PROTEKTOR napisał(a):
Ależ gdzież bym śmiał; ostatnio nie śledziłem forum zbyt intensywnie i coś mi uciekło. Raczej myślałem, że masz żywe związki z Żydami i pewne kwestie z Biblii łatwiej zrozumieć znając kontekst. przepraszam jeśli Cię w jakiś sposób źle zrozumiałem....
witaj PROTEKCJONALNY
hm...kolejna "broszka"?
no cóż...mam żywy związek z jednym Żydem - najważniejszym w moim życiu: Jeszua HaMaszijah, JHWH Zbawicielem, który przyszedł w ludzkim ciele jako Syn Boży i na którego czekam z niecierpliwością
a jak myślisz kim przez to jestem dla członków gminy i TSKŻ'etów z którymi miałam kontakt?
a mnie ucieszyła Twoja słuszna sugestia o tym smrodku u garbarza (dlaczego żywy kontakt z Żydami miałby spowodować, że to będzie dla mnie jasne, to nie pojmuję)
umknęło mi to
ale jednego jestem za to pewna
Piotr jako rybak mający kontakt z "rybkami" na pewno smrodek znał
ale pewnie był mu milszy ten właśnie - spoza murów miejskich
(gdzie jak domniemywam musiał znajdować się dom garbarza, skoro był "nad morzem")
a i łatwiej uciec, co należało raczej do częstych konieczności dla wszystkich głoszących Naukę o Drodze
dom mógł mieć jedną izbę, jeżeli był biedniejszy
bogatsze miały ich więcej oraz pięterka (jak choćby ten, gdzie gdzie spożyto Seder Paschalny i gdzie byli zgromadzeni wierni oczekujący na spełnienie się obietnicy Joela)
a kontekst z Biblii i tak daje jasną odpowiedź "wprost" dlaczego Piotr wyszedł na dach:
"Następnego dnia, gdy oni byli w drodze i zbliżali się do miasta, wszedł Piotr na dach, aby się pomodlić. Była mniej więcej szósta godzina." [Dz 10:9 BT]
ps. od siebie dodam, że widocznie Duch Św. go tak prowadził, bo domy miały wtedy zwykle małe okna i "taka wielka płachta ze zwierzętami" nie zmieściłaby się przez takie małe okienko...

oczywiście to był żart...