Skoro nikt się nie kwapi by odpowiedzieć zamieszczam fragment mojej pracy, (którą właśnie piszę) skierowanej do wykładowcy na mojej uczelni. Niestety brakuje podkreśleń pogrubień i kursyw co trochę utrudni czytanie ale trochę za dużo tekstu żeby się bawić w edycję.
Skąd pochodzi Judaizm?
Zaratusztrianimz, Nietzsche i Biblia
Skąd pochodzi Judaizm? Twierdzenie jakoby judaizm miał pochodzić, od „Zaratusztrianizmu” nie posiada żadnych sensownych i historycznych wyjaśnień. To, że pewne obyczaje i symbole przewijają się niezmiennie w historii światowych religii nie dowodzi prawdziwości, którejkolwiek z nich. Ciekawym natomiast spostrzeżeniem jest fakt, że Zaratusztra nie pozostał bez głosu we współczesnym świecie. O charakterze owego „mędrca”, któremu dane było otrzymać objawienie rzekomo od samego boga możemy wyczytać w nasyconych demonicznymi wręcz treściami książkach Fryderyka Nietzsche. Nie jest przypadkiem, że alter-ego bądź inaczej mówiąc „przewodnik duchowy” owego filozofa określił siebie mianem Zaratustry. Jeśli chodzi o mnie z całą powagą uważam, że Fryderyk Nietzsche całe życie pozostawał pod wpływem demona/demonów podajającego się za Zaratusztrę. Być może nawet były to te same byty duchowe, które objawiły się samemu Zaratustrze. Nie jest tajemnicą fakt, że Fryderyk Nietzsche był gorącym przeciwnikiem chrześcijaństwa. Jego dzieła dały podwaliny pod idee faszyzmu. Koncepcja nadczłowieka jak i pojęcie Nietzschowskiej Woli Mocy to stare jak świat paradygmaty, na których zbudowane zostało całe kłamstwo szatana i które powtarza się notorycznie od Edenu do czasów obecnych. Kłamstwo to dobrze obrazują prorocze słowa z biblii:
Izaj. 14:12-14 12. O, jakże spadłeś z nieba, ty, gwiazdo jasna, synu jutrzenki (Lucyfer)!(...)
Pretendowanie przez człowieka lub cokolwiek innego do boskiej korony nie jest niczym nowym i od założenia świata istnieje w licznych filozofiach czy ezoteryce. Jak to się mówi: Stare kłamstwo w nowych szatach. Czytając dzieła Nietzschego z całą powagą można postawić je na półce z plakietką okultyzm, mistycyzm, ezoteryka obok dzieł Heleny Bławatskiej, Carla Junga czy Annie Besant.„Co do Nietzschego to dość kontrowersyjna wydaje się również sprawa jego śmierci:
„W 1889 roku, po totalnej katastrofie psychicznej w Turynie, choroba Nietzschego została zdiagnozowana, jako paralysis progressiva (trzeciorzędny syfilis). Mimo braku jakiegokolwiek klinicznego dowodu (pierwszy i niespecyficzny test Wassermana pojawił się w 6 lat po śmierci Nietzschego) diagnoza ta, powtarzana w różnych biografiach, przetrwała przeszło stulecie. Eva Cybulska podważyła tę tezę w 1996 na konferencji nietzscheańskiej w Manchesterze, proponując w zamian diagnozę zespołu maniakalno-depresyjnego z waskularną demencją.” (Źródło: Wikipedia)
Dla człowieka, który zacznie się, choć trochę zastanawiać nad istotą psychologii i tzw. chorób psychicznych nie będzie trudne wydedukowanie, że tak naprawdę nie wiemy, z czym mamy do czynienia. Psychologia i psychiatria to kolejne stare kłamstwo w nowych szatach. Jest to okultyzm w czystym wydaniu ubrany w naukową terminologię. Podobnie jak Nietzsche, Freud i Jung wielu sławnych psychologów, filozofów, naukowców i artystów cierpiało na poważne zaburzenia psychiczne. Znakomitą większość z nich łączyła jedna kwestia – nienawiść do chrześcijan lub Izraela. (Mówiąc o chrześcijanach mam na myśli ludzi wierzących biblijnie a nie ofiary ludzkich systemów teologicznych i filozofii czy zakonników pokroju Jezuitów, którym bliżej do alchemików i teozofów niż wyznawców Jezusa) Samo pojęcie psychologii jest niejasne i tak naprawdę oznacza naukę o duszy. Warto wtrącić tu kilak słów o samych założycielach współczesnej psychologii. Mianowicie czołowi twórcy psychologii i psychiatrii jak choćby B.F. Skinner czy Z. Freud posiadali alter-ego bądź nazywając rzeczy po imieniu przewodników duchowych. Do tej pory nie wiadomo jak przy pomocy fizycznych metod badawczych można badać niefizyczną cząstkę człowieka, jaką jest umysł bądź inaczej dusza. (Właśnie Skinner rzekomo stworzył metodę badawczą polegającą na badaniu nie wnętrza, czyli osobowości człowieka, lecz jego reakcji na bodźce zewnętrzne). Cała powyższa treść powinna dać nam trochę inny obraz niż przedstawia to nam literatura popularno naukowa na temat filozofów pokroju Nietzschego. Tematyce tej należałoby poświęcić, co najmniej kilkadziesiąt stron, aby rzetelnie przedstawić fakty, które są przecież powszechnie dostępne, na co nie chciałbym w tym momencie tracić czasu. Odsyłam w związku z tym do dzieł pt „Ameryka - nowy uczeń czarnoksiężnika”, czy „Psychologia a kościół” autorstwa Dave’a Hunta i T.A. McMahona. Godną polecenia pozycją jest również „Psychopaplanina” Richarda Ganza. Wracając jednak do tematu Zaratusztry:
Badając najważniejsze „doktryny” zaratusztrianizmu można dojść do wniosku, że pozornie są one bardzo podobne do pewnych doktryn judaizmu i chrześcijaństwa. Niestety wnioski te wynikają z nieznajomości lub słabej znajomości biblii i charakteru Boga w niej objawionego. Pokrótce postaram się zdementować rzekome podobieństwa tych religii:
Ahura Mazda (Pan Mądrości) i jego przeciwieństwo Angra Mainju (Zły Duch) tworzą stale splecioną parę, która toczy z sobą bezustanny bój o władzę nad światem.
Wygląda znajomo? Tak, ale na pewno nie jest podobne do obrazu Boga przedstawionego w biblii. Widać tu natomiast bezsprzeczne podobieństwo do filozofii wschodu zwłaszcza nauce o Yin-Yang. Darujmy sobie tłumaczenie jakoby interpretacja koncepcji Yin-Yang w kategoriach równowagi i jedności dobra i zła była błędna. Sam fakt, że cała filozofia wschodu skutecznie ucieka przed nazywaniem dobra dobrem a zła złem jest wystarczającym dowodem na wątpliwej próby moralnej źródło tych „wielkich mądrości”. W dalszej części będę powoływał się na cytaty z biblii, gdyż uważam, że tam właśnie należy szukać informacji na temat charakteru Boga Judaizmu.
Ps. 83:19 19. Niech wiedzą, że Ty jedynie, który masz imię Pana (JHWH), Jesteś Najwyższym ponad całym światem.
Ps. 86:10
Przyp. 6:16-19 16. Tych sześć rzeczy nienawidzi Pan, a tych siedem jest dla niego obrzydliwością: 17. Butne oczy, kłamliwy język, ręce, które przelewają krew niewinną, 18. Serce, które knuje złe myśli, nogi, które śpieszą do złego, 19. Składanie fałszywego świadectwa, i sianie niezgody między braćmi.
