ck napisał(a):
(...)Spotkałem się z dwoma teoriami:
-Pierwsza- twierdzi, iż Bóg dał nam wolną wolę i wymyślił scenariusz dla każdego z naszych wyborów, przygotował się do Niego, ale NIE WIE jaki wybór ostatecznie podejmiemy... jest natomiast do każdego przygotowany. Dał nam wybór, nie wie jakiego dokonamy... Interpretują tu wszechwiedzę Boga jako znajomość wszystkich dostępnych ruchów, jako znajomość i przygotowanie każdego wyjścia, nie jako znajomość wyboru.
(...)
Osobiście skłaniam się do opcji pierwszej lecz nie mam w tym 100% pewności.
(...)
Drogi bracie, rozumiem Cie chyba jak nikt inny tutaj Cie czytajacy. Pozwalam sobie tak napisac, poniewaz zauwazylem, ze chyba przeszedles to, co i ja. Zauwazyles destrukcyjny wplyw kalwinizmu i obraz (charakter) Boga, który kalwinizm utworzyl (Bóg determinujacy wszystko, wlacznie z wszelkim zlem; Bóg suwerenny ponad wszystko - czyli ponad inne cechy swojego charakteru - "na koszt" sprawiedliwosci i milosci Bozej).
Jesli tak, chce Ci napisac, ze i ja dokladnie tego doswiadczylem i doswiadczam.
Ja w konsekwencji wpadlem w ramiona tzw. ... "otwartego teizmu" (
http://www.opentheism.info )! Czyli wlasnie zrozumienia wszechwiedzy Boga, która opisales w powyzszym cytacie. Równiez coraz bardziej sie do tego sklanialem, patrzac w Pismie na Boga, który "zaluje" ze stworzyl czlowieka, który jest "zdziwiony", ze jego lud znów sie nie upamietal itd. Otwarty teizm stanowi skrajna odwrotnosc kalwinizmu, dlatego dla ludzi jak Ty i ja jest on bardzo "kuszacy". Tlumaczy np. sensowniej, "dlaczego" modlitwa ma sens. Warto sie jednak zastanowic nad tym, czy musimy siegac po skrajne stanowiska.
Pozwól, ze w nastepujacych rozwazaniach przedstawie
moje terazniejsze zrozumienie tematu:
Zrozumialem w miedzyczasie, ze Bóg postrzega czas inaczej niz my. Poniewaz nie jest on zwiazany czasem, stoi jakby z boku.
To tak, jak bym widzial moje dziecko jedzace na rowerku: ono pedzi przed siebie i nie widzi przeszkody, a ja widze z boku, ze jakies 15 metrów przed nim jest gleboki dól. Poniewaz "doskonale" znam moje dziecko i wiem, ze jadac na rowerze patrzy na pedaly roweru, a nie przed siebie, wiem ze wpadnie do dolu, jesli nic nie zrobie.
Moze taki dziwny przyklad, ale psalmista mówi nam, jak wyglada rzeczywistosc z Bozej perspektywy:
"Oczy twoje widziały czyny moje, W księdze twej zapisane były wszystkie dni przyszłe, Gdy jeszcze żadnego z nich nie było. Jak niezgłębione są dla mnie myśli twe, Boże, Jak wielka jest ich liczba! Gdybym je chciał zliczyć, Byłoby ich więcej niż piasku; Gdybym skończył, Jeszcze byłbym z tobą." (Ks. Psalmów 139:16-18, Biblia Warszawska)
Bóg patrzy na kazdy nasz dzien, a ze DOSKONALE nas zna, oraz DOSKONALE widzi konsekwencje kazdego czynu, kazdego ruchu, kazdej bakterii we wszechswiecie - mysli Jego jest wiecej niz ziarenek piasku na calej ziemi!!!!!! - wie, jakich wyborów dokona kazdy czlowiek, zwierze itd. oraz jakie konsekwencje to wszystko bedzie mialo. I to wszystko az do skonczenia swiata. Jednak nie zdeterminowal ludzkiej woli (to zdaje sie chcial wyrazic Smok, gdy pisal, ze Bóg ograniczyl swoja suwerennosc, dajac nam mozliwosc suwerennego wyboru - czy byc z Nim, lub przeciwko Niemu), lecz zna jej pelne konsekwencje patrzac z boku na przestrzen czasu.
Bóg ma scenariusz dla kazdego czlowieka: chce, by KAZDY czlowiek zostal zbawiony. Szatan ma alternatywny scenariusz dla kazdego czlowieka: chce, bysmy trafili do piekla, jak on trafi. Wybór nalezy do nas, który scenariusz chcemy przyjac.