www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So maja 10, 2025 4:28 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: So lut 16, 2008 12:29 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 3:58 pm
Posty: 339
Witam po dłuższej przerwie :-)

Czytałam z uwagą rozmowę Ody i Smoka o poczuciu humoru i przyzwoitości.
Pod koniec dotknęli tematu który zajmuje mnie od dłuższego czasu.
Czytam Biblie i jest dla mnie oczywiste że w Kościele działa Duch Święty, że obdarowuje darami.
Jednym z darów jest dar proroctwa.
Skoro jest dar jest i obdarowany nim człowiek.
Człowiek z darem prorokuje, są więc proroctwa.
Proroctwu czasem towarzyszy znak proroczy.
Bywa że jest on zrozumiały i zgodny z naszym poczuciem estetyki ( tak to ujmę ;-) ) a bywa zaskakujący, czasem szokujący.

Teoretycznie sprawa prosta i logiczna.
Teoretycznie... A jak jest naprawdę?
Proszę, powiedzcie jak te sprawy są przez was rozumiane, praktykowane ?
Jak jest z rozumieniem i akceptacją proroctwa, znaku prorczego, osoby prorkującej?
Czy akceptujecie działania tego daru? Skoro jest dar to i osób nim obdarowanych?
Czy znak proroczy uznacie za fanaberie lub ekstrawagancje jakiegoś człowieka czy za wskazówkę, sposób wypowiedzi Boga?

Na początek parę wersetów z NT, na dowód że wszystko to było obecne i stanowiło część życia i funkcjonowania Kościoła.

Dz.Ap.11,27-28 "W tym czasie właśnie przybyli z Jerozolimy do Antiochii prorocy. Jeden z nich, imieniem Agabos, przepowiedział z natchnienia Ducha, że na całej ziemi nastanie wielki głód. Nastał on za Klaudiusza."

Dz.Ap.13,1 "W Antiochii, w tamtejszym kościele, byli prorokami i nauczycielami Barnaba i Szymon, zwany Niger, Lucjusz Cyrenejczyk i Manaen, który wychowywał sie razem z Herodem tetrarchą."

Dz.Ap.15,32 "Juda i Sylas, którzy byli również prorokami, w licznych przemówieniach zachęcali i umacniali braci."

Dz.Ap.21,8-9 "Weszliśmy do domu Filipa ewangelisty, który był jednym z siedmiu, i zamieszkaliśmy u niego. Miał on cztery córki, dziewice mające dar prorokowania.'

Dz.Ap 21,10-11 "Kiedyśmy tam przez dłuższy czas mieszkali, przyszedł z Judeii pewien prorok, imieniem Agabos. Przybył do nas, wziął pas Pawła, związał sobie ręce i nogi i powiedział:To mówi Duch Święty:Tak Żydzi zwiążą w Jeruzalem męża, do którego należy ten pas, i wydadzą w ręce pogan."




Mam dwie prośby dotyczące dyskusji w tym temacie:

1. Nie chcę by sprawa sprowadziła się do tego czy dzisiaj są prorocy, do autorytetów i władzy.
Dla potrzeb dyskusji uznajmy że osoba mająca proroctwo to po prostu "prorokująca osoba". Bez wdawania się w spory czy ma "tylko dar" czy ma aż "autorytet i służbe "

2.Proszę o niesprowadzanie tematu do wyliczania wszelkich herezji obecnych w kościele i rozumieniu przez ich przedstawicieli tematu proroctwa.
Wiem, że wszystko, nawet najprostsze sprawy można pokrzywić ale jest sporo tematów o tym na forum i UP.

Interesuje mnie wasze zdanie, doświadczenia, praktykowanie wszystkiego związanego z proroctwem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So lut 16, 2008 7:33 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Cóż, jeśli znak proroczy nie jest sprzeczny z prawidłowo interpretowaną treścią Pisma, to pozostaje tylko jedno - modlić się o to, żeby Bóg nas przekonał, że to rzeczywiście znak od Niego. Pan się o takie prośby nie obraża.

Żaden z podanych fragmentów nie dotyczy jakiegoś szokującego zachowania proroków za czasów NT. W ogóle nie czytałem w znanej mi literaturze historycznej o takich szokujących zachowaniach.

Trzeba by było się zastanowić, kim byli prorocy ST w Izraelu, jak byli postrzegani, a także dlaczego i do kogo byli posłani. Moim zdaniem to by wiele wyjaśniło. Nie twierdzę, że dziś Bóg nie może działać w sposób dla nas dziwny - chodzi o to, że w pewnych sytuacjach można przypisać Bogu działania, które wcale od Niego nie pochodzą - zwłaszcza, że ostatnio zaroiło się w różnych kręgach od "starotestamentowych proroków" prorokujących do gór, do miast itd.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lut 17, 2008 11:30 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 3:58 pm
Posty: 339
Smok Wawelski napisał(a):
Cóż, jeśli znak proroczy nie jest sprzeczny z prawidłowo interpretowaną treścią Pisma,



Hm...
Czyli co?
Uznajemy tylko to za znak proroczy co było już kiedyś i jest zapisane w Piśmie?
Eeee....., no nie wydaje mi się.
Nie to masz pewnie na myśli.
Sądzę że dość łatwo rozsądzić czy coś "jest sprzeczne z Pismem".
Pozwolę sobie na przerysowany przykład... Mocno przerysowany ale dobrze to obrazuje, jak sadzę.

Przychodzi prorok do Galerii Krakowskiej z dzieckiem.
Na oczach ludzi zabija dziecko i mówi "tak jak ja zrobiłem z dzieckiem tak bóg zrobi z wami".

Szokujące?
Tak.
Niezgodne z Pismem?
Tak. Nie wolno mordować.
Prorok mówił może w imieniu jakiegoś swojego boga ale nie Boga Biblii.

Inny przykład.
Przychodzi ktoś do domu wierzącego człowieka z bochenkiem chleba. Przed gospodarzem rzuca chleb na ziemie i depcze.
Mówi przy tym"tak mówi bóg: jak ja zrobiłem z tym chlebem tak ty robisz z chlebem który ci daje".

Zgodne z Pismem? Tak, nie łamie prawa bożego.
Był to znak od Boga? Ten człowiek wie co robi z chlebem tym dosłownym i tym który jest "chlebem zywota".

No i tu dotykamy chyba setna problemu z akceptacja proroctw przez współczesnych chrześcijan, przynajmniej spora ich część.
Jest to moje zdanie a piszę to na podstawie 16 lat doświadczeń i obserwacji kościoła.


Cytuj:
to pozostaje tylko jedno - modlić się o to, żeby Bóg nas przekonał, że to rzeczywiście znak od Niego. Pan się o takie prośby nie obraża.


Ciekawe stwierdzenie...tyle że ni jak nie pasuje mi do tego co czytam w Biblii.
Gdy przychodzi proroctwo można je przyjąć lub nie.
Jakoś (choćby w podanym fragmencie z Abagosem i Pawłem ) nikt tam się nie modli by potwierdzać czy to Pan mówi.
Inny przykład:
Niniwa - tam też rozpoznają że to Bóg wzywa ich do pokuty.
Itd, itd....

Tak trudno przyjąć proroctwo bo....
Boży lud nie umie rozpoznać głosu swojego Boga?!
Bo staliśmy się autonomiczni i samowystarczalni choć teoretyzujemy że jesteśmy ledwie członkami ciała i uzupełniamy się nawzajem?


Cytuj:
Żaden z podanych fragmentów nie dotyczy jakiegoś szokującego zachowania proroków za czasów NT. W ogóle nie czytałem w znanej mi literaturze historycznej o takich szokujących zachowaniach.


Podane fragmenty miały tylko zaznaczyć że proroctwo, znak proroczy, prorkujący byli w kościele i to było normalne.


Czy proroctwo jest obecne dzisiaj w kościele?
Czy znak proroczy to dla was tylko "hasło" czy tez coś z czym zetknęliście się w życiu?
Prorokujący są wśród nas?


Cytuj:
Trzeba by było się zastanowić, kim byli prorocy ST w Izraelu, jak byli postrzegani, a także dlaczego i do kogo byli posłani. Moim zdaniem to by wiele wyjaśniło. Nie twierdzę, że dziś Bóg nie może działać w sposób dla nas dziwny - chodzi o to, że w pewnych sytuacjach można przypisać Bogu działania, które wcale od Niego nie pochodzą - zwłaszcza, że ostatnio zaroiło się w różnych kręgach od "starotestamentowych proroków" prorokujących do gór, do miast itd.


Smoku, to na inny temat.
Moja prośba z pierwszego postu :-)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lut 17, 2008 12:28 pm 
Offline

Dołączył(a): N lut 04, 2007 6:42 pm
Posty: 91
Smok Wawelski napisał(a):
Żaden z podanych fragmentów nie dotyczy jakiegoś szokującego zachowania proroków za czasów NT. W ogóle nie czytałem w znanej mi literaturze historycznej o takich szokujących zachowaniach.


Gorge Fox i William Penn – co z nimi ?
Czy byli prorokami ? Jakie są owoce ich ruchu przyjaciół ?
Czy byli kontrowersyjni, a ich spotkania modlitewne nie były dziełem Ducha Świętego ? Jak traktowali ich inni ewangeliczni chrześcijanie – np. purytanie ? Czy uważali ich za normalnych ?

Dość ciekawie i obiektywnie o kwakrach napisał Wolter we fragmencie z tomu „Listy o Anglikach” albo „Listy filozoficzne” (PIW, Warszawa 1953), który można przeczytać na
www.racjonalista.pl/kk.php/s,1054

Smok Wawelski napisał(a):
Nie twierdzę, że dziś Bóg nie może działać w sposób dla nas dziwny -


Izaj. 55:8
8. Bo myśli moje, to nie myśli wasze, a drogi wasze, to nie drogi moje - mówi Pan,
(BW)

Boga nie można w żaden sposób ograniczyć . On zawsze wyłamywał się naszym ludzkim standardom, potrafi zarówno zadziwiać, zaskakiwać. Nie wykluczone, że czasem szokować i bulwersować. Obyśmy tylko umieli, dzięki prowadzeniu DŚ, właściwie ocenić, czy aby nasze oburzenie nie jest przypadkiem bulwersują subiektywną !?

_________________
" Ale prześladowania prawie zawsze nowych stronników ofiarom zjednują. " (Wolter)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lut 17, 2008 12:31 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Bea napisał(a):
Tak trudno przyjąć proroctwo bo....
Boży lud nie umie rozpoznać głosu swojego Boga?!
Bo staliśmy się autonomiczni i samowystarczalni choć teoretyzujemy że jesteśmy ledwie członkami ciała i uzupełniamy się nawzajem?
(...)
Czy proroctwo jest obecne dzisiaj w kościele?
Czy znak proroczy to dla was tylko "hasło" czy tez coś z czym zetknęliście się w życiu?
Prorokujący są wśród nas?

cześć Bea :D

wiesz co?
osobiście nie bardzo mam ochotę zwierzać się publicznie z takich rzeczy o jakie pytasz
właśnie dlatego, że jest to "miejsce publiczne" a "wartość Królestwa Bożego" i to jak się objawia jest dla mnie tożsama z porównaniami o "perłach" 8)

zastanawiam się po co my teoretyzujemy o ogólnym kształcie i kondycji kościoła oraz o istnieniu tamże zjawiska zwanego "prorokowaniem", bo do tego sprowadzi się dyskusja

trzeba wziąć odpowiedzialność za swoje życie i swoją "wspólnotę" i odnosić się do "swojego podwórka" - bo tak jest uczciwie, bo są podstawy do wypowiadania się, ale wtedy: patrz moje zdanie o "perłach w miejscu publicznym"

więc podam tylko zasady, które mną motywują jeśli chodzi o zagadnienie dot. "proroctwa":
- są, bo Duch Święty między innymi tak działa
- doświadczałam proroctw jako adresat
- nie przyjmę proroctwa jeżeli osoba, która je wygłasza nie żyje w zgodzie z Pismem (czyli jeżeli łamie je w jakiejkolwiek dziedzinie swojego życia), bo "z jednego źródła i z jednego drzewa nie mogą pochodzić różne w owocach rzeczy"



i teraz pojawiają się kolejne, ważne dla mnie kwestie:

1. znajomość prorokującego
tutaj jeżeli nie znamy się tak, żeby można było zweryfikować życie prorokującego, to mi osobiście wystarczy obsewrwacja postawy i jej skłądowych (czyli zachowań) w momencie obcowania w sytuacji wygłaszania proroctwa

*** [przykład z przed dwóch lat: nie przyjęłam proroctwa, które wygłosiła do mnie kobieta, któej nie znałam- nie dlatego, żebym uważała, że kobiecie nie wolno prorokować - nie!
ale kobieta ta nazywała siebie pastorem i apostołem, a publiczne nauczanie przez kobiety stoi w sprzeczności z Biblią, nie zauważyłam też u niej w trakcie nabożeństwa "podstawowej oznaki uległości", którą kobiety powinny umieszczać na swojej głowie ;) dla mnie było to wystarczające, aby sprawdzić, czy "prorokująca" ma rzeczywiście kontakt z TYM, w którego imieniu występuje i czy trwa zakorzeniona w JEGO SŁOWIE

2. sytuacja dzisiejszych "kościołów Bożych" - czy Bóg akceptuje odejście od Jego standardów i przyznaje się to takiego kształtu?

- czyli np sprawowanie przywództwa zgodne z Bożymi standardami...

no i mamy koniec ogólnej dyskusji o kościele dzisiaj...

na pewno JHWH przyznaje się do tych, którzy mają bojaźń przed NIM i odpowiada im, napomina, daje poznanie i objawienie, bo tak rozumiem "troszczenie się" i "wspóldziałanie" Boga z tymi, którzy Go miłują!

nie wiem tylko, czy znajdą się chętni do takich intymnych zwierzeń dotyczących ich życia z Bogiem oraz funkcjonowania ich wspólnot 8)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lut 17, 2008 1:35 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Bea napisał(a):
Hm... Czyli co? Uznajemy tylko to za znak proroczy co było już kiedyś i jest zapisane w Piśmie? Eeee....., no nie wydaje mi się.
Nie to masz pewnie na myśli. Sądzę że dość łatwo rozsądzić czy coś "jest sprzeczne z Pismem".

Chyba nie przeczytałaś dokładnie zdania, które napisałem. A pisałem o sprzeczności z Pismem, a nie o tym, czy coś już było i jest powtarzane.

Jeśli chodzi o przykłady, to rzeczywiście są przerysowane. Pierwszy odrzuciłbym "na wejściu". Drugi bym rozsądził, bo objawienia i proroctwa należy rozsądzać [I Kor. 14:29]. Proroctwo nie jest prawdziwe tylko dlatego, że zostało wypowiedziane. Podobnie jest z aktem proroczym.

Bea napisał(a):
Smok napisał(a):
to pozostaje tylko jedno - modlić się o to, żeby Bóg nas przekonał, że to rzeczywiście znak od Niego. Pan się o takie prośby nie obraża.

Ciekawe stwierdzenie... tyle że ni jak nie pasuje mi do tego co czytam w Biblii. Gdy przychodzi proroctwo można je przyjąć lub nie. Jakoś (choćby w podanym fragmencie z Abagosem i Pawłem ) nikt tam się nie modli by potwierdzać czy to Pan mówi.

Zanim się przyjmie proroctwo, nalezy je rozsądzić, i to JEST NAPISANE w Biblii [I Kor. 14:29]. Jeśli chodzi o Agabusa, był prorokiem sprawdzonym, bo przepowiedział coś, co się sprawdziło [Dz. Ap. 11:28; por. V Mojż. 18:21-22]. Poza tym Paweł miał osobiste przekonanie od Ducha Świętego, że ma pójść do Jerozolimy [Dz. Ap. 20:22] już będąc w Efezie, czyli ZANIM prorok Agabus mu to potwierdził w Cezarei Filipowej [Dz. Ap. 21:8-11]. Czaisz bazę?

Bea napisał(a):
Podane fragmenty miały tylko zaznaczyć że proroctwo, znak proroczy, prorkujący byli w kościele i to było normalne.

Proroctwo i znak proroczy tak, natomiast nieprzyzwoite zachowania w ramach znaków proroczych - nie. I o tym rozmawialiśmy z Odą.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lut 17, 2008 2:02 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
oda napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Żaden z podanych fragmentów nie dotyczy jakiegoś szokującego zachowania proroków za czasów NT. W ogóle nie czytałem w znanej mi literaturze historycznej o takich szokujących zachowaniach.

Gorge Fox i William Penn – co z nimi ?
Czy byli prorokami? Jakie są owoce ich ruchu przyjaciół ?
Czy byli kontrowersyjni, a ich spotkania modlitewne nie były dziełem Ducha Świętego? Jak traktowali ich inni ewangeliczni chrześcijanie – np. purytanie? Czy uważali ich za normalnych?

Na ten temat poleciłbym Ci lekturę książki "Wojna przeciwko świętym" [War on The Saints] Jessie Penn-Lewis. Opisuje ona działanie demoniczne podczas przebudzeń, które było czasem mylnie brane przez wierzących za działanie Ducha Świętego.

oda napisał(a):
Boga nie można w żaden sposób ograniczyć. On zawsze wyłamywał się naszym ludzkim standardom, potrafi zarówno zadziwiać, zaskakiwać. Nie wykluczone, że czasem szokować i bulwersować. Obyśmy tylko umieli, dzięki prowadzeniu DŚ, właściwie ocenić, czy aby nasze oburzenie nie jest przypadkiem bulwersują subiektywną!?

Bóg dał nam obiektywne Pismo, żebyśmy umieli odróżnić prawdę od fałszu [II Tym. 3:15-18]. Subiektywne prowadzenie Ducha nigdy nie jest sprzeczne z obientywnym Słowem właśnie po to, żebyśmy umieli właściwie ocenić obserwowane zjawiska. Jeśli są one sprzeczne z nauczaniem Pisma, należy je odrzucić. Owszem, Boga nie można ograniczyć, ale On sam nie jest schizofrenikiem mówiącym i robiącym rzeczy wzajemnie sprzeczne. Hasło "Boga nie można ograniczyć" jest sztandarową mantrą zwodzicieli, którzy chcą odrzucić Pisma jako punkt odniesienia dla ich proroctw. Uważaj na nich.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lut 17, 2008 2:35 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 3:58 pm
Posty: 339
ani_isza napisał(a):
wiesz co?
osobiście nie bardzo mam ochotę zwierzać się publicznie z takich rzeczy o jakie pytasz
właśnie dlatego, że jest to "miejsce publiczne" a "wartość Królestwa Bożego" i to jak się objawia jest dla mnie tożsama z porównaniami o "perłach" 8)


Forum to miejsce publiczne, to fakt.
Czytają je wierzący i niewierzący. Czytają i...
Dużo o tym jakie to zwiedzenia i skrzywienia w kościele.
Dobrze o tym mówić by ostrzegać przed fałszem.
Dużo nauczania, egzegezy. Chwalebne!
Czy jednak nasz Bóg to tylko papierowy bóg o którym mówi Biblia?
No tak, kiedyś coś tam działo się, kiedyś była moc... Kiedyś...
A "Królestwo Boże zasadza sie na mocy nie na słowie" 1 Kor 4,20
Proroctwo to bez wątpienia przejaw obecności mocy bożej wśród Jego ludzi!
Jest to "perła" i to bardzo cenna bo dana kościołowi ale nie tylko dla Kościoła.
To słysząc proroctwo niewierzący mówi "prawdziwie Bóg jest pośród was" 1 Kor 14,25 .
Czy na pewno "rzucaniem pereł przed" będzie mówienie o tym że Bóg jest ciągle ten sam?
Że działa z mocą?
Że zmienia życie ludzi, uwalnia z nałogów, daje zbawienie ale i uzdrawia, mówi?
Oczywiście, są pewne granice intymności między wierzącym, kościołem a Panem które nie są do upublicznienia. Czy jednak cały temat proroctwa jest tabu?
Nie sadzę.


Cytuj:
zastanawiam się po co my teoretyzujemy o ogólnym kształcie i kondycji kościoła oraz o istnieniu tamże zjawiska zwanego "prorokowaniem", bo do tego sprowadzi się dyskusja

A kto chce teoretyzować o ogolnym stanie kościoła i do tego sprowadzić dyskusje? Ja nie ma takiego zamiaru.
Pytam o osobiste doświadzczenia, refleksje związane z tematem.
Prosiłam by nie sprowadzać dyskusji do dwóch spraw - patrz wytłuszczony tekst pierwszego postu.

Cytuj:
trzeba wziąć odpowiedzialność za swoje życie i swoją "wspólnotę" i odnosić się do "swojego podwórka" - bo tak jest uczciwie, bo są podstawy do wypowiadania się, ale wtedy: patrz moje zdanie o "perłach w miejscu publicznym"


Ok, ani_iszo. O to własnie chodzi. Co do "ukrywania perły" lub jej "pokaznia" moje zdanie jest inne, jak napisałam wyżej.


Cytuj:
jeśli chodzi o zagadnienie dot. "proroctwa":
- są, bo Duch Święty między innymi tak działa
- doświadczałam proroctw jako adresat
- nie przyjmę proroctwa jeżeli osoba, która je wygłasza nie żyje w zgodzie z Pismem (czyli jeżeli łamie je w jakiejkolwiek dziedzinie swojego życia), bo "z jednego źródła i z jednego drzewa nie mogą pochodzić różne w owocach rzeczy"

Dzięki, zwięźle ale jasno :-)

Jeżeli chodzi o trzeci "-" to odniosę się do niego niżej.

Cytuj:
[przykład z przed dwóch lat: nie przyjęłam proroctwa, które wygłosiła do mnie kobieta, któej nie znałam- nie dlatego, żebym uważała, że kobiecie nie wolno prorokować - nie!
ale kobieta ta nazywała siebie pastorem i apostołem, a publiczne nauczanie przez kobiety stoi w sprzeczności z Biblią, nie zauważyłam też u niej w trakcie nabożeństwa "podstawowej oznaki uległości", którą kobiety powinny umieszczać na swojej głowie ;) dla mnie było to wystarczające, aby sprawdzić, czy "prorokująca" ma rzeczywiście kontakt z TYM, w którego imieniu występuje i czy trwa zakorzeniona w JEGO SŁOWIE


Hm...Bóg czasem mówi przez...osła...zgrozo, to była oślica.
Ok, rozsadziłaś że proroctwo nie jest od Pana bo było nieprawdziwe lub/i osoba je wypowiadająca nie należy do Boga.
(Przykład prawdziwego proroctwo wygłaszanego przez osobę opętana przez złego ducha jest zapisany w Dziejach).
"podstawowa oznaka uległości"-chustka jest miernikiem pobożności...
Trochę mi ręce opadają ...
Czy prawie każdy temat na forum Up musi w pewnym momencie zejść na tekstylia???

Czy Bóg mówi tylko do hiperkonserwatywnych chrześcijan przestrzegających najdrobniejszych przykazań i zaleceń Pisma?
Czy Bóg w przeszłości mówił tylko przez i do ludz pokroju faryzeuszy dających dzięsiecine z kopru byle nie uchybić najmniejszemu nakazowi?
Dzięki Bogu za Jego miłosierdzie dla nas!
Niebezpiecznie jest lekceważyć boże prawa. Druga jednak skrajnością jest zapominanie o własnym częściowym tylko poznaniu. Czasem wiedza nadyma. No ale odeszłam od tematu


Cytuj:
sytuacja dzisiejszych "kościołów Bożych" - czy Bóg akceptuje odejście od Jego standardów i przyznaje się to takiego kształtu?

- czyli np sprawowanie przywództwa zgodne z Bożymi standardami...


Przywództwo..to drugi wszechobecny temat na forum...
Osobiście uważam że przykładanie takiej wagi do ludzkiego przywództwa to chyba największe zwiedzenie we współczesnym kościele. Walka o władzę nad duszami dzieci bożych trwa tak w nowoapostolskich kościołach, denominacjach wszelkiej maści jak i niezarejestrowanych wspólnotach. Problem władzy, autorytetu, podporządkowania stały się tematem numer jeden.
Służba i wzór który daje Jezus poszły w las. On mówił o byciu sługą i służeniu. Paweł pisze swoje listy ale jakoś nie podkreśla że ma władzę, jest przywódcą kościoła czy jednym z przywódców. Bata nie bierze a niektórzy mu zarzucają że tylko gada i straszy w listach.
Masz racje, w tej dziedzinie życia kościoła standardy Boga zostały zapomniane i zastąpione światowymi.

Nie o tym miało tu być pisane. To nie temat o przywództwie

Cytuj:
na pewno JHWH przyznaje się do tych, którzy mają bojaźń przed NIM i odpowiada im, napomina, daje poznanie i objawienie, bo tak rozumiem "troszczenie się" i "wspóldziałanie" Boga z tymi, którzy Go miłują!

nie wiem tylko, czy znajdą się chętni do takich intymnych zwierzeń dotyczących ich życia z Bogiem oraz funkcjonowania ich wspólnot 8)


Mam nadzieje że jednak znajda się odważni i powiedzą coś o mocy Bożej.
Przyznają się że słyszą Boga.
...chociaż świat i nie tylko może im zalecić wtedy wizytę u psychiatry.
Mówienie o tym że Bóg jest żywy, mówi i słyszy jest niebezpieczniejsze niż najtrudniejsza i najbardziej kontrowersyjna dysputa teologiczna.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lut 17, 2008 3:08 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 3:58 pm
Posty: 339
Smok Wawelski napisał(a):
Chyba nie przeczytałaś dokładnie zdania, które napisałem. A pisałem o sprzeczności z Pismem, a nie o tym, czy coś już było i jest powtarzane.

Przeczytałam bardzo uważnie. A ty moje?

Cytuj:
Zanim się przyjmie proroctwo, nalezy je rozsądzić, i to JEST NAPISANE w Biblii [I Kor. 14:29].


Smoku, to ze należy je rozsądzic JEST JASNE.

Cytuj:
Jeśli chodzi o Agabusa, był prorokiem sprawdzonym, bo przepowiedział coś, co się sprawdziło [Dz. Ap. 11:28; por. V Mojż. 18:21-22]. Poza tym Paweł miał osobiste przekonanie od Ducha Świętego, że ma pójść do Jerozolimy [Dz. Ap. 20:22] już będąc w Efezie, czyli ZANIM prorok Agabus mu to potwierdził w Cezarei Filipowej [Dz. Ap. 21:8-11]. Czaisz bazę?


Taaaaak.... fajnie że piszesz jak nauczyciel luzak, tłumaczący podstawy uczennicy.
Bea sobie jednak myśli że....prorok nie jest sprawdzony raz i na zawsze. Tak sobie dumam że jest to normalny człowiek i może zejść z prostej drogi Pańskiej. Sprawdza się każde jego prorctwo.
Pamiętasz jak jeden prorok zaufał drugiemu i skończył w grobie?
Duch przekonywał Pawła w każdym mieście o więzach które mają go spotkać w Jerozolimie, czy aby nie przez proroków takich jak Agabos. To całkiem możliwe, zważywszy na to jak było w Tyrze. Przekonanie o tym co go czeka było obecne w kościele, Bog tego nie taił.
Bóg potwierdzał więc tylko kilkakrotnie swoje słowo.
Dlaczego tyle razy?
Może po to by Paweł był świadom co go czeka i że jet to wola Boga.
Wniosek:Bóg potwierdza proroctwo.
Czaisz bazę Smoku?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lut 17, 2008 3:47 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Bea napisał(a):

Czy na pewno "rzucaniem pereł przed" będzie mówienie o tym że Bóg jest ciągle ten sam?


pisałam o mojej osobistej niechęci do opisywania przeżyć (osobistych) związanych z "proroctwami i prorokowaniem" TUTAJ gdzie czytają również nienarodzeni z Ducha
a niezmienność Boga rozumiem znacznie szerzej, bo po co mam mówić niezbawionym o wizjach/głosach? myślę, że wyjaśniłam jasno

osobiste doświadczenia w tym temacie mają dla mnie status "pereł"
mogę się tym dzielić prywatnie, między braćmi w wierze, wtedy chętnie to robię

Bea napisał(a):
Hm...Bóg czasem mówi przez...osła...zgrozo, to była oślica.
Ok, rozsadziłaś że proroctwo nie jest od Pana bo było nieprawdziwe lub/i osoba je wypowiadająca nie należy do Boga.
(Przykład prawdziwego proroctwo wygłaszanego przez osobę opętana przez złego ducha jest zapisany w Dziejach).
"podstawowa oznaka uległości"-chustka jest miernikiem pobożności...
Trochę mi ręce opadają ...
Czy prawie każdy temat na forum Up musi w pewnym momencie zejść na tekstylia???


co do osła, to do mnie nie mówił, dzięki Bogu, ale nie chodziło przecież o taki fenomen jak "mówiąca oślica", ale o czyjąś obecność i wolę, która człowiek zignorował:

Oślica jednak rzekła do Balaama: Czyż nie jestem twoją oślicą, na której jeździsz, odkąd jesteś, aż po dzień dzisiejszy? Czyż miałam zwyczaj czynić ci coś podobnego? Odpowiedział: Nie! (31) Wtedy otworzył Pan oczy Balaama i zobaczył on anioła Pana, stojącego na drodze z obnażonym mieczem w ręku. Ukląkł więc i oddał pokłon twarzą do ziemi.
Liczb 22:29-31 BT

i napisałam, co mnie odstręczyło w przykładowej sytuacji, tak to postrzegam, i stawiam przed Bogiem, jakoś Panu Bogu nie przeszkadza moja "hiperkonserwatywność" (jeżeli do tego sprowadzasz moje priorytety w życiu z Bogiem i poznanie)

jeżeli mylę się, to chętnie to przewartościuję, jeżeli usłyszę/przeczytam osadzoną w Piśmie naukę na ten temat :) (dlatego jestem na forum)

Każdy mężczyzna, modląc się lub prorokując z nakrytą głową, hańbi swoją głowę. (5) Każda zaś kobieta, modląc się lub prorokując z odkrytą głową, hańbi swoją głowę; wygląda bowiem tak, jakby była ogolona. 1 Kor. 11:4-5 BT

no tak...to nie mamy wspólnych podstaw do dyskusji, czy też tego fragmentu nie ma w Nowym Testamencie?

Bea napisał(a):
Służba i wzór który daje Jezus poszły w las. On mówił o byciu sługą i służeniu. Paweł pisze swoje listy ale jakoś nie podkreśla że ma władzę, jest przywódcą kościoła czy jednym z przywódców. Bata nie bierze a niektórzy mu zarzucają że tylko gada i straszy w listach.
Masz racje, w tej dziedzinie życia kościoła standardy Boga zostały zapomniane i zastąpione światowymi.


trochę nie rozumiem- czy sugerujesz, że nauka zawarta w nowotestamentowych "listach" (poza ewangeliamii) jest różna/inna/sprzeczna z tą jaką czytam w ewangeliach?
bo nie wiem o co Ci chodzi w tej uwadze o Pawle, wyjaśnisz?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lut 17, 2008 4:55 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 3:58 pm
Posty: 339
ani_isza napisał(a):

pisałam o mojej osobistej niechęci do opisywania przeżyć (osobistych) związanych z "proroctwami i prorokowaniem" TUTAJ gdzie czytają również nienarodzeni z Ducha
a niezmienność Boga rozumiem znacznie szerzej, bo po co mam mówić niezbawionym o wizjach/głosach? myślę, że wyjaśniłam jasno


Jak napisałam:
Bea napisał(a):
Oczywiście , są pewne granice intymności między wierzącymi, kościołem a Panem które nie sa do upublicznienia




ani_isza napisał(a):

napisałam, co mnie odstręczyło w przykładowej sytuacji, tak to postrzegam, i stawiam przed Bogiem, jakoś Panu Bogu nie przeszkadza moja "hiperkonserwatywność" (jeżeli do tego sprowadzasz moje priorytety w życiu z Bogiem i poznanie)

Rozsądziłaś zgodnie ze swoim poznaniem :-)

Nie chcę pisać tu o chustkach.
Temat był i jest mielony na forum wielokrotnie i na wszelkie sposoby.
Dla mnie nie jest to sprawa pierwszorzędnej wagi. Nadawanie jej takowej uważam za błąd.
Szanuje osoby które postępują zgodnie z przekonaniem.
Są to dla mnie jednak sprawy "dziesięciny z kopru i mięty". Skupianie się na nich powoduje stracenie z oczu najważniejszego.
Cytuj:
Każdy mężczyzna, modląc się lub prorokując z nakrytą głową, hańbi swoją głowę. (5) Każda zaś kobieta, modląc się lub prorokując z odkrytą głową, hańbi swoją głowę; wygląda bowiem tak, jakby była ogolona. 1 Kor. 11:4-5 BT

no tak...to nie mamy wspólnych podstaw do dyskusji, czy też tego fragmentu nie ma w Nowym Testamencie?


W NT jest też fragment o umywaniu nóg przed wieczerzą.
Znam zbory które niepraktykujących tego zwyczaju wierzących uważają za łamiących prawo boże. Zastanawiają sie czy można ich traktować jak braci.
Jest w NT zakaz jedzenia krwi, uduszonego, ofiarowanego bałwanom.
Są wierzący dla których skoro stoi to czarno na białym napisane jest nieprzekraczalnym prawem Boga a jego niewypełnianie stawia człowieka poza kościołem Boga.
Są zbory które zgodnie z pawłowym nakazem przymuszają młodsze kobiety które są wdowami by wychodziły za mąż.
Są i takie które cytując Pawła zakazują po owdowieniu ponownie żenić się i wychodzić za mąż.
Ani-iszo, jest w NT wiele fragmentów które dzielą wierzących.
Czy jednak maja one bezpośredni wpływ na nasze zbawienie?
W świetle tego co czytam w Biblii nie.
Przestrzeganie zgodnie z naszym poznaniem tych nakazów jest dobre. Robienie z nich podstawowych prawd uważam za błąd. Duży błąd.
Gdy wchodzę do zboru w którym kogoś może zgorszyć to że ma odkryta głowę to by go nie gorszyć założę chustkę.
Gdy ktoś będzie mówił że jest to jedna ze spraw podstawowych stanowczo sie przeciwstawię temu.

Można przez zbytnie uogólnienie odejść od Pisma. Taki kroczek w bok, potem kolejny i manowce.
Można tez tak bać sie zwiedzenia że przyjmuje się postawę faryzeusza.
Skądinąd to byli ci którzy najbardziej troszczyli sie o to by wypełniać Prawo.
Można dyskutować o takim lub innym rozumieniu wspomnianych przeze mnie spraw. Każda strona może mieć argumenty.
Można się przekonywać do "wyższości wieczerzy połączonej z umywaniem nóg" nad tą "bez umywania".
Można.... ale bez przekroczenia pewnej granicy.
Jest nią dla mnie powątpiewanie w to czy adwersarz "bez chustki ale z umytymi nogami" może dostąpić zbawienia i czy Bóg może go używać

ani_isza napisał(a):
Bea napisał(a):
Służba i wzór który daje Jezus poszły w las. On mówił o byciu sługą i służeniu. Paweł pisze swoje listy ale jakoś nie podkreśla że ma władzę, jest przywódcą kościoła czy jednym z przywódców. Bata nie bierze a niektórzy mu zarzucają że tylko gada i straszy w listach.
Masz racje, w tej dziedzinie życia kościoła standardy Boga zostały zapomniane i zastąpione światowymi.


trochę nie rozumiem- czy sugerujesz, że nauka zawarta w nowotestamentowych "listach" (poza ewangeliamii) jest różna/inna/sprzeczna z tą jaką czytam w ewangeliach?
bo nie wiem o co Ci chodzi w tej uwadze o Pawle, wyjaśnisz?


Mówię że kościół przejął światowe wzory władzy, zwierzchnictwa, że pojecie służby o jakim mówi Jezus i jaki widzę u Pawła, Piotra i Jana jest praktycznie nieobecny w kościele. Za dużą wagę przykłada sie do tego jaką człowiek ma władzę nad drugim człowekiem.

Sadzę że jasno wyraziłam swoje zdanie.
Uważam że na forum jest sporo tematów poświęconych nakrywaniu głów przez kobiety, władzy.
Chętnych do rozmowy na te tematy zapraszam tam.

Wróćmy do właściwego tematu


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lut 17, 2008 5:47 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Bea napisał(a):
Taaaaak.... fajnie że piszesz jak nauczyciel luzak, tłumaczący podstawy uczennicy.

Nie ma się o co obrażać. Zupełnie nie ma o co. Ale jeśli uraziłem, to przepraszam. :D

Bea napisał(a):
Bea sobie jednak myśli że.... prorok nie jest sprawdzony raz i na zawsze. Tak sobie dumam że jest to normalny człowiek i może zejść z prostej drogi Pańskiej. Sprawdza się każde jego prorctwo.
Pamiętasz jak jeden prorok zaufał drugiemu i skończył w grobie?
Duch przekonywał Pawła w każdym mieście o więzach które mają go spotkać w Jerozolimie, czy aby nie przez proroków takich jak Agabos. To całkiem możliwe, zważywszy na to jak było w Tyrze. Przekonanie o tym co go czeka było obecne w kościele, Bog tego nie taił.
Bóg potwierdzał więc tylko kilkakrotnie swoje słowo.
Dlaczego tyle razy?
Może po to by Paweł był świadom co go czeka i że jet to wola Boga.
Wniosek: Bóg potwierdza proroctwo.
Czaisz bazę Smoku?

Przywołałaś przykład Agabusa. Nigdzie nie jest napisane, że Agabus zszedł z drogi Pańskiej i że był niewiarygodny. Paweł wiedział o tym, że ma iść do Jerozolimy jeszcze ZANIM Agabus mu to powiedział. Paweł powiedział, że Duch do upewnia w każdym mieście, że w Jerozolimie czekają go więzy i uciski [Dz. Ap. 20:23]. Bóg potwierdził przez proroctwo Agabusa to, co Paweł już od dawna wiedział za sprawą Ducha Świętego - przecież sam napisałem, że proroctwo powinno być rozeznane i że ja sam modliłbym się o potwierdzenie. W tym przypadku proroctwo Agabusa było kolejnym potwierdzeniem prowadzenia Bożego, które Paweł miał od pewnego czasu i które Bóg potwierdzał wielokrotnie. Szczerze mówiąc, nie widzę żadnej innej bazy, którą miałbym czaić.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lut 17, 2008 6:11 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 3:58 pm
Posty: 339
Smok Wawelski napisał(a):
Szczerze mówiąc, nie widzę żadnej innej bazy, którą miałbym czaić.

Smok Wawelski napisał(a):
Nigdzie nie jest napisane, że Agabus zszedł z drogi Pańskiej i że był niewiarygodny

Nie pisałam ze zszedł z drogi Pańskiej ale że
Bea napisał(a):
prorok nie jest sprawdzony raz i na zawsze. Tak sobie dumam że jest to normalny człowiek i może zejść z prostej drogi Pańskiej. Sprawdza się każde jego prorctwo.
Pamiętasz jak jeden prorok zaufał drugiemu i skończył w grobie?


Sprawdzamy kazde proroctow.
Prorok nie zyskuje bezwzgledznego zaufania dlatego ze w przeszłosci móił prawdę.
O to chodziło.
Co do Pawła to nie jest napisane że miał on osobiste przekonanie ale że
Bea napisał(a):
Duch przekonywał Pawła w każdym mieście o więzach które mają go spotkać w Jerozolimie, czy aby nie przez proroków takich jak Agabos. To całkiem możliwe, zważywszy na to jak było w Tyrze.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lut 17, 2008 9:19 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Czyli dochodzimy do wspólnego wniosku, że proroctwa należy sprawdzać, a nie przyjmować. Paweł pisze, że Duch Święty przekonywał go w każdym mieście o tym, że w Jerozolimie spotkają go więzy. Czyli po prostu miał prowadzenie, które było potwierdzane wielokrotnie - na pewno były wśród nich proroctwa, ale też Paweł mówił, że jest zniewolony przez Ducha w sprawie pójścia do Jerozolimy [Dz. Ap. 20:22]. Tak czy inaczej, mówimy o tym samym - proroctwo musi być sprawdzone i rozeznane, a nie przyjmowane "w ciemno".


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lut 18, 2008 1:08 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Bea napisał(a):
Dla mnie nie jest to sprawa pierwszorzędnej wagi. Nadawanie jej takowej uważam za błąd.
Szanuje osoby które postępują zgodnie z przekonaniem.
Są to dla mnie jednak sprawy "dziesięciny z kopru i mięty". Skupianie się na nich powoduje stracenie z oczu najważniejszego.


dla mnie też nie jest to sprawa warunkująca zbawienie, ale "dziesięcina z kopru i mięty" to mi tu akurat nie pasuje, z powodów zawartych przy tym zarzucie-
nie ze względu na samą dziesięcinę, bo i dzisiaj wierzący składają ofiary Bogu ( tylko że inne), bo tu nie ma mowy, że "dziesięcina z kopru i kminku" nie jest słuszna:

Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, lecz pomijacie to, co ważniejsze jest w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. To zaś należało czynić, a tamtego nie opuszczać. (24) Przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda! (25) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dbacie o czystość zewnętrznej strony kubka i misy, a wewnątrz pełne są zdzierstwa i niepowściągliwości. (26) Faryzeuszu ślepy! Oczyść wpierw wnętrze kubka, żeby i zewnętrzna jego strona stała się czysta. 27 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa. 28 Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości. Mat. 23:20-28 BT

- dla mnie to też może wyglądać jak koncentrowanie się na "mocy" a nie na Królestwie i Królu, który ma prawo żądać posłuszeństwa na JEGO zasadach (a te zasady zapisano też poza ewangeliami, bo pisarze zrobili to w Jego autorytecie)

ale w tym akurat fragmencie chodzi o istotniejsze niż "dziesięciny" sprawy również wskazane w Torze (Mich 6:8 ): miłosierdzie, sprawiedliwość i zasady życia z Bogiem (wiara). I jedno należy czynić (bo Jeszuach nie unieważniał Prawa o którym mówił, tylko je odpowiednio "ustawiał") i pozostałych rzeczy nie należało zaniedbywać;
- dla mnie nauka dla obu stron jest taka, abyśmy uważali czy na rzecz jednego z aspektów Królestwa nie porzucamy pozostałych...
każdy z nas może podzielić werset 28, więc pilnujmy naszej Drogi i nie zbaczajmy z niej ani w lewo, ani w prawo...

-ps.: a jeżeli nie pasują Ci te tekstylia, to se wymyśl inny werset ;)

Bea napisał(a):
W NT jest też fragment o umywaniu nóg przed wieczerzą.
Znam zbory które niepraktykujących tego zwyczaju wierzących uważają za łamiących prawo boże. Zastanawiają sie czy można ich traktować jak braci.
Jest w NT zakaz jedzenia krwi, uduszonego, ofiarowanego bałwanom.
Są wierzący dla których skoro stoi to czarno na białym napisane jest nieprzekraczalnym prawem Boga a jego niewypełnianie stawia człowieka poza kościołem Boga.


jak wyżej: ja a potrafię, Dzięki Bogu, rozróżnić zalecenie, które jest dobre, od "zrobienia z przestrzegania zalecenia warunku koniecznego do zbawienia" 8)


i chociaż Twoja reakcja nie zachęca mnie do zwierzeń, to o niektórych moich doświadczeniach mogę napisać - chybą, że preferujesz inne osoby w dyskusji, to lepiej zaznacz to na początku 8)

ALE WRACAJĄC do proroctwa - co do jego odbioru, to mam takie "refleksje"

*** potrafię rozróżnić, czy bunt mój na jakieś zalecenie zawarte w Piśmie, świadczy o moim sercu jako "obrzezanym dla i przez JHWH", czy zmierzającym "swoją własną drogą" i jedynie "na motywach biblijnych"

inna sprawa, co z tym rozróżnieniem robię

modlę się o to, aby Bóg mi pokazywał

gdy przychodzi objawienie od Niego jako proroctwo obnażające grzech zapisuję je sobie i "chodzę koło tego", badam siebie - nawet jeżeli są to "objawienia" czyichś pobożnych życzeń pod moim adresem, to zawsze Bóg pokaże coś, co jednak warto zobaczyć
- np. moją reakcję typu: "dzikie zwierzę" które ma ochotę rozszarpać kogoś, za chęć narzucenia mi czegoś - to, co chciano mi narzucić nie miało umotywowania w Biblii (!!!), ale moja reakcja mnie zastanowiła - to warto było "przemyśleć", chociaż miłe nie było, ale przeczyło mojemu rozumieniu "przaśności dla JHWH", więc słusznie, że Bóg łaskawie pokazał mi to


inaczej jest, gdy sprawa dotyczy wizji/słowa o przyszłości i moim losie
-myślę sobie wtedy po co Bóg chce, żebym to wiedziała?

macie jakieś doświadczenia do upublicznienia?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL