www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So kwi 27, 2024 7:34 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 84 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: So wrz 27, 2008 7:41 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 18, 2006 7:21 pm
Posty: 246
W swojej wędrówce, doświadczeniach, rozmowach z ludźmi jak również obserwowaniu postaw niektórych nawróconych, wierzących chrześcijan, zauważyłem tendencję do walki z różnymi religiami. I tak np. człowiek, który nawraca się z KrK podejmuję walkę z KrK. Ten, który był ŚJ walczy z ŚJ itd. Obserując to wszystko zastanawia mnie czy takie podejście jest słuszne? Zadaje sobie pytanie: Czy ja mam walczyć z fałszywymi naukami czy też zwiastować ewangelię? Czy walczyć z tymi "bałwochwalcami katolikami" lub "tymi sekciarzami ŚJ" czy też nie słuszną rzeczą jest skupić się na zwiastowaniu im po prostu prawdy. Prawdy ze Słowa Bożego. Prawdy o Jezusie, Jego odkupieniu, potrzebie nowego narodzenia etc.
Oczywiście, należy obnażać fałszywe nauki. Ale zadaje sobie pytanie: Czy dobrą metodą jest ciągła krytyka, czy też nie lepiej poprzez opawiadanie prawdy pokazywać błędy w rozumieniu, postępowaniu i nauczaniu. Tutaj przypominają mi się taki wersety:

Jana 3:19-21
19 A na tym polega sąd, że światłość przyszła na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność, bo ich uczynki były złe.
20 Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światłości i nie zbliża się do światłości, aby nie ujawniono jego uczynków.
21 Lecz kto postępuje zgodnie z prawdą, dąży do światłości, aby wyszło na jaw, że uczynki jego są dokonane w Bogu.

I wydaje mi się, że chyba my powinniśmy sie skupić na zwastowaniu Słowa Bożego, które samo obnaża fałsz, kłamstwo i obłudę (II Tym.3:16; Hebr.4:12-13).

_________________
Początkiem mądrości jest bojaźń Pana
Przyp.9:10


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So wrz 27, 2008 8:09 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
Maryńcia:
Cytuj:
Ja jestem katoliczką "poszukującą". Wiele mi się nie podoba w kościele katolickim, są rzeczy, które podobają mi się u protestantów, ale też w KK są sprawy, które do mnie przemawiają. Mój mąż już po ślubie wstąpił do Kościoła Wolnych Chrześcijan. Ja też tam jakiś czas chodziłam; wróciłam, bo przede wszystkim raził mnie stosunek do innych chrześcijan, a zwłaszcza do katolików.


Witaj powiem Ci Maryńcia że wcale się nie dziwię zachowaniom tego typu
bo świadczą one po prostu o braku dojrzałości w Chrystusie nie szukajcie na siłę ludzi ale szczerze pomódlcie się do Boga aby wam posłał takich którzy się wami zaopiekują na tyle, że zobaczycie jak was widzi Bóg a nie ludzie
nie patrzcie na szyldy lecz na to kto jak żyje i kim jest w Chrystusie
Potrzebujecie również wybrać co bedzie dla was autorytetem- tradycja ludzka czy tylko Słowo Boże to jest trudny wybór i zawsze boli

Mam prośbę czy możesz napisać które sprawy w KrK do Ciebie przemawiają ?
jesli chcesz oczywiście...
musicie sobie zadać pytanie czego najbardziej pragniecie od Boga w swoim życiu Poznania Jego Syna Jezusa Chrystusa bardziej i mocniej czy zmiany szyldu ? to ważne bo jeśli sa jakieś problemy to rozwiązują sie one mocą Bożą lecz nie droga przynależności samej ..pomyślcie co musieli czuć księża gdy Duch Święty objawiał im prawdę do tego stopnia że gotowi byli zrezygnować ze wszystkiego co miłowali jak to możliwe że ksiądz który poświęca samego siebie Bogu nagle w zderzeniu ze Słowem traci wszystko i obiera Drogę jakże odmienną od poprzedniej tyle że wcześniej miał wątpliwości teraz nie ma żadnych dlaczego bo spotkał Pana a on powiedział pójdź za mną..wierze że i do was Bóg mówi te same słowa i będę sie modlił abyście nie patrzyli na ludzi ale ujrzeli Jezusa jedynego sprawcę i dokończyciela wiary zaufajcie tylko jemu a On was poprowadzi powie co macie czynić tak jak powiedział Pawłowi gdzie ma sie udać i tam modlił sie i czekał i to wystarczyło bo :

Dz.Ap. 9:17
17. I poszedł Ananiasz, i wszedł do domu, włożył na niego ręce i rzekł: Bracie Saulu, Pan Jezus, który ci się ukazał w drodze, jaką szedłeś, posłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym.
(BW)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So wrz 27, 2008 9:01 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Maryńcia napisał(a):
A skąd wiadomo, że właśnie tak było?

Z Biblii, Maryńciu. A skąd wiesz, że dzieci przychodziły do Jezusa? Też z Biblii. A skąd wiesz, że On za nas umarł? Z Biblii. I tam się kieruj w poszukiwaniu prawdy o zbawieniu.

Maryńcia napisał(a):
To jest takie samo domyślanie się, jak i moje.

Nie musimy się domyślać. Wystarczy czytać w Biblii to, co jest napisane. Gdyby nie Biblia, nie wiedzielibyśmy nic, bo to Słowo Boże jest żywe i skuteczne. Czytaj je i proś Boga o to, żeby Cię wprowadził w prawdę. On to może zrobić. Naprawdę.

Axanna napisał(a):
Porównywanie katolicyzmu do judaizmu wydaje się być nie na miejscu w ogóle.

Tutaj nie chodzi o porównywanie katolicyzmu z judaizmem, tylko o Pawłowe podejście do ludzi, z którymi rozmawiał.

Axanna napisał(a):
A tak obok tematu troszeczkę... tzn. dotykając owej "nadwrażliwości" słuchaczy, to nie zgadzam się do końca z tym co mówisz Smoku, ani z Maryńcią się zgodzić nie mogę. Przykro mi że dopatruje się tu "braku miłości" czy obłudy, ale staram się postępować zgodnie z sumieniem. Co nie znaczy, że naskakuje z miejsca na ludzi wykazując im błędy katolicyzmu, które żeby zobaczyć, to niekoniecznie jest mieć przeszłość katolicką, dlatego nie rozumiem tej Smoka uwagi - no nie byłam katoliczka... a muszę?

Nie musisz, ale byłoby Ci łatwiej zrozumieć ewangelizowanych katolików - tak jak Pawłowi było łatwiej zrozumieć Żydów jako jego pobratymców i tych, którzy byli pod Prawem Mojżeszowym w sensie legalizmu, bo on sam kiedyś taki był. Tylko tyle.

Pozdrawiam obie niewiasty :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: N wrz 28, 2008 10:40 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Maryńcia napisał(a):
A więc - DAJMY BOGU SZANSĘ, ON NAS KOCHA I JEST SPRAWIEDLIWY!

Witaj MARYŃCIU
Myślę, że ważne jest żeby pamiętać też na czym polega Boża miłość do ludzi. Potrzeba było, żeby wywyższono na krzyżu Syna Człowieczego, żeby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. [Jana 3:14-16]
A nie żeby tylko o tym wiedzieć, że Bóg nas kocha.

Dobrze piszesz, że Bóg jest sprawiedliwy.

I dzisiaj są ludzie, którzy pałają żarliwością ku Bogu, nie opartą jednak na pełnym zrozumieniu. Bo nie chcąc uznać, że usprawiedliwienie pochodzi od Boga, i uporczywie trzymając się własnej drogi usprawiedliwienia, nie poddają się usprawiedliwieniu pochodzącemu od Boga. A przecież tylko w usprawiedliwiającej nas ofierze Mesjasza jest usprawiedliwienie możliwe dla każdego, kto wierzy.

Sprawiedliwość osiągana przez wiarę jest taka:

Słowo to jest blisko ciebie, na twoich ustach i w twoim sercu . A jest to słowo wiary, którą głosimy. Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM [czyli JHWH Zbawicielem, który przyszedł na ziemię jeden raz w ludzkim ciele 8) ] i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie.

Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. Wszak mówi Pismo: Żaden, kto wierzy w Niego, nie będzie zawstydzony. Nie ma tu różnicy między ludźmi, czy ich jakimkolwiek pochodzeniem. Jeden jest bowiem Pan wszystkich. On rozdziela swe bogactwa wszystkim, którzy Go wzywają. Bo każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony.

Wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa. [List do Rzymian rozdział 10]
BÓG NAM DAJE SZANSĘ: Kto wierzy, ma życie wieczne [Jana 6:47]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 28, 2008 1:21 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Ani_isza tak dobrze napisała, że chce się podkreślić - "Bóg nam daje szanse" - właśnie tak! A nie my dajemy szanse Bogu, jak to często się ludziom myli. To nie my robimy łaskę Bogu, że go szukamy, czy że w niego wierzymy, lecz On dla nas wyświadczył łaskę, ofiarując nam zbawienie od stanu potępienia teraz i w wieczności. Jaka wdzięczność powinna wypełniać nasze serce za to co uczynił i za to, że w ogóle mogliśmy czy możemy wysłuchać jego Ewangelie i studiować jego słowo i mieć taką nadzieje, tak wspaniałą... Gdyby każdy uświadomił to sobie, to i nie trzeba by było "uważać" aby nie zrazić kogoś kto poszukuje, jakimś nieostrożnym słowem, bo by nawet nie zwrócił na to uwagi wobec doniosłości Ofiary Chrystusowej.
Czy nie tak?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 28, 2008 3:10 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
Smok Wawelski napisał(a):
Mnie nie chodziło o to, że nie wiesz, o kogo chodzi, tylko robisz wrażenie, jakbyś nie wiedział, co jest napisane w artykule, do którego link podałem. Bo nie wierzę, żebyś po przeczytaniu (a nie np. rzuceniu okiem) zobaczył coś dokładnie przeciwnego, niż tam jest napisane. Tekst mówi, że Watykan knebluje faceta, a Ty po przeczytaniu piszesz, że w krk jest wolność myślenia w sprawach doktrynalnych. Może jednak nie przeczytałeś, co?


Smoku to jest szerszy problem. Hryniewicz własnie jest dobrym przykładem bo jego koncepcja apotakastazy wcale nie była powodem kneblowania. Tutaj też jeszcze nikt nikogo nie zakneblował i pierwsza zasada to "pzyjemy, zobaczymy". Nie opieram się nigdy na prasowych rewelacjach.
Z drugiesj strony nalezy odróznić co mówi Hryniewicz jako teolog a co jako hierarcha przemawiający w imieniu koscioła. Ty też nie chciałbyś abym gdzieś głosił na forach swoje poglady twierdząc, że naleze do kościoła domowego Smoka Wawelskiego i mówię w jego imieniu, no i że mamy zbiezność pogladów.

Z drugiej strony cały spór mam głeboko w powazaniu. Taka tam walka pod dywanem, która ma znaczenie jedynie dla fundamentalistów po obu stronach barykady.

Podsumowanie więc jest takie, że nieładnie przypisywać innym cechy nieuwaznego czytania, tylko dlatego, ze wnioski z czytania nie zgadzają się z załozoną tezą. Dalej uwazam, że Hryniewicz nie jest dobrym przykładem bo jego nauczanie jest wysoce "kontrowersyjne" i odbiega od "lini". Tekst prasowy potraktowałem więc jak odwracanie kota ogonem, z którego słynie wszak dziennikarska rzetelność we współczesnym świecie :lol: :lol: :wink:

Pozdrawiam

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: N wrz 28, 2008 9:53 pm 
Owieczka napisał(a):
Chętnie bym poczytała świadectwa katolików, którym udało się wyjść ze zwiedzenia w KRK. Jaka była ich droga do prawdy? Jak długo to trwało? Kto im w tym pomógł?
?


W moim przypadku, a byłem katolikiem(przynajmniej z urodzenia) sprawa ma się tak, że gdy mi pewien stary listonosz w Czechosłowacji(wtedy, dzis Słowacja) mówił o Jezusie, to zupełnie jakoś nie interesowało go czy jestem katolik, protestan, prawosławny, czy ateista. W ogóle mnie o to nie pytał i nie nawiązywał do mojego wyznania. Mówił o Chrystusie, bo ja potrzebowałem Chrystusa i on skądś(!) to wiedział. Mówił dużo(niby nie po polsku, ale jakoś świetnie go rozumiałem), mądrze i prawdziwie a ja słuchałem, ale mówił o Jezusie, o zbawieniu, o łasce, o Biblii i w ogóle wcale nie stawiał jednego wyznania przeciw drugiemu. Na moje pytanie czy mam być nadal katolikiem( bo wiedziałem że on nie jest) odpowiedział"bądź z Chrystusem, a resztę On Ci wyjaśni i poprowadzi. Postanowiłem więc, że będę katolikiem nadal i sądziłem że będę wreszcie dobrym katolikiem, a nie takim tylko od niedzieli i świąt. Cóż, niezbyt długo byłem tym katolikiem, bo ok. trzy tygodnie. Po prostu zrozumiałem pewne rzeczy i nie mogłem.
To moje doświadczenie nauczyło mnie, że ludzie nie dzielą się na katolików, protestantów,prawosławnych i innych, lecz na tych co przyjęli Chrystusa i z Nim chodzą, oraz na tych co potrzebują przyjąć.
Kiedy sam rozmawiam z ludźmi czerpię z mądrości słowackiego listonosza i nie zaczynam od dyskusji na temat błędów i wypaczeń w katolicyźmie. Nie zabraniam, ani nie zniechęcam do chodzenia do tego czy innego kościoła. Zachęcam do Chrystusa, do czytania Biblii, do modlitwy, ufności i wiary. Parę razy, dzięki Bogu, przyniosło to skutek w postaci nawrócenia i(nie uwierzycie) w żadnycm z tych wypadków nie musiałem zbyt długo mówić o tym że katolicyzm to czy tamto. Pewien brat wracając po mszy zaglądał do mnie co niedzielę, by po jakimś czasie po prostu na tę mszę przetać chodzić, a wcale go do tego nie namawiałem jakoś specjalnie.
Oczywiście, spotykam dużo ludzi, którzy pytają o różnice "między wami a nami" ale wtedy to jest rozmowa na zasadzie ciekawostki i choć coś o Jezusie zawsze"przemycę", to szybko zauważam że chodzi tylko o zwykłe" a jak tam u was". Nie czuję wtedy specjalnej ochoty by walić gromy na koatolików", bo to i tak nic nie da.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 28, 2008 10:10 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Syn Marnotrawny napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Mnie nie chodziło o to, że nie wiesz, o kogo chodzi, tylko robisz wrażenie, jakbyś nie wiedział, co jest napisane w artykule, do którego link podałem. Bo nie wierzę, żebyś po przeczytaniu (a nie np. rzuceniu okiem) zobaczył coś dokładnie przeciwnego, niż tam jest napisane. Tekst mówi, że Watykan knebluje faceta, a Ty po przeczytaniu piszesz, że w krk jest wolność myślenia w sprawach doktrynalnych. Może jednak nie przeczytałeś, co?

Smoku to jest szerszy problem. Hryniewicz własnie jest dobrym przykładem bo jego koncepcja apotakastazy wcale nie była powodem kneblowania. Tutaj też jeszcze nikt nikogo nie zakneblował i pierwsza zasada to "pzyjemy, zobaczymy". Nie opieram się nigdy na prasowych rewelacjach.

Cały czas mam wrażenie, że chcesz uciec od niewygodnych faktów. Oficjalne stanowisko Kongregacji Nauki Wiary nie jest "prasową rewelacją" tylko oficjalnym stanowiskiem. I nie mówimy o koncepcji apokatastazy tylko o konkretnym artykule, w którym Hryniewicz śmiał skrytykować stanowisko Watykanu wobec kościołów protestanckich, odmawiające im statusu prawdziwych kościołów.

Cytuj:
Z drugiesj strony nalezy odróznić co mówi Hryniewicz jako teolog a co jako hierarcha przemawiający w imieniu koscioła. Ty też nie chciałbyś abym gdzieś głosił na forach swoje poglady twierdząc, że naleze do kościoła domowego Smoka Wawelskiego i mówię w jego imieniu, no i że mamy zbiezność pogladów.

Hryniewicz nie jest hierarchą i nie napisał inkryminowanego artykułu przemawiając w imieniu kościoła. Zabrał głos w dyskusji wewnątrzkościelnej i dostał po uszach.

Cytuj:
Podsumowanie więc jest takie, że nieładnie przypisywać innym cechy nieuwaznego czytania, tylko dlatego, ze wnioski z czytania nie zgadzają się z załozoną tezą. Dalej uwazam, że Hryniewicz nie jest dobrym przykładem bo jego nauczanie jest wysoce "kontrowersyjne" i odbiega od "lini". Tekst prasowy potraktowałem więc jak odwracanie kota ogonem, z którego słynie wszak dziennikarska rzetelność we współczesnym świecie :lol: :lol: :wink:

Czyli przeczytałes tekst prasowy ze z zgóry założoną tezą, że jest on nierzetelny - do czego sam się przyznajesz. A to jest jeszcze gorsze od nieuważnego czytania. Po prostu próbujesz zaprzeczać faktom, które pokazują realia "wolności" w krk. I dlatego nawet tak jaskrawy przykład jak ta konkretna reakcja Watykanu na ten konkretny tekst Hryniewicza nie pomoże Ci zobaczyć czegoś, czego po prostu za wszelką cenę nie chcesz zobaczyć. Twój problem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 29, 2008 7:04 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
Nie wiem gdzie jest mój problem bo ja akurat zgadzam się w 100% z Hryniewiczem. Ogólnie podobają mi się WSZYSTKIE jego poglądy. Nie znam jego zdania na temat ekumenii a artykuł był zbyt ogólny aby się wypowiedzieć. Mam watpliwości czy problem dotyczył akurat protestantów. Hryniewicz raczej zaangażowany jest bardzo mocno w dialog z prawosławiem.
Jakby to powiedzieć Smoku - czyż kościół nawet wczesny nie wykluczał za poglądy? Jednak jest coś takiego jak ortodoksja i trudno czynić kościołowizarzut, że jej strzeże. Natomiast całkowicie co innego czy sam ma właściwy poglad na ortodoksję :)

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 29, 2008 10:17 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Postaram się jakoś trzymać wątku mimo wszystko. :)

Syn Marnotrawny napisał(a):
Nie wiem gdzie jest mój problem bo ja akurat zgadzam się w 100% z Hryniewiczem. Ogólnie podobają mi się WSZYSTKIE jego poglądy.

My nie rozmawiamy o wszystkich poglądach Hryniewicza. Rozmawiamy o tym, że Kongregacja Nauki Wiary nie ma w zwyczaju zwalczać poglądów uważanych przez nią za błędne poprzez nauczanie (a juz na pewno nie na podstawie Pism jako jedynego źródła objawienia), tylko nakazuje Hryniewiczowi napisać artykuł jeszcze raz, z "poprawionymi" tezami. Nikt nie udowodnił mu W TYM PRZYPADKU, że się myli. Nawet nikt nie próbował. Po prostu odgórnie kazano mu zmienić to, co napisał.

Syn napisał(a):
Nie znam jego zdania na temat ekumenii a artykuł był zbyt ogólny aby się wypowiedzieć. Mam watpliwości czy problem dotyczył akurat protestantów. Hryniewicz raczej zaangażowany jest bardzo mocno w dialog z prawosławiem.

Artykuł czytałem w całości - został opublikowany w sobotniej "Gazecie Wyborczej". Hryniewicz pisze o tym, że krk robi błąd, odmawiając protestantom miana prawdziwych kościołów. Znajdź sobie artykuł i przeczyta, jeśli masz ochotę.

Syn napisał(a):
Jakby to powiedzieć Smoku - czyż kościół nawet wczesny nie wykluczał za poglądy? Jednak jest coś takiego jak ortodoksja i trudno czynić kościołowizarzut, że jej strzeże. Natomiast całkowicie co innego czy sam ma właściwy poglad na ortodoksję :)

Ja nie mam pretensji o to, że ktoś strzeże ortodoksji. Chodzi mi o metody, jakimi jej strzeże. Apostołowie strzegli jej poprzez nauczanie Słowa Bożego i tak nakazali jej strzec pierwszym liderom zakładanych społeczności. Wczesny Kościół robił tak samo (Ireneusz, Atanazy i inni). Z czasem, po wykształceniu się systemu krk i osiągnięciu władzy absolutnej, ortodoksja krk (która sama przekształciła się w herezję) zaczęła być strzeżona w sposób "zamordystyczny" - czyli Magisterium jest nieomylne i nie musi ani nie chce dowodzić niczego. Po prostu wydaje dekret i koniec.

Żeby trzymać się wątku: bardzo wielu katolików odeszło z krk dlatego, że nikt im nawet nie chciał wytłumaczyć, dlaczego nauczanie krk tak bardzo rozmija się z Biblią.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 24, 2009 3:24 pm 
Owieczka napisał(a):
Chętnie bym poczytała świadectwa katolików, którym udało się wyjść ze zwiedzenia w KRK. Jaka była ich droga do prawdy? Jak długo to trwało? Kto im w tym pomógł?

Przez pierwsze okolo 11 lat mojego zycia bywalem co niedziele w kosciele katolickim. Moi rodzice wprawdzie nie chodzili sami do kosciola, a jednak nakazywali mi coniedzielne uczeszczanie na msze. Jako dziecko próbowalem sobie to, co slyszalem na mszach, jakos logicznie ulozyc: "Jest Bóg Ojciec, jego 'zona' Maryja i syn Jezus. No i jeszcze bardzo duzo swietych."

Mój dziadek byl bardzo religijny. Zawsze, gdy przebywalem na weekendy u dziadka i babci w pobliskim Szczecinie mój dziadek w niedziele zabieral mnie na msze do parafii w centrum miasta, do której sam uczeszczal. Tam musialem razem z nim klekac przed figurka Maryi i odmawiac bardzo duzo razy "Ojcze nasz" oraz "Zdrowas Maryjo".

Bylem przekonania ze Bóg raczej jest, jednak byl On dla mnie taki mistyczny i niedostepny, nierealny.

Gdy mialem 11 lat, moi rodzice rozwiedli sie. Mój tata wyjechal ze mna do Niemiec. Wtedy jeszcze sporadycznie uczeszczalem na msze, ale cos juz sie zmienilo. Doszedlem do wniosku, ze Bóg milosci, jakiego glosi kosciól katolicki, nie moze istniec, poniewaz gdyby byl Bogiem milosci nie dopuscilby do rozwodu moich rodziców.

Ostatecznie stanalem na srodku mojego pokoju, zebralem cale swoje sily i powiedzialem Bogu, ze nienawidze go za rozwód moich rodziców. Wtedy juz wyraznie zaczalem widziec zaklamanie instytucji kosciola katolickiego. Majac 13/14 lat przestalem uczeszczac na msze, a pewnego dnia - bedac juz cpunem i nie majac z religia nic wspólnego - znów stanalem na srodku pokoju, by drugi raz w moim zyciu swiadomie mówic do Boga. Lecz tym razem inaczej: pokutowalem i powierzylem moje zycie Bogu. A On rzeczywiscie przyszedl w ten wieczór do mojego zycia i zmienil je calkowicie.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: re
PostNapisane: Pn sie 24, 2009 7:12 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz kwi 21, 2005 2:43 pm
Posty: 367
Chwała Panu !!

Kilka lat temu razem z kilkoma osobami głosiliśmy w Monarze. Byłem ciekaw, co z osobami które uwierzyły w Pana Jezusa.
Jeden z nich głosi dzis Ewangelię w nowej placówce Koscioła Baptystów

http://www.drogazycia.pl/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lut 01, 2011 2:46 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt lut 01, 2011 2:15 pm
Posty: 13
Nie jestem bylym katolikiem , ale katolicyzujacym katolikiem . Znalazlem w necie wlasnie swiadectwo kogos kogo Jezus pociagnal do siebie akurat w KRK . To swiadectwo powala - bez wzgledu na nasze rozne poglady.
Zainteresowanym podaje www.katolik.us , prosze szukac pod nazwa "konik" w swiadectwach , inne jego posty pod "dysputy teologiczne"
Czesto bywam na U.P. dlatego osmielilem sie napisac ten post.
Zostancie z Bogiem


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lut 01, 2011 3:49 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Co to znaczy "katolicyzujący katolik"?

Świadectwo przeczytałam. Co takiego jest w nim powalającego?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lut 01, 2011 4:39 pm 
Też jestem ciekawa co to znaczy katolicyzujący katolik. Mam też pytanie: przeczytałam wszystkie wpisy tego konika w świadectwach dot. jego świadectwa i historia owszem bardzo ciekawa biograficznie (aż się trochę wierzyć nie chce...) ale nijak nie widzę tam świadectwa :|


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 84 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL