www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So kwi 27, 2024 7:21 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 174 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 15, 2010 2:01 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 06, 2010 3:07 pm
Posty: 119
Lokalizacja: dolnośląskie
Axanna napisał(a):
Jak na przecietna slaba kobiete...


Wcale Cię tak nie postrzegam :)

Raczej jako silną,"zawszedającąradę"...a teraz "zapędzoną" w "kozi róg"...
I myślę,a nawet pewna jestem Kto w tym tak naprawdę ma udział :)

Największymi wrogami nas samych jesteśmy...my sami...niestety.

Bóg chce zabić w Tobie to co nie pozwala Ci być wolną...niezależnie od okolicznosci...
Może właśnie dlatego spotyka nas to czego się boimy...aby się z tym zmierzyć i zobaczyć,że...Bóg jest większy niż nasze strachy!

Pięknie ujął to Elendil :
"...ale On wie co robi. Ufaj Mu, On ciągle jest u steru, nie pozwoli Ci zginąć i już ma przygotowane rozwiązanie. Wiem, że to bardzo trudne, ale proś Pana, żebyś mogła popatrzyć na ten trwający stan, jako na czas, kiedy On chce Twojego wzrostu i przemiany, nie zaś jak na problem, którego trzeba się jak najszybciej pozbyć. Jest Ci ciężko, ale nie daj się zwieść okolicznościom - Pan je dopuścił i On je zabierze. Ważne jest by w tym ufać Mu i pragnąć się dowiedzieć, czego chce Cię nauczyć przez to.."

Wiesz,że masz i moją modlitwę :)

_________________
"Pocieszajcie,pocieszajcie mój lud,mówi wasz Bóg!"
Iz.40,1


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 15, 2010 2:10 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 06, 2010 3:07 pm
Posty: 119
Lokalizacja: dolnośląskie
Axanna napisał(a):
.. moze jakis tam kacik Axanny, zaczynajac od pierwszego wpisu, czy jak admin uwaza - to propozycja tylko...


Ogródeczek dla Żanny-Axanny...czemu nie :)

Jeszcze się okaże,że "ogródeczki" to nagroda,nie kara :lol:

_________________
"Pocieszajcie,pocieszajcie mój lud,mówi wasz Bóg!"
Iz.40,1


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 15, 2010 2:17 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
no wlasnie, bo my tutaj w cudzym ogrodeczku bajzel zrobili :P

dzieki na dobrym slowie, siostro i wszystkim, i za modlitwy :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 15, 2010 2:23 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
Axanno,nie jesteś sama.Mnie też łatwiej wierzyc jak idzie dobrze.
Mam bardzo cięzkie chwile i tak trudno odpocząc mi w wierze.
Jedyna pociecha sa słowa Przyjdż Panie Jezu..Mam takie Pawłowe rozterki.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 15, 2010 5:28 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Dziekuje, kristino i tez pomodle sie za ciebie, trzymaj sie :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 09, 2010 9:24 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt lis 06, 2009 11:21 am
Posty: 123
Axanna napisał(a):
Moim zdaniem nie ma usprawiedliwienia na zdrade - ani slabe swiatlo, czy nawet calkowity jego brak, ani nawet brak uleglosci, czy cokolwiek by wymyslec, nie usprawiedliwia cudzolostwa i - za przeproszeniem, Smoku - z Twojej rady nie skorzystam, "szukajac przyczyn u siebie".

Dziekuje bardzo za taka rade, ale wedlug mnie jest po prostu krzywdzaca. Zaluje, ze w ogole tu napisalam, choc powinnam byla oczekiwac wlasnie takich rad - przeciez hasel o "slabym swiatlu i przyczyn u siebie" sie nasluchcalam juz az do mdlosci...


No właśnie tak się zastanawiam, czy rzeczywiście i kategorycznie w każdym przypadku jest tak, że osoba, która zdradziła nie może mieć zupełnie niczego na swoje usprawiedliwienie. Czy Bóg nie zwraca uwagi na okoliczności?

Wyobraźmy sobie hipotetyczną sytuację:
Jest małżeństwo mieszane. On- ze świata, ona-chrześcijanka.

On jest normalny (czyli taki szary, przeciętny poganin, niczym szczególnym nie wyróżniający się)
Natomiast ona, pomimo trwania w Panu, jest kobietą niezmiernie toksyczną, kłótliwą do tego stopnia, że nawet Salomon na taki stopień kłótliwości nie napisał przypowieści, egocentryczną i co najgorsze- mającą zaburzenia psychiczne w postaci urojeń, które tworzy sobie w swojej głowie, a które następne są pretekstami do wszczynania kolejnych awantur.

Małżeństwo to żyje pod jednym dachem przez kilka lat.
On ma już tak serdecznie dosyć swojej żony, że odechciewa mu się żyć.
Po jakimś czasie poznaje inną kobietę (wolną) u której odnajduje wsparcie i zrozumienie. Po jakimś czasie, postanawiają, że ułożą sobie wspólnie życie razem.
On będąc zmęczonym psychicznie, odchodzi do żony i dąży do rozwodu z nią.
Natomiast żona, zaczyna robić z siebie ofiarę- biedną, zdradzoną, wzgardzoną przez męża, nie dostrzegając jednocześnie w swoim zaślepieniu, że tak naprawdę to ona latami ciężko pracowała na taki finał.

Co myślicie o takim scenariuszu?
Czy dla tego mężczyzny niema żadnego usprawiedliwienia i należy jego postępowanie bezwzględnie potępić, a ją uznać za biedną ofiarę cudzołóstwa?
Bo ja szczerze mówiąc nie wiem co mam o takiej sytuacji myśleć. Ale kiedy próbuję sie postawić na miejscu tego mężczyzny i wyobrażam sobie tą kobietę z tymi wszystkimi paskudnymi cechami, to nie wiem, czy będąc na jego miejscu, wytrzymałbym u boku takiej choćby tydzień, nie załamując się psychicznie...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 09, 2010 9:46 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cudzołóstwo zawsze jest grzechem, bez względu na 'okoliczności łagodzące". Przysięga małżeńska zobowiązuje nawet w przypadku "trudnej żony/trudnego męża".
A w tym hipotetycznym przypadku żona winna jest sprzeniewierzeniu się Bożemu przykazaniu, a mąż - cudzołóstwa. Każde odpowie oddzielnie za swoje grzechy.
I- nie wierzę w to, że wina leży tylko po jednej stronie. W każdym razie nie poznałam kobiety, która dążyłaby do rozwodu mając naprawdę kochającego męża u boku, ani mężczyzny, który dążyłyby do rozstania mając żonę, która kocha go i szanuje. Nawet jeśli dopuścili się zdrady. Wyjątkiem jest chyba alkoholizm i inne uzależnienia, np. od narkotyków. Ewentualnie choroba psychiczna jednej ze stron.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 09, 2010 9:53 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
A sie zastanawiam, co mozna myslec o kims, kto sam jest pelen przewrotnosci, przeklenstw i oszczerstw, ale sie probuje podszywac pod sedziego... czego warte te bazgaje? - autora.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 09, 2010 10:04 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt lis 06, 2009 11:21 am
Posty: 123
Owieczka napisał(a):
Cudzołóstwo zawsze jest grzechem, bez względu na 'okoliczności łagodzące". Przysięga małżeńska zobowiązuje nawet w przypadku "trudnej żony/trudnego męża".
A w tym hipotetycznym przypadku żona winna jest sprzeniewierzeniu się Bożemu przykazaniu, a mąż - cudzołóstwa. Każde odpowie oddzielnie za swoje grzechy.

Ok. Na pewno każde z nich odpowie oddzielnie za własne grzechy, ale jak to może wyglądać z punktu widzenia Boga na chwilę obecną, tzn. ona nawrócona, on niewierzący.
Spójrz na ten fragment Pisma poniżej. Męża on nie dotyczy, gdyż jest adresowany do wierzących, a ją już może objąć:

Hbr 10:26 BT "Jeśli bowiem dobrowolnie grzeszymy po otrzymaniu pełnego poznania prawdy, to już nie ma dla nas ofiary przebłagalnej za grzechy,"

Zatem moim zdaniem, o ile on może się jeszcze nawrócić i dostać "czystą kartę", tak ona może znajdować się w znacznie gorszym położeniu o ile dalej będzie zagłuszać sumienie, tak jak czyniła do tej pory.
Ja tak to widzę, ale chętnie poznam inne spojrzenia.

Cytuj:
I- nie wierzę w to, że wina leży tylko po jednej stronie.

Rozmawiamy o sytuacji hipotetycznej, choć przyznam, że interesuje mnie to, gdyż znam podobną, która wydarzyła się naprawdę.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So lip 10, 2010 6:07 am 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Cytuj:
I- nie wierzę w to, że wina leży tylko po jednej stronie. W każdym razie nie poznałam kobiety, która dążyłaby do rozwodu mając naprawdę kochającego męża u boku, ani mężczyzny, który dążyłyby do rozstania mając żonę, która kocha go i szanuje. Nawet jeśli dopuścili się zdrady. Wyjątkiem jest chyba alkoholizm i inne uzależnienia, np. od narkotyków. Ewentualnie choroba psychiczna jednej ze stron.

A moze byc jeszcze kobieciarstwo, albo jeszcze tysiace przyczyn, o ktorych nie mamy pojecia. Jezeli my czegos nie poznali, to nie znaczy ze nie wystepuje...
Coz, ja tez kiedys mowilam podobnie... wrecz identycznie, zreszta wszyscy tak mowia, co pokazuje z jala latwoscia ludzie wydaja opinie, mimo ze nic nie wiedza jak naprawde sie rzeczy maja - mozna sie mowic co tylko, oni i tak wiedza lepiej. Pokazuje to tylko bezsens podobnych rozmow, bo jezeli publiczna opinia jest taka, a nie inna, jak w danym wypadku, to nic ja i tak nie zmieni.
Gdybym podala do sadu to kazdy sad, po zbadaniu wszystkich szczegolow i okolicznosci (a nie ze 'nie poznalem jeszcze') jednoznacznie uznal by jego wine.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So lip 10, 2010 6:27 am 
Ck, mam kuzynke, ktora musze powiedziec jest psychiczna i maz z nia jakos jest juz ok 14 lat. Cale 14 lat to horror, ja sie dziwie, ze on z nia wytrzymuje pomimo tego, ze wszyscy radza mu by sie z nia rozstal. Moze juz nie dlugo, bo panstwo zabralo im dzieci z powodu awantur malzenskich i jej grozb do niego.

Znam tez malzenstwo, rodziene, gdzie wiecznie byl smiech i jak wydawalo sie milosc, oni artysci, wszystko razem robili, wspaniele dzieci. 3 lata temu odszedl od nich do innej i nie chca sie znac. Szok.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So lip 10, 2010 6:31 am 
A jesli chodzi o kobieciarzy to oni zawsze wracaja do domu do zony i przyrzekaja poprawe, ktorej nie dotrzymuja i to wtedy zona ma tego dosc jej ciaglego oszukiwania i odchodzi. Tacy lubia sie "ustawic dobrze".


Ostatnio edytowano So lip 10, 2010 6:36 am przez agnieszkas, łącznie edytowano 2 razy

Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So lip 10, 2010 6:33 am 
Axanna napisał(a):
Cytuj:
I- nie wierzę w to, że wina leży tylko po jednej stronie. W każdym razie nie poznałam kobiety, która dążyłaby do rozwodu mając naprawdę kochającego męża u boku, ani mężczyzny, który dążyłyby do rozstania mając żonę, która kocha go i szanuje. Nawet jeśli dopuścili się zdrady. Wyjątkiem jest chyba alkoholizm i inne uzależnienia, np. od narkotyków. Ewentualnie choroba psychiczna jednej ze stron.

A moze byc jeszcze kobieciarstwo, albo jeszcze tysiace przyczyn, o ktorych nie mamy pojecia.
a moze byc tez tak, ze to Ty nie masz pojecia o swojej winie w tym wszystkim ?
Cytuj:
Jezeli my czegos nie poznali, to nie znaczy ze nie wystepuje...
Coz, ja tez kiedys mowilam podobnie... wrecz identycznie, zreszta wszyscy tak mowia, co pokazuje z jala latwoscia ludzie wydaja opinie, mimo ze nic nie wiedza jak naprawde sie rzeczy maja - mozna sie mowic co tylko, oni i tak wiedza lepiej. Pokazuje to tylko bezsens podobnych rozmow, bo jezeli publiczna opinia jest taka, a nie inna, jak w danym wypadku, to nic ja i tak nie zmieni.
Gdybym podala do sadu to kazdy sad, po zbadaniu wszystkich szczegolow i okolicznosci (a nie ze 'nie poznalem jeszcze') jednoznacznie uznal by jego wine.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So lip 10, 2010 6:43 am 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
agnieszkas napisał(a):
A jesli chodzi o kobieciarzy to oni zawsze wracaja do domu do zony i przyrzekaja poprawe, ktorej nie dotrzymuja i to wtedy zona ma tego dosc jej ciaglego oszukiwania i odchodzi. Tacy lubia sie "ustawic dobrze".
no wlasnie o tym mowilam - ona wie ze 'zawsze' i kropka.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So lip 10, 2010 6:47 am 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
agnieszkas napisał(a):
a moze byc tez tak, ze to Ty nie masz pojecia o swojej winie w tym wszystkim ?


Pozostan w przekonaniu swych 'swietych racji'.


Ostatnio edytowano So lip 10, 2010 7:05 am przez Axanna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 174 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL