www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pn kwi 29, 2024 12:56 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 29 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz wrz 25, 2008 9:00 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 8:43 am
Posty: 255
Lokalizacja: Podlasie
1 Piotra 1:11-12
11. Starając się wybadać, na który albo na jaki to czas wskazywał działający w nich Duch Chrystusowy, który przepowiadał cierpienia, mające przyjść na Chrystusa, ale też mające potem nastać uwielbienie.
12. Im to zostało objawione, że nie sobie samym, lecz wam usługiwali w tym, co teraz wam zostało zwiastowane przez tych, którzy w Duchu Świętym zesłanym z nieba opowiadali wam radosną nowinę; a są to rzeczy, w które sami aniołowie wejrzeć pragną.

Rzym. 8:9-10
9. Ale wy nie jesteście w ciele, lecz w Duchu,jeśli tylko Duch Boży mieszka w was. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest jego.
10. Jeśli jednak Chrystus jest w was, to chociaż ciało jest martwe z powodu grzechu, jednak duch jest żywy przez usprawiedliwienie.

1 Tes. 5:23
23. A sam Bóg pokoju niechaj was w zupełności poświęci, a cały duch wasz i dusza, i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa.

Jakiś czas temu zastanawiałem się nad pewną kwestią i chciałem ją poruszyć na forum. Jezus w czasie kiedy przyszedł na ziemię, był człowiekiem poczętym z Ducha Świętego (Mat. 1;20), ale zrodzonym z ciała ludzkiego. Będąc człowiekiem, podobnie jak każdy z nas posiadał swoje, indywidualne ciało, duszę i ducha. Zastanawiałem się, czy duch Chrystusa, jako najgłębsza część Jego osoby w czasie przebywania na ziemi, jest tożsama z Duchem Świętym, który jest oddzielną, niezależną osobą Bożej Trójcy?

Z tego co mówi Pismo, Bóg Ojciec jest duchem (Jan 4;24), Duch Święty jest duchem, a Jezus jest Ostatnim Adamem, duchem ożywiającym (1Kor 15;45), jednak przebywa w Niebie w takiej postaci, w jakiej został zabrany sprzed oczu Apostołów (Dz. 1;11). Ewangelia Jana mówi nam, że każdy kto widział Jezusa, widział Ojca (Jan 14;9), ale z drugiej strony nikt poza Synem, Ojca nie widział (Jan 6;46). Osobiście nie widzę w tym sprzeczności, ponieważ w moim rozumieniu, Jezus w całej swojej istocie chodząc po ziemi był doskonałym odbiciem Ojca w Niebie, indywidualnie będąc jednak jedną z Osób Bożej Trójcy. Do czego zmierzam? Wydaje mi się, że skoro Jezus chodząc po ziemi zachował swoją indywidualność względem Ojca w Niebie, tak samo stało się to w odniesieniu do Ducha Świętego, jako osoby.

Bóg Ojciec jest osobą, Duch Święty jest osobą i Jezus jest indywidualną osobą Bożej Trójcy. Chrystus kiedy przyszedł na świat, przyjął ciało człowieka oraz jego indywidualny "skład", w który wchodzą duch, dusza i ciało. Tak jak każdy z nas ma swego indywidualnego ducha, tak samo Jezus miał własnego ducha, Ducha Chrystusowego. Wydaje mi się, że takie rozumowanie jest poprawne. Myślę także, że Duch Chrystusowy jest ściśle związany z Duchem Świętym i Ojcem, ale nie jest z Nimi tożsamy. Jest tym samym Życiem, które panuje w Ojcu, Duchu i Chrystusie. Tam gdzie jest jedna z Osób Trójcy, obecna jest także cała Trójca, ale nie jest ona utożsamiana z daną Osobą. W przeciwnym razie na Świat przyszedłby w Osobie Jezusa zarówno Syn Boży jak i Duch Święty (gdyby Duch Chrystusowy był tożsamy z Duchem Świętym), a jest to sprzeczne ze słowami Chrystusa, który zapowiedział przyjście Ducha po swej śmierci (Jan 16;7). Prawdopodobnie brzmi to zawile, ale postaram się to zobrazować na przykładzie:

2 Kron. 5:6,10-14
6. Król Salomon zaś i całe zgromadzenie izraelskie, które się u niego zebrało przy Skrzyni, składali na ofiary owce i bydło w takiej ilości, że nie da się liczby ich ustalić.
...
10. W Skrzyni zaś nie było nic jak tylko dwie tablice, które tam włożył Mojżesz pod Chorebem, gdzie Pan zawarł przymierze z synami izraelskimi po wyjściu z Egiptu.
11. Gdy zaś kapłani wychodzili z przybytku świętego - wszyscy bowiem kapłani, którzy się tam znajdowali, poświęcili się, nie pilnując kolejności grup,
12. A wszyscy lewiccy chórzyści: Asaf, Heman, Jedutun wraz ze swymi synami i pobratymcami, odziani w bisior, stali z cymbałami, lutniami i cytrami po wschodniej stronie ołtarza, a z nimi stu dwudziestu kapłanów dmących w trąby,
13. I trębacze, i chórzyści mieli jak jeden mąż i jednym głosem zaintonować pieśń chwały i dziękczynienia Panu - gdy więc wzbił się głos trąb i cymbałów i innych instrumentów do wtóru pieśni pochwalnej dla Pana, że jest dobry i że na wieki trwa łaska jego, świątynia, to jest świątynia Pana, napełniła się obłokiem,
14. Tak iż kapłani nie mogli tam ustać, aby pełnić swoją służbę, z powodu tego obłoku, gdyż świątynię Bożą napełniła chwała Pana.

Skrzynia Przymierza w czasach Starotestamentowych utożsamiana była z obecnością Boga. Kiedy Salomon skończył budować świątynię, Arka została wniesiona do miejsca Najświętszego ze Świętych. Można zatem powiedzieć, że Bóg już przebywał wtedy w świątyni. Jednak w czasie pieśni pochwalnych wykonywanych przez kapłanów, Boża chwała napełniła Miejsce Święte, w którym pełniono służbę. Dla mnie świątynia razem z jej podziałem na 3 strefy - najświętszą, świętą i przedsionek, jest doskonałym odbiciem podziału człowieka na ducha, duszę i ciało. Boży, życiodajny Duch przebywa w naszym Duchu, jest to miejsce naszej społeczności z Ojcem, miejsce w którym Bóg mówi do nas. Podobnie, w miejscu Najświętszym Bóg przemawiał do arcykapłanów. Tylko tam dochodziło do bezpośredniego spotkania z Bogiem i słyszano Jego głos (jeśli chodzi o świątynię, bo Bóg przemawia w różnych okolicznościach). Następne jest miejsce Święte, w którym pełniona jest służba przed Stwórcą. Jest ono obrazem Duszy, na którą składają się nasza wola, umysł, charakter, emocje. To za pomocą tych władz Bóg chce abyśmy pełnili Jego wolę. W Duszy pełnimy służbę dla Ojca (Ef. 6;6).

Wydaje mi się, że to co zostało zobrazowane w 2 Księdze Kronik na przykładzie Świątyni Salomona, miało także miejsce w życiu Jezusa. Chrystus jako jedna z Osób Trójcy narodził się z ciała ludzkiego, posiadał i nadal posiada swego, indywidualnego, życiodajnego Ducha, który także jest w Ojcu i Duchu Świętym. Nadal jednak pozostawał indywidualną Osobą Trójcy.

Łuk. 3:21-23
21. A gdy wszystek lud przyjmował chrzest i gdy Jezus został ochrzczony i modlił się, otworzyło się niebo
22. I zstąpił na niego Duch Święty w postaci cielesnej jak gołębica, i odezwał się głos z nieba: Tyś jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem.
23. A Jezus, rozpoczynając działalność, miał lat około trzydziestu, a był jak mniemano, synem Józefa, syna Helego,

Ponieważ Chrystus był indywidualną Osobą Trójcy, mógł zstąpić na Niego Duch Święty, dzięki któremu "rozpoczął działalność", a także został nazwany przez Ojca umiłowanym synem, co także wskazuje na jego indywidualność względem Stwórcy.

Myślę, że coś podobnego dzieje się także w życiu Chrześcijan. Kiedy rodzimy się na nowo, otrzymujemy Ducha Chrystusa - Życie, które jest w Bogu Ojcu, w Duchu Świętym, w Jezusie. Owo Życie jest samą naturą Boga, jest wszystkim co można o Nim powiedzieć, jest całkowitym Jego charakterem. Chrystus jest Życiem i to Życie otrzymujemy rodząc się na nowo. W naszej świątyni przebywa już Boży Duch, możemy słyszeć Jego głos, mieć z Nim społeczność. Kiedy następuje napełnienie duszy (miejsca świętego) chwałą Bożą? Myślę, że to właśnie stało się w dniu Zielonych Świąt. Uczniowie mieli w sobie Boże Życie, ale nie stanowiło to przeszkody, aby zostali napełnieni Bożą Chwałą, tak samo jak miało to miejsce w Świątyni Salomona i życiu Jezusa.

Zastanawiam się także, czy jest możliwa sytuacja, w której Duch Chrystusowy jest jednocześnie równoważny i nierównoważny Duchowi Świętemu, podobnie jak Trójca, która jest jednocześnie jednością i indywidualnością każdej z Osób. Duch Chrystusa jest częścią Jego indywidualnej Osoby, a jednocześnie jest też tym samym duchem, którym jest Bóg i Duch Święty. Bóg Ojciec jest duchem i ten sam duch przebywa w duchu Jezusa, jednak zarówno Jezus jak i Ojciec, mimo że mają tego samego ducha, są indywidualnymi osobami. Każdy chrześcijanin rodzi się z Ducha Chrystusowego, który jest tożsamy z Duchem Ojca, Duchem Bożym, wszyscy mamy tego samego Ducha, a jednocześnie możemy zostać przyobleczeni w Bożą Chwałę, kiedy zstępuje na nas Duch Święty, będący tym samym Duchem, który przebywa w Ojcu i Chrystusie :) Wiem, że jest to ekstremalnie zawiłe, jak chyba każda próba przynajmniej cząstkowego poznania natury i istoty Boga, ale wydaje mi się, że być może odpowiednie rozróżnianie między Duchem Chrystusowym a Duchem Świętym, będzie pomocne w zrozumieniu takich kwestii jak np. Chrzest Duchem Świętym.

Zachęcam do podzielenia się własnymi przemyśleniami w tym temacie i ewentualnego skorygowania błędów w moim myśleniu. Pozdrawiam.

_________________
Mat 6;33


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 26, 2008 10:21 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Lechu napisał(a):
Zastanawiałem się, czy duch Chrystusa, jako najgłębsza część Jego osoby w czasie przebywania na ziemi, jest tożsama z Duchem Świętym, który jest oddzielną, niezależną osobą Bożej Trójcy?

Nie wiem, czy Cię dobrze zrozumiałem, ale wydaje mi się, że to pytanie jest kwintesencją Twojego wpisu. Jeśli się mylę, to mnie popraw.

Jeśli Jezus urodził się jako prawdziwy człowiek, przychodząc równocześnie na świat jako wcielony prawdziwy Bóg, to obie natury były w Nim obecne od momentu Jego poczęcia. Relacja tych dwóch natur w stosunku do siebie nawzajem nie jest w Piśmie dokładnie wyjaśniona i była przedmiotem wielu spekulacji, z których niestety zrodziło się wiele herezji.

Wiemy, że Duch Chrystusowy [Mesjaszowy] działał w prorokach, którzy mówili pod wpływem Ducha Świętego lub inaczej Ducha Bożego. Moim zdaniem jest to jakaś wskazówka dotycząca tego, co nazywamy w przybliżeniu współistotnością Osób Trójjedynego. Jak sam piszesz, Osoby te nie są wzajemnie tożsame, ale są współistotne - dlatego tam, gdzie jest jedna z nich, poprzez nią obecny jest Trójjedyny JHWH - dlatego mówimy, że mieszka w nas Duch Święty [I Kor. 6:19], że mieszka w nas Chrystus [II Kor. 13:5] i że mieszka w nas Bóg [I Jana 3:24 i in.].

Jednocześnie umierając jako człowiek Jezus powiedział:

"Ojcze, w ręce twoje polecam ducha mego" [Łuk. 23:46]

Nie przypuszczam, żeby w tym momencie Jezus polecał Ducha Świętego w ręce Ojca. Pismo mówi również, że Jezus rozrzewnił się w duchu [Jan 11:33] czy oddał ducha [Jan 19:30] i nawet jeśli przyjąć, że są to określenia zwyczajowe, to jednak są stosowane i rozumiane tak samo w przypadku wszystkich ludzi, którzy posiadają ducha, duszę i ciało. A przecież Jezus jest prawdziwym człowiekiem - czyli posiadał na ziemi prawdziwego ludzkiego ducha, prawdziwą ludzką duszę i prawdziwe ludzkie ciało. Osobiście uważam, że gdyby Jezus miał Ducha Świętego zamiast (a nie oprócz) Ducha Świętego, to nie byłby w pełni człowiekiem. My musimy doświadczyć nowego narodzenia, aby Duch Święty w nas zamieszkał i świadczył naszemu duchowi, że dziećmi Bożymi jesteśmy [Rzym. 8:16 interlinia]. Jezus się z tym urodził jako jedyny i wyjątkowy Wcielony Syn Boży i posiadał pełnię Ducha od momentu poczęcia - dlatego to, co się miało urodzić z Marii, miało być Święte i miało zostać nazwane Synem Bożym [Łuk. 1:35].

Nie chciałbym się dalej zapuszczać w jakiekolwiek spekulacje, a jeśli już się zapuściłem, to daruj.

Lechu napisał(a):
być może odpowiednie rozróżnianie między Duchem Chrystusowym a Duchem Świętym, będzie pomocne w zrozumieniu takich kwestii jak np. Chrzest Duchem Świętym.

Duch Chrystusowy mówił przez proroków wtedy, gdy Chrystusa jeszcze na świecie nie było jako człowieka, a Duch Święty nie zstępuje na nas po to, żeby zamienić się miejscami z naszym ludzkim duchem. Dlatego nie bardzo rozumiem, jaki jest związek między omawianą kwestią a chrztem Duchem Świętym.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr gru 03, 2008 1:56 pm 
Kontynuujac niejako temat mam prosbe. Niech mi ktos w krotki acz klarowny sposob (o ile sie da) na podstawie Słowa wyjaśni różnicę między chrztem Duchem Swietym a tym ze jak sie nawracamy to Go otrzymujemy i nasze ciala sa jego mieszkaniem. A jesli to juz bylo to poprosze o linka. Z gory dziekuje.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz gru 04, 2008 12:20 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Pan Jezus powiedział, że Duch Święty zostaje dany każdemu, kto uwierzy, a stanie się to w taki sposób, że rzeki wody żywej popłyną z jego wnętrza. Jan komentuje, że chodzi o otrzymanie Ducha, które było możliwe po tym, jak Jezus został uwielbiony [Jan 7:37-39]. I rzeczywiście, uczniowie otrzymali Ducha w momencie, gdy Pan tchnął na nich i kazał Ducha wziąć [Jan 20:22]. Ci sami uczniowie, którzy otrzymali Ducha po zmartwychwstaniu i uwielbieniu Jezusa, mieli czekać w Jerozolimie na moc, która na nich miała zstąpić z wysokości, co sam Pan nazwał chrztem Duchem Świętym [Dz. Ap. 1:5]. Można to nazwać pierwszym napełnieniem Duchem, a napełnienia zdarzały się jeszcze potem wielokrotnie [Dz. Ap. 4:31 i in.].

