Marck5 napisał(a):
To jeśli chodzi o Wilkersona to nie wystarcza nam już:
Pwt 18:20-22 Bw „Wszakże prorok, który ośmieli się mówić w moim imieniu słowo, którego mu nie nakazałem mówić, (albo który będzie przemawiał w imieniu innych bogów), taki prorok poniesie śmierć.(21) A jeśli powiesz w swoim sercu: Po czym poznamy słowo, którego Pan nie wypowiedział?(22) Jeżeli słowo, które wypowiedział prorok nie w imieniu Pana, nie spełni się i nie nastąpi, jest ono słowem, którego Pan nie wypowiedział, lecz w zuchwalstwie wypowiedział je prorok; więc nie bój się go.”
Gdy będziesz kamienował Wilkersona, to będziesz musiał chyba rzucić kamieniem jako pierwszy...
Cytuj:
Nie muszę go konkretnie nazywać. Wystarczy że traci autorytet w moich oczach.
Ja nie usiłuję na siłę przekonywać, że Wilkerson jest nieomylny i że nie wolno go skrytykować. Jest omylny i wolno.
Cytuj:
Trochę jednak dziwne jest to co piszesz bo żeby nazwać kogoś fałszywym prorokiem nie wystarczy kilka fałszywych proroctw, tylko trzeba uzyskać mnóstwo informacji o nim, może wynająć detektywa bo nie wszyscy fałszywi prorocy się obnażają , niektórzy dobrze kamuflują a najczęściej są daleko od nas w Ameryce. Poza tym w Światowej Radzie Apostołów i Proroków też trudnoby nazwać kogoś (oprócz Cain,a) fałszywym prorokiem, chociaż wszyscy sypią jak z rękawa fałszywe proroctwa. Zastanawiałbym się nad punktami 3,6,8,9,10,13 czy nie tyczą się Wilkersona. Nie jest on moim idolem, pomimo często, dobrego nauczania. Prorok z niego jednak marny.
Czyli właściwie jaka jest różnica między Wilkersonem a Haginem, Hinnem czy Joynerem? Żadna?
