kristina napisał(a):
Mam wrażenie Mamo M,że rozmawiając z Toba rozmawiam z Adminem lub włascicielem.
No to zupełne pudło - nie jestem ani adminem, ani właścicielem

. W życiu nie założę forum i czasem zaczynam współczuć tym, co takowe prowadzą! Forum poznałam w charakterze czytelnika i to bardzo rzadkiego - wiele lat temu i powiem Ci, Kristino, że właśnie takie awantury i rozróby (bo na inne miano nie zasługują), jakich wiele było przez te lata, trzymały mnie od tego z daleka. Potem zalogowałam się i czytałam dużo, a po dwóch latach pomyślałam, może się przyłączę, bo zrobiło się kulturalnie i rzeczowo. To zachęca i buduje. A co, Ciebie to w ogóle nie obchodzi, jaka jest atmosfera na tym, co współtworzymy? Zdumiewasz mnie. W minionej epoce komunizmu można było spokojnie i obojętnie przyglądać się, jak ktoś niszczy, paskudzi, nadużywa itp. A jak ktoś zareagował, to słyszał; "O co ci chodzi, to twoje???"
kristina napisał(a):
Obcy ludzie sa oburzeni?A niby czym?Tym,że trzeba była "wsadzić "Agnieszke do ogródka.Oficjalnie.A potem oficjalnie usunąć?Albo pozwolic jej tam pisać - jak innym poprzednikom ogródkowym.
To nie obcy ludzie, tylko czytelnicy, a czasem nawet zarejestrowani użytkownicy. Mnie niestety interesują ludzie, którzy chcą się tu budować; tak zostałam wychowana (też i duchowo). Pisałam już wyraźnie, że byli zgorszeni postawą tolerowania aktów wandalizmu a nawet bronienia ich, a nie wsadzeniem Agnieszki do ogródka.
Pamiętam, jak kiedyś do tramwaju, w którym jechałam z pewną siostrą w Panu wsiadł jakiś frustrat i rzucił się na jednego z pasażerów - którego chyba znał - i zaczął go tłuc. Potem walnął w kasownik, bo bójka była naprawdę zażarta. Obie struchlałyśmy w środku, nie marząc o niczym bardziej, jak możliwości natychmiastowego opuszczenia pojazdu. Inni pasażerowie mieli to samo pragnienie, choć napastnik nie miał zamiaru pobić nikogo, tylko tłukł się wybiórczo z tym jednym.
Co powinien zrobić motorniczy/ kierowca? Ano wstać i wysadzić kolegę za drzwi (oczywiście wiązałoby się to z napaścią na jego samego). Na pewno nie chciałabyś jeździć takimi tramwajami.
kristina napisał(a):
Nie czytałaś w poprzednim moim poście wypowiedzi Admina?
Nie ma jawności.A gdzie nie ma jawności tam nie ma jasności .3 Albowiem coście mówili w ciemnościach, w świetle powiedziane będzie, a coście na ucho mówili w komorach, będzie głoszone na dachach - Ew.Łukasza
To jest własnie biblijny standard zycie.I juz nawet o osobe Agnieszki nie chodzi ile o sposób postępowania.
Czytałam wypowiedź Admina i zupełnie nie rozumiem, o co Ci chodzi.

Jest tam ogłoszenie o ogródku, z którego Agnieszka sama sobie poszła całkiem z Forum. Co jest niejawne? Pożegnała się nawet. Czy został złamany któryś z punktów regulaminu przed Admina? Rozumiem, że to jest ta drażliwa kwestia? W ostatnim punkcie jest mowa o usunięciu uczestnika, który nie wykazuje żadnej chęci podporządkowania się zasadom regulaminu. Moim zdaniem Agnieszka już dawno złamała te zasady i w ogóle niezwykłe jest, że została drugi raz na Forum wpuszczona.
Co do cytatu z Ewangelii Łukasza, to mowa w nim o poważnych rzeczach: o obłudzie, intrygach, plotkowaniu, obmawianiu, itp. O rzeczach, które w naszym sumieniu czujemy, że są złe, i dlatego je skrywamy. Zaczyna się od faryzeuszy:
"Strzeżcie się kwasu faryzeuszów, to jest obłudy. 2 Bo nie ma nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani tajnego, co by nie stało się wiadome. 3 Dlatego, co mówicie w ciemności, będzie słyszane w świetle dziennym, a co w komorach na ucho szeptaliście, będzie rozgłaszane na dachach." ŁK 12: 1-3.
Poczytaj, Kristino, co robili faryzeusze w stosunku do Jezusa! Nie wiem, czy masz dobry duchowy wzrok, jeżeli widzisz ciemność tam, gdzie jej nie ma. Przeciąganie tej dyskusji pachniałoby kłótliwością, więc nie będę jej przeciągać.
kristina napisał(a):
Łatwo jest kochac łatwych ludzi i cenić wyrafinowany intelekt Syna M czy Sceptyka.Łatwizna.
A gdzie ci łatwi ludzie? Ja znam ich niewielu. Nie podziwiam niczyjego wyrafinowania; po prostu cenię postawę tych ludzi. Bo umieją się zachować. I to wystarczy.
Ja się wyłączam - nie muszę mieć ostatniego zdania.