www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest N kwi 28, 2024 7:52 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 63 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pt kwi 11, 2008 4:26 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
:D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 12, 2008 5:18 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
kristina napisał(a):
Nie wiem czy wyjątki powinny czy nie powinny być regułami.
Dla mnie istotne jest,że Pan dopuszcza takie sytuacje.
Jeśli świadkowie są to dobrze ,jeśli nie ma to Pan jest świadkiem.
Przenoszenie w Duchu może i nie jest regułą ale JEST i dobrze,że jest.
A większość reguł tworzymy my sami niestety.


"Właśnie wtedy przybył do Jerozolimy oddać pokłon Bogu Etiop, dworski urzędnik królowej etiopskiej, Kandaki, zarządzający całym jej skarbcem, 28 i wracał, czytając w swoim wozie proroka Izajasza. 29 «Podejdź i przyłącz się do tego wozu!» - powiedział Duch do Filipa. (...) "


dziwne by było żeby " dworski urzędnik królowej etiopskiej" podróżował do Jerozolimy w pojedynkę...bez obstawy, służących... nie sądzicie?
ale niestety nic o tym nie czytamy - OK!
idźmy dalej w tekst:


(...) I kazał zatrzymać wóz, i obaj, Filip i dworzanin, zeszli do wody. I ochrzcił go. 39 A kiedy wyszli z wody, Duch Pański porwał Filipa i dworzanin już nigdy go nie widział. Jechał zaś z radością swoją drogą.


a więc wóz nie jechał sam (oprócz zwierząt pociągowych)
komu kazał zatrzymać?
woźnicy?

był świadek - chociażby tylko ten jeden, który zatrzymał wóz aby mogli wysiąść...


ale to oczywiście nie ważne :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt kwi 15, 2008 11:51 pm 
Offline

Dołączył(a): So lis 26, 2005 6:31 am
Posty: 105
Wcześniej cytowano Justyna. Justyn to II wiek. Istnieje świadectwo wcześniejsze, równie jednoznaczne:

'Niech nikt nie je ani nie pije z waszej Eucharystii oprócz tych, co zostali ochrzczeni w imię Pana, gdyż to właśnie miał Pan na myśli mówiąc: "Nie dawajcie psom tego, co święte"' [Didache 9:5]

Można tę naukę apostołów zignorować albo uszanować. Wedle woli. Można z nią też próbować powalczyć. Według stanu ducha, który w ten sposób staje się jawny.

Biblia uczy, że wiara bez uczynków jest martwa. Jednym z uczynków wiary jest Chrzest. Jest to brama do Królestwa Bożego (Jan. 3:3-5). Bowiem przez wodę Chrztu następuje poświęcenie człowieka (Efez. 5:26). Obmycie z grzechów (Dz.Ap. 22:16). Jest tak dlatego, że woda Chrztu nie jest zwyczajną wodą. Jest wodą czystą. Dlaczego czystą? Co mogło oczyścić, poświęcić wodę ziemi, pełnej przecież nieczystości, grzechu? Krew Chrystusa. Krew z boku Chrystusa nie uleciała w kosmos, ale zjednoczyła się z wodą i z ziemią. I kiedy ktoś przystępuje do Chrztu i staje nad wodą, Bóg widząc wiarę sprawia, że krew Jezusa uświęca tę wodę i za jej pośrednictwem poświęca, oczyszcza nawróconego. Czy nie dlatego napisano, że Jezus "omył nas z grzechów naszych krwią swoją" i "poświęcił lud własną krwią swoją"? (Obj. 1:5; Hebr. 13:12).
Chcesz być święty? Wierz, nawróć się i zostań ochrzczony. Taka jest droga wyznaczona przez Boga. Tak nakazuje Pismo. Zlekceważ tę drogę, a potem dziwuj się, że twoja niedojrzała wiara się wali, a wraz z nią życie i przyszłość.

Ireneusz z Lyonu napisał:

„Zostali [apostołowie] wysłani przez niego w mocy Ducha Świętego na cały świat i wypełniali wezwanie skierowane do pogan, ukazując ludziom drogę życia, odwracając ich od bożków, od cudzołóstwa, skąpstwa, oczyszczając ich dusze i ciała przez chrzest wody i Ducha Świętego” [Wykład nauki apostolskiej 41]

Jest ktoś, komu bardzo zależy, by ludzie nie rozumieli, jaką wagę ma Chrzest. Ten ktoś nawet cytował Pismo, żeby zwieść Syna Bożego.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 16, 2008 9:47 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Cytuj:
Biblia uczy, że wiara bez uczynków jest martwa. Jednym z uczynków wiary jest Chrzest. Jest to brama do Królestwa Bożego (Jan. 3:3-5).


Uważasz, że Jezus rozmawiał z Nikodemem o chrzcie w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego? [Jan 3]
Uzasadnij swój pogląd, zanim zaczniesz osądzać wiarę innych.
Cytuj:
Jest tak dlatego, że woda Chrztu nie jest zwyczajną wodą. Jest wodą czystą. Dlaczego czystą? Co mogło oczyścić, poświęcić wodę ziemi, pełnej przecież nieczystości, grzechu? Krew Chrystusa. Krew z boku Chrystusa nie uleciała w kosmos, ale zjednoczyła się z wodą i z ziemią.


Ciekawe hiperbole używasz. Tylko gdzie w Piśmie jest mowa o tym, że krew Chrystusa poświęciła wodę ziemi i zjednoczyła wodę z ziemią?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 16, 2008 10:22 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
K. napisał(a):
Biblia uczy, że wiara bez uczynków jest martwa. Jednym z uczynków wiary jest Chrzest. Jest to brama do Królestwa Bożego (Jan. 3:3-5). Bowiem przez wodę Chrztu następuje poświęcenie człowieka (Efez. 5:26). Obmycie z grzechów (Dz. Ap. 22:16). Jest tak dlatego, że woda Chrztu nie jest zwyczajną wodą.

Ciekawe rzeczy piszesz. Czyli Korneliusz miał Ducha Świętego, ale nie był jeszcze zbawiony, zanim się nie ochrzcił? Galacjanie otrzymali Ducha przez słuchanie z wiarą, ale nie zostali zbawieni, zanim się nie ochrzcili? Łotr na krzyżu w ogóle nie został ochrzczony, ale poszedł z Panem do raju? Twoje rozumienie Jakuba oznacza, że człowiek, który uwierzy, nie jest jeszcze zbawiony, dopóki nie spełni określonych uczynków? A gdzież tak jest napisane w Biblii?

"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł ze śmierci do żywota" [Jan 5:24]

"Kto wierzy we mnie, jak powiada Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej. A to mówił o Duchu, którego mieli otrzymać ci, którzy w niego uwierzyli; albowiem Duch Święty nie był jeszcze dany, gdyż Jezus nie był jeszcze uwielbiony" [Jan 7:38-39]

"Ale teraz niezależnie od zakonu objawiona została sprawiedliwość Boża, o której świadczą zakon i prorocy, i to sprawiedliwość Boża przez wiarę w Jezusa Chrystusa dla wszystkich wierzących. Nie ma bowiem różnicy, gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej, i są usprawiedliwieni darmo, z łaski jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego, skuteczną przez wiarę, dla okazania sprawiedliwości swojej przez to, że w cierpliwości Bożej pobłażliwie odniósł się do przedtem popełnionych grzechów, dla okazania sprawiedliwości swojej w teraźniejszym czasie, aby On sam był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, który wierzy w Jezusa. Gdzież więc chluba twoja? Wykluczona! Przez jaki zakon? Uczynków? Bynajmniej, lecz przez zakon wiary. Uważamy bowiem, że człowiek bywa usprawiedliwiony przez wiarę, niezależnie od uczynków zakonu" [Rzym. 3:21-28]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 16, 2008 4:09 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 02, 2007 1:09 pm
Posty: 60
Cytując pisma ojców kościoła należy pamiętać o dwóch zasadniczych sprawach:
-nie pisali po polsku, więc tłumacz dokonał niejako interpretacji zgodnie ze swoim zrozumieniem i światopoglądem
-należy upewnić się, co dany autor rozumiał poprzez pojęcia, których używał. Nie da się tego zrobić, nie odnosząc się do całości prac które napisał


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt paź 03, 2008 4:11 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz wrz 18, 2008 8:02 pm
Posty: 24
Zarówno chrzest jak i Wieczerza mają swoje obrazy w Starym Testamencie i uważam że jest to mocny argument który pokazuje nam jak ma wyglądać rzeczywistość. ST zawiera cienie rzeczy przyszłych.

Wyjście z Egiptu jest symbolem wyjścia z tego świata.

Przejście przez Morze Czerwone jest symbolem chrztu wodnego.

Pascha spożywana w Egipcie jest symbolem Wieczerzy Pańskiej spożywanej przez Jezusa i apostołów.

Na pamiątkę wybawienia Izraelitów przed sądem który spadł na Egipt i ich wyjścia z Egiptu mieli oni obchodzić Paschę już poza Egiptem po przejściu Morza Czerwonego. Podobnie i my po wyjściu z tego świata, na pamiątkę naszego wybawienia od potępienia które spada na ten świat (gdyż cały świat tkwi w złem) mamy obchodzić Wieczerzę Pańską już wyjściu z tego świata (nawróceniu się), oraz po przejściu przez Morze (po dokonaniu chrztu wodnego). Jezus ma Wieczerzę nie zaprosił wszystkich którzy za nim chodzili, a tylko tych którzy byli Jego uczniami.

Pierwsza Pascha miała miejsce jeszcze gdy Izrael był w Egipcie i podobnie pierwsza Wieczerza miała miejsce gdy ludzkość była jeszcze w świecie. Ale kolejne Paschy miały być już obchodzone poza Egiptem, którego granicą było Morze Czerwone i podobnie kolejne Wieczerze Pańskie mają być obchodzone po wyjściu z tego świata (nawróceniu się) którego granicą są wody chrztu wodnego. To wszystko obrazuje nam rzeczywistość duchową.

_________________
Czy nie powinniśmy raczej chodzić w bojaźni przed naszym Bogiem, aniżeli narażać się na zniewagi pogan, naszych wrogów? Neh. 5,9


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 14, 2008 12:34 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Nowonarodzenie się z Ducha Świętego, czyli zrodzenie przez Adonai jest dosłowną rzeczywistością jaka ma miejsce w tym momencie. Podobnie jak zamieszkanie w tym momencie Ducha Świętego w człowieku.
Nie następuje to "symbolicznie" przez chrzest wodny - to tak na marginesie, bo nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że nie dla wszystkich jest to rzeczywistość rzeczywista 8) [a nie tylko "symboliczna"]:"Przeto upamiętajcie i nawróćcie się, aby były zgładzone grzechy wasze"[Dz 3:19 Bw]
Chrzest wodny to efekt nowonarodzenia - jak świadomy akt posłuszeństwa, widzialny w naszym życiu, ogłoszenia pogrzebania siebie i prośba do JHWH o dobre sumienie na dalsze życie z NIM. I chrzest wodny nie jest tożsamy z nowonarodzeniem się, nawróceniem bądź zrodzeniem przez JHWH.
"Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem." [2Kor 5:17a BT]
Symbolem chrztu wodnego w Pismach "ST" była mykwa [czyli literalne rytualne obmycie się w wodach płynących w celu oczyszczenia z i/lub po nieczystości]. Stąd zanurzanie przez Jana na znak teszuwy [odwrócenia się ze swojej drogi i nawrócenia - od trwania w nieczystości odstępstwa grzechu - z powrotem do Adonai]. Stąd słowa samego Jana
"głoszącego chrzest upamiętania na odpuszczenie grzechów".
Do tego zawsze wzywali Izraelitów posyłani przez JHWH prorocy, gdy lud posuwał się w odstępstwie i trafiał w konsekwencji do niewoli.
Na tym polegało dawniej "przysposobienie się" do przebywania w obozie [czyli "w obecności" JHWH] dla wszystkich Izraelitów i obcych:
na obrzezaniu się [mężczyźni], obmywaniu przez zanurzenie i składaniu darów dla Adonai i te przepisy dotyczyły Żydów oraz każdego obcego i przychodnia, który się chciał do nich przyłączyć.
Te trzy warunki zostały symbolicznie wypełnione przez każdego nowonarodzonego w Mesjaszu [obrzezanie swojego serca/umysłu i starej natury, obmycie się z nieczystości grzechu raz, a później w przypadku upadku i ukrycie się za ofiarą pojednania, która jest cały czas miedzy JHWH a nowonarodzonym oraz przynoszenie naszych ofiar czci].

Dlatego nie bardzo rozumiem porównanie chrztu wodnego do przejścia przez Morze Czerwone


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 14, 2008 8:17 am 
Offline

Dołączył(a): Cz wrz 18, 2008 8:02 pm
Posty: 24
To Biblia daje taki obraz:

1 Kor. 10,1-6 "(1) A chcę, bracia, abyście dobrze wiedzieli, że ojcowie nasi wszyscy byli pod obłokiem i wszyscy przez morze przeszli. (2) I wszyscy w Mojżesza ochrzczeni zostali w obłoku i w morzu, (3) i wszyscy ten sam pokarm duchowy jedli, (4) i wszyscy ten sam napój duchowy pili; pili bowiem z duchowej skały, która im towarzyszyła, a skałą tą był Chrystus. (5) Lecz większości z nich nie upodobał sobie Bóg; ciała ich bowiem zasłały pustynię. (6) A to stało się dla nas wzorem, ostrzegającym nas, abyśmy złych rzeczy nie pożądali, jak tamci pożądali."

_________________
Czy nie powinniśmy raczej chodzić w bojaźni przed naszym Bogiem, aniżeli narażać się na zniewagi pogan, naszych wrogów? Neh. 5,9


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 14, 2008 11:16 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Obrazy mają to do siebie, że należy je właściwie interpretować. Powtarzanie samego tekstu nie ma sensu, jeśli się go nie rozumie. Zanurzenie Izraelitów w Mojżesza można rozumieć jako identyfikację z nim w sensie jego roli, wizji i przywództwa. Natomiast Izraelici nie zostali zanurzeni ani w obłoku, ani w morzu. Szli pod obłokiem, a przez morze przeszli suchą nogą (zanurzeni w morzu zostali Egipcjanie, hehe). Dlatego Paweł nie pisze tutaj o dosłownym zanurzeniu w Mojżeszu, w obłoku, ani w morzu.

Jak słusznie zauważyła Ani_Isza, zanurzenie w Chrystusie następuje dosłownie (choć w sensie duchowym), ponieważ On poprzez Ducha zamieszkuje w nas, rodzi nas do nowego życia, a nawet zostajemy ochrzczeni (zanurzeni) w Duchu. Natomiast chrzest wodny nie jest sakramentem i nie powoduje dosłownej rzeczywistości duchowej, podobnie jak Wieczerza, która jest spożywana na pamiątkę.

Dlatego obraz Pawłowy mówi raczej o tym, że Izrael (ojcowie nasi) wszyscy identyfikowali się z Mojżeszem, wszyscy widzieli obłok i byli prowadzeni przez Boga w ten sposób, wszyscy przeszli przez morze, ale potem wielu się zbuntowało, zaczęli szemrać i wielu poginęło zanim doszli do końca pielgrzymki. Dlatego Paweł ostrzega na końcu tego fragmentu:

"A to wszystko na tamtych przyszło dla przykładu i jest napisane ku przestrodze dla nas, którzy znaleźliśmy się u kresu wieków" [I Kor. 10:11]

Typem chrztu wodnego jest zanurzenie w celu rytualnego oczyszczenia związanego ze złożeniem ofiary i wejściem do wspólnoty przebywającej w obecności Boga. Zanurzenia dokonuje każdy osobno, bo chrzest nie jest grupowy. Izrael podczas przechodzenia przez morze nie wyznawał grzechów ani się nie oczyszczał, bo oczyszczenie nastąpiło przez krew Baranka i to On jest naszą Paschą [I Kor. 5:7] a nie chrzest wodny. Dlatego chrzest wodny bywał udzielany już po chrzcie Duchem Świętym, jak w przypadku Korneliusza, a niektórzy poszli do raju bez chrztu. Co oczywiście nie oznacza, że chrzest wodny można sobie "odpuścić" - oznacza tylko, że zbawienie mamy tylko i wyłącznie przez wiarę i że liczy się nowe stworzenie, które jest dziełem Boga w sercu człowieka, a nie dziełem człowieka w wodzie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 15, 2008 12:03 am 
Offline

Dołączył(a): Cz wrz 18, 2008 8:02 pm
Posty: 24
Zgadzam się z tym co napisałeś Smoku. Mam jednak pytanie: czy przejście przez Morze Czerwone może być jakims obrazem chrztu wodnego? Czy też uważasz że przejście przez Morze nie jest żadnym obrazem?

Mi się wydaje że skoro Morze Czerwone było granicą terytorium Egiptu to podobną granicą tego świata jest nasz chrzest wodny. Możemy się nawrócić i skorzystać oczyszczającej krwi Baranka, tak jak skorzystali z niej Izraelici i wtedy jesteśmy zbawieni. Ale dopełnieniem tego zbawienia, albo jego zwieńczeniem jest przejście przez wodę. Izraelici przeszli przez nią suchą nogą, my natomiast dosłownie jesteśmy zanurzani w tej wodzie. Jak to rozumiesz Smoku?

_________________
Czy nie powinniśmy raczej chodzić w bojaźni przed naszym Bogiem, aniżeli narażać się na zniewagi pogan, naszych wrogów? Neh. 5,9


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 15, 2008 10:40 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Szechaniasz napisał(a):
Zgadzam się z tym co napisałeś Smoku. Mam jednak pytanie: czy przejście przez Morze Czerwone może być jakims obrazem chrztu wodnego? Czy też uważasz że przejście przez Morze nie jest żadnym obrazem?

Jeśli przejście przez Morze Czerwone jest obrazem czegoś, to właśnie... przejścia - czyli wyjścia z niewoli grzechu i rozpoczęcia ziemskiej pielgrzymki ku Nowemu Jeruzalem. Ale to przejście odbywa się w momencie nowego narodzenia i obrzezania serca, które nie odbywa się ręką ludzką [Kol. 2:11]. Jeśli coś ma być obrazem, to musi obrazować pewną rzeczywistość - o tym poniżej.

Szechaniasz napisał(a):
Mi się wydaje że skoro Morze Czerwone było granicą terytorium Egiptu to podobną granicą tego świata jest nasz chrzest wodny. Możemy się nawrócić i skorzystać oczyszczającej krwi Baranka, tak jak skorzystali z niej Izraelici i wtedy jesteśmy zbawieni. Ale dopełnieniem tego zbawienia, albo jego zwieńczeniem jest przejście przez wodę. Izraelici przeszli przez nią suchą nogą, my natomiast dosłownie jesteśmy zanurzani w tej wodzie. Jak to rozumiesz Smoku?

Przez zanurzenie rozumiem zanurzenie, a nie przejście suchą nogą. Gdyby "dopełnieniem zbawienia" było cokolwiek poza przyjęciem łaski przez wiarę, to mielibyśmy poważny problem, bo wtedy okazałoby się, że przyjęcie przez wiarę Bożej łaski nie daje pełnego zbawienia, bo jest ono "niepełne". A przecież jesteśmy zbawieni z łaski przez wiarę, na podstawie której przyjmujemy Boży dar [Ef. 2:8], przez wiarę ofiara Jezusa staje się skuteczna w życiu grzesznika [Rzym. 3:25] i wiara jest warunkiem zrodzenia na nowo z Boga [Jan 1:12-13]. Gdybyśmy musieli jakoś dopełniać to, co przyjmujemy przez wiarę, to mielibyśmy sakrament, w którym człowiek dopełnia Boże dzieło na krzyżu, a przecież jesteśmy zbawieni przez krew krzyża Chrystusowego [Kol. 1:20]. On jedną ofiarą uczynił doskonałymi tych, którzy są uświęceni [Hebr. 10:14].

Chrzest nie jest "dopełnieniem zbawienia", bo według typologii starotestamentowej odpuszczenie grzechów odbywa się w momencie wylania krwi ofiarnej po upamiętaniu grzesznika i złożeniu jego grzechów przez wiarę na ofiarę. Zanurzenie w wodzie, czyli "mykwa", jest symbolicznym aktem następującym po złożeniu ofiary za grzech i po uznaniu przez kapłana czystości składającego ofiarę. Po zanurzeniu można było wejść do społeczności i stanąć przed Bogiem w świątyni. To wszystko jest opisane ze szczegółami w III Mojż. 14:1-9. Oczywiście, wszelkie analogie mają swoje granice, bo np. w momencie nowego narodzenia (a nie dopiero w momencie chrztu wodnego) to nasze ciało stało się świątynia Ducha Świętego.

Moim zdaniem, chrzest zbawia w tym sensie, że jako publiczny i symboliczny akt pogrzebu starego człowieka [Rzym. 6:3-6] oraz prośba o dobre sumienie [I Piotra 3:21], na którą Bóg odpowiada, pomaga dojść do celu ziemskiej podróży, skutecznie sprawować zbawienie i nie polec po drodze, jak niektórzy ojcowie w wierze polegli na pustyni [I Kor. 10:1-11] i nie doszli do celu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 15, 2008 12:19 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz wrz 18, 2008 8:02 pm
Posty: 24
Czyli jeśli wyjście z Egiptu jest symbolem wyjścia z tego świata (narodzenia się na nowo) to przejście przez wody Morza Czerwonego jest automatycznie symbolem przejścia przez wody chrztu. Stary Testament zawiera tylko cień rzeczy przyszłych. Wody Morza Czerwonego odcięły Izraelitów os starego życia, od Egiptu i władzy faraona i podobnie chrzest wodny ma także znaczenie duchowe w naszym życiu i po to został ustanowiony. Chrzest nie jest tylko zwykłym zanurzeniem, ale też wyznaniem wiary i ogłoszeniem wobec świata duchowego tego co dokonało się w naszym życiu. Izraelici przed sądem zostali zachowani nie dzięki przejściu przez Morze Czerwone, ale dzięki krwi baranka na odrzwiach ich domów. Podobnie my zostajemy uratowani od sądu i potępienia dzięki krwi Barnka niewinnego i nieskalanego. Ale to że Izraelici uniknęli sądu nie oznaczało, że nie byli jeszcze nadal pod panowaniem faraona i na jego terytorium. Musieli podjąć wysiłek, aby opuścić Egipt i choć duchowo do niego nie należeli, jednak fizycznie z nim przebywali. Oni jednak postanowili służyć Bogu żywemu i dlatego opuścili Egipt którego granicą było Morze Czerwone i przeszli na drugą stronę tego morza na teren Arabii, a stamtąd szli potem do Kanaanu. To obrazuje i naszą drogę za Bogiem, najpierw przechodzimy przez wody chrztu, a potem dalej idziemy zmagając się z różnymi rzeczami. Tak jak Izrael musiał wytępić pogańskie narody z Kanaanu tak i my musimy wytępić to co nie podoba się Bogu z naszego życia.

Pascha w Egipcie była symbolem Wieczerzy Pańskiej jeszcze przed powstaniem Kościoła. Kolejne Święta Paschy miały być dokonywane już poza Egiptem (którego granica sięgała do Morza Czerwonego) jako pamiątka tamtego wybawienia Izraela od sądu. Podobnie i my kolejne Wieczerze Pańskie mamy obchodzić w ramach Kościoła po wyjściu z terenu diabła, a granicą duchowego panowania diabła jest publiczny akt chrztu wodnego. Jest to wyznanie naszej wiary przed Bogiem, aniołami i ludźmi.

_________________
Czy nie powinniśmy raczej chodzić w bojaźni przed naszym Bogiem, aniżeli narażać się na zniewagi pogan, naszych wrogów? Neh. 5,9


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 15, 2008 3:35 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Szechaniasz napisał(a):
Czyli jeśli wyjście z Egiptu jest symbolem wyjścia z tego świata (narodzenia się na nowo) to przejście przez wody Morza Czerwonego jest automatycznie symbolem przejścia przez wody chrztu.

Oni nie przeszli przez wody. Nawet się nie zamoczyli. Ale wszystko można tak ująć, żeby pasowało do z góry przyjętej teorii. To jest właśnie minus tzw. "jazdy dowolnej".

Szechaniasz napisał(a):
Stary Testament zawiera tylko cień rzeczy przyszłych. Wody Morza Czerwonego odcięły Izraelitów os starego życia, od Egiptu i władzy faraona i podobnie chrzest wodny ma także znaczenie duchowe w naszym życiu i po to został ustanowiony. Chrzest nie jest tylko zwykłym zanurzeniem, ale też wyznaniem wiary i ogłoszeniem wobec świata duchowego tego co dokonało się w naszym życiu. Izraelici przed sądem zostali zachowani nie dzięki przejściu przez Morze Czerwone, ale dzięki krwi baranka na odrzwiach ich domów. Podobnie my zostajemy uratowani od sądu i potępienia dzięki krwi Barnka niewinnego i nieskalanego. Ale to że Izraelici uniknęli sądu nie oznaczało, że nie byli jeszcze nadal pod panowaniem faraona i na jego terytorium. Musieli podjąć wysiłek, aby opuścić Egipt i choć duchowo do niego nie należeli, jednak fizycznie z nim przebywali. Oni jednak postanowili służyć Bogu żywemu i dlatego opuścili Egipt którego granicą było Morze Czerwone i przeszli na drugą stronę tego morza na teren Arabii, a stamtąd szli potem do Kanaanu. To obrazuje i naszą drogę za Bogiem, najpierw przechodzimy przez wody chrztu, a potem dalej idziemy zmagając się z różnymi rzeczami. Tak jak Izrael musiał wytępić pogańskie narody z Kanaanu tak i my musimy wytępić to co nie podoba się Bogu z naszego życia.

Jeśli uważasz, że po nowym narodzeniu człowiek jest jeszcze "pod panowaniem faraona" i duchowo "należy do Egiptu", to masz problem. Podważasz bowiem nowe narodzenie jako moment przejścia ze starego życia do nowego, dodając chrzest do nowego narodzenia, a uczynek do wiary. A przecież dziećmi Bożymi jesteśmy od momentu nowego narodzenia [Jan 1:12-13] i liczy się nowe stworzenie [Gal. 6:15]. Uważam, że robisz z chrztu sakrament i próbujesz dodać coś do wystarczalności ofiary Chrystusa - nie wiem na ile świadomie to robisz, ale to jest niebezpieczne.

Poza tym, po chrzcie nadal fizycznie żyjemy na tym świecie, a Twoje porównanie chrztu do przejścia przez Morze Czerwone musiałoby oznaczać nasze fizycznego wyjście ze świata podczas chrztu. A to jest nielogiczne. Nie można sobie dowolnie naciągać znaczenia obrazów, bo nam bzdury wychodzą.

Szechaniasz napisał(a):
Pascha w Egipcie była symbolem Wieczerzy Pańskiej jeszcze przed powstaniem Kościoła. Kolejne Święta Paschy miały być dokonywane już poza Egiptem (którego granica sięgała do Morza Czerwonego) jako pamiątka tamtego wybawienia Izraela od sądu. Podobnie i my kolejne Wieczerze Pańskie mamy obchodzić w ramach Kościoła po wyjściu z terenu diabła, a granicą duchowego panowania diabła jest publiczny akt chrztu wodnego. Jest to wyznanie naszej wiary przed Bogiem, aniołami i ludźmi.

Możesz mi udowodnić na podstawie Biblii, że człowiek, który narodzil się na nowo, ale jeszcze nie przyjął chrztu wodnego, znajduje się nadal pod panowaniem diabła? Czy w takim razie łotr narodzony na nowo poszedł z Jezusem do raju będąc pod panowaniem diabła?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 15, 2008 3:55 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz wrz 18, 2008 8:02 pm
Posty: 24
Łotr nie miał możliwości się ochrzcić. Natomiast Biblia mówi jasno:

Mk. 16,16 "Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony."

Jeśli ktoś nie ma możliwości się ochrzcić, albo nie ma jeszcze takiego poznania Słowa Bożego w tej kwestii to nie będzie potępiony. Natomiast czemu przed słowami "będzie zbawiony" jest napisane, że chodzi o osobę która "uwierzy i ochrzczona zostanie"? Otóż chrzest jest dopełnieniem nawrócenia się. Jezus nakazał iść na cały świat i głosić ewangelię, a także chrzcić tych którzy się nawrócą.

No ale cóż Smok musi mieć zawsze ostatnie zdanie, żeby pilnować czystości doktrynalnej swej smoczej jamy.

_________________
Czy nie powinniśmy raczej chodzić w bojaźni przed naszym Bogiem, aniżeli narażać się na zniewagi pogan, naszych wrogów? Neh. 5,9


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 63 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL