michał napisał(a):
Przyjście Jezusa będzie "jak złodziej w nocy". Nie widzę w tym żadnej sprzeczności z tym, że wydarzenia te będą poprzedzone wieloma wydarzeniami.
A ja widzę sprzeczność, i to poważną. Istota czuwania polega na tym, że nie znamy momentu, w którym nastąpi Pochwycenie Kościoła. I tak jest stawiana ta sprawa w Piśmie:
"Czuwajcie więc, bo nie wiecie, którego dnia Pan wasz przyjdzie. A to zważcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której porze złodziej przyjdzie, czuwałby i nie pozwoliłby podkopać domu swego. Dlatego i wy bądźcie gotowi, gdyż Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie domyślacie" [Mat. 24:42-44]Gdyby Pan miał przyjść po Wielkim Ucisku, to wystarczyłoby odliczyć na przykład 7 lat od podpisania przymierza z wieloma [Dan. 9:27] lub 3.5 roku od postawienia ohydy spustoszenia w świątyni [Dan. 9:27; Mat. 24:15] i wiedzielibyśmy, kiedy mamy się spodziewać Pochwycenia. Czyli wiedzielibyśmy, kiedy mamy się spodziewać "pory nadejścia złodzieja w nocy". A to byłoby całkowite zaprzeczenie słów Jezusa cytowanych powyżej. Wówczas tak naprawdę czekalibyśmy na znaki, a nie na samo Pochwycenie, a przecież mamy oczekiwać przyjścia Zbawiciela po Kościół, a nie znaków poprzedzających Jego przyjście:
"Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa, który przemieni znikome ciało nasze w postać, podobną do uwielbionego ciała swego, tą mocą, którą też wszystko poddać sobie może" [Flp. 3:20-21]michał napisał(a):
Myślę, że wielu wierzących nie rozpozna czasu przyjścia Jezusa, że "blisko jest tuż u drzwi".
A skąd wiesz, że słowa "blisko jest tuż u drzwi" dotyczą Pochwycenia Kościoła? Przecież ich kontekst mówi o
zapowiadanym Powtórnym Przyjściu w "końcu wieku" i słowa te kompletnie zaprzeczają idei czuwania i oczekiwania na niezapowiedziane przyjście po Kościół.
michał napisał(a):
Zobaczą antychrysta siedzącego w świątyni, będą świadkami wydarzeń opisanych w Objawieniu i nie rozpoznają tego czasu! Będą myśleć: "przecież wcześniej miało być pochwycenie, więc to nie może być jeszcze to".
Coś naciągasz, Michale. Ludzie którzy zobaczą Antychrysta w świątyni, zobaczą go ok. 3.5 roku po tym, jak się on objawi jako przywódca [Obj. 6:1], dopiero w połowie Wielkiego Ucisku obejmie całkowitą władzę i wtedy zasiądzie w świątyni. Przez pierwsze 3.5 roku okresu 7 letniego (czyli 70 "tygodnia") będą miały miejsce wydarzenia opisane w Obj. 6-13 i trudno ich będzie nie zauważyć. A szczególnie ludziom czytającym Biblię.
Jaki jest sens czuwania i jaki jest sens zapewnienia Jezusa, że czuwający Kościół ujdzie przed ty wszystkim i stanie przed Synem Człowieczym [Łuk. 21:34-36], skoro Kościół miałby razem ze światem doświadczać wszystkich plag związanych z pieczęciami i czaszami Bożego gniewu? Kościół powinien oczekiwać "Jezusa wyciągającego nas z gniewu przychodzącego" [I Tes. 1:10 interlinia], a nie przeprowadzającego nas przez gniew razem ze światem.
michał napisał(a):
Smok napisał(a):
Po prostu ani wielkie odstępstwo jeszcze nie nastąpiło, ani nie objawił się jeszcze Antychryst. Świat nie rozpozna ani jednego ani drugiego i dlatego gniew Pański przyjdzie nagle.
W tym miejscu zgadzasz się, że owe nagłe wydarzenie nadejście Dnia Pańskiego "jak złodziej", jest nagłe i niespodziewane nie dlatego, że nic co pomogłoby go rozpoznać nie nastąpi, ale dlatego będzie nagłe i niespodziewane bo ludzie nie
rozpoznają znaków nadejścia Dnia Pańskiego. Ja również tak rozumiem to zaskoczenie i tą"nagłość" - ludzie nie rozpoznają wydarzeń, które będą poprzedzać przyjście Pana.
Ludzie, czyli niewierzący świat. Paweł pisze do wierzących po to, żeby im uświadomić, że Dzień Pański jeszcze nie nastąpił i dlaczego jeszcze nie nastąpił. Tesaloniczan ktoś nastraszył, że wylanie Bożego gniewu na świat lada chwila nastąpi, a oni jeszcze są na ziemi. Dlatego Paweł ich uspokaja, mówiąc "Co się tyczy Pochwycenia Kościoła, to nie dajcie się zbałamucić ani nastraszyć, że już nastał Dzień Pański (wylanie gniewu Bożego). Bo skoro nie objawił się Antychryst ani nie nastało jeszcze wielkie odstępstwo, to dzień Pański jeszcze nie nastał. Antychryst objawi się dopiero po tym, jak ten (w innym miejscu "to"), który powstrzymuje objawienie się mocy nieprawości, zejdzie z pola" [II Tes. 2:1-8]. To oczywiście moja parafraza tego tekstu. Co lub kto może na ziemi powstrzymywać całowite i jawne wylanie nieprawości? Jaka moc jest w stanie powstrzymywać panowanie zła na całej ziemi w dobie czasów Antychrysta? Co to znaczy "zejdzie z pola"? Ja osobiście kojarzę to z zabraniem prawdziwego Kościoła i układa się to w spójny ciąg wydarzeń. W dodatku Paweł mówił im wcześniej, kto lub co zejdzie z pola i oni o tym wiedzą [II Tes. 2:6]. Pamiętajmy, że to jest DRUGI list to Tesaloniczan, a w pierwszym Paweł pisał o Pochwyceniu [I Tes. 4:15-18], co pasowałoby do zabrania kogoś lub czegoś z ziemi.
michał napisał(a):
Smoku, uważasz, że w czasie "ostatniego tygodnia" - tych siedmiu lat, będzie możliwe wyliczenie dnia i godziny przyjścia Jezusa w chwale?
Określenie "nie znasz dnia ani godziny" jest przyjęte również w naszym języku i nie oznacza dosłownie dnia i godziny, tylko niespodziewany moment nadejścia czegokolwiek. Uważam, że wykręty typu "będziemy znać rok, ale nie będziemy znać dnia ani godziny" są po prostu dziecinne i wynikają z założenia, że Pochwycenie nastąpi w przewidywanym roku, ale w nieprzewidywanym dniu i godzinie. Tymczasem Jezus mówi również o nieprzewidywalnej porze przyjścia po Kościół [Mat. 24:42]. Z wielu fragmentów wynika, że Przyjście Pana po Kościół nastąpi "rychło" [Obj. 3:11] lub "wkrótce" [Obj. 22:7,12,20] i "oto przychodzi jak złodziej" [Obj. 16:15]. Słowa te sa aktualne cały czas od momentu ich napisania i dlatego wierzący mają być czujni, oczekując przyjścia Pana w każdym momencie:
"Jest to tak, jak u człowieka, który odjechał, zostawił dom swój, dał władzę sługom swoim, każdemu wyznaczył jego zadanie, a odźwiernemu nakazał, aby czuwał. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: czy wieczorem, czy o północy, czy gdy kur zapieje, czy rankiem. Aby gdy przyjdzie, nie zastał was śpiącymi. To, co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie!" [Mar. 13:34-37]michał napisał(a):
Gdy piszesz o powtórnym przyjściu Jezusa to piszesz o jakim wydarzeniu? Przyjściu Jezusa po kościół czy przyjściu Jezusa w chwale?
O przyjściu w chwale. Podczas Pochwycenia Jezus nie przyjdzie po Kościół na ziemię, tylko spotka się z nim w powietrzu. Od tego momentu Kościół już zawsze będzie z Panem [I Tes. 4:17], a przecież po Pochwyceniu musi sie odbyć Trybunał Chrystusowy [bema] w niebie i zaślubiny Baranka z Oblubienicą
też w niebie. Dopiero po zaślubinach Jezus zstąpi na ziemię razem z Kościołem [Obj. 19:11-16]. Czyli Kościół musi być w niebie przed Powtórnym Przyjściem Jezusa. Jeśli cała sekwencja wydarzeń ma być spójna i logiczna, to Kościół raczej nie może zostać wzięty do nieba podczas Powtórnego Przyjścia Pana Jezusa, bo On wtedy będzie zstępował na ziemię.