www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Wt maja 14, 2024 7:16 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 9 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz sty 17, 2008 10:43 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 05, 2008 10:28 pm
Posty: 93
Czy w związku z powyższym:

Chrzescijanin, który choruje to taki, z którym cos nie tak...?
bo, jego uzdrowienie juz nastapiło na krzyżu?
I nalezy przyjąc ten fakt przez wiarę? Odrzuciwszy kłamstwa diabła?
Nie mozemy godzić sie na żadne choroby dziedziczne, zakażne itd.
bo jest to zwiedzenie diabelskie.

takie teorie słyszałam, nie licuje mi to z rzeczywistoscią widzianą chociażby w kosciołach. Np brat od wielu lat poruszający sie na kulach, inny na wózku inwalidzkim. siostra zmagająca się z chorobami kręgosłupa.

oczywiscie piszę w wielkim uogólnieniu.

czemu Bóg dopuszcza, żeby Jego dzieci chorowały?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz sty 17, 2008 11:56 am 
Offline

Dołączył(a): Cz lis 15, 2007 2:05 pm
Posty: 252
Lokalizacja: zagranica
Gil napisał(a):
Czy w związku z powyższym:

Chrzescijanin, który choruje to taki, z którym cos nie tak...?
bo, jego uzdrowienie juz nastapiło na krzyżu?
I nalezy przyjąc ten fakt przez wiarę? Odrzuciwszy kłamstwa diabła?
Nie mozemy godzić sie na żdane choroby dziedziczne, zakażne itd.
bo jest to zwiedzenie diabelskie.

takie teorie słyszałam, nie licuje mi to z rzeczywistoscią widzianą chociażby w kosciołach. Np brat od wielu lat poruszający sie na kulach, inny na wózku inwalidzkim. siostra od wielu lat zmagająca się z chorobami kręgosłupa.

oczywiscie piszę w wielkim uogólnieniu.
czemu Bóg dopuszcza, żeby Jego dzieci chorowały?


To sa teorie ultracharyzmatykow, ale nie maja wiele wspolnego z Biblia. Pan Jezus nie poniosl naszych chorob na krzyz, ale je "nosil", a na krzyz "poniosl" nasze przewinienia.
A drugie pytanie zawiera sie pewnie w szerszym kontekscie: Dlaczego Bog dopuszcza zlo?

(1) Kto uwierzył wieści naszej, a ramię Pana komu się objawiło?
(2) Wyrósł bowiem przed nim jako latorośl i jako korzeń z suchej ziemi. Nie miał postawy ani urody, które by pociągały nasze oczy i nie był to wygląd, który by nam się mógł podobać.
(3) Wzgardzony był i opuszczony przez ludzi, mąż boleści, doświadczony w cierpieniu jak ten, przed którym zakrywa się twarz, wzgardzony tak, że nie zważaliśmy na Niego.
(4) Lecz on nasze choroby nosił, nasze cierpienia wziął na siebie. A my mniemaliśmy, że jest zraniony, przez Boga zbity i umęczony.
(5) Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni.
(6) Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich.
(7) Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust.
(8 ) Z więzienia i sądu zabrano go, a któż o jego losie pomyślał? Wyrwano go bowiem z krainy żyjących, za występek mojego ludu śmiertelnie został zraniony.
(9) I wyznaczono mu grób wśród bezbożnych i wśród złoczyńców jego mogiłę, chociaż bezprawia nie popełnił ani nie było fałszu na jego ustach.
(10) Ale to Panu upodobało się utrapić go cierpieniem. Gdy złoży swoje życie w ofierze, ujrzy potomstwo, będzie żył długo i przez niego wola Pana się spełni.
(11) Za mękę swojej duszy ujrzy światło i jego poznaniem się nasyci. Sprawiedliwy mój sługa wielu usprawiedliwi i sam ich winy poniesie.
(12) Dlatego dam mu dział wśród wielkich i z mocarzami będzie dzielił łupy za to, że ofiarował na śmierć swoją duszę i do przestępców był zaliczony. On to poniósł grzech wielu i wstawił się za przestępcami.
Ks. Izajasza 53


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz sty 17, 2008 11:58 am 
Gilu,


"Teologicznie", temat rzeka...
Praktycznie widzę to tak:
Są osoby, grupy, społeczności wyznające "poglądy" o których pisałaś wyżej. "Zjawisko" to często występuje w pakiecie z tzw. ewangelią sukcesu i nie jest zgodne z całą nauką Biblii na ten temat.
Druga strona medalu, to społeczności np. niecharyzmatyczne, nie uznające Mocy Bożej czy darów Ducha (moim zdaniem martwe) i również odbiegające w jedną skrajność nauki Biblii na ten temat.
Ja doświadczyłem osobiście kilkakrotnie uzdrowienia (raz z nieuleczalnej choroby). Jednak, zanim nastąpiło uzdrowienie, musiałem wcześniej zachorować
:wink:


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 17, 2008 12:19 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Na ten temat powstało wiele nieporozumień, polegających głównie na wyrywaniu z kontekstu poszczególnych wersetów i traktowaniu ich na zasadze zaklęcia. Proponuję ciekawy artykuł, który bliżej ujmuje samo wymienione "zjawisko teologiczne":

http://www.ulicaprosta.net/pl/an_odkupi ... _ciala.php

Konsekwentne stosowanie takiego podejścia do "poniesienia na krzyż naszych chorób" powinno otrzeźwić każdego wyznawcę takiej "teologii". Otóż Pan Jezus poniósł na krzyż nasze grzechy - więc według tej zasady wystarczy mieć wystarczająca wiarę, żeby w ogóle nie grzeszyć. Jeśli na krzyż zostały poniesione wszelkie niemoce fizyczne, to wystarczy mieć wystarczająco mocną wiarę, żeby się nie starzeć. Wreszcie, dzięki ofierze Krzyża uzyskaliśmy żywot wieczny - jeśli rozumieć go w sposób fizyczny, to wyznawcy tej teorii nie powinni umierać. A jednak chorują, grzeszą, starzeją się i umierają. Jeśli teoria jest sprzeczna z rzeczywistością, należy odrzucić teorię.

Gilu, Twoje pytanie dotyczy również bardzo mrocznej strony zagadnienia - otóż na ogół wyznawcy tej pseudobiblijnej teorii mają problem wtedy, gdy uzdrowienie nie następuje, mimo, że oni je "wyznają" do upadłego. Samo "wyznawanie jako wyzwolenie mocy" jest rodzajem zaklęcia, czyli przejściem w sferę okulktyzmu (mimo, że wszystko odbywa się przy zachowaniu chrześcijańskiej terminologii - podobnie jak w przypadku "białej magii"). Natomiast przy braku uzdrowienia zarzuca się choremu, że ma albo za małą wiarę, albo ukryty grzech - no bo przecież teoria jest dobra, więc winę za brak działania "prawa" ponosi ten, kto nie został uzdrowiony. I tak rodzą się poważne dramaty.

Bóg oczywiście uzdrawia, bo jest wszechmocny. Uzdrawia jak chce i kiedy chce, bo jest suwerenny. Należy Go prosić o uzdrowienie i należy Mu ufać, gdy nie uzdrowi. Ale nikomu nie obiecał, że od momentu odrodzenia przestaną się go imać wszelkie choroby. Taka obietnica dotyczy ciał uwielbionych po zmartwychwstaniu i czasu, gdy pierwsze rzeczy przeminą - wtedy nie będzie już bólu, krzyku ani łez [Obj. 21:4].


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 17, 2008 8:32 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 05, 2008 10:28 pm
Posty: 93
Cytuj:
To sa teorie ultracharyzmatykow, ale nie maja wiele wspolnego z Biblia.

Rozumiem, artykuł polecony przez Smoka jest przekonywujący.
Co do ciemnej strony tego zjawiska, to bardzo smutna prawda, obserwowana przeze mnie w kościele.
Toż to manipulowanie.
Dotykające w rezultacie naszej kondycji wiary i zaufania do Jezusa.
Niosące tez rodzaj oskarżeń- jakiego ty ducha jesteś? Ze nie wierzysz?

Wierzę w suwerenne działanie bożego uzdrowienia.
Ale tak sobie patrzę na Jezusa w ewangeliach- sporo mówi On o wierze i jej mocy sprawczej ku uzdrowieniu. „Niech ci stanie wg. wiary twojej”. Oczywiście wierze w Pana a nie w wiarę.

jj podałes fragment z Izajasza 53.
Ja się zatrzymam tylko przy tym:
(10) Ale to Panu upodobało się utrupić go cierpieniem. Gdy złoży swoje życie w ofierze, ujrzy potomstwo, będzie żył długo i przez niego wola Pana się spełni.
(11) Za mękę swojej duszy ujrzy światło i jego poznaniem się nasyci. Sprawiedliwy mój sługa wielu usprawiedliwi i sam ich winy poniesie.
(12) Dlatego dam mu dział wśród wielkich i z mocarzami będzie dzielił łupy za to, że ofiarował na śmierć swoją duszę i do przestępców był zaliczony. On to poniósł grzech wielu i wstawił się za przestępcami.


Cierpienie Jezusa było ze tak powiem po ludzku: sensowne.
Jakie jednak „korzyści” mają odnajdywać zwykli wierzący w chwilach, gdy Bóg dozwala na chorobę. Ciągnącą się latami.
U Katolików widzę to tak:
Panie dodaj siły abym potrafił Ci dopomóc w zbawianiu ludzkości poprzez moje cierpienia, oddaję Ci moje cierpienia w intencji takiej a takiej osoby , oczywiście to jawna herezja, bo zbawienie już się dokonało, lecz- oni, można to tak ując: odnajdują w tym sens choroby.

Inny aspekt:
Jezus nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał.
Choroba jest cierpieniem, zatem może prowadzić do uświęcenia, chociażby wyrobienia w sobie takich cnót jak: posłuszeństwo, pokora, cierpliwośc, dawanie innym świadectwa poprzez swoja postawę nie utraty ufności, ze Pan wszystko może, dzielnego znoszenia bólu, bo Zbawiciel tak znosił Golgotę. Wiary, ze PAn dał, Pan wzioł, niech Imię Jego będzie uwielbione- jak wołał Hiob.
Mam z tym problem, podejście katolickie w rezultacie odsuwa nasze ego, ( lub nie, zalezy od podejscia- moze zrodzic "święta pychę") cierpi się dla kogoś, ono jest jakby ideą, zas ten drugi aspekt może wycentrować ego, bo skupienie jest skierowane na tym, żeby „po bożemu” je przejść. I włazi się pod jarzmo prawa. Dojmujące jest wtedy poczucie totalnego osamotnienia. Może nie umiem znaleźć odpowiedzi w praktyce czym jest łaska?

wybacz jj ( wogole Bracia darujcie, być może to pods pytania i irytujące w swej prostocie)
- w czym tkwi różnica pomiędzy nosił, poniósł?

Napisałes:

Cytuj:
Pan Jezus nie poniosl naszych chorob na krzyz, ale je "nosil", a na krzyz "poniosl" nasze przewinienia.

Biblie podają:
Gdanska:
Mat 8:17
On niemoce nasze wziął na siebie, i choroby nosił.
Warszawska:
On niemoce nasze wziął na siebie i choroby nasze poniósł.
1000-lecia
On wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 17, 2008 10:43 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Gil napisał(a):
Wierzę w suwerenne działanie bożego uzdrowienia. Ale tak sobie patrzę na Jezusa w ewangeliach - sporo mówi On o wierze i jej mocy sprawczej ku uzdrowieniu. „Niech ci stanie wg. wiary twojej”. Oczywiście wierze w Pana a nie w wiarę.

Moc sprawczą posiada Bóg i tylko on. Jezus uzdrawiał, aby się wypełniło Pismo i był to jeden ze znaków, jakie miały towarzyszyć Mesjaszowi. Uzdrawianie podczas służby publicznej Mesjasza zostało odczytane przez Mateusza jako wypełnienie części proroctwa Iz. 53, mówiącego o noszeniu niemocy Izraela. Zobacz Mat. 8:16-17 i przeczytaj DOKŁADNIE. Wtedy zobaczysz, na czym polega różnica między noszeniem chorób przed Ukrzyżowaniem, a poniesieniem grzechów na Krzyż.

Gil napisał(a):
Cierpienie Jezusa było ze tak powiem po ludzku: sensowne.
Jakie jednak „korzyści” mają odnajdywać zwykli wierzący w chwilach, gdy Bóg dozwala na chorobę. Ciągnącą się latami.

Śmierć, starzenie się i choroby to jest efekt grzechu, który wszedł na świat i skaził go. W takim świecie (na razie) żyjemy. Dlatego cierpienie nie musi być dla jakiejś idei - ono jest, ponieważ taki jest ten świat. Oczywiście, oprócz tego istnieje jeszcze (na szczęście) pewien aspekt cierpienia związany z naszym uświęceniem i posłuszeństwem Bogu. Otóż pełnia Jego mocy objawia się w naszej słabości [II Kor. 12:7-10], a różnorodne doświadczenia spadają na nas "gdy trzeba" i w kontekście wieczności "na krótko" [I Piotra 1:6]. Cielesnym chrześcijanom trudno się z tym pogodzić, ponieważ oni nie chcą zobaczyć tego aspektu naszych słabości i wolą znacznie wygodniejszą teologię "lepiej być zdrowym, pięknym i bogatym" - tyle, że jej nie ma w Biblii.

Job jest naprawdę wazną lekcją, od której cieleśni chrześcijanie uciekają jak diabeł od święconej wody. Otóż pewne sprawy związane z poznawaniem Boga, posłuszeństwem, a nawet pretensjami do Niego i przyjmowaniem jeszcze pełniejszego objawienia Jego łaski i mocy w naszym życiu są możliwe WYŁĄCZNIE w momentach trudnych - kiedy nas boli, kiedy nam "nie idzie" i kiedy musimy do Niego przylgnąć, aby przetrwać. Tego wszystkiego nie da się otrzymać leżąc na piernatach i chodząc po różach z kieszeniami wypchanymi pieniędzmi udając "zwycięzcę w Chrystusie". Ciepienie uczy nas polegania na Bogu, a nie na sobie, naszej świętości czy naszych wysiłkach.

Dodawanie własnego sensu choroby do tego, który Bóg objawił w swoim Słowie, powoduje przesłonienie prawdy o naszej marności i Jego wielkiej mocy oraz miłości do nas własną sprawiedliwością i świadomością "współuczestnictwa w dziele odkupienia poprzez nasze cierpienia" - co jest jawną herezją niestety. Takie podejście nie odsuwa naszego ego - ono je karmi do niebotycznych rozmiarów pod pozorem uświęcenia.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 17, 2008 10:51 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Nasze grzechy są odpuszczone i odpuszczane wskutek odkupienia, to jest śmierci i zmartwychwstania Pana, poprzez pokutę i ich wyznanie. Oczywiście odpuszczenie grzechów jest skuteczne przez wiarę w Tego, który usprawiedliwia. Skuteczne tu i teraz.

Paweł w Rzym. napisał: 'Jeśli jednak Chrystus jest w was, to chociaż ciało jest martwe z powodu grzechu, jednak duch jest żywy przez usprawiedliwienie'.

Skutki odkupienia, co do ciała, są odwleczone w czasie do dnia zmartwychwstania. Nie ma obietnicy doskonałego zdrowia tu i teraz. W końcu na 'coś' trzeba będzie umrzeć. I w większości przypadków będą to choroby. Tylko nieliczni umierają w wypadku samochodowym lub innym. Nie ma w Biblii nauczania o uzdrowieniu ciała na zawołanie: wierz i wyznaj zdrowie, a otrzymasz. Gdyby takie nauczanie było prawdziwe, po cóż dar uzdrawiania dany przez Ducha Świętego? Dar nie byłby w ogóle potrzebny skoro wystarczy wierzyć i wyznać zdrowie. Czytał ktoś o darze Ducha Świętego, w 1Kor lub Rzym, polegającym na odpuszczaniu grzechów? Bo ja, nie. Bóg odpuszcza grzechy na podstawie wiary, pokuty i wyznania grzesznika osobiście i bezpośrednio. To obiecał, ale uzdrowienia ciała nie obiecał każdemu zawsze i wszędzie. Pan uzdrawiał, uzdrawia i będzie uzdrawiał, bo jest dobry i ma wszelką moc, co nie znaczy, że obiecał każdemu swojemu dziecku życie bez chorób na tym doczesnym łez padole. Na 100% śmierci, chorób i łez i wszelkiego cierpienia nie będzie w Nowym Świecie - tego możemy oczekiwać i wierzyć, bo obiecał.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 18, 2008 1:15 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 05, 2008 10:28 pm
Posty: 93
Pieknieście odpisali, dziekuje, dziekuję.
dobrze miec braci w wirtualnym świecie.
Czasem, zwłaszcza w chwilach trudnego do zniesienia utrapienia wszystko sie zapomina...
no, juz dobrze. Włączyłam światło :)
jak zgasnie, znowu bede pytała...

zacytuje ten fragment z Mateusza, dobrze Smoku?
dla..potomności, ze tak powiem.
(16) A gdy nastał wieczór, przywiedli do niego wielu opętanych, a On wypędzał duchy słowem i uzdrawiał wszystkich, którzy się źle mieli,
(17) aby się spełniło, co przepowiedziano przez Izajasza proroka, mówiącego: On niemoce nasze wziął na siebie i choroby nasze poniósł.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 18, 2008 11:51 am 
Offline

Dołączył(a): Cz lis 15, 2007 2:05 pm
Posty: 252
Lokalizacja: zagranica
Gil:
Cytuj:
Pieknieście odpisali, dziekuje, dziekuję.


No tak. Pieknie odpowiedzieli i trudno jest cos dodac. Może tylko rozwine nieco temat „slabosci”, o którym wspomnial SW, a który wiaze się z Twoim pytaniem dot łaski. Apostol Pawel chorowal i modlil się trzykrotnie o zdrowie. Prawdopodobnie modlilby się i prosilby o uzdrowienie az do skutku, gdyby Bog nie odpowiedzial mu: wystarczy ci moja łaska.
Łaska ta objawia się pelna moca Boga w slabosci, w niemocy wierzacego czlowieka, bo tylko wtedy jest on dostepny Bogu caly, zapierajac się samego siebie. Łaska nie musi byc wiec kojarzona z dobra kondycja fizyczna, czy materialnym dostatkiem, ale wlasnie z niemoca, z ”wylaczeniem siebie”. Oczywiście nie jest to standatd i nie musimy „skrobac się muszla”, żeby zyc w slabosci. Tu chodzi o swiadomosc uzaleznienia, o ufnosc, o trwanie w Jezusie. Bog jest Dobrym Ojcem i dlatego, w odroznieniu od nas, wychowuje nas w mozliwie najwiekszej zaleznosci od Niego. A z pozytywnych rzeczy ( :lol: ) chciałbym dodac, ze Dobry Pasterz dba o zdrowie swoich owiec, o obfitosc pozywienia i mamy dostep do Niego zacheceni obietnica, ze wszystko, o cokolwiek prosimy, da nam, tylko trwajmy w Nim, w Osobie, jak galaz trwa w krzewie winnym.

(6) Bo jeśli nawet zechcę się chlubić, nie będzie to przechwałka głupiego, bo prawdą będzie to, co powiem; lecz wstrzymuję się, aby ktoś nie myślał o mnie więcej nad to, co u mnie widzi lub co ode mnie słyszy.
(7) Bym się więc z nadzwyczajności objawień zbytnio nie wynosił, wbity został cierń w ciało moje, jakby posłaniec szatana, by mnie policzkował, abym się zbytnio nie wynosił.
(8 ) W tej sprawie trzy razy prosiłem Pana, by on odstąpił ode mnie.
(9) Lecz powiedział do mnie: Dosyć masz, gdy masz łaskę moją, albowiem pełnia mej mocy okazuje się w słabości.
Najchętniej więc chlubić się będę słabościami, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusowa.
(10) Dlatego mam upodobanie w słabościach, w zniewagach, w potrzebach, w prześladowaniach, w uciskach dla Chrystusa; albowiem kiedy jestem słaby, wtedy jestem mocny.
2 list do Koryntian 6-10


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 9 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL