www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Cz mar 28, 2024 6:39 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 42 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
Autor Wiadomość
PostNapisane: So lip 13, 2013 7:43 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Owieczka napisał(a):
Nowością dla mnie było usłyszeć, że od wierzącego zależy, czy...wola Boża się wypełni czy nie! Ponieważ jest napisane w modlitwie Pańskiej, że "niech się spełni wola Twoja tak w niebie jak i na ziemi". Zatem, skoro się tak modlimy oznacza, że o d n a s zależy, czy owa wola się wypełni, czyż inaczej Pan uczyłby nas tak się modlić...? Wiem, że Pan nas wysłuchuje, jeśli spełniamy Jego wolę, więc widzę błąd w rozumowaniu. Jednakże proszę o rozwinięcie myśli: kiedy Pan nas uczy modlić się "niech się spełni wola Twoja.." - to o co tutaj chodzi? Mam swoje rozumienie tego fragmentu, ale chciałam zobaczyć, co Wy myślicie.
Modlitwa jest w tym fragmencie wyrażeniem pragnienia, żeby wola Ojca realizowała się wszędzie - czyli zarówno w niebie, jak i na ziemi. Wypełnienie się woli Ojca zależy od nas w takim zakresie, w jakim Bóg rzeczywiście panuje w naszym życiu osobistym. Chodzi o to, czy rzeczywiście Jezus jest naszym Panem, czy tylko teoretyczne. Jeśli chcę, żeby wola Ojca realizowała się w moim życiu, to poddaję się woli Ojca i czynię Jego wolę. Jeśli się nie poddaję i żyję po swojemu, to opieram się woli Bożej w moim życiu i jestem buntownikiem. Zasmucam Ducha Świętego.

Wypełnianie się woli Bożej "w kraju i na świecie" nie ma ŻADNEGO związku z rzekomym "autorytetem wierzącego". Autorytet ma Pan Jezus, bo Jemu jest dana wszelka moc na niebie i na ziemi [Mat. 28:18-20]. Ale i Jemu na razie narody nie są posłuszne. To się oczywiście zmieni. Autorytet mam ja w stosunku do swojej żony, bo otrzymałem go od Boga jako jej głowa. Mam w stosunku do własnych dzieci jako ich ojciec. To jest autorytet "delegowany".

W innych sytuacjach (pomijając autorytet policji przykład) wierzący ma taki autorytet "delegowany" tylko wtedy, gdy działa RZECZYWIŚCIE w imieniu Jezusa, czyniąc RZECZYWIŚCIE wolę Ojca. Czyli nie istnieje coś takiego jak "autorytet wierzącego". Sorry, to nie ma nic wspólnego ze Słowem Bożym. Zwycięzcami będziemy dopiero wtedy, gdy biegu dokonamy i wiarę zachowamy. Właściwie wszystkie fragmenty nauczania apostolskiego o zwycięstwie mówią o naszym uświęceniu, a nie o "niesamowitym autorytecie wierzącego".

Jeśli od nas zależy, czy wola Boża się spełnia, to stajemy się bogiem dla Boga. Niebezpieczne ambicje. Bardzo niebezpieczne.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So lip 13, 2013 8:29 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Dzięki :D
Tak samo to rozumiem, ale tak ładnie wyłuszczyć nie umiem.
Cytuj:
Właściwie wszystkie fragmenty nauczania apostolskiego o zwycięstwie mówią o naszym uświęceniu, a nie o "niesamowitym autorytecie wierzącego".

Dokładnie! Sama to odkryłam, jak zaczęłam czytać listy w całości i tak, żeby je zrozumieć i aż dziwiłam się sobie, że wcześnieuj tego w ogóle nie dostrzegałam..Zupełnie jakbym podczas czytania "widziała" tylko fragmenty mówiące o mocy, o znakach, o walce itp..Taki rodzaj wybiórczej ślepoty. Nie wiem, jak Bogu udało się otworzyć mi oczy, ale Mu za to dziękuję.
Poza tym- trudno mi rozmawiać, skoro po paru postach( bo to pisanie bardziej było) stawia mi się zarzuty, że...nauczam i nie wolno mi tego jako kobiecie robić. Sama nie wiem, czasem się zastanawiam...jeśli rozmawiam- i jest to po prostu rozmowa- to siłą rzeczy czasem podaję argumenty z Pisma. Czy wtedy "nauczam", jeśli rozmówcą jest mężczyzna...? (Staram się jak mogę przedstawiać swój punkt widzenia spokojnie, bardziej jako świadectwo, bo ja wyszłam z takiego nauczania właśnie).
Nie wydaje mi się, ale bardzo często słyszę ten zarzut i to od wierzących, którzy nie widzą nic złego w tym, że u nich w zborach kobiety nauczają zza kazalnicy...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So lip 13, 2013 10:01 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Owieczka napisał(a):
Sama nie wiem, czasem się zastanawiam... jeśli rozmawiam - i jest to po prostu rozmowa - to siłą rzeczy czasem podaję argumenty z Pisma. Czy wtedy "nauczam", jeśli rozmówcą jest mężczyzna...? (Staram się jak mogę przedstawiać swój punkt widzenia spokojnie, bardziej jako świadectwo, bo ja wyszłam z takiego nauczania właśnie).
Najczęściej w takich sytuacjach mamy dwojaki problem: Z jednej strony męskie nie ukrzyżowane ego cierpi straszne męki, jeśli niewiasta wykazuje większe poznanie biblijne. Wtedy chowa się razem z własnymi kompleksami za zarzutem, którego nie stawia od początku dyskusji, tylko dopiero wtedy, gdy następuje pierwszy nokdaun. No i jakoś trzeba ratować twarz. Z drugiej strony, niewiasty rzadko potrafią się powściągać podczas dyskusji i nie wpadać w nauczycielski ton - zwłaszcza, gdy widać, że są "górą" w dyskusji z mężczyzną. Wtedy nie ukrzyżowane ego niewieście ulega pokusie pokazania "do końca", kto ma większe poznanie biblijne. Niestety, w przypadku sióstr czasem odbywa się mimowolne przejście od świadectwa do nauczania, a nawet do kazania. :D

Przekroczenie granicy następuje w momencie, gdy siostra zaczyna wygłaszać swoje poglądy w autorytecie nauczycielskim, traktując adwersarza jak ucznia. Mówimy o dyskusjach teologicznych z braćmi oczywiście. Moim zdaniem jeszcze nie przekroczyłaś tej granicy. :) Masz prawo mieć poglądy i wygłaszać je publicznie. Chodzi o sposób ich przedstawiania.

Uważam, że na podstawie dotychczasowych doświadczeń na naszym forum mógłbym podać kilka przykładów, na których mogłabyś się wzorować i kilka anty-przykładów, którym warto się przyjrzeć, żeby wiedzieć, jak niewiasta nie powinna dyskutować.

Przykłady pozytywne w moim odczuciu: Szelka, Mama Muminka, zielona, itur, Bea, salamandrus, Dorka, Krystyna czy ani_isza, choć ta ostatnia bywała na granicy. To pewnie nie wszystkie, ale przyszły mi od razu do głowy.

Przykłady negatywne: Oliwka, Ketura, Daria i jeszcze kilka adwentystek, które nas "nawiedziły".

Ogólnie uważam, że mamy na forum znakomitą większość sióstr, które mając poznanie Słowa umieją właściwie prowadzić dyskusję podając rzeczowe, biblijne argumenty.

Owieczka napisał(a):
Nie wydaje mi się, ale bardzo często słyszę ten zarzut i to od wierzących, którzy nie widzą nic złego w tym, że u nich w zborach kobiety nauczają zza kazalnicy...
To mówi samo za siebie, Owieczko.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt mar 17, 2015 2:48 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 03, 2013 12:12 am
Posty: 101
Właśnie ostatnio zastanawiałem się nad tym "autorytetem wierzącego". Muszę przyznać, że mam przez to niezły mętlik w głowie, bo często nie wiem, jak się modlić. Rozumiem, że nakazywanie chorobie aby odeszła z człowieka (raku odejdź z tego człowieka w Imieniu Jezusa Chrystusa) nie jest prawidłową formą modlitwy?

Jezus powiedział też, że czyni to, co WIDZI u Ojca. Czy my również powinniśmy jakoś widzieć, co czyni Ojciec aby później o to móc się modlić? Jeżeli tak to w jaki sposób?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt mar 17, 2015 5:01 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Czytałeś wątek od początku?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt lut 19, 2016 4:20 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 08, 2016 12:31 pm
Posty: 53
Stosując się do prośby Admina, nie zakładam nowego wątku, lecz podpinam się pod ten z archiwum. Interesuje mnie zagadnienie uzdrawiania w imię Jezusa Chrystusa.

Zapewne znane są Wam osoby, Torben Sondergaard i Todd White ?
Tego pierwszego znam dość dobrze, bo wysłuchałem 14 jego nauczań w internecie które są tłumaczone...
Ci panowie propagują że uzdrawiać może każdy wierzący, nawet w 15 minut od decyzji wyznania Jezusa swoim Panem. Oraz że Bóg chce aby każdy człowiek który pragnie uzdrowienia przez Niego, doświadczył tego. Podobną naukę głosi wielu chrześcijan... lecz ja mam inne zdanie w tej kwestii :

W księdze Genesis opisana jest utrata dostępu do drzewa życia. Zaś w Apokalipsie Jana jest obietnica przywrócenia tego :
Werset siódmy z drugiego rozdziału z listu do kościoła do Efezu, mówi.
„  Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów. Zwycięzcy dam spożywać z drzewa żywota, które jest w raju Bożym. „
Zaś w ostatnim rozdziale tej księgi, w drugim wersie jest już to niemal na wyciągnięcie ręki.
„ Na środku ulicy jego i na obu brzegach rzeki drzewo żywota, rodzące dwanaście razy, wydające co miesiąc swój owoc, a liście drzewa służą do uzdrawiania narodów.  „

Uważam że opacznie są traktowane zapisy typu „On niemoce nasze wziął na siebie i choroby nasze poniósł „. Gdyż dla nas dzieło odkupienia, nie zostało jeszcze sfinalizowane, bo nie było zmartwychwstania sprawiedliwych...
Dlatego należy zachować odpowiednią perspektywę, ponieważ to co jest widzialne tymi oczami, jest doczesne i przemijające.
Bóg w Swojej Łasce i Miłosierdziu może uzdrowić to tymczasowe ciało. A dlaczego jedni są uzdrawiani, a inni nie. Jest tajemnicą dla nas dzisiaj zakrytą.

Ciekawy jestem jak Wy spostrzegacie ten temat ?

_________________
Nie ma bowiem żadnego znaczenia to, czy się jest obrzezanym, czy nie. Ważne jest jedynie to, żeby być nowym stworzeniem (Ga 6;15)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt lut 19, 2016 9:35 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 18, 2013 3:27 pm
Posty: 251
Ogólnie te nauki mają w sobie coś z części prawdy. Prawdą jest, że chrześcijanin może uzdrawiać np. 15 minut po nawróceniu. Prawdą jest także, że Bóg chce, żeby wszyscy byli zdrowi, bo w wieczności nikt ze zbawionych nie będzie chorował.

Zasadnicza różnica leży tutaj w podejściu do tak zwanej "suwerenności Boga". Mi się wydaje, że to Bóg decyduje, co będzie się działo i może odwlekać lub zaniechać okazania łaski w określony sposób z jakiegoś ważnego powodu. Kiedy człowiek jest kierowany przez Ducha Świętego, to wie, kiedy i o co może się modlić, a kiedy nie ma to żadnego sensu.

Zazwyczaj tacy nauczyciele powołują się na wypaczenie nauk o suwerenności Boga, których wyznawcy np. w ogóle nie modlą się o uzdrowienie, bo uważają, że jakby Bóg chciał żeby byli zdrowi, to by nie dopuszczał do nich choroby. W ten sposób całkowicie odrzucają suwerenność Boga i nauczają całkowitej przeciwności tej błędnej nauki: to, czy będziesz zdrowy zależy tylko od ciebie (twojej wiary, modlitwy, itp.).

Tak jak rodzice dają niemowlętom wszystko, czego chcą i potrzebują, tak samo Bóg, który jest najlepszym Ojcem, zazwyczaj czyni spektakularne cuda wśród niedawno nawróconych, gdy tylko o coś poproszą, bo uczy ich w ten sposób o swojej miłości i łasce względem nich. Dlatego te nauki są tak popularne i szybko się rozprzestrzeniają, bo najbardziej zgadzają się z rzeczywistością... "duchowych niemowląt", które są najbardziej skłonne do błądzenia.

_________________
"Tak mówi Pan Bóg: Nie z waszego powodu to czynię, domu Izraela, ale dla świętego imienia mojego, które bezcześciliście wśród ludów pogańskich, do których przyszliście." Ks. Ezechiela 36:22, BT.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So lut 20, 2016 12:10 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt kwi 15, 2014 9:05 pm
Posty: 138
Mateuszek napisał(a):
Prawdą jest także, że Bóg chce, żeby wszyscy byli zdrowi, bo w wieczności nikt ze zbawionych nie będzie chorował.



Mateuszku:)) Bracie:) gdzie jest napisane, że Bóg chce, by wszyscy byli ZDROWI :shock: , Bóg chce, by wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy I Tym.2:4. Oczywiście, że Bóg nie ma interesu, by wszyscy chorowali, ale w Słowie czytamy różne historie i mężów Bożych, którzy cierpieli choroby jak Hiob, niektórzy jak Tymoteusz często niedomagali I Tym.5:23, a czasem pewnych rzeczy Pan w ogóle nie zabierał jak u Pawła II Kor. 12:8 ( oczywiście możemy się spierać czy to była choroba, czy rzeczywiście Paweł miał w ciele cierń, podaję jako przykład). Dziś również jest wiele wierzących, których choroby nie mijają pomimo modlitw. Znam kilku osobiście.

_________________
GrainTrader


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So lut 20, 2016 5:44 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 18, 2013 3:27 pm
Posty: 251
Faktycznie, trochę nieprecyzyjnie napisałem. Wydawało mi się, że kolejne zdanie wyjaśni sprawę:
Cytuj:
Mi się wydaje, że to Bóg decyduje, co będzie się działo i może odwlekać lub zaniechać okazania łaski w określony sposób z jakiegoś ważnego powodu.

Jednak rozumiem, że nie wytłumaczyłem się wystarczająco jasno. Chodziło mi o to, że w wieczności nikt nie będzie chorował, bo będziemy mieć wieczne, nieśmiertelne ciała. Jeśli Bóg chce, żeby wszyscy byli zbawieni i żyli wiecznie, to wywnioskowałem z tego, że Bóg również chce, żeby kiedyś w wieczności wszyscy byli zdrowi.

Oczywiście teraz Bóg nie raz nie okazuje nam tyle łaski, ile byśmy chcieli, np. nie dając uzdrowienia, gdy chce nas przekonać lub nauczyć jakiś ważniejszych rzeczy. Co do tego, to nie miałem zamiaru nikogo wprowadzać w błąd.

_________________
"Tak mówi Pan Bóg: Nie z waszego powodu to czynię, domu Izraela, ale dla świętego imienia mojego, które bezcześciliście wśród ludów pogańskich, do których przyszliście." Ks. Ezechiela 36:22, BT.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So lut 20, 2016 6:44 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 08, 2016 12:31 pm
Posty: 53
Mateuszek napisał(a):
Jednak rozumiem, że nie wytłumaczyłem się wystarczająco jasno. Chodziło mi o to, że w wieczności nikt nie będzie chorował, bo będziemy mieć wieczne, nieśmiertelne ciała. Jeśli Bóg chce, żeby wszyscy byli zbawieni i żyli wiecznie, to wywnioskowałem z tego, że Bóg również chce, żeby kiedyś w wieczności wszyscy byli zdrowi.


Bynajmniej ja zrozumiałem Twój wcześniejszy wpis. Chodzi o właściwą perspektywę. Bo przecież te aktualne ciała są tylko tymczasowe. Jeśli Bóg zechce to uzdrowi, a jeśli nie, to co ? Wielu chrześcijan z tego powodu traci wiarę.

_________________
Nie ma bowiem żadnego znaczenia to, czy się jest obrzezanym, czy nie. Ważne jest jedynie to, żeby być nowym stworzeniem (Ga 6;15)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn lut 22, 2016 1:00 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 09, 2008 7:19 pm
Posty: 142
Krecik napisał(a):
Wielu chrześcijan z tego powodu traci wiarę.

...z tego powodu, że wcześniej nasłuchali się takich nauczań - że każda choroba musi zawsze ustąpić po zmówieniu modlitwy ?
II Tym 4,2 chorego Trofima pozostawiłem w Milecie. Czyżby Trofim nie miał wystarczająco dużo wiary, skoro nawet apostoł Paweł mu nie pomógł.
Pozdrawiam Krecika


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn lut 22, 2016 1:21 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 08, 2016 12:31 pm
Posty: 53
Off_czyk napisał(a):
Krecik napisał(a):
Wielu chrześcijan z tego powodu traci wiarę.

...z tego powodu, że wcześniej nasłuchali się takich nauczań - że każda choroba musi zawsze ustąpić po zmówieniu modlitwy ?
II Tym 4,2 chorego Trofima pozostawiłem w Milecie. Czyżby Trofim nie miał wystarczająco dużo wiary, skoro nawet apostoł Paweł mu nie pomógł.
Pozdrawiam Krecika


Dlatego pisałem o właściwej perspektywie...Myślę że tego brakuje wielu chrześcijanom, z tego powodu wszyscy staniemy na Sąd, opisany w 1Kor 3;10-15. Tam się okaże z jakich materiałów budowaliśmy naszą wiarę...
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Chwała Bogu za Twój głos, wynika z niego że zgadzasz się z tym co napisałem w poście wysłanym w „ piątek, 19 lutego 2016, 17:20 „ o drzewie życia...?

_________________
Nie ma bowiem żadnego znaczenia to, czy się jest obrzezanym, czy nie. Ważne jest jedynie to, żeby być nowym stworzeniem (Ga 6;15)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 42 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL