki" płynącej z serca ludzkiego, które jest po prostu zepsute.


SzS napisał(a):
Wreszcie dobrze powiedziałeś, lepsze czasy wymusiły nowe metody, a dawniejsze są zabronione, dziś nie trafisz do więzenia za swoje wierzenia, które uznaje się za nieszkodliwe społecznie, nie staniesz jak Sokrates przed sądem przemawiając w swojej obronie wobec ludzi, którzy chcą cię zabić z nienawiści.
Niedawno pewien pastor zielonoświątkowy w Szwecji poszedł do więzienia za stwierdzenie, że homoseksualizm jest zły. Tzw. ustawy "hate speech" definiują, co wolno mówić, a czego nie wolno i oczywiście nie wolno się wypowiadać negatywnie o homoseksualizmie, bo to jest rzekomo szkodliwe społecznie. Ale sam homoseksualizm jest normą. Gratuluję Ci takich "wolności".

SzS napisał(a):
Masz objawienie od samego twórcy etyki, czyżbyś nie wiedział jak postąpić w wyjątkowych sytuacjach?
Mam objawienie spisane w Biblii. Ale ludzie postępują tak jak chcą, tworząc własne prawa pozwalające mordować nienarodzone dzieci głównie z wygody, bo przecież wtedy ludzie "pozostają w zgodzie z samymi sobą".

SzS napisał(a):
Cytuj:
Jak być udowodnił Spartanom albo Niemcom nazistowskim, że źle robią?
Brak szacunku wobec ludzkiego życia odbije się kiedyś na całym społeczeństwie. Nie jest to dowód, ale odwołanie się do Boga nie jest w tym przypadku nawet argumentem. Tak się składa, że Hitler kilkanaście razy w swojej Mein Kampf odwoływał się do Stwórcy (pisanego z wielkiej litery).
Ich może nie interesować to, co będzie kiedyś, a poza tym nie udowodniłeś w ten sposób nic. Natomiast Hitler odwoływał się do Stwórcy tylko tam, gdzie było mu wygodnie. To nie jest stosowanie standardu tylko próba instrumentalnego traktowania Boga.

SzS napisał(a):
Cytuj:
Zobacz, czym kierują się dzisiaj ludzie, jakie mają normy moralne i spróbuj im wytłumaczyć, dlaczego niby mieliby Ci nie dać w zęby. Bo nie będą w zgodzie z samymi sobą? A jeśli własnie wtedy będą, to co?
To co, powiesz im że nie będą w zgodzie z Bogiem? :mrgreen: Kiedyś żyli pobożnie i z tym większą gorliwością mordowali heretyków i odszczepieńców.
Bo standard Prawa zakłada posłuszeństwo dwóm podstawowym przykazaniom, o których doskonale wiesz.

Niestety, ponieważ usiłujesz notorycznie mylić prawdziwe chrześcijaństwo z religią i w dodatku wiesz dobrze, że jest to manipulacja, sam dowodzisz, że Twoja "etyka" jest o tyle dobra, o ile jest Ci potrzebna do określonych celów. Myślę, że w ten sposób sam udowodniłeś, że Twoje postulaty "racjonalnej etyki" i moralności są po prostu pustym frazesem. Myślę, że na tym mogę zakończyć naszą obecną dyskusję.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 20, 2011 7:23 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 8:08 pm
Posty: 705
Smok Wawelski napisał(a):
Niestety, celowo mieszasz kontekst jednego i drugiego po to, żeby wykazać, że opisy biblijne starożytnego społeczeństwa można oceniać miarą wspólczesności. Czyli tak dobierasz miarę, na podstawie której dokonujesz pomiaru, żeby wyszło Ci to, co chcesz udowodnić.

Tak, tak. Brutalne traktowanie ludzi jest całkiem OK wystarczy, że umieścimy je w odpowiednim "kontekście" społecznym. Pewnie cudzołóstwo też bywa dobre tylko akurat takiego kontekstu jeszcze nie było :lol:
Jeszcze w poprzednim poście próbowałeś bezskutecznie wykazać jak wiele się zmieniło na gorsze, teraz się okazuje, że współczesne standardy są zbyt wysokie dla pisma świętego, innymi słowy nikt ci nie wmówi "że czarne jest białe, a białe jest czarne".

Cytuj:
SzS napisał(a):
Według podanej przez Ciebie interpretacji co do autorstwa Prawa twój absolut niczym nie różni się od człowieka. Dla niego moralnie dozwolone było to, co dzisiaj jest niemoralne. Dlatego taka interpretacja musi być błędna.
Prawo Boże jest stałe i właściwie interpretowane może być stosowane w różnych porządkach społecznych. Dlatego interpretacja Jezusa jest jaka jest.

Co ma do tego Chrystus? Nie rozmawiamy o interpretacji Jezusa lecz twojej interpretacji. Twierdzisz, że Prawo Boże jest stałe. Wiemy, że prawo mojżeszowe zezwalało na moralnie naganne czyny, które w świetle wypowiedzi z tzw Kazania na Górze wydają się niesłychane. Niewątpliwie mamy do czynienia ze sprzecznymi postulatami.
Nie może być tak że ten sam czyn jest dobry a potem zły, w zależności od tego jaky wiatr powieje. Jeżeli prawo mojżeszowe samo wymaga interpretacji to staje się konieczne odwołanie do racjonalnego osądu, która interpretacja jest właściwa, w ten sposób lądujesz w miejscu, którego tak bardzo się boisz i odrzucasz. Jeżeli ludzka racjonalność jest be, a autorytet jest dobry to Prawo nie może być uzależnione od potrzeby ludzkiej interpretacji w zależności od sytuacji. Nie można zjeść ciastko i mieć je jednocześnie.

Cytuj:
]Prawo nie zachęcało do bicia niewolników.

Ale nie zabraniało. Dziś zabraniamy bicia podwładnych, bo to moralnie naganne. Czarne jest czarne, a nie szare.

Cytuj:
A prawidłowa interpretacja Prawa w tej kwestii jest podana przez apostołów: "A wy, panowie, postępujcie względem nich tak samo, zaniechajcie groźby, wiedząc, że zarówno wy, jak i oni mają Pana w niebie i że On nie ma względu na osoby" [Ef. 6:9].

Piękne, ale to nie jest interpretacja tylko zmiana zasady. Podobnie Jezus nie ściemniał, że inaczej interpretuje zapisy rozwodowe tylko jasno powiedział, że ich wprowadzenie było wbrew boskim zamysłom. Był stokroć uczciwszy intelektualnie niż ty.

Cytuj:
SzS napisał(a):
Fabryka tez może być ratunkiem jeśli w tym społeczeństwie alternatywą dla młodych dziewczyn jest prostytucja lub praca na roli. Oczywiście wielkie korporacje przyjeżdzają tam dla zysku, a nie z dobroci serca, ale i tak odwalają dobrą robotę skoro ludzie o których tak się martwisz byli pozostawieni sami sobie i jakoś nikt charytatywnie im nie pomagał rozwijać gospodarki.
Ten "ratunek" jest jedynie próbą usprawiedliwienia i relatywizacji zła, jakim jest wykorzystywanie pracowników.


Nie ma wykorzystywania pracowników, nikt do pracy ich nie zmusza. Oni sami chcą pracować, bo to jest dla nich dobre. To dobrowolna transakcja. Powtarzasz za innymi tezy o wykorzystywaniu pracowników nie zdając sobie sprawy, że jej źródłem jest ideologia marksistowska. Jak tak bardzo za nią tęsknisz przeleć się na Kubę, tam będziesz mógł żyć w gospodarce bez wyzysku tych krwiożerczych kapitalistów. Wtedy zrozumiesz jaka jest społeczna rola zysku i alokacji kapitału w oparciu o kalkulację ekonomiczną. Dotychczas tolerowałem to co mówisz, ale jak dalej będziesz wyjeżdzał z antynaukowym populizmem to zakończymy wymianę zdań.

Cytuj:
Czyli jedna ręką zabiera biednym oszukując ich,


Oszustwo polega na ukryciu prawdy. Chyba że twój absolut (nie mylić z Bogiem) znowu coś namieszał.

Cytuj:
a drugą daje innym biednym? No to fajna moralność. Humanistyczna, prawda? :mrgreen:


"Są tylko dwie rzeczy nieskończone: wszechświat i ludzka głupota.... chociaż co do pierwszego mam wątpliwości" - Albert Einstein

Rolą rynku jest wyszukiwanie najefektywniejszych metod produkcji. Pomaganie biednym jest rolą działalności charytatywnej. Mieszanie tych porządków, jak pokazuje historia, prowadzi do opłakanych rezultatów.

Cytuj:
Znów mylisz religie z chrześcijaństwem. I robisz to celowo, choć wiesz, jaka jest różnica.

?
Każda religia jest oryginalna w pewnym zakresie.

Cytuj:
Niedawno pewien pastor zielonoświątkowy w Szwecji poszedł do więzienia za stwierdzenie, że homoseksualizm jest zły. Tzw. ustawy "hate speech" definiują, co wolno mówić, a czego nie wolno i oczywiście nie wolno się wypowiadać negatywnie o homoseksualizmie, bo to jest rzekomo szkodliwe społecznie.


Wiele środowisk liberalnych w Europie krytykowało szwedzka ustawę, jako sprzeczną z wolnością słowa i swobodami religijnymi. Osobiście uważam że Green lubia robić wokół siebie zamieszanie ,
" Green usłyszał, jak sam twierdzi, głos Boga. On to przekazał mu posłanie, że nienawidzi homoseksualistów i ześle karę także na tych, którzy ułatwiają bądź tolerują ich zachowania.
"Nasz kraj stoi przed katastrofą. Kto powiedział, że nie możemy być dotknięci trzęsieniem ziemi, które sprawi, że w jednej chwili zginą setki tysięcy ludzi? Kto powiedział, że nie nawiedzą Skandynawii inne katastrofy?"
Kiedy przed 10 laty zatonęła „Estonia” zabierając ze sobą na dno pół tysiąca Szwedów, też miało to być karą za przyjęcie w tym samym roku przez parlament ustawy legalizującej partnerskie związki homoseksualistów. „Bóg fanatyków jest najwyraźniej terrorystą”, pisano w odpowiedzi na takie głosy. " (Polityka)

Zaraz się przypominają słowa Tertuliana „Jeśli Tybr zaleje miasto, jeśli Nil nie wyleje na pola, jeśli niebo nie daje deszczu, jeśli ziemia się trzęsie, jeśli głód, jeśli zaraza – zaraz słychać okrzyki »Chrześcijanie dla lwów!«” czyżby zapomniał wół jak cielęciem był?

Trochę też wybielasz pastora, który jak relacjonujesz twierdził tylko, że homoseksualizm jest zły, grzeszny i demoralizuje społeczeństwo. Tymczasem wypowiedź Green brzmiała:
"Homoseksualne zboczenie jest naroślą rakową na całym organizmie społecznym"
to jeszcze kazanie czy już nagonka? Czyżby seksualność reszty Szwedów była czystsza, że to akurat 1% z nich jest społecznym rakiem? :mrgreen:

Cytuj:
SzS napisał(a):
W Brazylii zgwałcono 9 letnią dziewczynkę, jak tu nie ulitować się nad dzieckiem w tak młodym wieku, pozwolono na aborcję z przyczyn zdrowotnych i społecznych.
ludzie postępują tak jak chcą, tworząc własne prawa pozwalające mordować nienarodzone dzieci głównie z wygody, bo przecież wtedy ludzie "pozostają w zgodzie z samymi sobą".

Gdzie w tym przypadku jest coś o wygodzie? A gdyby to była twoja córka? Widzisz problemy moralne to nie jest tabliczka mnożenia, a czasem trwanie przy zasadach jest trudne.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 20, 2011 7:53 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Szukający Sceptyk napisał(a):
Cytuj:
Prawo nie zachęcało do bicia niewolników.
Ale nie zabraniało. Dziś zabraniamy bicia podwładnych, bo to moralnie naganne. Czarne jest czarne, a nie szare.
Z faktu, że Prawo nie zabraniało bicia niewolników nie wynika, że to tego zachęcało. Nie wynika również, że bicie niewolników było dobre. Prawidłowa interpretacja Prawa zaczyna się od dwóch podstawowych przykazan, których zachowywanie nadaje kontekst całej reszcie. A Ty próbujesz manipulować wymiarem moralnym, karnym i cywilnym Prawa po to, żeby udowodnić coś, co sobie założyłeś.

SzS napisał(a):
SW napisał(a):
A prawidłowa interpretacja Prawa w tej kwestii jest podana przez apostołów: "A wy, panowie, postępujcie względem nich tak samo, zaniechajcie groźby, wiedząc, że zarówno wy, jak i oni mają Pana w niebie i że On nie ma względu na osoby" [Ef. 6:9].
Piękne, ale to nie jest interpretacja tylko zmiana zasady. Podobnie Jezus nie ściemniał, że inaczej interpretuje zapisy rozwodowe tylko jasno powiedział, że ich wprowadzenie było wbrew boskim zamysłom. Był stokroć uczciwszy intelektualnie niż ty.
Zaniechanie groźby przez panów i dobre traktowanie niewolników w wymiarze indywidualnym nie jest zmianą fragmentu kodeksu karnego dotyczącego traktowania niewolników. Dlatego nie zachodzi tutaj żadna zmiana zasady. Zresztą apostołowie nie zmieniali Prawa, ponieważ ani jedna kreska nie może być zmieniona aż do przeminięcia nieba i ziemi [Mat. 5:17-19]. Dlatego również sam Jezus Prawa nie zmienił, ani nie anulował. Nie powiedział również, że pozwolenie na rozwody było wbrew boskim zamysłom, ponieważ to sam Bóg nadał Prawo przez Mojżesza. Boskim zamysłem było zezwolenie na rozwody ze względów podanych przez Jezusa, choć najprawdopodobniej rozwód był możliwy tylko w pierwszej fazie zaślubin. W Mat. 19:3-9 Jezus dokonuje interpretacji przepisu z Prawa z V Mojż. 24:1-5, ale nie twierdzi, że to przykazanie było "samowolką" Mojżesza.

Trzeba się trochę postarać zrozumieć Prawo, zamiast wykorzystywać brak jego zrozumienia do własnych celów ideologicznych. Ponieważ jednak wykazujesz brak intelektualnej uczciwości w tej sprawie, jest to drugi powód, dla którego dalsza dyskusja w temacie nie ma sensu.

Pozdrawiam i bez odbioru


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 20, 2011 8:18 pm 
Szukający Sceptyk napisał(a):
Nie za bardzo rozumiem, chcesz się ścigać w celu wykazania kto był większym barbarzyńcą, Mojżesz czy Romulus? Bo dla mnie jest to obojętne. Mam szczerą nadzieję, że Twój post czyta również Smok Wawelski, któremu długi żywot przeszkadza w zapamiętaniu jak żyło się dawniej.

Wspomniałeś prawo rzymskie, to nawiązałem. Nie jest to ci tak obojętne, bo kiedy przychodzi do oceny Tory, to opowiadasz o jej niższości w stosunku do współczesnych praw, ergo twierdzisz, że "Mojżesz był większym barbarzyńcą niż obecni prawodawcy". Mnie takie bezpodstawne i pozbawione dopasowanych do kwestii kryteriów porównywanie nie interesuje w ogóle, ale jak już powiadasz, że Tora nie różniła się wiele od współczesnych jej praw, to najzwyklej nie jest to prawda. Nawet kodeks Hammurabiego jest o tyle prymitywny, że nie prezentuje jakiegoś systemu prawnego, a jest tylko najprawdopodobniej spisem rozstrzygnięć sądów królewskich (swoistych precedensów).
Cytuj:
Perspektywę historyczną to akurat rozumiem, prawo mogło sobie być wychowawcą na dany czas jeśli taki pogląd jest ci bliski to ok, ale to nie zmienia, że nie spełniało wszystkich warunków przyzwoitości i doceniam tylko takich ludzi, którzy są w stanie odważnie powiedzieć: tak brutalne bicie ludzi jest złem moralnym. Odważ się być mądrym , postulat oświecenia.

Nie za bardzo rozumiem. Kto twierdzi, że brutalne bicie ludzi nie jest złem moralnym? Tora? Czy chodzi ci o to, że np. kamienowanie jest złe moralnie? Jeśli tak, to czy więzienie ludzi jest dobre moralnie? Jest różnica między przestępstwem a adekwatną karą, choć wiem, że ostatnio dąży się do uznania kary za przestępstwo (co jest absurdalnym postawieniem wszystkiego na głowie).
Cytuj:
A ty skąd wiesz, że nie powinieneś bić swojej żony? Czy gdyby Bóg nie istniał katowałbyś swoją żonę? Czy ludzie niewierzący biją swoje żony częściej niż ludzie religijni? Nie, jak myślisz dlaczego tak jest?

Po pierwsze, Bóg istnieje i nie będę urządzał takich śmiesznych eksperymentów. Po drugie nie uważam, że wszyscy niewierzący ludzie biją swoje żony. Chyba ciągle nie rozumiesz problemu. Nie chodzi o to, co zagwarantuje, że człowiek nie będzie bił swojej żony, tylko jaki jest argument, żeby tego nie robił. Jeśli Bóg, który objawił się poprzez Jezusa, jest prawdziwy, to to jest nienaruszalna podstawa. Każdą inną etyczną, filozoficzną bajeczkę można zbić.
A czemu ludzie nie biją raczej swoich żon? Są stworzeni na obraz Boga.
Cytuj:
Historia uczy, że przez wieki całe pokładano ufność wierząc w chrześcijańskiego Boga w Trójcy Jedynego, a był to jednocześnie okres najkrwawszych wojen religijnych w dziejach świata. Bóg nie stanowi gwarancji moralnych zachowań ludzi, bo dawno przestał się wtrącać w ludzką historię, jedynie obserwuje i nielicznym się daje poznać. Mnie się nie dał, widocznie nie zasłużyłem 8)

Znowu: ja nie pytam jaka jest gwarancja moralnego zachowania, tylko jaka jest podstawa dla niego. Jak dla mnie nie masz satysfakcjonującej odpowiedzi.
Nie mam wątpliwości, że ci ludzie robili to w Jego imię, ale słuszniejszym byłoby się spytać co On na to. Raczej wiesz, co Biblia o tym mówi, więc i Jego zdanie znasz. A znaleźć Go nie można tylko wtedy, kiedy się nie chce - to też wiesz, a Jemu oczu nie zamydlisz.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 20, 2011 8:55 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 8:08 pm
Posty: 705
Smok Wawelski napisał(a):
Szukający Sceptyk napisał(a):
Ale nie zabraniało. Dziś zabraniamy bicia podwładnych, bo to moralnie naganne. Czarne jest czarne, a nie szare.
Z faktu, że Prawo nie zabraniało bicia niewolników nie wynika, że to tego zachęcało. Nie wynika również, że bicie niewolników było dobre.

Bicie niewolników nie było dobre.Bicie niewolników było złe. Prawo zezwalało na coś co nie było dobre. Prawo zezwalało na coś co było złe. Czarno na białym. Masz jeszcze coś mądrego do dodania?

Cytuj:
A Ty próbujesz manipulować wymiarem moralnym, karnym i cywilnym Prawa po to, żeby udowodnić coś, co sobie założyłeś.

Wiesz, że dopuszczasz się zwykłego oszczerstwa? Takie brzydkie słowo, ale naprawdę to czynisz, na co zapewne pozwala ci twoje chrześcijańskie sumienie. Wymiar moralny, karny czy cywilny nie ma nic do rzeczy. Albo coś jest dobre albo złe, mój drogi relatywisto w obronie religii mojżeszowej.Czy moim założeniem jest umiejętność czytania tekstu? :roll: Tekstu się nie dowodzi, tekst się czyta.

Cytuj:
SzS napisał(a):
Piękne, ale to nie jest interpretacja tylko zmiana zasady. Podobnie Jezus nie ściemniał, że inaczej interpretuje zapisy rozwodowe tylko jasno powiedział, że ich wprowadzenie było wbrew boskim zamysłom. Był stokroć uczciwszy intelektualnie niż ty.
Zaniechanie groźby przez panów i dobre traktowanie niewolników w wymiarze indywidualnym nie jest zmianą fragmentu kodeksu karnego dotyczącego traktowania niewolników.


Jest zmianą wytycznych, bo wcześniej wolno było stosować groźby i katować niewolników, wystarczy że przeżyli po tym dwa dni, coby pan usprawiedliwiony został w majestacie prawa.

Cytuj:
Nie powiedział również, że pozwolenie na rozwody było wbrew boskim zamysłom,


Owszem powiedział aż nadto wyraźnie, "nie tak było od początku", więc zamiarem boskim była stałość związku małżeńskiego, co jest naturalne bo miłość i rodzina są celem ludzkiego życia.

Cytuj:
ponieważ to sam Bóg nadał Prawo przez Mojżesza. Boskim zamysłem było zezwolenie na rozwody ze względów podanych przez Jezusa,


Jezus powiedział, że Mojżesz zezwolił na list rozwodowy ze względu na krnąbrność Izraelitów, to jest kompromis a nie pierwotny zamiar Boży. Gdyby rozwody były boskim pomysłem to niepotrzebna byłaby korekta Jezusa.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 84 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL