www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Cz mar 28, 2024 2:38 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 64 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 27, 2008 8:37 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Cytuj:
To jakie są sugestie?

Moje są takie, że ja nie popieram absolutnie takiego podejścia, które niektórym nawróconym osobom pozwala odwlekać 'w nieskończoność' decyzję o chrzcie. Po autentycznym nawróceniu każdy powinien dać się ochrzcić szybko i z radością. Ale to nie dotyczy dzieci, które przeżyły swoje nawrócenie. Po prostu nie widzę przekonujących dowodów z Pisma, że osoby odrodzone, w szczególności dzieci, które jeszcze się nie ochrzciły nie należą do Kościoła, czyli Oblubienicy Baranka.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 27, 2008 1:09 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
lis napisał(a):
Moja wcześniejsza argumentacja nie ucieka od takich zapisów. Zwróćcie uwagę, że z takiego fragmentu nie wynika wcale jednoznacznie, że kto nie przyjął chrztu w wodzie nie jest w Kościele. Po prostu nic takiego Paweł nie napisał.

Nie, nie napisał. Natomiast napisał DO KOŚCIOŁA I O KOŚCIELE, że jedność KOŚCIOŁA powinna byś zachowywana dlatego, że JAKO KOŚCIÓŁ mamy jednego Pana, jedną wiarę i JEDEN CHRZEST. Wolałbym się skupić na tym, co Paweł NAPISAŁ, a nie na tym CZEGO NIE NAPISAŁ.

lis napisał(a):
Powiem przekornie: Pismo uczy o chrztach - w wodzie i w Duchu. A Paweł akurat wspomina tu o jednym chrzcie.

No i znowu skupiasz się na tym, co NIE JEST napisane. Nawet, jeśli przyjąć, że Paweł mówi ogólnie, że chrzest [wodny] jest jeden i ten sam dla wszystkich, to mówi, że jest on jeden i ten sam dla wszystkich, którzy są Kościołem i którzy powinni zachowywać jedność Ducha w spójni pokoju.

lis napisał(a):
Według mnie ważny jest kontekst, a w nim autorowi zależało na podkreślenie jedności w Kościele i wyróżnieniu tych elementów, które tą jedność wzmacniają i warunkują.

No właśnie. Paweł pisze o jedności Kościoła. A jednym z elementów jedności Kościoła jest jeden chrzest. I o tym mówimy. Ja wiem, że ten tekst nie jest analizą warunków przynależności do Kościoła, natomiast podaje te czynniki, które decydują o jego jedności. Jeśli konkretna osoba nie dała się ochrzcić, to jak może mieć jedność z innymi członkami Kościoła poprzez jeden [i ten sam chrzest]? Cały list jest napisany do Kościoła w Efezie i nie zajmuje się osobami, które się nie ochrzciły, tylko tymi, które się ochrzciły.

lis napisał(a):
Chrzest w wodzie jest przykazaniem Pańskim dla osoby, która przez wiarę w Pana Jezusa stała się dzieckiem Bożym. Każdy zrodzony z Boga, ma życie wieczne, o ile nie zaprze się Pana, nie odpadnie, nie będzie w stanie pokutować.

Zgadzam się w całej rozciągłości. Nie jestem tylko pewien, czy dziecko Boże staje się automatycznie członkiem Kościoła w momencie nowego narodzenia z Ducha. To jest kwestia przynależności do wspólnoty, a nie wejścia do Królestwa Bożego.

lis napisał(a):
Jak słusznie Smoku jwspomniałeś, podczas pochwycenia Kościoła, zabrane zostaną również odrodzone dzieci. Rozumiem, że Kościół to Oblubienica Baranka, tak? Trzeba by się sporo nagimnastykować, by wykazać, że odrodzone dzieci nie wchodzą w skład Oblubienicy Baranka.

Nie ma potrzeby wykazywać takich rzeczy, jeśli dzieci wierzących rodziców są święte i jeśli w stosunku do dzieci nie ma wymogu chrztu. Weź poza tym pod uwagę, że dzieci pogan, które nie zdążyły jeszcze zgrzeszyć, nie są Oblubienicą Baranka i wcale nie muszą.

lis napisał(a):
Przypominam, że listy apostolskie napisano do Kościoła, a nie do kandydatów na członków Kościoła, w tym do dzieci. Dowód w tym samym liście do Efezjan: "Dzieci, bądźcie posłuszne w Panu waszym rodzicom, bo to jest sprawiedliwe. Czcij ojca twego i matkę - jest to pierwsze przykazanie z obietnicą - aby ci było dobrze i abyś był długowieczny na ziemi".

Widzę, że poprzez dzieci chcesz wykazać coś, co dotyczy chrztu, ale w tym celu najpierw chcesz wykazać coś, co dotyczy Oblubienicy Baranka. Tylko moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie, bo dzieci nie muszą się chrzcić i nie obejmuje ich przykazanie o chrzcie, dopóki nie uwierzą. Są we wspólnocie Kościoła ze względu na rodziców, ale świadomymi członkami jedni drugich i tak zostaną dopiero po tym, jak podejmą dojrzałą decyzję o nawróceniu i przyjmą chrzest. Na razie tak to widzę i choć wydaje mi się, że rozumiem Twoją argumentację, to jednak mnie ona nie bardzo przekonuje. A sam chciałbym mieć więcej jasności w temacie.

Zgadzam sie z Tobą całkowicie, jeśli chodzi o nieodwlekanie decyzji o chrzcie - szczególnie "w nieskończoność". Żeby nie było nieporozumień: nie uważam, żeby chrzest miał być "wymogiem biurokratycznym" (tak ja nie uważam go za sakrament). Natomiast mamy dzisiaj skomplikowane sytuacje, w których konkretne osoby np. przystępują do Wieczerzy Pańskiej nie rozróżniając ciała Pańskiego i traktując Wieczerzę tak, jak by to była Eucharystia (sam widziałem taki przypadek w pewnym zborze). Gdyby ta osoba była ochrzczona, to przed chrztem zostałaby uświadomiona o tym, jaka jest różnica między jednym a drugim. W związku z tym byłbym skłonny postawić tezę, że aby rozróżniać ciało Pańskie, trzeba być członkiem ciała i uczestnikiem łamanego chleba. Gdybym wiedział, że osoba odrodzona chce uczestniczyć w Wieczerzy Pańskiej, chciałbym ją zapytać, czy ma pojęcie, co robi (dla jej własnego dobra). Gdyby była ochrzczona, nie musiałbym ją o to pytać. Gdyby nie była ochrzczona, chciałbym zapytać, dlaczego jeszcze tego nie zrobiła. Nawet, jeśli ktoś został ochrzczony Duchem zanim zanurzył się w wodzie, to nie wolno mu odmówić wody, aby przyjął chrzest [Dz. Ap. 10:47-48]. Jeśli mamy czynić uczniami chrzcząc w imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego [Mat. 28:19], to by oznaczało, że czyniąc kogoś uczniem Jezusa, należy go ochrzcić. Jeśli przyłączenie 3000 dusz nastąpiło po tym, jak uwierzyli i dali się ochrzcić [Dz. Ap. 2:37-47], to coś znaczy.

Jeszcze jedno spostrzeżenie z punktu widzenia byłego katolika. Otóż dla odrodzonego człowieka, który jest członkiem krk "przekroczeniem Rubikonu" nie jest ani moment narodzenia na nowo, ani nawet moment chrztu Duchem Świętym. Jest nim moment chrztu wodnego. Dopiero w tym momencie przestaje być członkiem wspólnoty krk, a staje się członkiem Kościoła Chrystusowego bez jednoczesnej przynależności do innej wspólnoty, która jeszcze ma nadzieję, że da się sprowadzić go z powrotem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 27, 2008 6:21 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Smoku, może w tym, co piszesz jest więcej racji, niż w mojej pisaninie. Chciałbym podkreślić jeszcze raz i tu pełna zgoda, chrzest w wodzie jest wyjątkowym wydarzeniem w życiu duchowym odrodzonego człowieka. I zapewne o nim pisał Paweł do Efezjan - jeden chrzest. Jednak trudność, jaką widzę, to, czy ów element/czynnik jedności w Kościele jest takim elementem, którego 'zaliczenie' wprowadza do Kościoła? I ewentualnie, jakie jeszcze inne należy 'zaliczyć', aby doń wejść - oprócz nowego narodzenia oczywiście. Przykład o odrodzonych dzieciach, choć dość emocjonalny, jest nie najgorszym argumentem, bo choć odrodzonych dzieci nie dotyczy nakaz chrztu, to jednak żyją w naszych rodzinach, które, jak sądzę, są najmniejszym kościołem lokalnym. I jakoś trudno mi pogodzić się z myślą, że one do tego kościoła nie należą.


Ostatnio edytowano Cz lis 27, 2008 7:54 pm przez lis, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 27, 2008 6:47 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Ja trochę obok pytania Lisa, bo akurat wyjaśnienie o "uświęceniu" przez rodziców [do pewnego wieku dziecka] daje mi spokój w tym temacie.

A co myślicie o takiej "umownej granicy" w życiu dzieci, gdy przychodzi moment, że jest już u nich poznanie grzechu, że dopiero wtedy przestają być "chronione" i traktowane "ulgowo" przez JHWH? Paweł chyba o tym wspominał?

"Cóż więc powiemy? Że zakon to grzech? Przenigdy! Przecież nie poznałbym grzechu, gdyby nie zakon; wszak i o pożądliwości nie wiedziałbym, gdyby zakon nie mówił: Nie pożądaj! 8. Lecz grzech przez przykazanie otrzymał bodziec i wzbudził we mnie wszelką pożądliwość, bo bez zakonu grzech jest martwy. 9. I ja żyłem niegdyś bez zakonu, lecz gdy przyszło przykazanie, grzech ożył, 10. a ja umarłem i okazało się, że to przykazanie, które miało mi być ku żywotowi, było ku śmierci. 11. Albowiem grzech otrzymawszy podnietę przez przykazanie, zwiódł mnie i przez nie mnie zabił. [Rz 7:7-11 Bw]

Odrodzeni rodzice chyba zauważą taki moment, gdzie świadomość grzechu już istnieje u ich dzieci? [Mam nadzieję, moje za małe żebym miała doświadczenie, więc nie wyrokuję] A czy nie można by wtedy wprowadzać dzieci w prawdę o ewangelii, a jeżeli się nawrócą może i nawet doprowadzać do zanurzenia? Przecież odrodzeni rodzice widzą na co dzień życie swoich dzieci i może mogliby dać świadectwo potrzebne do zanurzenia? Albo nawet sami zanurzyć swoje dzieci?. Co myślicie?
Czy osiągnięcie wieku 18 lat jeśli chodzi o chrzest dzieci też jest ważna?
Chodzi mi o to, czy można zanurzyć np. 15, 16-latka? Jeżeli nawróci się i wykazuje świadomą wolę zanurzenia? Czy to za wcześnie?

Odpowiedzialność karną już ponosić mogą w naszym społeczeństwie, więc może i takie decyzje można by honorować?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 27, 2008 8:01 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Cytuj:
Chodzi mi o to, czy można zanurzyć np. 15, 16-latka? Jeżeli nawróci się i wykazuje świadomą wolę zanurzenia? Czy to za wcześnie?

W polskich warunkach 16 lat, to już pogimnazjalny wiek, szkoła średnia. Jak wspomniałaś, odpowiedzialność karna już obowiązuje [można być sądzonym za niektóre przestępstwa, jak dorosły], więc myślę, że zwłaszcza młodzi chrześcijanie z domów chrześcijańskich nie muszą czekać do 18 lat, wieku, który w końcu jest umowną społeczną granicą pełnoletności.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 27, 2008 8:58 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
lis napisał(a):
Jednak trudność, jaką widzę, to, czy ów element/czynnik jedności w Kościele jest takim elementem, którego 'zaliczenie' wprowadza do Kościoła?

Nie chciałbym traktować tego jako "zaliczenie", ale Twój cudzysłów biorę za dobrą monetę. :)

lis napisał(a):
I ewentualnie, jakie jeszcze inne należy 'zaliczyć', aby doń wejść - oprócz nowego narodzenia oczywiście.

Pamiętam, jak będąc jeszcze członkami katolickiej wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym - narodzeni na nowo i ochrzczeni Duchem, ale nie ochrzczeni w wodzie - podczas wakacji chodziliśmy w niedzielę do zboru zielonoświątkowego na nabożeństwa. I mieliśmy dziwne wrażenie, że choć mamy tego samego Ducha, to jednak nie mamy z tymi ludźmi społeczności w sensie wspólnotowym. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale to się zmieniło właśnie w momencie chrztu wodnego. Mieliśmy już wszystko "zaliczone" jeśli chodzi o relacje "pionowe" - mieliśmy tę samą wiarę [pistis], co oni, tego samego Ducha, tego samego Pana. Czyli byliśmy już uczestnikami Królestwa Bożego. Brakowało nam zrobienia jeszcze jednego kroku, który zrywałby ostatecznie z przeszłością w sposób publiczny i przy świadkach. Wielu członków tej samej wspólnoty nie przyjęło chrztu i powrócili do krk, a właściwie nigdy z niego nie wyszli. Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że po chrzcie nie ma odwrotu, bo nic się już nie da wytłumaczyć ewentualną żonglerką pojęciami. Katolik odrodzony jest tolerowany w krk do momentu, gdy się nie ochrzci "powtórnie" czyli prawdziwie.

lis napisał(a):
Przykład o odrodzonych dzieciach, choć dość emocjonalny, jest nie najgorszym argumentem, bo choć odrodzonych dzieci nie dotyczy nakaz chrztu, to jednak żyją w naszych rodzinach, które, jak sądzę, są najmniejszym kościołem lokalnym. I jakoś trudno mi pogodzić się z myślą, że one do tego kościoła nie należą.

Ja tam nigdzie nie czytam, żeby rodzina była najmniejszym kościołem lokalnym. To bardzo ładne sformułowanie i chwyta za serce. Można by rzec, że w pewnym sensie prawdziwe. Ale tylko w pewnym sensie. :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 27, 2008 9:36 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
ani_isza napisał(a):
A co myślicie o takiej "umownej granicy" w życiu dzieci, gdy przychodzi moment, że jest już u nich poznanie grzechu, że dopiero wtedy przestają być "chronione" i traktowane "ulgowo" przez JHWH? Paweł chyba o tym wspominał?

Ciekawe jest to, że w większości kultur tzw. "rytuał przejścia" w wiek dojrzały odbywa się w okolicy 13 roku życia. Nie wiem, skąd to się bierze. W Biblii tego nie przeczytałem. Moim zdaniem taka "umowna granica" po prostu nie istnieje i każdy człowiek przeżywa ten moment "świadomości przykazania" w czasie właściwym dla osobistego rozwoju.

ani_isza napisał(a):
Odrodzeni rodzice chyba zauważą taki moment, gdzie świadomość grzechu już istnieje u ich dzieci? [Mam nadzieję, moje za małe żebym miała doświadczenie, więc nie wyrokuję] A czy nie można by wtedy wprowadzać dzieci w prawdę o ewangelii, a jeżeli się nawrócą może i nawet doprowadzać do zanurzenia? Przecież odrodzeni rodzice widzą na co dzień życie swoich dzieci i może mogliby dać świadectwo potrzebne do zanurzenia? Albo nawet sami zanurzyć swoje dzieci?. Co myślicie?
Czy osiągnięcie wieku 18 lat jeśli chodzi o chrzest dzieci też jest ważna?
Chodzi mi o to, czy można zanurzyć np. 15, 16-latka? Jeżeli nawróci się i wykazuje świadomą wolę zanurzenia? Czy to za wcześnie?

Zgadzam się, że odrodzeni rodzice powinni zauważyć moment, w którym ich dziecko jest świadome grzechu i świadomie go popełnia. Natomiast chrzest jest dokonywany na prośbę osoby odrodzonej, która rozumie Ewangelię, upamiętała się, narodziła się na nowo i wie, jak poważną decyzję podejmuje. Tutaj chyba nie ma sztywnych reguł co do wieku, natomiast jest mało prowadopodobne, żeby np. 10-latek dokonywał tak poważnych, życiowych decyzji. Kto wie, może "mądrość ludową" warto czasem wziąć pod uwagę i po prostu zacząć się przyglądać dziecku pod tym kątem w wieku ok. 12-13 lat? Osobiście wolałbym nie stawiać sprawy w ten sposób, żeby "honorować decyzje" ze względu na wiek. Wolałbym je honorować ze względu na indywidualną dojrzałość przyjmując, że może ona przyjść w jakichś "widełkach wiekowych".


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 27, 2008 9:39 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Cytuj:
Ja tam nigdzie nie czytam, żeby rodzina była najmniejszym kościołem lokalnym. To bardzo ładne sformułowanie i chwyta za serce. Można by rzec, że w pewnym sensie prawdziwe. Ale tylko w pewnym sensie.


Ja to czułem, wiedziałem, że tak napiszesz, zanim kliknąłem 'wyślij' :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 27, 2008 11:11 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Smok Wawelski napisał(a):
Ciekawe jest to, że w większości kultur tzw. "rytuał przejścia" w wiek dojrzały odbywa się w okolicy 13 roku życia. Nie wiem, skąd to się bierze. W Biblii tego nie przeczytałem. Moim zdaniem taka "umowna granica" po prostu nie istnieje i każdy człowiek przeżywa ten moment "świadomości przykazania" w czasie właściwym dla osobistego rozwoju.

W diasporze [społecznościach religijnych Żydów poza erec-Israel] to akurat było spowodowane brakiem dorosłych mężczyzn do minian'u, stąd obniżono wiek wprowadzenia w życie religijne chłopców [i dopuszczenia do pełnienia funkcji głównie przy czytaniu Pism]. To jakiś XIII wiek n.e. A jeśli chodzi o dziewczęta, to pewnie wynikało ze zmian hormonalnych, które występują w tym wieku...ale mądrość ta jest rzeczywiście tylko ludową...A protestanckie "konfirmacje" to co mają "załatwiać"?

Ja raczej próbowałam sobie przełożyć słowa Mesjasza dotyczące "dzieci", na jakiś wiek biologiczny [gdzie poznanie grzechu i świadomość jego istnienia są już weryfikowalne, ale to też jest indywidualna cecha]. Mnie [na klinicznej] uczono, że np. do około 7 roku życia dziecko nie potrafi odróżnić fikcji od faktów [np. oglądane, czy przeczytane treści mogą zlewać się z rzeczywistością]. Jest to związane z rozwojem mózgu. Dlatego tak się zastanawiam, czy jest jakiś wiek "ochronny" w sensie "należności" dzieci do Królestwa Bożego. A kiedy to już nie są "dzieci" - gdy przyjdzie poznanie? Ale to takie sobie gdybanie, na którym nie zamierzam nic budować.

Smok Wawelski napisał(a):
Natomiast chrzest jest dokonywany na prośbę osoby odrodzonej, która rozumie Ewangelię, upamiętała się, narodziła się na nowo i wie, jak poważną decyzję podejmuje.

To chyba najbardziej precyzyjne przedstawienie możliwości i świadomości kandydata. I myślę, że JHWH też to bierze pod uwagę 8) bo tak mi to jakoś z PISM wynika.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 28, 2008 11:45 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
ani_isza napisał(a):
A protestanckie "konfirmacje" to co mają "załatwiać"?

Dokładnie to samo, co barmicwa i batmicwa. I katolickie bierzmowanie. Czyli w rzeczywistości nic nie "załatwiają". No, może nowe imię i patrona w przypadku bierzmowania... :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 22, 2009 12:30 pm 
Tak się zastanawiam...
Czy jeśli dopiero zanurzenie włącza do Oblubienicy, to czy zbawieni a niezanurzeni przy Pochwyceniu zostaną na Ziemi? Będąc konsekwentnym trzeba by skonstatować, że tak, skoro Jezus przyjdzie po Kościół. Ale nie jestem pewien...


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 22, 2009 9:53 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Ja też nie jestem pewien. Konsekwentnie należałoby uznać, że jeśli zanurzenie włącza do Oblubienicy, to zbawieni, a nie zanurzeni powinni zostać (chyba, że mieli już takie postanowienie, ale z obiektywnych przyczyn nie zdążyli - Bóg zna serca). Jeśli Nakaz Misyjny brzmi: "Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem" [Mat. 28:19-20] to by oznaczało, że czynienie uczniami powinno być związane z chrztem wodnym. A jeśli nie jest, to jest to przejaw nieposłuszeństwa i to już "na wejściu". Jeśli się ktoś rodzi na nowo, to jest zbawiony i wchodzi do Królestwa Bożego, stając się dzieckiem Bożym. Ale Królestwo Boże nie jest tożsame z Kościołem, i nie wszystkie dzieci Boże na przestrzeni historii należały i będą należeć do Kościoła. Cokolwiek się stanie w momencie Pochwycenia z osobami zbawionymi, a nie ochrzczonymi, to lepiej być Bogu posłusznym niż nieposłusznym. No bo jak można być gotowym na przyjście Pana żyjąc w świadomym grzechu zaniechania?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 23, 2009 10:23 am 
Smoku
A co oznacza ochrzcić się w IMIĘ Ojca i Syna I Ducha SW -czyli pełni Bożej
Wszak nie chodzi o powtórzenie polecenia ale wykonanie go
Ojciec to nie imię a stosunek Boga do ludzi /On jest Ojcem od niego jest wszelkie ojcostwo nazwane -czy Twój ojciec ma na imię ojciec/
Syn to nie imię ale określenie sposobu zbawienia ludzi /Bóg zbawił świat przez Syna Syn Boży ma konkretne Imię -wiesz jakie/Duch SW to nie imię ale określenie natury Boga /Jezus powiedział Bóg to Duch/
Należy się chrzcić w IMIĘ a nie w urzędy Boga.
Apostołowie ,którzy słyszeli to polecenie wykonywali je począwszy od dnia rozesłania Ducha przez całe Dzieje chrzcząc ludzi w Imię Jezusa.
Nawet tych ,którzy byli ochrzczeni chrztem Jana przechrzcił Paweł w Imię Jezusa.
Piotr w Duchu SW mówił jak należy wykonać polecenie Pana Dz 2 wers38
Dlaczego Biblia daje odpowiedz -polecenie z Mateusza jest uściślone u Łukasza 24 wers47
Paweł powiada my wszyscy ,którzyśmy ochrzczeni w śmierć Jego ochrzczeni jesteśmy.
Dlaczego w Imię Jezusa-nie tylko dlatego że mamy wszystko co czynimy czynić w Jego Imię,ale dlatego że nie ma pod niebem innego Imienia danego ludziom do zbawienia.
Bo co znaczy Imię w stosunku do Boga czy jest oznaczeniem tożsamości jak u człowieka ?
Uważam że nie Imię Boga to określenie Jego obecności -jego Charakteru Bóg Jest
Kim jest sam określa
W Jezusie Jest Zbawicielem.
Chrzcząc się w Imię Jezus przyjmujemy zbawienie od Boga -deklarujemy wiarę że Jezus Umarł za nas i przyjmujemy przez Niego -Dar Ducha SW czyli życie Jezusa w nas.
Ponieważ w Jezusie cieleśnie mieszkała pełnia Boża przyjmując Jego przyjmujemy Pełnie Bożą a wiec OJCA i SYNA i Ducha Sw.
Chrzest w Imię Ojca i Syna i Ducha SW sprowadza się do wezwania Imienia Pańskiego-a te brzmi Jezus
Tak to wierzę rozumieli apostołowie chrzcząc wszystkich w Imieniu Jezus
i ja bo mam pragnienie wierzyć jak oni czynie tak samo
pozdrawiam


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 23, 2009 1:03 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Rysiu, IMIĘ jest jedno, a OSÓB jest trzy. Imię w ujęciu biblijnym to jest istota, rzeczywistość, charakter. Dlatego Pan Jezus podał taką formułę chrztu, która wskazyja na to, że Bóg jest jeden i ma imię, a ponieważ jest Trójjedyny, to Jego Imię jest związane z trzema Osobami.

Chrzcić w czyjeś imię lub w czyimś imieniu, oznacza z kolei czynność dokonywaną na czyjeś zlecenie, za jego zgodą i w jego autorytecie. Dlatego określenie "chrzest w imię (lub w imieniu) Pana Jezusa" nie dotyczy formuły, tylko sposobu i autorytetu, w jakim zostaje dokonany. Imię Pańskie nie brzmi Jezus. Imię Pana to JHWH. Imię Mesjasza czyli wcielonego Syna Bożego to Jezus, a dokładniej Jeszua czyli JHWH Zbawiciel.

Niestety, różni heretycy odeszli od nauczania apostolskiego, a ponieważ sposób udzielania chrztu w imię lub w imieniu Jezusa pomylili z formułą chrztu, to jakoś zawsze było związane z odejściem od nauczania od trójjedyności Boga - Branham i inni heretycy popełniali dokładnie ten sam błąd.

Niestety, nie wierzysz tak jak apostołowie, bo ktoś Ci wmówił coś, co przeczy ich wierze. Czyli jesteś zwiedziony, Rysiu. Jeśli masz pragnienie wierzyć tak jako oni, to zawsze możesz się nawrócić.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 23, 2009 1:23 pm 
Smoku
To co piszesz to Twoje prawo i nic mi do tego

Nazwałeś to co napisałem zwiedzeniem przykro mi ale ponieważ nie pokazałeś mi w Piśmie ani jednej osoby ochrzczonej przez powtórzenie polecenia bez jego wykonania to twoje stwierdzenie jest wybacz ale gołosłowne.
Jednakże ponieważ
nie jest moim zamiarem sprzeczać się a gołosłownych impertynencji nie lubie znosic
to nie pozostaje mi nic innego jak prosić o usuniecie mego konta z tego forum
Ty jesteś tu administratorem i w pewnym sensie to Ty decydujesz o jego obliczu .
Przykro ze zawracałem Twój drogocenny czas .
Nawróceni jest bardzo korzystne ale do Słowa a nie od niego a w Słowie nie ma podziału Boga .
Dziękuje za grzeczne wysłuchanie


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 64 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL