Magda1993 napisał(a):
A ja zapytam przy okazji o drugą stronę tego a mianowicie co w przypadku gdy relacja nie jet zdrowa, jak zerwać tą ,,linę'' by nie urazić drugiego brata lub siostry? Czy wogóle zrywać taką relację?
Witaj Magda,
Pytania odnośnie zrywania relacji nie są łatwe. Może inni bracia i siostry również się wypowiedzą.
Odnośnie "urażenia" brata czy siostry to mamy pamiętać, że strach przed człowiekiem zakłada sidła [Prz 29:25] a prawdę należy sobie mówić w miłości. Niech sam Pan dodaje nam odwagi i miłości aby mówić sobie prawdę.
1. Czy pytasz odnośnie bardziej indywidualnej relacji czy relacji z osobą w społeczności?
2. Czy chciałabyś aby ta relacja została uzdrowiona? Nie pytam jedynie o to aby owa osoba przestała wyrządzać krzywdę. Gdyż tu akurat rozumiem, że z pewnością byś chciała. Bardziej pytam czy gdyby tak się stało to chciałabyś utrzymywać kontakt z ta osobą czy po prostu wolałabyś go przerwać?
Jeżeli relacja nie jest zdrowa z powodu grzechu nam wyrządzonego to:
"Miejcie się na baczności.
Jeśli twój brat zgrzeszy przeciwko tobie, strofuj go, a jeśli żałuje, przebacz mu." Łk 17:3
Jeżeli brat czy siostra nie chce się poprawić mimo napomnień to nie ma co na siłę szukać społeczności lecz wciąż pamiętajmy w modlitwie za tą osobą.
"Błogosławcie tym, którzy was przeklinają,
módlcie się za tych, którzy wam wyrządzają zło" Łk 6:28
Paweł w 2 liście do Tesaloniczan pisze o braciach, którzy żyją nieporządnie, nie chcą pracować a zajmują się niepotrzebnymi rzeczami i takich należy unikać.
"A nakazujemy wam, bracia, w imię naszego Pana Jezusa Chrystusa,
abyście stronili od każdego brata, który postępuje nieporządnie, a nie według przekazanych nauk, które otrzymał od nas." 2 Tes 3:6
Mamy również pewne zalecenia aby przykładowo nie przyjaźnić się z osobą gniewliwą, porywaczom byś nie przywykła do jego/jej dróg i sama poniosła szkody.
"Nie przyjaźnij się z człowiekiem gniewliwym i nie obcuj z człowiekiem porywczym. Byś nie przywykł do jego dróg i nie zastawił sideł na swą duszę." Prz 22:24-25
W innym miejscu czytamy, że złe rozmowy psują dobre obyczaje. [1 Kor 15:33]. Są również ludzie, którzy jedynie mają pozór pobożności lecz nie mają nic wspólnego z Bogiem i takich też należy omijać. [2 Tym 3:1-5]
Wszystkie powyższe przykłady są odnośnie tych, którzy żyją nieporządnie i nie chcą się poprawić. Tutaj jest zalecenie aby się oddzielić.
Oczywiście jeżeli nam zależy na danych relacjach to będzie widać po owocach, włączając zapieranie się samego siebie.
Rozumiem, że nie zawsze jest grzechem zerwanie bądź ograniczenie kontaktu z kimś z którym jest nam nie po drodze mimo tego, że owa osobą tą relacje nadal chce mieć.
Przykładowo najlepiej jak jest społeczność lokalna gdyż wtedy mamy więcej sił na to by się spotykać. Jeżeli ktoś ma społeczność lokalną a do tego utrzymuje kontakt z wieloma z dalszych rejonów to jest rzeczą oczywistą, że nie będzie wstanie zawsze mieć taki sam czas na każdego i tutaj powinniśmy mieć więcej wyrozumiałości do siebie nawzajem.
Kiedyś spotkałem grupę wierzących ludzi głoszących ewangelię na ulicy, między tymi ludźmi była również osoba, którą znam. Po ewangelizacji poszliśmy do małej restauracji na kawę/herbatę. Wywiązała się rozmowa i przez około 99% rozmowy słuchałem o zwiedzeniach i jak wszędzie jest źle. Oczywiście w większości było to prawdą tylko, że brakowało czegoś. Podzieliłem się z tymi wierzącymi moimi obawami.
Mimo, że odwiedziłem jedną z tych osób tego dnia i miałem zaproszenie na społeczność to podjąłem decyzję, że nie skorzystam i, że czas spędzę inaczej. Nie oznacza to, że owi ludzie nie byli wierzący. Dokonałem wyboru zwyczajnie, żeby nie przyłączać się do tej społeczności.