Smok napisał(a):
Ja ze swojej strony chciałbym przypomnieć jeden fragment Słowa, którym zawsze "podpierają się" chrześcijanie uważający finansową obfitość za efekt "należnego im" błogosławieństwa Bożego, a czasami (o zgrozo) jako wynik ich pobożności.
Tak naprawdę, to powodzenie materialne nie czasami, a bardzo często się odbija wzrostem pychy, samo wywyższaniem się i wysokim mniemaniem o własnej pobożności, czego wynikiem niby ma być owy dobrobyt materialny, przy jednoczesnym niemalże całkowitym zaniku owej wrażliwości na potrzebujących, zredagowanej do pustych słówek o miłości - zgadzam się ze Smokiem. Co więcej, nie raz słyszałam "wywody" ustatkowanych materialnie o tym, że jeżeli kto się boryka z problemami - finansowymi, rodzinnymi i innymi - że niby to
"ma na co zasługuje i sam sobie winien - jak się prowadził, tak ma" i podobne. Posuwają się do prymitywnych osądów człowieka, zamiast okazać współczucie chociażby. Ponadto - polityka w zborach często jest taka, że to właśnie u tych najmniej mających starają się wydusić ostatni grosz, klepiąc kazanka, skierowane na słabe punkty z naciskiem na sumienie - często przy tym powołują się na proroka Malachiasza, ględząc o tym, że jeżeli ktoś "nie ma" oznacza to, że skąpy, a jak ktoś "ma" - że szczodry i podobne fałszywe hasła o dziesięcinie, o tym, że Jezus przecież płacił itd.
A wracając do tematu, z tego co piszę Roman, wydaje mi się, że do zamożnych nie należy i całkowicie rozumiem chęć posiadania własnego konta i innych potrzebnych rzeczy. Wcale nie twierdzę, że człowiekowi urlopu się nie należy i jego dzieciom itp. Mogę się przyznać, że ja sama mieszkam w wynajętym mieszkaniu, bardzo skromnie i od wielu lat nie miałam urlopu i bardzo bym chciała to mieć. Niemniej - staram się z cierpliwością znosić pewne braki i jestem bardzo mocno przekonana w tym, że Bóg na wszystko ma oko, że jestem pod opieką, że mnie pilnuje i że nigdy, a to nigdy, nie dopuści, abym została na ulicy. Należy być wdzięcznym Bogu za to co mamy, a nie wykręcać Ewangelie na sposób, aby
"dostawać, bo mamy Tatusia, który nas kocha".Można wyjawiać Bogu swoje pragnienia i jeżeli sprawi, że "dostaniemy" - chwała Panu, a jeżeli nie, też chwała Panu, bo On lepiej wie, czego potrzebujemy i gdyby nasze serce miałoby się unieść pychą, to lepiej nam nie mieć niczego, oprócz nadziei w Panu...
Cytuj:
Wbrew pozorom, odrodzony człowiek musi UMIEĆ żyć w dostatku
w niedostatku też trzeba umieć
