Syn Marnotrawny napisał(a):
Może jednak byś wyjasnił moją nieznajomość tematu a nie zachowywał się jak ktoś kto puszcza bąka w towarzystwie i wychodzi
Drogi Synu, nigdzie przeciez nie wychodze.
Apropos bakow...no coz, powiem krotko: Odor baczkow i kaczuszek jakich tutaj napuszczales nie tylko przyprawia o zawrot glowy ale moze powalic na kolana...
Syn Marnotrawny napisał(a):
Może jednak byś wyjasnił moją nieznajomość tematu....
Tematu...???? ...Moze jednak bys zapoznal sie wprzody z podstawowymi pojeciami „co one oznaczaja” (tymi z zakresu biblijnego tez) wowczas mozemy przejsc do tematu.
A tak na serio... Uwierz mi Marnotrawny, ze wolalbym prowadzic jakas konkretna (najlepiej budujaca) rozmowe w oparciu o merytoryczne argumenty niz „dokopywac” komus, wykazujac mu brak podstawowych wiadomosci w temacie. Moze sie zdziwisz, ale ja mam pewien szacunek do tytulow naukowych i uwazam, ze to nawet nie wypada tak Doktorkowi dac pstryczka w nos. Chociaz, biorac pod uwage Twoje rubaszne usposobienie i blazenskie wpisy na tym forum, ma sie wrazenie, ze podchodzisz do tego tak jakos frywolnie. ....A szkoda, bo tytul naukowy (Doktory czy nie Doktor) do czegos wkoncu zobowiazuje....
Syn Marnotrawny napisał(a):
Pij ziółka doradzi Ci przyjaciółka Fakt "sześćset sześćdziesiąt sześć" to nie to samo co trzy szóstki
Nie wiem jakimi napojami Ty sie raczysz Synu Marnotrawny, ale wez pod uwage, ze gdybys zmniejszyl chociaz dawki, to moze by pomoglo...?
Milego urlopu – wypoczynek tez sie nalezy....
