www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest N kwi 28, 2024 9:34 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 02, 2009 8:34 am 
Symeon napisał(a):
A czy ktos wie moze jak mozemy cwiczyc i podnosci nasza wiare, lub moze powiem inaczje - ufnośc Bogu.
Co zrobic zeby nasz wiara i ufność byla jeszcze wieksza, i zeby wzrastała poznije jeszcze bardziej? (...)

Mam nadzieje, ze zostane wlasciwie zrozumiany. Mysle, ze warto jest nie modlic sie o rzeczy, w które sie nie wierzy, ze Bóg moze je urzeczywistnic. Tzn. jesli przykladowo nie mam zbyt mocnej wiary by modlic sie od razu o to, zeby Bóg zbawil mojego sasiada, moge wpierw modlic sie np. o okazje, zeby nawiazac z nim rozmowe - calkiem praktycznie. Pózniej, gdy Bóg wyslucha tej modlitwy i juz da taka mozliwosc moge dalej modlic sie, zeby Bóg dal mu otwarte serce i okazje do rozmowy o ewangelii. Pózniej, gdy Bóg wyslucha tej modlitwy i juz da taka mozliwosc moge dalej modlic sie o to, by Duch Swiety przypominal mu slowa, które byly gloszone i pomógl mi zostac w kontakcie w nim... Slyszalem podobne swiadectwo w pewnym kazaniu. Ostatecznie doszlo do tego, ze ten wierzacy zaprosil tego sasiada na nabozenstwo, ten zgodzil sie pojechac i sie nawrócil. Wydaje mi sie, ze ma to sens.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 02, 2009 8:59 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 22, 2009 7:10 pm
Posty: 90
Lokalizacja: z Nieba ;)
Coz to za teoria ciekawa. Czy zgadza sie to co mowisz z Biblia?
Moze jedak nie wlasciwie cie teraz zrozumialem.
Ale czy to jak mocno wierzymy wplaywa na to czy Bog nas wyslucha, i czy jest to tylko kwestia wiary?A gdzie wola Boza?
Jestem bardzo ciekawy Co inni mysla na temat wiary, i jake mają idee zeby ja powiekszyc w swoim zyciu? :)
Pozdrawiam
Symeon


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 02, 2009 11:13 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Witaj Symeonie.
Na początkowych stronach tego tematu masz odpowiedź na kilka pytań jakie zadajesz :D Polecam przeczytanie tematu od początku, chyba, że nie o znalezienie odpowiedzi Ci chodzi,a o samo dyskutowanie [bo tempo wpisów masz zawrotne] 8)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 02, 2009 11:24 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 22, 2009 7:10 pm
Posty: 90
Lokalizacja: z Nieba ;)
Witaj droga Ani_iszo :)
Nie chodzi mi o wiare, w sensie ze, ktoś uwierzy Bogu i odda mu swoje zycie wtedy, tylko o wiare która następuje dalej, wiare Chrzescijan w to co Bog mowi do nas, i w to co pisze w pismie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 02, 2009 12:48 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Symeon napisał(a):
Nie chodzi mi o wiare, w sensie ze, ktoś uwierzy Bogu i odda mu swoje zycie wtedy, tylko o wiare która następuje dalej, wiare Chrzescijan w to co Bog mowi do nas, i w to co pisze w pismie.

To zacznij może od podania z Pisma miejsc na których się opierasz twierdząc o takim zjawisku.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 22, 2009 8:14 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 22, 2009 7:10 pm
Posty: 90
Lokalizacja: z Nieba ;)
Ponowie pyatnie, gdyz jest ono dla mnie wazne, i wydaje mi sie ze kazdemu chrzescijaninowi przydalo by sie bardzo w jego rozwoju duchowym.
Jak zwiekszyc swoje zaufanie do Boga? :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 22, 2009 11:28 am 
Symeon napisał(a):
Ponowie pyatnie, gdyz jest ono dla mnie wazne, i wydaje mi sie ze kazdemu chrzescijaninowi przydalo by sie bardzo w jego rozwoju duchowym.
Jak zwiekszyc swoje zaufanie do Boga? :)


Rozumuje, ze nie piszesz o "darze wiary" opisanym w 1. liscie do Koryntian 12:9, tylko o zaufaniu. Dalej rozumuje nastepujaco: jak juz powyzej niektórzy stwierdzili, wydaje mi sie ze wiara jest zarówno "dzialaniem" Boga jak i czlowieka (Ew. Marka 9:24).

"Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu; kto bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć, że On istnieje i że nagradza tych, którzy go szukają." (List do Hebrajczyków 11:6, Biblia Warszawska)

Dwie rzeczy sa wiec konieczne, gdy przystepujemy do Boga:
- wiara, ze On naprawde istnieje, czyli ze jest realny (rzeczywiscie istniejaca Osoba która widzi, slyszy, czuje, mysli, dziala)
- wiara, ze gdy bedziemy Go szukac, On da sie znalezc (patrz List Jakuba 4:8 ), ze "nagrodzi" nas, co nie oznacza, ze na Bogu cos "wymusimy", co nie jest Jego wola - mamy modlic sie przeciez zgodnie z Jego wola!

Slowo Boze zacytowane powyzej wymaga od nas decyzji, by zaufac, by zrobic "krok wiary", czyli inicjatywa lezy po naszej stronie.

Z powyzej zacytowanego fragmentu wnioskuje równiez, ze nie ma sensu modlic sie o cos, w co nie wierzymy. Wiec to, co napisalem w jednym z powyzszych postów wydaje mi sie sluszne:

ppajda napisał(a):
(...) Mysle, ze warto jest nie modlic sie o rzeczy, w które sie nie wierzy, ze Bóg moze je urzeczywistnic. Tzn. jesli przykladowo nie mam zbyt mocnej wiary by modlic sie od razu o to, zeby Bóg zbawil mojego sasiada, moge wpierw modlic sie np. o okazje, zeby nawiazac z nim rozmowe - calkiem praktycznie. (...)


A poza tym warto karmic sie Slowem Bozym na codzien, poniewaz "Wiara (...) jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe." (List do Rzymian 10:17, Biblia Warszawska)

I pozostaje równiez modlitwa do Boga o... wzrost wiary: "Zaraz zawołał ojciec chłopca: Wierzę, pomóż niedowiarstwu memu!" (Ew. Marka 9:24, Biblia Warszawska)

Tu wiec znów widac, ze wzrost wiary jest jakby zbudowany na wspólpracy pomiedzy naszymi decyzjami i Bozym dzialaniem.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 22, 2009 4:25 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr wrz 16, 2009 8:10 pm
Posty: 9
A ja dalej się zastanawiam, od kogo pochodzi pierwszy impuls. Czy to ja odpowiadam na Boże powołanie, czy może jest tak, że to Bóg otwiera serce jednego, a innego nie...
Dzieje Apostolskie 16:14  Przysłuchiwała się też pewna bogobojna niewiasta, imieniem Lidia, z miasta Tiatyry, sprzedawczyni purpury, której Pan otworzył serce, tak iż się skłaniała do tego, co Paweł mówił.

Filipian 2:13  Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w was i chcenie i wykonanie.
Rzymian 12:3  Powiadam bowiem każdemu spośród was, mocą danej mi łaski, by nie rozumiał o sobie więcej, niż należy rozumieć, lecz by rozumiał z umiarem stosownie do wiary, jakiej Bóg każdemu udzielił.

Ja na razie wyjścia widzę dwa. Albo jest tak, że "z urodzenia" mamy pewne skłonności ku wierze, i przy nadarzającej się okazji, czyli jak słyszy słowo prawdy to uwierzymy w to.
Albo jest tak, że Bóg bezpośrednio działa na danego osobnika, wkładając mu w serce ten dar.
Bo wyobraźcie sobie recydywistę, który wielokrotnie łamie prawo, siedzi w więzieniu, a w pewnym momencie coś się zmienia. Nagle! Nagle chce zmienić swoje życie. Czy to jego naturalne skłonności, czy może otrzymał dar wiary?
Takim przykładem może być Paweł. Nie uwierzył chrześcijanom, potrzebna była ingerencja Boża.

Dzieje Apostolskie 26:28
 A na to Agryppa do Pawła: Niedługo, a przekonasz mnie, bym został chrześcijaninem.
Czyżby Agryppa miał naturalne skłonności do wiary, ale je tłumił?

"I uwierzył Abraham Bogu i poczytane mu to było za sprawiedliwość" Czy Abraham uwierzył z "samego siebie" czy może otrzymał dar od Boga?

I jeszcze jest jedna ciekawa przypowieść odnośnie tego tematu: przypowieść o siewcy i 4 rodzajach roli. Trzeba tylko ją odpowiednio zinterpretować.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 22, 2009 4:45 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 22, 2009 7:10 pm
Posty: 90
Lokalizacja: z Nieba ;)
Chodzi mi o wiare albo lepiej uzyc slowa "zaufanie" w zyciu codziennym, nie o wiare w to czy Bog istnieje, czy Jezus daje zbawienie itd. To jest raczej kwestia zrozumienia, i przyjęcia.
A mi chodzi o zaufanie Bogu w kazdej sytuacji w zyciu, i nie martwienie sie o nasze sprawy, a oddawanie mu kazdej sytuacji, problemu, zadania lub wyzwania... :)
Ale ten temat zaczne juz po jakims czasie znwou, gdyz poki co modlę sie aby Bog zwiekszyl moje zaufanie do niego, i nauczyl mnie tego :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 22, 2009 5:01 pm 
Mahcin napisał(a):
(...) Rzymian 12:3  Powiadam bowiem każdemu spośród was, mocą danej mi łaski, by nie rozumiał o sobie więcej, niż należy rozumieć, lecz by rozumiał z umiarem stosownie do wiary, jakiej Bóg każdemu udzielił. (...)


Mahcinie, czy czytałeś poprzednie posty w tym wątku? Gorąco Ci to polecam, ponieważ tylko tak unikniemy "kręcenia się w kółko", gdyż ewentualnie rzeczy o których piszesz zostały już wcześniej omówione (jak np. de facto jest w przypadku powyższego przez Ciebie zacytowanego wersetu).

Mahcin napisał(a):
(...) Czyżby Agryppa miał naturalne skłonności do wiary, ale je tłumił? (...)


Kazdy człowiek, bez wyjątku, posiada umiejętność, by wierzyć i "przez nieprawość tłumi prawdę" (patrz Rzym.1/18 ). Gdyby było inaczej, to jak według Ciebie Bóg miałby sprawiedliwie sądzić ludzi?

"A na tym polega sąd, że światłość przyszła na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność, bo ich uczynki były złe. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światłości i nie zbliża się do światłości, aby nie ujawniono jego uczynków." (Ew. Jana 3:19-20, Biblia Warszawska)
Przecież "na tym polega sąd", ze ludzie świadomie odrzucają światłość, która mogliby przyjąć. Jak w przeciwnym wypadku sad nad tymi ludźmi byłby sprawiedliwy? (a przecież Bóg JEST sprawiedliwy)

Z tego co piszesz, przypuszczam, ze albo już uległeś, albo znajdujesz się w niebezpieczeństwie, by ulec herezji kalwinizmu (obym się mylił!). Swego czasu miałem takie same przemyślenia jak Ty, a z powodu nich spory zamęt w mojej głowie. Wtedy zacząłem się pytać Boga w modlitwie, jak jest naprawdę, a On mi odpowiedział następującym wersetem:
"Jeruzalem, Jeruzalem, które zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie byli posłani, ileż to razy chciałem zgromadzić dzieci twoje, jak kokosz zgromadza pisklęta swoje pod skrzydła, a nie chcieliście!" (Ew. Mateusza 23:37, Biblia Warszawska)

Żeby skrócić dyskusje - już zresztą na tym forum obszernie omawiana: http://www.ulicaprosta.net/forum/viewtopic.php?t=105 - proszę Cie, byś napisał, jak rozumiesz ww werset i czy wierzysz w to, ze Bóg chce zbawić każdego człowieka.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 22, 2009 5:29 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Mahcin napisał(a):
Dzieje Apostolskie 16:14  Przysłuchiwała się też pewna bogobojna niewiasta, imieniem Lidia, z miasta Tiatyry, sprzedawczyni purpury, której Pan otworzył serce, tak iż się skłaniała do tego, co Paweł mówił.

Lidia była już bogobojna, zanim zaczęła przysłuchiwać sie słowom Pawła. Tak jest napisane. Czyli coś musiało się dziać wcześniej w jej sercu, skoro dobrowolnie przysłuchiwała się temu, co Paweł mówił.

Mahcin napisał(a):
Filipian 2:13  Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w was i chcenie i wykonanie.
Rzymian 12:3  Powiadam bowiem każdemu spośród was, mocą danej mi łaski, by nie rozumiał o sobie więcej, niż należy rozumieć, lecz by rozumiał z umiarem stosownie do wiary, jakiej Bóg każdemu udzielił.

Obydwa fragmenty są skierowane do ludzi, którzy już się narodzili na nowo i nie mówią o momencie, w którym uwierzyli oni w Boga, tylko o tym, co sie dzieje teraz - czyli o ich ufności w stosunku do Boga na codzień. Mowa o ludziach, którzy już otrzymali Ducha Świętego, bo uwierzyli.

Mahcin napisał(a):
Ja na razie wyjścia widzę dwa. Albo jest tak, że "z urodzenia" mamy pewne skłonności ku wierze, i przy nadarzającej się okazji, czyli jak słyszy słowo prawdy to uwierzymy w to.
Albo jest tak, że Bóg bezpośrednio działa na danego osobnika, wkładając mu w serce ten dar.