Zach. 8:17
Jest oczywistym, że Bóg, który nienawidzi zła nie może być z nim stale splecioną parą. Gdyż musiałby nienawidzić samego siebie. Ale nawet gdyby przyjąć, że mowa tu o dwóch odrębnych bóstwach (Pan Mądrości i Duch Zły) to po pierwsze nie byłby to już monoteizm a po drugie żadne z nich nie byłoby już Bogiem. Biblia nigdzie nie mówi nam o tym, że Bóg stacza bezustanny bój o władze nad światem wręcz przeciwnie – mówi nam, że to Bóg panuje nad nim a szatan może tylko tyle na ile pozwoli mu Bóg. Dalej cytując za wikipedią czytamy:
„W etyce zaratusztrianizmu nie występuje pojęcie grzechu, ale zastępuje je pojęcie "zbrukania". Dusza człowieka może ulec zbrukaniu poprzez kontakt z "brudnymi" tworami Angra Maju. Silnie zbrukana dusza przejdzie w końcu na stronę sił zła i po śmierci zostanie strącona do piekła. Obowiązkiem człowieka jest, zatem dbanie o swoją czystość duchową. Obejmuje to unikanie nieczystych myśli, nieczystego pokarmu i nieczystych ludzi.”
„Etyka zaratusztriańska jest zbliżona do etyki chrześcijańskiej. (??) Człowiek jest dziełem Ahury Mazdy, ma jednak wolną wolę i może zdradzić swojego stwórcę, stając po stronie sił zła. Z natury człowiek jest jednak dobry i jego powołaniem jest stanąć do walki ze złem w szeregach popleczników Ahury Mazdy. Lapidarnie nakazy zaratusztraizmu określa formuła: humata, huchta, hwareszta - dobre myśli, dobre słowa, dobre uczynki.”
„Dusze ludzi po śmierci tracą do dnia sądu ostatecznego swoją cielesność i wędrują przez "Most Dzielący" (Czinwat) do piekła, czyśćca lub nieba. (??) Na moście, u wrót nieba, stoi Mitra, który dzierży w swoich rękach szale sprawiedliwości, na których są ważone dobre i złe uczynki, myśli i słowa. Gdy dobro przeważa nad złem w życiu danej duszy - trafia ona do nieba, gdzie może spokojnie oczekiwać na dzień sądu ostatecznego, kiedy to z powrotem uzyska cielesność i wróci na ziemię, aby powiększyć grono "sprawiedliwych". Gdy zło przeważa nad dobrem - dusza jest strącana do piekła, z którego już nigdy nie wyjdzie i będzie pod kontrolą Angra Mainju cierpiała nieskończone męki. Gdy szale się doskonale równoważą - dusza trafia do krainy umarłych, stając się szarym cieniem, niemogącym czuć radości ani smutku.”
…A więc po kolei. Sam fakt, że w religii tej nie występuje pojęcie grzechu tylko pojęcie zbrukania już świadczy o pewnej różnicy, choć faktem jest, że pojęcie czystości i rytualnego obmywania jest głęboko zakorzenione w Judaizmie. Jednak z dalszego opisu cel, dla, którego człowiek powinien utrzymywać czystość określoną lapidarnymi nakazami (humata, huchta, hwareszta) jest zgoła inny niż w Judaizmie. Chodzi mianowicie o to by stanąć do walki ze złem w szeregach popleczników Ahury Mazdy. Biblia mówi nam, że czystość jest owocem wiary a nie metodą duchowej walki ze złem w szeregach Bożych. Dobre uczynki nie są również gwarancją zbawienia jak to jest zobrazowane przy pomocy strażnika trzymającego w rękach szale sprawiedliwości. Twierdzenie, że człowiek zostanie zbawiony lub potępiony w zależności od ilości popełnionych dobrych lub złych uczynków jest absolutnie niebiblijne. Ciekawe, że po raz kolejny widzimy to samo kłamstwo tylko w nieco innych ciuszkach (zbawienie z uczynków, dogmat czyśćca). Mówiąc to mam na myśli oczywiście chrześcijaństwo w wykonaniu Kościoła Rzymskokatolickiego, które z biblijnym chrześcijaństwem ma nie wiele wspólnego. Nie jest moim celem obrażać katolików i ganić ich za ich wiarę i nadzieję – wielu z nich to wspaniali ludzie, którzy pragnął służyć Bogu całym sercem. Jestem jednak przekonany, że chrześcijaństwo w tym wydaniu, jakie prezentuje ich denominacja, co najmniej nie zaprowadzi ich tam, dokąd myślą, że idą… Poniżej przedstawię tylko kilka cytatów, które potwierdzą moje tezy:
Rzym. 10:9 Efez. 2:8-9 Rzym. 3:28 Rzym. 3:20-24 Hebr. 11:3-35
Chyba trudno o bardziej bezpośredni fragment mówiący tak obszernie o zbawieniu z wiary a nie z uczynków. Czego to wszystko dowodzi? A no właśnie tego, że często nauka nie bardzo wie, o czym mówi badając dość powierzchownie historię ludzkości. W obliczu powyższego tekstu, możemy stwierdzić, że nie ma żadnej pewności, co do prawdziwości twierdzenia jakoby Judaizm miał się wywodzić jedynie z wcześniejszych form pogańskich i że jest to jedynie wysoce rozwinięte dzieło stworzone przez człowieka. Nawiasem mówiąc słowem poganin określić należy również wszystkich chrześcijan z wyjątkiem Żydów mesjanistycznych. W języku hebrajskim synonimem tego słowa jest wyraz „gojim”- narody oznaczający wszystkie plemiona po za Izraelem.
Ahura Mazda
Jak już wcześniej zostało wspomniane Ahura Mazda w języku awestyjskim oznacza Pan Mądrości. Ahura Mazda jest pradawnym bogiem mitologii irańskiej, jest również jednym z bóstw szintoizmu (jestem pewien, że osobnika jemu odpowiadającego znajdziemy we wszystkich panteonach bóstw) – tradycyjnej religii japońskiej oparta na japońskiej mitologii charakteryzującej się politeizmem. Podejrzewam, że żaden myślący człowiek nie nazwie boga, który jest częścią politeistycznego panteonu fundamentem monoteizmu! Ponadto Ahura Mazda jest klasyfikowany jako bóstwo uraniczne:
Najważniejszą kategorię bóstw uranicznych stanowią bogowie nieba, jako całości, np.: - sumero-babiloński An (Anu) – bóg nieba, czczony, jako ojciec bogów, najwyższy władca wszechświata, patronował pierwszemu i dziewiątemu miesiącowi - kananejski Baal – bóg niebios (Rzymianie nazywali go deus coelestis), pogody i płodności, personifikacja sił natury - starohinduski Waruna, (czyli grecki Uranos) – bóg obdarzony rozmaitymi atrybutami w różnych okresach rozwoju religii indyjskiej, jako wszechwiedzący i wszechobecny pan nieba był istotą najwyższą, łaskawym źródłem życia i wszystkich jego dobrodziejstw, pełnił funkcję strażnika wszelkiego porządku, zarówno kosmicznego, jak i moralnego, z upływem czasu zaczął uosabiać złowieszcze, ciemne aspekty nocnego nieba, stając się nadto bogiem wód - staroindyjski Dyaus - egipska Nut - irański Ahura Mazda - grecki Zeus i rzymski Jowisz - germański Mars-Ziu
Judaistyczny Jahwe (JHWH) natomiast jest absolutnym zaprzeczeniem wszelkiego rodzaju bóstw znanych do tej pory człowiekowi. Jahwe nie jest jednym z bogów, który jest najsilniejszy, jest Jedynym Bogiem a oprócz niego nie ma innego!
Izaj. 45:5-7 5. Ja jestem Pan (JHWH) i nie ma innego, oprócz mnie nie ma Boga. Ja ci przypinam pas, chociaż mnie nie znasz, (...)
2 Moj. 20:3-6 3. Nie będziesz miał innych bogów obok mnie. (...)
Ezech. 8:9-18 9. I rzekł do mnie: Wejdź i zobacz te straszne obrzydliwości, które oni tutaj popełniają!(...)
14. I zaprowadził mnie do wejścia północnej bramy świątyni Pana; a oto siedziały tam kobiety, które opłakiwały Tammuza. (Od którego rzekomo m.in. ma wywodzić się Bóg Judaizmu! )(...)
Na jednym z wykładów miałem okazję zwrócić uwagę na to, że w dekalogu są użyte słowa: „Nie będziesz miał innych bogów obok mnie.”. Rzeczywiście w kontekście treści wykładu nie miało to większego znaczenia, jednak w kontekście pochodzenia biblijnego Boga posiada znaczenie ogromne, gdyż Jahwe nie jest Bogiem, z którym cokolwiek może się równać. Nie jest tylko walczącą z innymi siłami siłą uosobioną przez słońce, gwiazdy, czy jakiekolwiek inne stworzenia. Jahwe jest ich stwórcą i tak jak ojciec nie ścierpi tego by jego dziecko oddawało cześć należną ojcu lokajowi, którego On sam zatrudnił we własnym domu tak Jahwe nie jest w stanie ścierpieć oddawania przez jego lud czci stworzeniu a nie Jemu samemu – Stwórcy.
Judaizm a Kodeks Hammurabiego
Innym pomysłem rzekomego pochodzenia Judaizmu jest wyewoluowanie z religii sumeryjskiej. Na dowód tego podaje się podobieństwo Prawa Mojżeszowego do Kodeksu Hammurabiego. I znów podobieństwo to jest tylko pozorne. Uważa się, że Kodeks Hammurabiego był jedynie zbiorem praw, które powszechnie już obowiązywały w społeczeństwie dotyczących głównie kwestii majątkowych. Ciekawostką jest, że zanim kodeks został odnaleziony świat nauki z całym przekonaniem twierdził, że Prawo Mojżeszowe nie może mieć tyle lat na ile się datuje, gdyż uważano, że tak skomplikowany system legislacyjny nie mógł być stworzony przez prymitywnych ludzi tamtego okresu. Co więcej, uważano nawet, że w czasach Mojżesza nie istniało pismo! Jak widać, ludzie za wszelką cenę starają się wszelkimi sposobami podważyć wiarygodność biblii a biblia kolejny raz broni się sama. Wracając jednak do kodeksu Hammurabiego. Pierwszą rzeczą przychodzącą nam na myśl, gdy ktoś mówi o tym najlepiej zachowanym starożytnym zbiorze praw jest prawo: Oko za oko, ząb za ząb. Niestety jest to tylko nie wielka część prawdy. Nie wiem czy przedstawione poniżej przykładowe paragrafy można odnieść do tego popularnego stwierdzenia:
§, 22 Jeśli obywatel rabunku dokonał i został złapany, człowiek ten zostanie zabity. §, 195 Jeśli syn ojca swego uderzył, rękę utną mu. §,154. Jeśli obywatel z córką swą miał stosunek, człowieka tego z miasta wypędzi się.
Nie wiem czy można nazwać sprawiedliwym system, w którym morduje się człowieka za kradzież odcina się rękę za uderzenie ojca a wypędza się z miasta ojca, który zgwałcił własną córkę… Ponadto w kodeksie Hammurabiego nie istnieje żaden głębszy przekaz moralny, nic, co prowadzi do głębszych rozważań, nic, co ma symboliczne znaczenie, które odzwierciedla charakter bóstwa. Widać za to, na czym kodeks skupia się najbardziej. Pieniądz… Wcale mnie to nie dziwi, ponieważ biblia jasno określa pochodzenie upodobania w bogactwie:
1 Tym. 6:10 10. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy; (...) Kazn. 5:9 Przyp. 11:28
Ponadto: „hebrajskie słowo ITRON oznacza zysk, jego wartość to 666. Dlatego liczba ta nie musi oznaczać imienia człowieka, ale może oznaczać to, co jest bliskie naturze ludzkiej. W tym wypadku chciwość.”
Prawo Mojżeszowe jest całkowicie inne i błędne jest również stwierdzenie, że prawo to jest krwawe i nakazuje nie okazywanie miłosierdzia.
„Przykazanie „oko za oko, ząb za ząb” było wskazówką dla sędziów w Izraelu: kara musi być stosowna do przewinienia. Na starożytnym Bliskim Wschodzie takie ograniczenie zemsty było uszanowaniem godności człowieka. Niestety, niektórzy uznali to prawo, będące w swej istocie ograniczeniem pomsty, za usankcjonowanie krwawej vendetty.”(Daniel Juster – Powrót do korzeni.)
Faktem natomiast jest, że prawo nakazywało miłosierdzie i pośród ówczesnych narodów było absolutnym przełomem. Przykładowo Tora nauczała, że jeśli wół należący do nieprzyjaciela upadnie pod ciężarem brzemienia, to należy pójść do nieprzyjaciela i pomóc mu (V Ks. Mojżeszowa 21)
Poniżej kilka przykładowych praw:
„Skradziona własność musi 194wrócić do właściciela. Istnieje obowiązek 195dobroczynności wobec ubogich. Niewolnik hebrajski, któremu zwrócono wolność, ma 196otrzymać odprawę. Należy 197pożyczać ubogiemu bez oprocentowania; od 198cudzoziemca można pobierać odsetki. Jeżeli ubogi niezbędnie potrzebuje 199zastawionych dóbr, należy mu je zwrócić. Nie wolno 200wstrzymywać zapłaty robotnikom oraz 201zabraniać im spożywać produktów ich pracy. Należy 202pomóc bliźniemu podnieść zwierzę, które upadło pod ciężarem oraz w 203załadunku towarów na juczne bydlę. Zgubioną własność 204należy oddać właścicielowi. Trzeba 205upominać bliźniego, który grzeszy oraz 206miłować go jak siebie samego. Istnieje obowiązek 207miłowania prozelity. Odważniki i miary 208muszą być uczciwe.”
To tylko kilka praw spośród 613 praw tory. Pozostałe prawa w dużej mierze mówią o rytuałach świątynnych, świętach i ofiarach a w ich symbolice znajduje się odzwierciedlenie charakteru Boga, który je nadał. Absolutnym fenomenem na tamte czasy był nakaz ustanowienia miast ucieczki, w których winowajca mógł się skryć. Miasta schronienia uratowały życie wielu winowajcom w Izraelu, gdyż zapobiegały karze wymierzonej pochopnie przez tłum, a także przelaniu niewinnej krwi przez mściciela krwi, czyli najbliższego krewnego człowieka zabitego nieumyślnie. Starsi tego miasta ustalali na podstawie zeznań świadków, czy uciekinier nie popełnił przestępstwa umyślnie, gdyż w takim przypadku musieli wydać go temu miasteczku, z którego zbiegł. Po stwierdzeniu, że nie popełnił przestępstwa z premedytacją winowajca mógł pozostać w mieście ucieczki. Nie mógł jednak wyjść poza jego mury, bo tam zgodnie z bliskowschodnim zwyczajem mściciel krwi miał prawo pozbawić go życia. Dopiero po śmierci najwyższego kapłana winowajca mógł bezpiecznie powrócić w swoje ojczyste strony. Prawo to posiada również wymiar duchowy, którego wyjaśniać tu nie zamierzam. Pokrótce powiem tylko, że jest to nakierowanie na szukanie schronienia w Bogu. Wnikliwa analiza porównawcza Prawa Mojżeszowego z Kodeksem Hammurabiego, zajęłaby nam zapewne kilkadziesiąt stron. Jestem jednak przekonany, że doprowadziłaby nas ona do stwierdzenia, że podobieństwo, jeśli chodzi o treść i charakter obu tych praw jest, co najmniej nikłe. Nawet gdyby podobieństwo było duże nie dowodziłoby to wywodzenia się jednego prawa od drugiego. To, że zegarek szwajcarskiej i japońskiej marki mają podobne części nie oznacza, że mają tego samego twórcę. Mają osobnych twórców – to z kolei nie oznacza, że jeden zrzyna od drugiego. Omawialiśmy to szerzej na wykładzie w związku z teoriami ewolucjonizmu i uniwersalizmu. Muszę stwierdzić, że cała treść kodeksu Hammurabiego jak i okoliczności jego powstania jest absolutnym zaprzeczeniem biblijnej prawdy o Bogu Stwórcy. Śmiem również twierdzić, że kodeks Hammurabiego w rzeczywistości może być dziełem ówczesnych bóstw (demonów-jeden z nich określony również został mianem smoka) czczonych w Babilonie, które jak sam twierdził ustanowiły go władcą, aby zaprowadził prawo i sprawiedliwość w swoim kraju. Oczywiście hipoteza w żaden sposób nie może być potwierdzona, zwłaszcza, jeśli całkowicie odrzuca istnienie świata duchowego, co z kolei uważam za kompletną ignorancję wobec otaczających nas faktów. (Co do religii, jako wielkiej mistyfikacji wypowiem się nieco dalej.) Kwestia podobieństwa Prawa Mojżeszowego do kodeksu Hammurabiego została już dawno rozstrzygnięta. Wiele światowych autorytetów wypowiedziało się już w tej sprawie i jednoznacznie stwierdziło, że uznawanie podobieństwa kodeksu Hammurabiego do Prawa Mojżeszowego jest bezpodstawne. W kontekście poniżej przedstawiam kilka fragmentów wypowiedzi znanych postaci świata nauki:
„Kodeks Hammurabiego znalazła w latach 1902-1902 francuska ekspedycja na obszarze dawnej Suzy, na wschód od Mezopotamii. Na monumencie wypisano 282 prawa, stanowiące kodeks babilońskiego władcy Hammurabiego, który żył w latach 200-1700 przed Chr. […] Niektórzy krytycy twierdzili, że prawa Mojżesza (1500-1400 przed Chr.) były zbyt złożone, jak na tamtą epokę i przypisywali je zacznie późniejszemu okresowi (800-400 przed Chr.). Odkrycie kodeksu Hammurabiego, starszego o kilkaset lat od kodeksu Mojżesz, skutecznie odparło ten zarzut. (Free, AB, s.20)
Kontrargument
Niestety, fakt ten skłonił zwolenników teorii źródeł do wygłoszenia innej tezy. Free wyjaśnia: „Postulowano, że Mojżesz zaczerpnął swe prawa z kodeksu Hammurabiego. Jednakże trwające szereg lat porównanie dwóch zbiorów przekonało większość krytyków, że są między nimi zasadnicze różnie i że prawa Starego Testamentu nie są w żaden istotny sposób zależne o kodeksów babilońskich. (Free, AB, s. 20) Satce wyjaśnia: „Niektórzy niemieccy asyriolodzy starali się za wszelką cenę odkryć podobieństwa pomiędzy kodeksami Hammurabiego i Mojżesza, aby na tej podstawie móc stwierdzić związki pomiędzy nimi. A są przypadki, gdzie podobieństwo to jest uderzające” (Sayce, MFHCG, s. 71) Merrill Unger dodaje: „I znów datowanie przez wyższą krytykę pochodzenia wielu praw przypisywanych Mojżeszowi na wiek IX, VIII czy VII przed Chr., a nawet później, musiało ulec zasadniczej korekcie a nawet zostać całkowicie odrzucone. Z drugiej strony, odkrycie pozabiblijnego materiału legislacyjnego doprowadziło wielu do równie błędnego poglądu, iż prawodawstwo hebrajskie to jedynie wybór i adaptacja prawa babilońskich”. (Unger, AOT s. 154-155)
Różnica pomiędzy kodeksami
Archer wyjasnia: „Trzeba sobie uświadomić, że różnice pomiędzy Torą a kodeksem Hammurabiego są znacznie poważniejsze niż podobieństwa. Lecz różnice te wypływają w przeważającej mierze z całkowicie odmiennych ideologii, do których przynależała każda z tych kultur’ (Archer, SOTI, s 162). Unger dodaje: „ Jest powiedziane, że kodeks babiloński otrzymał Hammurabi od boga słońca Szamasza. Mojżesz zaś otrzymał swe prawa wprost od Boga. Hammurabi pomimo rzekomego otrzymania kodeksu od Szamasza, w prologu i epilogu kodeksu przypisuje sobie wszelkie zasługi. To on a nie bóg Szamasz ustanowił w kraju porządek i równość. W przeciwieństwie do niego Mojżesz jest tylko narzędziem. Prawa zaczynają się od: Tak mówi Jahwe. (Unger, AOT s 156).
Ponadto „w prawie hebrajskim nadaje się większą wartość życiu ludzkiemu, widać większy szacunek da kobiety i bardziej humanitarne traktowanie niewolników. Nadto w kodeksie babilońskim nie ma niczego, co przypominałoby ów podwójny złoty wątek biegnący przez prawodawstwo Mojżesza – miłość do Boga i miłość do bliźniego. (Unger, AOT s. 156).
Unger dodaje jeszcze: „Prawa Hammurabiego odzwierciedlają kulturę społeczeństwa Mezopotamii – opartą na rolnictwie stosującym nawadnianie i wysoce skomercjalizowaną. Nakazy Mojżeszowe pasują do prostego ludu rolników i pasterzy z suchej krainy kananejskiej, ludu znaczniej mniej zaawansowanego pod względem społecznym i handlowym, za to we wszystkich dziedzinach życia świadomego swego powołania przez Boga. Kodeks Hebrajski zawiera wiele nakazów religijnych i przepisów rytualnych. Kodeks Hammurabiego ma charakter cywilny. Jednakże prawa kultowe Księgi Kapłańskiej zawierają wiele podobieństw do rytuału i praktyki kapłańskiej w zachodniej Azji, czy to Kanaanu i Fenicji, czy Mezopotamii. (Unger, AOT s 156).
Free stwierdza: „ Nie znajduję żadnego ważnego związku pomiędzy prawami Mojżeszowymi a kodeksem Hammurabiego. Przyznał to nawet G.A. Barton, liberalny wykładowca z Uniwersytetu Pensylwanii: „ Porównanie kodeksu Hammurabiego, jako całości z prawami Pięcioksięgu, jako całością, choć ukazuje pewne podobieństwa to jednak przekonuje badacza, że prawa Starego Testamentu nie zależą w żaden zasadniczy sposób od praw babilońskich. Kodeks zawiera wiele praw dotyczących żołnierzy, poborców podatkowych i kupców handlujących winem” (Free, BH, 121).
Sayce, asyriolog, doszedł do wniosku: „Różnica pomiędzy obydwoma kodeksami […] jest typowa dla różnicy widocznej w całej ich rozciągłości i sprawia, że kontrast pomiędzy nimi jest znacznie istotniejszy i bardziej uderzający niż jakiekolwiek podobieństwa, które można by wskazać.” (Sayce, MFHCF, s. 72. [Wszystkie cytaty – Josh McDowell „Przewodnik Apologetyczny”]
Wydaje mi się, że zdanie to jest dobrym podsumowaniem całego tematu. Istnieje jednak mnóstwo innych teorii domniemanego pochodzenia Judaizmu, których wyjaśniać i obalać nie zamierzam, ponieważ wyszłaby z tego książka. Nie zamierzam również zamieszczać tu obszernych cytatów z dzieł, które dość wyczerpująco wyjaśniły ten wątek. Po co tracić czas i bawić się w przepisywanie?
Ostatnio edytowano Wt kwi 19, 2011 10:25 am przez Adams, łącznie edytowano 1 raz
|