Cytuj:
Głoszenie Ewangelii nie jest uczynkiem osoby słuchającej - pomijam fakt, że nie jest uczynkiem Prawa. I nigdzie nie czytam, żeby chrzest winno się było przyjmować od osoby głoszącej Ewangelię. Gdyby tak było, to Paweł byłby powołany do udzielania chrztu. A twierdzi, że nie ochrzcił prawie nikogo, choć Ewangelię ogłosił tysiącom:
Czyli jesteśmy zbawieni przez uczynki innych

? Słuchanie jest tak samo pasywne jak wejście do wody i pozwolenie się ochrzcić. Przyjmujesz, że coś jest uczynkiem albo nie jest, aby poprzeć z góry wyznawaną przez siebie ideologię, pomimo iż tym samym przedefiniowujesz słowa. Czyż nie lepiej uznać, że głoszenie Ewangelii jest uczynkiem, lecz Boga i dlatego zbawia i nie sprzeciwia się zbawieniu z łaski?
2Kor 5:20 Bw „Dlatego w miejsce Chrystusa poselstwo sprawujemy, jak gdyby przez nas Bóg upominał; w miejsce Chrystusa prosimy: Pojednajcie się z Bogiem.”
Rozumiem, że dla Ciebie stawanie w miejscu Chrystusa, nawet jeśli jest zgodne z wolą Bożą i Biblią jest złe, gdyż przeczy Twojemu indywidualistycznemu podejściu do zbawienia [gdy ktoś wyczytał sobie zbawienie sam z Biblii-mimo iż o takim przypadku Biblia milczy, mówi zaś, że wiara jest ze słuchania].
Cytuj:
Wyznanie nie jest czynnością magiczną, tylko zwróceniem się do Boga. Rzym. 10:5-13 mówi o przeciwstawieniu usprawiedliwienia z uczynków Prawa usprawiedliwieniu z wiary. Wiara powoduje wyznanie z serca i dywagacje, czy ktoś wypowiedział się prawidłowo są moim zdaniem bez sensu. Gdyby wypowiedzenie było najistotniejsze, to czy niemowa mógłby zostać zbawiony?
Chrzest także nie jest czynnością magiczną [także wg tych, którzy uważają go za sakrament]. To Ty przypisujesz mu magię, bo nie wierzysz, że Bóg potrafi się nim tak posłużyć, jak chce [np. przebaczyć grzechy w chwili chrztu]. Proszę Cię nie odwołuj się do niemowy, bo to jest niepoważne. Czy głuchy może być zbawiony, skoro nawet w sercu wierzyć nie może, bo wiara jest ze słuchania? Nie mówię, że wypowiedzenie jest najważniejsze czy ważniejsze. Ja czytam Biblię prosto, jak to Ty zalecasz i czytam, że do zbawienia wyznanie jest tak samo potrzebne jak wiara w sercu.
Cytuj:
Cała Biblia mówi, że wystarczy wiara. Czynności zeznętrzne są drugorzędne. Wystarczy przeczytać, co się stało w domu Korneliusza.
Biblia mówi, że trzeba wyznać, aby otrzymać zbawienie, Ty,że to drugorzędna, nieważna sprawa. Czy to nie jest poprawianie Pisma?
Cytuj:
Nie, to nie wynika z moich słów. Wkładasz swoje błędne wnioski w moje usta. Tam jest napisane, że chrzest jest prośbą o dobre sumienie, a nie o zbawienie [I Piotra 3:21]. Dobre sumienie jest zbawionemu człowiekowi potrzebne do sprawowania i utrzymania zbawienia.
I w wyniku tej prośby Bóg zbawia proszącego. Czyni to akurat przy chrzcie-czy nie mógł by inaczej? Pewnie by mógł, ale taka jest wola Boża, aby to było podczas chrztu. Przecież to nic innego jak sakrament: czyli widzialny znak, wiara i łaska.
Cytuj:
Chrzest nie jest wynalazkiem chrześcijańskim W ŻADNYM SENSIE. Sama idea wywodzi się od mykwy czyli zanurzenia w celu rytualnego (ceremonialnego) oczyszczenia. Oczyszczenie z grzechu odbywało się zawsze przez wiarę połączoną z ofiarą. Natomiast mykwa [zanurzenie] miało znaczenie symboliczne i higieniczne. Zanurzanie przez Jana Chrzciciela nie było nicznym nowym. Czymś nowym jest FORMUŁA I AUTORYTET, w jakich nakazał zanurzać Jezus. Dlatego uczniowie Jana zostali ochrzczeni ponownie i wtedy dopiero otrzymali Ducha Świętego.
Mógłbyś podać fragmenty mówiące o tym, że osoba, której odpuszczono grzech w wyniku wiary i złożenia ofiary ma się oczyścić w wodzie? Oraz fragment mówiący, że ma to znaczenie symboliczne i higieniczne? W ST inicjacją było obrzezanie, nie chrzest. Nie widzę żydowskiego rodowodu chrześcijańskiego chrztu w religii żydowskiej [przynajmniej bezpośredniego].
Cytuj:
Odwrócenie się od grzechu i zwrócenie się ku Bogu to dwie strony tego samego medalu. Dlatego Jezus głosił "upamiętajcie się i wierzcie Ewangelii" [Mar. 1:15]. Odwróceniu się od grzechu musi towarzyszyć zwrócenie się ku Bogu. Samo przekonanie o grzechu pochodzi od Ducha Świętego, a upamiętanie jest przyjęciem Bożej diagnozy. Wiara jest przyjęciem lekarstwa.
AMEN, czyli połowie Dz 2:38 przyznałeś rację
Cytuj:
Gdybyś był Żydem w tamtych czasach, to takie stwierdzenie nie byłoby dla Ciebie niczym dziwnym. Trędowady, który był nieczysty i nie mógł wejść ani do obozu ani tym bardziej do świątyni, po swoim oczyszczeniu z trądu i stwierdzeniu tego faktu przez kapłana, musiał się zanurzyć rytualnie i dopiero wtedy miał wstęp do obozu [III Mojż. 14 i in.] - dlatego "zanurzenie na odpuszczenie grzechów" nie oznaczało, że chrzest jest warunkiem odpuszczenia grzechów, ponieważ (poza wylaniem krwi ofiary) zawsze była nim wiara - od Abla aż do dziś. Dlatego w domu Korneliusza ci, którzy uwierzyli, od razu otrzymali Ducha Świętego, a dopiero POTEM zostali zanurzeni w wodzie. Byli poganami, więc prawdopodobnie nawet nie kojarzyli jedenego z drugim. Ale Piotr dopilnował, żeby zostali ochrzczeni, choć należeli już do Pana [Jan 7:37-39; Rzym. 8:9 i inne].
A co ma oczyszczenie z trądu do "chrztu na odpuszczenie grzechów"? Odpuszczenie zawsze było warunkowane wiarą i pokutą. W ST była jeszcze kwestia złożenia ofiary. W NT krew Jezusa sie za nas wylała, ale Pismo mówi, że trzeba nam jeszcze obmycia wodą, aby grzechy były odpuszczone, gdyż wtedy Bóg aplikuje nam krew Jezusa "na nasze konto" Korneliusz był wyjątkiem, ciężko na nim budować doktrynę. Porządek apostolski jest wyrażony w Dz 2:38.
Cytuj:
Apostoł Piotr głosząc Ewangelię kolejny raz, nie wspomina o chrzcie jako warunku koniecznym do uzyskania zbawienia:
Ale w Dz 2:38 tak.
Cytuj:
Apostoł Paweł głosząc Ewangelię strażnikowi więziennemu również nie postawił warunku chrztu jako czegoś koniecznego do uzyskania zbawienia:
Nie mówi też wyraźnie o pokucie. To nie znaczy jednak, że Bóg przyjął strażnika bez mentanoi.
Cytuj:
Strażnik już się upamiętał, więc powiedzieli mu tylko, żeby uwierzył w Pana Jezusa, a zostanie zbawiony. To był jedyny warunek. Natomiast potem został ochrzczony, co się zgadza ze starotestamentową ideą chrztu jako obmycia oczyszczonego, by mógł wejści do obozu i sam składać ofiary Bogu:
A skąd Ty wiesz, że już się opamiętał ?Dopiero po tej radzie-aby uwierzył w Jezusa opowiedzieli mu "naukę Pana". Trudno, żeby strażnik uwierzył zanim się dowiedział, kim jest Jezus i jaka jest Jego nauka. Co ciekawe, nie pisze, że strażnik uwierzył czy pokutował, lecz przyjął chrzest.
Cytuj:
W ogóle odnoszę wrażenie, że im bardziej Kościoł odchodził od żydowskich korzeni, tym bardziej chrzest stawał się pojęciem "spoganizowanym" i przybierał postać coraz bardziej magiczną, aż wreszcie stał się sakramentem.
A ja odnoszę wrażenie, że im bardziej Kościół sięga do żydowskich korzeni, tym bardziej oddala się od ustanowień Pana Jezusa dla ludzi żyjących w nowym przymierzu.