Przykład 11 apostołów jest jedynym tak klarownym w sensie opisu konkretnego zjawiska, ale taką kolej rzeczy można wywnioskować z innych opisów, z nauczania apostolskiego i z życia codziennego chrześcijan. Przykład apostołów mówi o pewnej kolejności, choć oni znajdowali się w innej sytuacji niż wszyscy, którzy uwierzyli już po Pięćdziesiątnicy.

Np. uczniowie Jana Chrzciciela w Efezie usłyszeli od Pawła Ewangelię, następnie uwierzyli w Jezusa, a następnie zostali ochrzczeni w wodzie, a następnie zostali ochrzczeni Duchem Świętym [Dz. Ap. 19:4-6]. Rozumiem, że gdy uwierzyli, wody żywota wypłynęły z ich wnętrza i narodzili się na nowo, otrzymując Ducha Świętego. Następnie zostali ochrzczeni w wodzie, a potem Duchem Świętym. Rozumiem tak m.in. dlatego, że Ducha Świętego otrzymuje się przez słuchanie z wiarą w momencie usprawiedliwienia, o czym przypomina Paweł Galacjanom [Gal. 3:2,5-7].

Nauczanie apostolskie mowi również w innych miejscach o otrzymaniu Ducha w związku z usprawiedliwieniem i narodzeniem z Ducha właśnie [np. Rzym. 8:9-11], z uznaniem Jezusa za swego Pana [I Kor. 12:3] czy z pieczęcią Ducha jako rękojmią dziedzictwa w Chrystusie [Ef. 1:13-14].

Wreszcie owoc Ducha Świętego bywa wydawany i widoczny w życiu tych chrześcijan, którzy nie tylko nie zostali ochrzczeni Duchem [dlatego nie mają darów w sensie charyzmatów], ale nawet nie wierzą w istnienie takiego przeżycia. Jeśli nie zostali ochrzczeni Duchem, a widać w ich życiu owoc Ducha, to raczej Ducha posiadaja i raczej w nich mieszka. Wypada im tylko serdecznie życzyć chrztu Duchem i napełnienia mocą z wysokości. Co niniejszym czynię.

To chyba najkrócej, jak się dało. :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz gru 04, 2008 9:26 am 
Moze przesadzam w takim razie. Bo w koncu jesli ktos nie wierzy albo watpi w charyzmaty to niekoniecznie musi byc zwiedziony tymbardziej ze owoc widac w innych sferach. Tylko ciezko mi zrozumiec ignorancje "przywodcow" w tematach ktore sa tak proste i oczywiste w kontekscie Słowa. To chyba troche niebezpieczne doszukiwac sie tego czego nie ma napisane zamiast przywiazywac wage do tego co jest napisane. Zamiast dzieciecej wiary jest postawa "Tomasza". Nie uwierze poki nie zobacze. Tylko co ma sie wydarzyc? Aniol ma zstapic? Jesli brat ktory do tej pory mial pewne trudnosci w zrozumialym wyrazeniu swych przekonan nagle mowi tak ze "przywodcy" otwieraja oczy szeroko ze zdziwienia i trudno im słowo wykrztusic bo ich zatkalo to czy to nie jest dar madrosci czy tez wiedzy? Patrza i nie widza, sluchaja i nie slysza... :cry:


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz gru 04, 2008 11:27 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Ewa Maja napisał(a):
Moze przesadzam w takim razie. Bo w koncu jesli ktos nie wierzy albo watpi w charyzmaty to niekoniecznie musi byc zwiedziony tymbardziej ze owoc widac w innych sferach.

Słuszna uwaga. I bardzo cenna.

Ewa Maja napisał(a):
Tylko ciezko mi zrozumiec ignorancje "przywodcow" w tematach ktore sa tak proste i oczywiste w kontekscie Słowa. To chyba troche niebezpieczne doszukiwac sie tego czego nie ma napisane zamiast przywiazywac wage do tego co jest napisane. Zamiast dzieciecej wiary jest postawa "Tomasza". Nie uwierze poki nie zobacze. Tylko co ma sie wydarzyc? Aniol ma zstapic? Jesli brat ktory do tej pory mial pewne trudnosci w zrozumialym wyrazeniu swych przekonan nagle mowi tak ze "przywodcy" otwieraja oczy szeroko ze zdziwienia i trudno im słowo wykrztusic bo ich zatkalo to czy to nie jest dar madrosci czy tez wiedzy? Patrza i nie widza, sluchaja i nie slysza... :cry:

Miejmy nadzieję, że to się zmieni. Jeśli jesteśmy szczerzy przed Bogiem i kochamy Go z całego serca, to On wprowadzi nas we wszelką prawdę. Tak obiecał.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz gru 04, 2008 2:55 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 09, 2007 4:23 pm
Posty: 212
Ostatnio sporo rozmyślam w temacie chrztu Duchem Świętym (czyżby pokłosie dyskusji ze Smokiem? :lol: ). Zastanawia mnie jedna rzecz: dlaczego chrzest (pierwsze napełnienie) nie następuje w tym samym momencie, co nowo narodzenie?

Smok powołał się na przykład apostołów i uczniów Jana. Ale. mamy też Korneliusza, na którego Duch zstąpił w trakcie słuchania Słowa

Dz.Ap. 10:44-47 A gdy Piotr jeszcze mówił te słowa, zstąpił Duch Święty na wszystkich słuchających tej mowy. I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy z Piotrem przyszli, że i na pogan został wylany dar Ducha Świętego; słyszeli ich bowiem, jak mówili językami i wielbili Boga. Wtedy odezwał się Piotr: Czy może ktoś odmówić wody, aby ochrzcić tych, którzy otrzymali Ducha Świętego jak i my

I wyjaśnienie Piotra:
Dz.Ap. 11:15-17A gdy zacząłem mówić, zstąpił na nich Duch Święty, jak i na nas na początku. I przypomniałem sobie słowo Pana, gdy powiedział: Jan chrzcił wodą, ale wy będziecie ochrzczeni Duchem Świętym. Jeżeli więc Bóg dał im ten sam dar, co i nam, którzy uwierzyliśmy w Pana Jezusa Chrystusa, to jakże ja mogłem przeszkodzić Bogu?

Albo inna sytuacji nawróceni w Dzień Pięćdziesiątnicy. Co prawda nie jest napisane, że słuchający zostali ochrzczeni, ale możemy tak wnioskować na podstawie słów Piotra:

Dz 2:37-39 A gdy to usłyszeli, byli poruszeni do głębi i rzekli do Piotra i pozostałych apostołów: Co mamy czynić, mężowie bracia? A Piotr do nich: Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego) Obietnica ta bowiem odnosi się do was i do dzieci waszych oraz do wszystkich, którzy są z dala, ilu ich Pan, Bóg nasz, powoła.

W opisywanych sytuacjach nie było rozróżnienia na otrzymanie Ducha (zapieczętowanie) w momencie nawrócenia a późniejszy chrzest (napełnienie) Duchem Świętym. Uwierzywszy, otrzymywali dar Ducha Świętego. Dlaczego dzisiaj się tak nie dzieje?

To tylko jedno z pytań, które mi się nasuwają.... Ale może na razie tyle wystarczy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz gru 04, 2008 3:39 pm 
A ja tak mialam. Nikt sie o mnie nie modlil. Kiedy Słowo dotarlo do mnie w calej pelni (a trwalo to jakis czas - nie miejsce by o tym pisac) i narodzilam sie na nowo Duch Swiety niemal od razu mnie napelnil i otrzymalam dar modlitwy innymi jezykami a potem i prorokowania (i nikt mnie tego nie uczyl). I znam osoby u ktorych bylo podobnie a dzialo sie to niedawno (lata 90te). Swoja droga uwazam ze czas zbliza sie ku koncowi i "zlemu" bardzo zalezy na tym aby ograbic "kosciol" z mocy Ducha Swietego aby mu zabrac orez do walki (nie z cialem i z krwia). Od razu mowie ze nie jestem jakims "odlotowcem" w tym temacie. Zwyczajne przemyslenia zwyczajnej dziewczyny. :)


Ostatnio edytowano N sty 18, 2009 7:06 pm przez Gość, łącznie edytowano 1 raz

Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz gru 04, 2008 9:46 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Poczytałam sobie wypowiedzi brata W. CZerniejewskiego, który na poważnie ostrzega przed możliwością zgrzeszenia przeciw Duchowi Świętemu poprzez wypowiadanie się przeciw darom Ducha, przeciw chrztowi Duchem...Co wy na to?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz gru 04, 2008 9:51 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
To może należałoby ustalić najpierw czym jest grzech przeciw Duchowi Świętemu? 8)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz gru 04, 2008 10:08 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Oczywiście znam naukę mówiącą o tym, że trwałe, celowe trwanie w grzechu (mimo napomnień) jest grzechem przeciw Duchowi Świętemu.
Jednakże jeśli ktoś bezpośrednio wypowiada się przeciw Duchowi Świętemu( np. krytykując dary od Niego, czy zaprzeczając nauce o chrzcie) to czy również nie jest to grzech przeciw Duchowi...?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz gru 04, 2008 11:07 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Ernest H. napisał(a):
Ostatnio sporo rozmyślam w temacie chrztu Duchem Świętym (czyżby pokłosie dyskusji ze Smokiem? :lol: ). Zastanawia mnie jedna rzecz: dlaczego chrzest (pierwsze napełnienie) nie następuje w tym samym momencie, co nowo narodzenie?

Może, ale nie musi. Chodzi o to, że te dwa elementy nie są tożsame.

Ernest napisał(a):
W opisywanych sytuacjach nie było rozróżnienia na otrzymanie Ducha (zapieczętowanie) w momencie nawrócenia a późniejszy chrzest (napełnienie) Duchem Świętym. Uwierzywszy, otrzymywali dar Ducha Świętego. Dlaczego dzisiaj się tak nie dzieje?

Sytuacja w domu Korneliusza jest dosyć prosta. Otóż wierzący Żydzi musieli mieć jakiś znak od Boga, że On oczyścił pogan i przyjął ich jako swoje dzieci do Królestwa Bożego. Dlatego Duch Święty zstąpił na nich w obecności Piotra i innych Żydów, którzy tam byli. Zstąpił tak jak na samych apostołów, żeby nie było żadnych wątpliwości.

Rozróżnienia nie ma w samych opisach, bo nie jest ono do niczego potrzebne - podobnie jak nie było potrzebne precyzyjne odróżnianie chrztu w imieniu lub w imię Pana Jezusa od formuły chrztu w imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Ducha Świętego otrzymywało się przez słuchanie Ewangelii z wiarą i nowe narodzenie, potem nastepował chrzest wodny, a potem chrzest Duchem (z wyjątkiem domu Korneliusza z powodów, które podałem powyżej).

Nowe narodzenie z Ducha jest wyraźnie innym przeżyciem niż chrzest Duchem. W Samarii słuchacze najpierw uwierzyli, potem zostali ochrzczeni, a potem apostołowie włożyli na nich ręce i nastąpił chrzest Duchem, po którym w większości przypadków osoby ochrzczone mówiły językami, a czasem również prorokowały. Gdyby przyjąć, że otrzymywanie Ducha odbywa się dopiero w momencie chrztu Duchem, to doszlibyśmy do wniosku, że wiele osób przyjmowało chrzest wodny nie mając jeszcze Ducha Świętego czyli nie należąc do Chrystusa [Rzym. 8:9]. A przecież chrzest wodny jest symbolem tego, co się już stało w życiu wierzącego, a nie tego, co się dopiero ma ewentualnie stać.

Zauważyłem, że w Dziejach Apostolskich Łukasz opisuje wydarzenia nie wdając się w teologiczną precyzję i dlatego w pewnych momentach mamy lekkie zamieszanie terminologiczne. Budując na tym zamieszaniu doktrynę, można pobłądzić i wielu już pobłądziło [np. Branham]. Dlatego jeśli chcemy podejść do sprawy systematycznie, to należy powiązać opisy z Dziejów z nauczaniem zawartym w Pismach jako całości. Na przykład kwestia "daru Ducha", który mieli otrzymać ludzie po pierwszym kazaniu Piotra:

"A Piotr do nich: Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego. Obietnica ta bowiem odnosi się do was i do dzieci waszych oraz do wszystkich, którzy są z dala, ilu ich Pan, Bóg nasz, powoła" [Dz. Ap. 2:38-39]

Co było obietnicą? Do kogo była skierowana? Kiedy została złożona? Musiała zostać złożona wcześniej i Piotr o niej mówi. Czytamy o niej u proroków:

"Niechże wam to będzie wiadome, dajcie też posłuch słowom moim. Albowiem ludzie ci nie są pijani, jak mniemacie, gdyż jest dopiero trzecia godzina dnia, ale tutaj jest to, co było zapowiedziane przez proroka Joela: I stanie się w ostateczne dni, mówi Pan, Że wyleję Ducha mego na wszelkie ciało I prorokować będą synowie wasi i córki wasze, I młodzieńcy wasi widzenia mieć będą, A starcy wasi śnić będą sny; Nawet i na sługi moje i służebnice moje Wyleję w owych dniach Ducha mego I prorokować będą" [Dz. Ap. 2:14-19 por. Joel 3:1-2]

Obietnicą było wylanie Ducha Świętego, którego oznaką miały być powszechnie dostępne charyzmaty (prorokowanie, objawienie), które za czasów starego przymierza były dostępne nielicznym. Obietnica Ojca została przypomniana przez samego Jezusa uczniom po Jego zmartwychwstaniu, ale jeszcze przed Wniebowstąpieniem i odnosi się właśnie do wylania Ducha:

"A oto Ja zsyłam na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż zostaniecie przyobleczeni mocą z wysokości" [Łuk. 24:49]

"A spożywając z nimi posiłek, nakazał im: Nie oddalajcie się z Jerozolimy, lecz oczekujcie obietnicy Ojca, o której słyszeliście ode mnie" [Dz. Ap. 1:5]

W momencie, gdy Jezus mówił te słowa, uczniowie mieli już Ducha Świętego po tym, jak Jezus na nich tchnął i przyjęli Ducha [Jan 20:22]. Było to jednak zanim jeszcze wstąpił do nieba. Wygląda to tak, jakby udzielił im Ducha, ale jeszcze Duch nie został wylany z wysokości - Jezus posłał Ducha od Ojca po swoim wniebowstąpieniu i dopiero wtedy Duch zaczął składac świadectwo o Jezusie poprzez apostołów [Jan 15:26]. Dlatego mieli czekać na wylanie Ducha. Nie jest to oczywiście podstawa do żadnej doktryny, ale widzę tutaj pewne rozróżnienie w sposobie udzielania Ducha i w efektach między udzieleniem (podczas nowego narodzenia) i napełnieniem (podczas chrztu).

Wydaje się, że z kolei do Galacjan Paweł pisze o otrzymaniu Ducha (nie o wylaniu) i wiąże otrzymanie Ducha z usprawiedliwieniem oraz obietnicą błogosławieństwa Abrahamowego, które otrzymuje się przez wiarę podczas słuchania Ewangelii [Gal. 3:2,5-7,14]. Do Rzymian pisze o powiązaniu posiadania Ducha (nie wylania) z przynależnością do Chrystusa [Rzym. 8:9-11] - a przynależność do Niego rozpoczyna się w momencie uwierzenia, a nie w momencie chrztu Duchem Świętym.

Bardzo interesujący w tym kontekście jest werset I Kor. 12:13, który mówi w oryginale, że otrzymaliśmy jednego Ducha do wypicia. Wygląda na to, że jedni otrzymują i wypijają, bo bardzo pragną, co powoduje ich napełnienie, a inni otrzymują, ale nie pragną napełnienia. A przecież sam Bóg chce, żebyśmy byli pełni Ducha - dosłownie, abyśmy "dawali się napełniać". [Ef. 5:18]. Efezjanie byli już zapieczętowani Duchem, gdy Pawel do nich o tym pisał. Wprawdzie nie pisze w tym momencie o chrzcie Duchem, ale pisze o napełnieniu - a przecież chrzest jest właśnie pierwszym napełnieniem.


Ostatnio edytowano Pt gru 05, 2008 11:30 am przez Smok Wawelski, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz gru 04, 2008 11:11 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Owieczka napisał(a):
Poczytałam sobie wypowiedzi brata W. CZerniejewskiego, który na poważnie ostrzega przed możliwością zgrzeszenia przeciw Duchowi Świętemu poprzez wypowiadanie się przeciw darom Ducha, przeciw chrztowi Duchem... Co wy na to?

No, to jest chyba pewien skrót myślowy. Wypowiedzi tej nie czytałem, ale z takim sformułowaniem to bym się nie zgodził.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt gru 05, 2008 10:53 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 09, 2007 4:23 pm
Posty: 212
Smok Wawelski napisał(a):
Może, ale nie musi. Chodzi o to, że te dwa elementy nie są tożsame.

Może mnie źle zrozumiałeś. Absolutnie nie utożsamiam nowo narodzenia z chrztem Duchem. Chodzi o moment występowania pierwszego napełnienia. Jeszcze raz posłużę się tekstem z Dz 2:37-39

A gdy to usłyszeli, byli poruszeni do głębi i rzekli do Piotra i pozostałych apostołów: Co mamy czynić, mężowie bracia? A Piotr do nich: Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego) Obietnica ta bowiem odnosi się do was i do dzieci waszych oraz do wszystkich, którzy są z dala, ilu ich Pan, Bóg nasz, powoła.

Na podstawie słów Piotra, mogę zakładać, że ci, którzy upamiętali się i ochrzcili, otrzymali dar Ducha Świętego (zostali ochrzczeni Duchem zgodnie z obietnicą Pana Jezusa Chrystusa), i - co dla mnie w tym temacie najważniejsze - najprawdopodobniej działo się to mniej więcej w tym samym momencie. Raczej nie było sytuacji, że ten, który się upamiętał, dar Ducha otrzymywał dopiero po jakimś czasie, np. w odpowiedzi na swoje usilne prośby. Piotr uzależnia otrzymanie daru Ducha od tych dwóch rzeczy: upamiętanie i chrzest na odpuszczenie grzechów. Chrzest Duchem - tak jak to rozumiem - był konsekwencją upamiętania i odpuszczenia grzechów.

Dzisiaj praktyka wygląda zgoła inaczej. Człowiek nawraca się, zostaje ochrzczony, a potem może nawet przez wiele lat chodzi nie będąc ochrzczony Duchem Świętym. Stąd moje pytanie: dlaczego?

Czy dar Ducha Świętego nie jest dla wszystkich, których Pan powoła? A jednak dzisiaj wielu wierzących, szczerych, gorliwych ludzi nie ma tego daru. Dlaczego?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt gru 05, 2008 12:03 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Ernest H. napisał(a):
Może mnie źle zrozumiałeś. Absolutnie nie utożsamiam nowo narodzenia z chrztem Duchem.[

Rzeczywiście, chyba źle Cię zrozumiałem. Ale mam nadzieję, że to, co napisałem, i tak się "nie zmarnuje". :)

Ernest napisał(a):
Chodzi o moment występowania pierwszego napełnienia. Jeszcze raz posłużę się tekstem z Dz 2:37-39

A gdy to usłyszeli, byli poruszeni do głębi i rzekli do Piotra i pozostałych apostołów: Co mamy czynić, mężowie bracia? A Piotr do nich: Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego) Obietnica ta bowiem odnosi się do was i do dzieci waszych oraz do wszystkich, którzy są z dala, ilu ich Pan, Bóg nasz, powoła.


Na podstawie słów Piotra, mogę zakładać, że ci, którzy upamiętali się i ochrzcili, otrzymali dar Ducha Świętego (zostali ochrzczeni Duchem zgodnie z obietnicą Pana Jezusa Chrystusa), i - co dla mnie w tym temacie najważniejsze - najprawdopodobniej działo się to mniej więcej w tym samym momencie.

Gdybyśmy chcieli podejść do tekstu precyzyjnie, to nie ma w nim wskazówki, w którym momencie wierzący mają zostać ochrzczeni Duchem. Jest tylko stwierdzenie, że nastąpi to po tym, jak się upamiętają i przyjmą chrzest wodny. Samaria przyjęła Ewangelię, potem wierzący przyjmowali chrzest wodny, i dopiero po przybyciu apostołów Duch Święty zstępował na nich [Dz. Ap. 8:12,14-17]. Czyli nie od razu po chrzcie wodnym.

Ernest napisał(a):
Raczej nie było sytuacji, że ten, który się upamiętał, dar Ducha otrzymywał dopiero po jakimś czasie, np. w odpowiedzi na swoje usilne prośby.

Owszem, była. Sami apostołowie mieli czekać na zesłanie obietnicy Ojca i to Syn zdecydował, kiedy ześle na nich Ducha od Ojca. Ja wiem, że nie jesteśmy w sytuacji apostołów, ale jest to (podobnie jak sytuacja w domu Korneliusza) chyba pewna wskazówka, żeby nie wiązać Pana Boga doktrynalnie "na sztywno" w sprawie momentu udzielenia chrztu Duchem Świętym.

Ernest napisał(a):
Piotr uzależnia otrzymanie daru Ducha od tych dwóch rzeczy: upamiętanie i chrzest na odpuszczenie grzechów. Chrzest Duchem - tak jak to rozumiem - był konsekwencją upamiętania i odpuszczenia grzechów.

Ze wszystkich opisów (nie tylko z podanego przez Ciebie) można wyciągnąć moim zdaniem jeden wniosek: JEDYNYM warunkiem otrzymania chrztu Duchem Świętym związanym doktrynalnie i "na sztywno" jest UPAMIĘTANIE. To jest jedyny wspólny element dla wszystkich fragmentów mówiących o tym, co się musiało stać przed momentem chrztu Duchem. Wydaje mi się, że różnorodność opisów tego wydarzenia w przypadku apostołów, domu Korneliusza, mieszkańców Samarii, uczniów Jana pokazuje na jedną rzecz - to Pan decyduje o momencie chrztu i jeśli ma jakiś powód, to potrafi ochrzcić Duchem nawet w niespodziewany sposób.

Ernest napisał(a):
Dzisiaj praktyka wygląda zgoła inaczej. Człowiek nawraca się, zostaje ochrzczony, a potem może nawet przez wiele lat chodzi nie będąc ochrzczony Duchem Świętym. Stąd moje pytanie: dlaczego?

Są przypadki niespodziewanego chrztu Duchem. Ja osobiście miałem taki przypadek, że Bóg mi objawił, że ktoś dzisiaj (podczas spotkania grupy domowej) zostanie ochrzczony Duchem Świętym (nie wiedziałem, kto) i żeby się modlić. I rzeczywiście, podczas wspólnej modlitwy jedna z sióstr została ochrzczona Duchem Świętym i zaczęła się modlić językami. A była już odrodzona od pewnego czasu i jeszcze nie przyjęła chrztu wodnego. Widzę, że Bóg jest w tych sprawach "elastyczny" (poza jedną rzeczą).

Ernest napisał(a):
Czy dar Ducha Świętego nie jest dla wszystkich, których Pan powoła? A jednak dzisiaj wielu wierzących, szczerych, gorliwych ludzi nie ma tego daru. Dlaczego?

Dar Ducha jest dla wszystkich. Chodzi o to, jak bardzo oni tego daru chcą i czy są gotowi o niego zabiegać, pozostawiając Dawcy decyzję o momencie darowania. Nasza bardzo bliska siostra czekała 4 lata i już myślała, że "nic z tego nie będzie". Aż tu nagle w listopadzie tego roku została ochrzczona Duchem i modli się językami. Niech to będzie zachęta dla wszystkich, którzy pragną. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 29 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 67 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL