nowy napisał(a):
Chciałbym jeszcze może byś nam coś napisał o samych świadkach, przecież gros osób tam, to naprawdę ludzie szlachetni, pragnący Boga i niezaspokojeni. Ja takich ich widzę gdy z nimi rozmawiam.
Myślę niestety że często to tylko fasada, ja mogę ci powiedzieć, że przez wiele lat próbując rozmawiać o sprawach Bożych, o miłości i oddaniu, przez te lat pamiętam tylko kilka osób które reagowały żywo. Teraz jestem przekonany, że wszyscy SJ to są osoby przede wszystkim nieodrodzone, a niestety wielu przypadkach są to jak ja to nazywam kryptoateiści. Wielu, bardzo wielu myli miłość i oddanie do Boga z oddaniem i uwielbieniem Organizacji.
nowy napisał(a):
Nie dają sobie oczywiście wtedy nic powiedzieć. Oni mają jakiś szczególny lęk wobec chrześcijan niekatolików z takich mały społeczności, prawda czy mi się zdaje?
niestety to wpływ psychomanipulacji i ciągłego wbijania do głowy że inni to od przeciwnika i pod jego inspiracją.
nowy napisał(a):
Poza tym, gdybyś trochę szerzej mógł napisać o tej chronologii, która jest tam taka ważna.
jest wiele tekstów na ten temat w necie, gdzieś też napisałem dosyć obszerny tekst na ten temat z analizą ksiąg Jeremiasza (itp w temacie).
Generalinie chodzi o to że SJ z 1914 wierzą niewidzialne przyjście Chrystusa i ustanowienie "Niewolnika" czyli kogoś kto dzisiaj mówi im jak maja wierzyć, ściele chodzi o Ciało Kierownicze SJ. Taki głos Boga na ziemi, oni podają interpretację którą ty musisz przyjąć.
Ale żeby im wyszedł rok 1914, potrzebna im jest data 607 pne z którą identyfikują Zdobycie i zniszczenie Jerozolimy przez Nabuchodonozora, króla Babilońskiego w 18 roku jego panowania.
Ten okres od 607 pna do 1914 wyliczają z karkołomnych interpretacji wersetów, kompilacja ta mówi że od 607 pne do Powrotu niewidzialnego miało upłynąć 2520 lat, stąd wychodzi im 1914. Całą masę proroctw ST i NT odnoszą do siebie i spełnienia właśnie po tym roku. Całą swoją władzę opierają właśnie na tym i na interpretacji Mateusza 24:45-47. Dużo by pisać.
Ale ta data 607 pne jest błedna bo tego wydarzenia wtedy nie było, SJ sie upierają przy tym bo jest im to potrzebne do ich nauk, a dowody historyczne, biblijne i astrologiczne (kalendarze z położeniami księżyca i słońca) świadczą o tym że to był rok 587 pne
nowy napisał(a):
Powiem wprost, mało wiem o ŚJ, a ostatnio dość często goszczę ich w domu. Poza tym, mój przyjaciel z dawnych lat, z którym zaczęliśmy kiedyś wspólnie czytać Ewangelię, potem jednak, gdy jeszcze był młody i niedoświadczony(chyba nawet się nie odrodził, ale pragnął) wyjechał i"dorwali" go ludzie z organizacji, a dziś mnie przekonuje, że jest szczęsliwy i to bardzo. Mam go jakoś mocno na sercu od pewnego czasu.
Nie łatwo jest wyjść, to prawda, szkoda że twój przyjaciel tam jest, organizacja niszczy, psychicznie, jeśli ktoś mocniejszy to zazwyczaj kryptoateizm jest katalizatorem. Tam jeśli jesteś poszukującym Boga człowiekiem, wyjdziesz prędzej czy później, albo w fanatyzm i degeneracja psychiczna sie zacznie, albo agnostykiem lub ateistą się zostaje. Znam takich różny przypadków dużo.
Jeśłi twój przyjaciel mieszka gdzieś na śląsku to znam tam takie miejsce gdzie pomagają SJ, są to byli SJ teraz tworzą zbór, oczywiście nie wszyscy to byli SJ. Ale znają temat i zajmują się taką pomocą.
ChPG czyli NT o Panu Jezusie < tutaj są te wypisane wersety, gdyby ktoś chciał. Ale to są według przekładu SJ wiec niektóre będą w treści poprzekręcane. Te wersety są świadectwem jak Pan mnie prowadził przez Słowo i ukazywał Siebie.