Smok Wawelski napisał(a):
:roll: Synu, ja Cię bardzo proszę. Justyn spożywał Wieczerzę jako chleb i wino. Kąpiel na odrodzenie przyjmowano po tym, jak chrześniak uwierzył i przyłączył się do odrodzonych [Apologia 1,65], a nie po to, żeby narodził się na nowo. Sam chrześniak pościł przed chrztem przez kilka dni [Didache].
Wątek nie podważa faktu, że chrzest odbywa się po nowym narodzeniu, tylko idzie w kierunku dopuszczenia do Wieczerzy osób już odrodzonych, a jeszcze nie ochrzczonych. I nie mówi o chrzcie zamiast wieczerzy, ani wieczerzy nie utożsamia z eucharystią.
Drogi Smoku
Nie musisz się ze mną zgadzać, co jest według mnie prawdopodobne wielce. Przedstawiłem tylko poglad Justyna i PROSZĘ CIĘ o jedno - nie zarzucaj mi manipulacji bo nie chciałbym się wzajemnie epitetować. Piszę tak jak uważam i odczytuję. I nie mogę zgodzić się z TOBĄ, że Justyn i wszyscy inni wczesni ojcowie spożywali chleb jako chleb i wino jako wino. Widocznie czytaliśmy różne teksty
Skoro jesteś takim soloscripturowcem to wytłumacz mi z Pisma konieczność kąpieli na odrodzenie NIE bBĘDĄCEJ chrztem - czytasz coś takiego w Piśmie? a że chrzesniacy pościli i tak dalej to oczywiste - znana mi jest instytucja katechumentau pierwszych chrześcijan - oczywiście w soloscripturowym rozumieniu niebiblijna bo nie ma jej w Piśmie.
Wieczerza u chrzescijan wynikająca z pierwszych ojców kościoła była eucharystią (dziękczynieniem) gdzie spożywano CIAŁO i KREW, oczywiście potem była też wieczerza w sensie posiłku (agape).
Mam świadomość, że Cię nie przekonam ani nie mam takiego zamiaru. Piuszę jak uważam, rozumiem, że się nie zgadzasz ze mną ale proszę cię tylko o JEDNO - nie zarzucaj mi ściemniania i oszukiwania. Bardzo Cię lubię Smoku ale jesli zarzucisz mi złą wolę, której nie mam - odejdę bo tak się nie da rozmaiać w takiej nieufności. Żywić urazy oczywiście nie mam zamiaru (gdyby coś takiego nastąpiło).
I jeszcze jedno do posta - ja odniosłem się do konieczności chrztu gdyż jak rozumiem według Justyna był on BARDZO WAŻNY. Dlatego nie wyobrażam sobie człowieka na wieczerzy nieochrzczonego. Całkowicie innym faktem jest natomiast to, że dla mnie nowy BYŁ ochrzczony choć twierdzi, że nie
- tutaj przyjmuję w całej rozciągłości wspólną deklarację kościołów katolickiego i wielu protestanckich o wspólnym uznawaniu chrztu. Bo dla mnie sytuacja poganina NIGDY nie ochrzczonego a według tutejszej terminologii już ODRODZONEGO jest inna niż ochrzczonego katolika, który według was jest NIEODRODZONY. Dla mnie pierwszy nie może być przy wieczerzy a drugi moża i powinien
. Natomiast czy dobrze rozumiem Smoku, ze według Ciebie NIEODRODZONY katolik nie może uczestniczyć w wieczerzy z Tobą?
Pozdrawiam Cię serdecznie