sylka napisał(a):
Ja mam wątpliwosci co do tego brata. Nie umniejszajac jego wkladu w zbawienie wielu tysiecy chrzescijan na calym swiecie. To jednak czytajac jego kazania mam wrazenie, ze gdzies odlecial od Bożej łaski, a popadł w uswięcenie z uczynków. Poza tym natknelam sie na takie jego proroctwa, ktore absolutnie się nie wypelnily.
Hahaha! Kochani, to jest
Sylkowa prowokacja. Sylka postanowiła "zwalczać wroga jego własną bronią" czyli zabawić się w "łowcę herezji" i na pierwszy ogień wybrała Wilkersona. Gdy już się ktoś na ten haczyk złapie (Adam był już blisko...), wtedy Sylka zrobi jedną z trzech rzeczy:
1. Albo mu udowodni, że Wilkerson to legalista i fałszywy prorok, a następnie z dumą ogłosi: "No i widzicie, jacy z Was łowcy? A takiego heretyka nie umieliście namierzyć!"
2. Albo (co bardziej prawdopodobne) wciągnie kogoś do poważnej rozmowy, on się z nią zgodzi w jakiejś sprawie, a potem Sylka ogłosi, że na Ulicy Prostej "atakują nawet brata Wilkersona".
3. Albo (jeśli nikt nie będzie chciał potraktować jej poważnie) wykrzyczy nam w twarze: "A więc i Wy macie swoje święte krowy oraz nieomylnych kaznodziejów, których w Waszych kręgach atakować nie wolno!"
Cytuj:
gdzies odlecial od Bożej łaski, a popadł w uswięcenie z uczynków
Hahahahahaha! Bo pęknę jak mój pierwowzór i protoplasta!
Sylka, Twój plan jest bardzo dobry i uważam, że powinnaś go nadal wdrażać w życie. Najpierw jednak musisz sama poczytać kazania Wilkersona - to Ci chyba nawet dobrze zrobi...