Jeśli Bóg osobiście wkłada mu ten dar, to słowa Jezusa "upamiętajcie się i wierzcie Ewangelii" nie mają żadnego sensu, podobnie jak inne nawoływania do wiary jako decyzji człowieka. Każdy dostał od Boga sumienie i Bóg spodziewa się, że będzie z niego korzystał:

"Z jednego pnia [Bóg] wywiódł też wszystkie narody ludzkie, aby mieszkały na całym obszarze ziemi, ustanowiwszy dla nich wyznaczone okresy czasu i granice ich zamieszkania, żeby szukały Boga, czy go może nie wyczują i nie znajdą, bo przecież nie jest On daleko od każdego z nas" [Dz. Ap. 17:26-27]

"Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu; kto bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć, że On istnieje i że nagradza tych, którzy go szukają" [Hebr. 11:6]

Każdy ma sumienie i Bóg każdego pociąga do siebie za jego pośrednictwem. Problem polega na tym, czy człowiek zatwardza swoje serce bardziej czy mniej. Skłonność do grzechu nie zaprzecza istnieniu sumienia i zdolności do szukania Boga:

"Gdy Jehoszafat, król judzki, powrócił cało do swego domu do Jeruzalemu, stanął przed nim jasnowidz Jehu, syn Chananiego, i rzekł do króla Jehoszafata: Czy musiałeś pomagać bezbożnemu i okazywać miłość tym, którzy nienawidzą Pana? Przez to ciąży na tobie gniew Pana. Niemniej i dobre rzeczy u ciebie się znalazły, bo wytępiłeś aszery z tej ziemi i swoje serce skłoniłeś do szukania Boga" [II Kron. 19:1-3]

Mahcin napisał(a):
Bo wyobraźcie sobie recydywistę, który wielokrotnie łamie prawo, siedzi w więzieniu, a w pewnym momencie coś się zmienia. Nagle! Nagle chce zmienić swoje życie. Czy to jego naturalne skłonności, czy może otrzymał dar wiary?

"Dar wiary" to jest charyzmat dawany członkom Kościoła już po ich nowym narodzeniu [I Kor. 12:9]. Nie ma czegoś takiego jak wiara dawana człowiekowi poza jego decyzją wolnej woli, bo inaczej Bóg by nie wymagał do zbawienia czegoś, co sam Bóg daje. I nie potępiałby ludzi za brak czegoś, co i tak tylko On sam może im dać. Wtedy potępiałby sam siebie za to, że nie dał ludziom wiary niezbędnej do zbawienia.

Mahcin napisał(a):
Takim przykładem może być Paweł. Nie uwierzył chrześcijanom, potrzebna była ingerencja Boża.
Dzieje Apostolskie 26:28  A na to Agryppa do Pawła: Niedługo, a przekonasz mnie, bym został chrześcijaninem.
Czyżby Agryppa miał naturalne skłonności do wiary, ale je tłumił?

Duch Święty przekonuje świat o grzechu, sprawiedliwości i o sądzie [Jan 16:8] - przekonuje dlatego, żeby mogli uwierzyć i zdecydować, czy przyjąć Bożą ofertę zbawienia, czy ją odrzucić. Przekonywanie nie jest tym samym, co wkładanie komuś wiary do serca bez jego przekonania. To jest chyba logiczne. Agryppa właśnie był przekonywany przez Ducha Świętego. A Paweł zadał wcześniej Agryppie pytanie, czy wierzy prorokom [w. 27] - nie ma mowy o tym, że to Bóg miał włożyć Agryppie do serca wiarę prorokom, tylko o tym, czy Agryppa wierzy prorokom.

Paweł chciał służyć Bogu z z całego serca i myślał, że to czyni. Sam pisze, że dostąpił miłosierdzia, bo to, co czynił czynił nieświadomie [I Tym. 1:13]. Bóg może zrobić to, co chce, ale nawrócenie Pawła nie jest normą, więc nie można na jego podstawie budować ogólnej doktryny o nawróceniu. To tak, jakby z wyjątku robić regułę.

Mahcin napisał(a):
"I uwierzył Abraham Bogu i poczytane mu to było za sprawiedliwość" Czy Abraham uwierzył z "samego siebie" czy może otrzymał dar od Boga?

:shock: A w którym miejscu jest tutaj napisane, że Abraham dostał dar od Boga?

Mahcin napisał(a):
I jeszcze jest jedna ciekawa przypowieść odnośnie tego tematu: przypowieść o siewcy i 4 rodzajach roli. Trzeba tylko ją odpowiednio zinterpretować.

Rozumiem, że "odpowiednia interpretacja" polega na założeniu, że Bóg daje każdemu człowiekowi inne serce i w wyniku tego jednych skazuje na potępienie, a innych wybiera do zbawienia? Czy na tym polega Jego miłosierdzie i miłość do całego świata? Dlatego tak umiłował świat, że Syna Jednorodzonego dał, aby każdy, kto wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny"?

Niestety, sugestia "odpowiedniej interpretacji" pachnie mi pragnieniem "gościnnego nauczania" w dziedzinie omawianej już na forum kilkakrotnie. Mahcinie, jeśli dobrze wyczuwam Twoje intencje (jeśli nie, to przepraszam), to zanim zaczniesz wypływac na głębsze wody kalwinizmu (a widzę, że już zaczynasz), przeczytaj wątki, które dotyczą kalwinizmu, predestynacji i tym podobnych. Jest ich kilka i szkoda byłoby znów pisać to samo. Szanuj nasz czas i miejsce na serwerze.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 22, 2009 7:32 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr wrz 16, 2009 8:10 pm
Posty: 9
Ok . Dzięki za link.

Owszem, stoję przed furtką z napisem "kalwinizm", tylko na razie zastanawiam się czy tam wchodzić.
Bo powstrzymują mnie przed tym niektóre wersety, np.

Ezechiela 33:11  Powiedz im: Jakom żyw - mówi Wszechmocny Pan - nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, a raczej, by się bezbożny odwrócił od swojej drogi, a żył. Zawróćcie, zawróćcie ze swoich złych dróg! Dlaczego macie umrzeć, domu izraelski?

Albo już tu wspomniane: Chce by wszyscy ludzie byli zbawieni, albo też:
"Przyjdźcie do mnie wszyscy któżyście spracowani i obciążeni, a ja wam dam odpocznienie"

Tego nie da się lekceważyć. Ale też nie można lekceważyć slow o wyborze. Czyli prawda jest gdzieś pośrodku, i może kiedyś tam, a może już w Królestwie się dowiemy jak to dokładnie jest. Ale macie rację. Zostawmy ten temat.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 22, 2009 8:21 pm 
Mahcin napisał(a):
(...) stoję przed furtką z napisem "kalwinizm", tylko na razie zastanawiam się czy tam wchodzić. (...)

Z całego serca pragnę Cie ostrzec: nie wchodź! Ja jakieś półtora roku temu na krótki czas wszedłem i z przerażeniem stwierdziłem, ze to niebiblijna nauka.

Zrozumiałem, ze nauka kalwinizmu opiera się jakby na trzech fundamentalnych założeniach i jeśli któryś z tych punktów się zachwieje, wszystko inne burzy się jak domek z kart:
1. Jezus umarł tylko za wybranych, a nie za wszystkich ludzi
2. Bóg pociąga tylko wybranych do zbawienia, a nie wszystkich ludzi
(przynajmniej efektywnie - "effectual call")
3. zbawienie jest nieutracalne

Jasno możemy wyłożyć, ze każdy z tych punktów Słowo Boże obala. Zauważyłem, ze nawet ten drugi bardzo wyraźnie. Jezus powiedział, ze "wszystko co mi daje Ojciec, przyjdzie do mnie" oraz "nikt nie może przyjść do mnie, jesli go Ojciec nie pociągnie" mówiąc wyłącznie do... Żydów! Czyli: jedynie ci Żydzi, którzy wierzyli w Boga na podstawie Pism Starego Testamentu, zauważyli, ze Jezus jest tym, który miał przyjść, obiecanym Mesjaszem. Stad tez Jezus zapewnił żydów, ze "kto chce pelnic wole Ojca, ten pozna, czy ta nauka pochodzi od Niego, czy tez mówię sam od siebie". A wiec każdy wierzący Żyd przyszedł do Jezusa, tzn. Ojciec przekazał go Jezusowi, aby ten człowiek przyjął Mesjasza, którego rozpoznał jako już przedtem zgodnie z Pismami ST poddany Bogu. Jednak później, mówiąc już nie tylko do Żydów, lecz gdy Grecy przyszli do Filipa/Jezusa, Jezus w Jana 12/32 mówi: "A gdy Ja będę wywyższony, WSZYSTKICH do siebie pociągnę".

Te trzy ww twierdzenia są w moim zrozumieniu głównie oparte na źle zrozumianej suwerenności Boga. Kalwinista myśli: jeśli Bóg dalby ludziom
choćby nawet jedynie w pewnym zakresie wolna wole, nie byłby już w pełni suwerenny (dlatego kalwinizm wydaje się wielu wierzącym być nauka chrześcijańską, która jest dobra, bo jest 100%-owo bezkompromisowa, konserwatywna, opierająca się współczesnym nurtom "rozbawionego i roztańczonego chrześcijaństwa"). W ten sposób kalwinista myśli, ze sprawiedliwość Boga definiuje się przez sam fakt, ze jest Bogiem a zatem "wszystko Mu wolno" (stad tez końcowy argument kalwinistów w dyskusji, w momencie kiedy zauważają, ze nie zgadza się z ich interpretacja Bożej sprawiedliwości: "Kimże ty jesteś, ze chcesz się prawować z Bogiem?"), nie rozumiejąc, ze Bóg suwerennie pewne rzeczy dopuścił w ludzkim zakresie wyboru (jak nadanie imion zwierzętom w raju przez człowieka), a niektórych rzeczy Bóg po prostu NIE MOŻE, bo są sprzeczne z Jego natura (np. "siebie samego zaprzeć się nie może", gdyż jest wierny) - co nie zaprzecza jego wszechmocy, bo wszystko co chce, moze zrobic - chce zrobic jednak tylko to, z czym w swojej istocie jest zgodny. W ten sposób to wlasnie kalwinista wypacza Boza milosc i sprawiedliwość nie rozumiejąc, ze to on sam określa Boga jako niesprawiedliwego i niemiłującego. Wyłącza w tym momencie swoja umiejętność analizy i spójnego myślenia i poważnie twierdzi, ze ludzie, którym Bóg nie dal woli ku przyjęciu ewangelii i którzy po prostu w żaden sposób nie mogli dać się uratować z grzechu i pewnej zagłady, będą przez Boga sprawiedliwie osądzeni trafiając ostatecznie do piekła. Bóg wiec w zrozumieniu kalwinisty jest sprawiedliwy, jeśli od początku determinuje (nie tylko uprzednio o tym wie, jak jasno pisze w Rzym.8/29) grzech i wszelkie postępowanie, a mimo to ostatecznie za to kara, twierdząc jakby coś w rodzaju: "przecież człowieku sam jesteś sobie winny". Kalwinista legitymuje takie postępowanie Boga jedynie twierdzeniem, ze "Bogu to wolno robić, no bo w końcu jest Bogiem - do Niego wszystko należy".

To jest wiec w moim zrozumieniu głównym powodem błędnej interpretacji całego Pisma w tym temacie: zdeformowany charakter Boga, brak zrozumienia jaki Bóg jest, jakim Słowo Boże jako całość Go objawia, jakie są jego zamierzenia i przymierza.

Mahcin napisał(a):
(...) Zostawmy ten temat.(...)

Nie o to chodzi, nie zostawiajmy. Jesli chcesz, porozmawiajmy o tym. Chodzi tylko o to, ze istnieja juz wyczerpujace informacje na ten temat na forum i mozna sie juz tylko powtarzac.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 24, 2009 9:56 am 
Offline

Dołączył(a): Śr wrz 16, 2009 8:10 pm
Posty: 9
Jeżeli chodzi o te trzy punkty kalwinizmu, to z przynajmniej z dwoma nie mogę się zgodzić.

Przede wszystkim:

1. Zbawienie jest utracalne. Mówi o tym wyraźnie Słowo Boże.
2. Jezus umarł za wszystkich. O tym też mówi słowo Boże. Pytanie czy wszyscy z tego skorzystają.

Ale kalwinizm ma w sobie ziarnko prawdy. Jest trochę tak, ze występuje pewien determinizm w losach świata, mimo tego człowiek posiada (prawie) wolną wolę.
Pokaże to na przykładzie i na wersetach Biblijnych.

Zacznijmy od samego początku, czyli od Adama. Adam miał w pełni wolną wolę. Był całkowicie świadomy tego, co robi, nie miotały nim różnego rodzaju pożądliwości, bo był doskonały, bez grzechu. Bóg posadził go w raju i zakazał mu jeść z jednego tylko drzewa. Mógł z niego nie zrywać tego owocu? Mógł. Ewa została zwiedziona, cokolwiek to znaczy i Adam też sięgnął po owoc. Czy losy tej opowiastki mogły się potoczyć inaczej? Ano mogły. Ale Bóg już przed założeniem świata przygotował odkupiciela.
1 Piotra 1:20  Wprawdzie był On [Baranek] na to przeznaczony już przed założeniem świata, ale objawiony został dopiero w czasach ostatnich ze względu na was.
Adam nie miał do końca świadomości dobra i zła. Po zerwaniu owocu, Bóg mówi: człowiek stał się taki jak my, ma znajomość dobra i zła. Czy nie jest to celem Boga i jednocześnie sposobem, by człowiek poznał zło i świadomie, bez przymuszania wybrał dobro? Tak i nie. Człowiek mógł zostać stworzony równie dobrze ze znajomością dobra i zła. Jednak tak się nie stało. Mógł nie zrywać tego owocu, ale Bóg wiedział że i tak to zrobi. Determinizm? Tak i nie.
Rzymian 8:20  gdyż stworzenie zostało poddane znikomości, nie z własnej woli, lecz z woli tego, który je poddał.
Rzymian 11:32  Albowiem Bóg poddał wszystkich w niewolę nieposłuszeństwa, aby się nad wszystkimi zmiłować.

Następny przykład. Niniwa i Sodoma z Gomorą. Do Niniwy Bóg posyła proroka, i ona nawraca się. Do Sodomy już nie. Co prawda był tak Lot, ale jakoś nie specjalnie go słuchali. A Jezus mówi, że jak by się w sodomie działy takie cuda jak w Izraelu to stała by po dzień dzisiejszy. Dlaczego Bóg nie uczynił takiego cudu, by sodomczycy nawrócili się?. Przecież jeżeli Jezus tak mówi, to pewnie nie zostałaby zniszczona przez Boga. Jednak Bóg tego nie robi, by dać przykład i ostrzec innych.
Judy 1:7  tak też Sodoma i Gomora i okoliczne miasta, które w podobny do nich sposób oddały się rozpuście i przeciwnemu naturze pożądaniu cudzego ciała, stanowią przykład kary ognia wiecznego za to.

Następny przykład. Izrael. Naród wybrany. W jaki sposób Józef znalazł się w Egipcie? Czy z woli Boga, czy przez "przypadek"? Przecież decyzjami jego braci nie manipulowała jakaś niewidzialna siła. Tak zarządzili, sprzedali go, a jak się później okazało, było to po to, by nie umarli z głodu w czasie suszy.
Potem Bóg wybiera Izrael. Nie ze względu na ich uczynki, ale co najwyżej przez ich praojców. Cały naród rozrasta się w Egipcie. Bóg dobrze wie, czym to może się skończyć. Jednak nie wyprowadza ich stamtąd, ani nie ostrzega, że mogą nastać takie czasy, ze władza będzie zła i ich będzie gnębić. A naród cały czas rośnie. Bóg specjalnie czekał, aż ten naród sie rozrośnie, by go "mężną reką" wyzwolić z Egiptu. Były to jego naczynia zmiłowania.
Rzymian 9:23  a uczynił tak, aby objawić bogactwo chwały swojej nad naczyniami zmiłowania, które uprzednio przygotował ku chwale,
A Faraon to naczynia gniewu.
Potem Bóg daje ziemię Izraelowi. Wytępia siedem naródów, które niestety nie miały tyle szczęścia i łaski, by Bóg nad nimi się zlitował. Przecież nie byli jakoś specjalnie gorsi od Izraela. Niektórzy byli nawet lepsi (np. Gibeonici). Zamieszkiwały sobie tam spokojnie, A Że Bóg kiedyś tam komuś (Abrahamowi) tę ziemię obiecał to nie miały wyboru. Takie było postanowienie Boże! Dlaczego dopiero wtedy Izrael zdobywa te ziemie? Bo mówi Bóg do Abrahama:
Rodzaju 15:16  Lecz dopiero czwarte pokolenie wróci tutaj, gdyż przed tym czasem nie dopełni się wina Amorytów.
Idźmy dalej: Dawid i jego przestępstwo: Tak mówi Pismo:
2 Samuela 12:10  Teraz już nie odstąpi miecz od twojego domu po wszystkie czasy, dlatego że mną wzgardziłeś i wziąłeś żonę Uriasza Chetejczyka, aby była twoją żoną.
Czy Bóg wpływał specjalnie jakoś na jego dzieci, że postępowały haniebnie? Czy To Bóg kazał iść Amnonowi do Tamar, jego siostry i ją zgwałcić? Albo Absalomowi wzniecić bunt przeciw Ojcu? Raczej nie. A jednak tak się działo. Przepowiedział to jako karę.
Jego potomek też nabroił. Salomon. Dlatego że odwrócił się od Pana, Bóg powiedział, że rozdzieli za karę jego królestwo na dwa: I tak też się stało. Rechabeam i Jeroboam podzielili się królestwem. Czy to była decyzja ludu i króla? Tak wynika z opisu. A jednak widać tutaj determinizm Boży.
I chyba ostatni przykład:
Tak mówi Bóg:
Izajasza 6:9  A On rzekł:Idź i mów do tego ludu: Słuchajcie bacznie, lecz nie rozumiejcie, i patrzcie uważnie, lecz nie poznawajcie!
10  Znieczul serce tego ludu i dotknij jego uszy głuchotą, a jego oczy ślepotą, aby nie widział swoimi oczyma i nie słyszał swoimi uszyma, i nie rozumiał swoim sercem, żeby się nie nawrócił i nie ozdrowiał!

Jezus przychodzi do Izraela. Dobrze wie, że go nie przyjmą. Mówi, a oni nie rozumieją. Wie, że musi umrzeć, być ukrzyżowany, Dlaczego Bóg posyła Jezusa do ludzi, o których wie, że go nie przyjmą, a raczej ukrzyżują? Przecież mógł iść od razu do pogan...A jednak nie. Determinizm, czy wolna wola? Jedno i drugie. Ukrzyżowanie Jezusa jest błogosławieństwem. Także Jego cierpienie. Dlatego nie poszedł od razu do tych, co go przyjęli, bo by nie został ukrzyżowany. A to się musiało stać.
Podobnie było z Judaszem. Przecież Jezus znał proroctwo:
Jana 13:18  Nie o was wszystkich mówię; Ja wiem, których wybrałem; lecz niech się wypełni Pismo: Ten, kto spożywa chleb mój, podniósł na mnie piętę swoją.
A mimo to wybrał go od początku i wiedział jak to się skończy, widział Jego złe serce jak w przypadku dobrego uczynku Marty.

I Bogu się upodobało, by poganie dostąpili zbawienia, i wybrania do Ciała Chrystusowego. Nie do końca ten wybrany Izrael, ale jednak poganie. A co mówi Paweł:
Rzymian 11:25  A żebyście nie mieli zbyt wysokiego o sobie mniemania, chcę wam, bracia, odsłonić tę tajemnicę: zatwardziałość przyszła na część Izraela aż do czasu, gdy poganie w pełni wejdą.
I wtedy powiedzą: Błogosławiony, który idzie w imieniu Pańskim. I jeszcze mówi:
Ezechiela 11:19  wtedy Ja dam im nowe serce i nowego ducha włożę do ich wnętrza; usunę z ich ciała serce kamienne i dam im serce mięsiste,

Jak widać Bóg, który sprawuje wszystko według zamysłu woli swojej. Efezjan 1:11

Co wcale nie oznacza, ze nie mamy wolnej woli i prawa do tego, by postąpić tak czy inaczej.
Jaki wniosek: A żaden!. Czytałem link który mi podałeś. Smok dobrze mówi. Nie jesteśmy w stanie tego do końca pojąć. Bóg wie jak człowiek postąpi. Wie kto przyjmie Jego słowo. Ale człowiek nie jest maszyną sterowaną przez Boga.
Podsumuje Apostoł Paweł:
Rzymian 11:33  O głębokości bogactwa i mądrości, i poznania Boga! Jakże niezbadane są wyroki jego i nie wyśledzone drogi jego!
34  Bo któż poznał myśl Pana? Albo któż był doradcą jego?
35  Albo któż wpierw dał mu coś, aby za to otrzymać odpłatę?
36  Albowiem z niego i przez niego i ku niemu jest wszystko; jemu niech będzie chwała na wieki. Amen.

P.S. Możesz się z tym nie zgadzać. Mnie historia przekonuje. Człowiek ma swobodny wybór: Kładę przed tobą życie i śmierć: wybierz życie....


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 24, 2009 10:40 am 
Offline

Dołączył(a): Śr wrz 16, 2009 8:10 pm
Posty: 9
Dodam coś jeszcze.

Bóg, który sprawuje wszystko według zamysłu woli swojej. Efezjan 1:11

Zauważcie, że przez (w sumie) jednego człowieka, Bóg załatwi sobie wszelkie sprawy we wszechświecie!

Oczyści niebo z buntowników, niewiernych aniołów, którzy poszli za szatanem. A więc w niebie pozostanie samo dobro.
Człowieka nauczy dobra, posłuszeństwa i miłości do Boga.
Ponadto niektórych wyniesie aż do Boskiej natury jako nagrodę za dobre uczynki, a więc wyżej ponad aniołów, z niedoskonałych ludzi, którzy nie zostali z własnej woli poddani pod niewolę grzechy wybiera sobie kościół, a nie np. z pośród doskonałych aniołów.
Wywyższy swego umiłowanego Syna i da mu imię ponad wszelkie imię!
Zniszczy swego największego wroga - szatana
Przez jedną małą kulkę we wszechświecie i przez jednego nieposłusznego człowieka pokaże Bogactwo swojej wielkości i chwały. Uch...Dziwny jest ten nas Stwórca! Chwała Mu!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 81 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL