michał napisał(a):
Smok napisał(a):
michał napisał(a):
A gdzie czytasz, że może przyjść dosłownie w każdej chwili?
Mat. 24:36,42-44; Mar. 13:32-35; Łuk. 21:36; Obj. 16:15; 22:20.
Te fragmenty nie mówią, że Jezus może przyjść dosłownie w każdej chwili. Mówią o tym, że Jezus przyjdzie jak złodziej, żeby czuwać by nas nie zaskoczył, że nie znamy czasu jego przyjścia.
Nie znamy czasu Jego przyjścia. Ani roku, ani godziny, ani pory. Michale, przeczytaj może jeszcze raz to, co sam tutaj napisałeś i przemyśl to. Ja dodam jeszcze jeden fragment:
"Czuwajcie więc, bo
nie znacie dnia ani godziny, o której Syn Człowieczy przyjdzie" [Mat. 25:13]
Określenie "nie znacie dnia ani godziny" oznacza możliwość nastąpienia danego wydarzenia w każdej chwili. Również w języku polskim.
michał napisał(a):
Mogę nie wiedzieć kiedy ktoś przyjdzie, ale mogę wiedzieć, że na krótko przed przyjściem na przykład zadzwoni. To, że wiem, że zadzwoni nie zmienia faktu, że przyjdzie wkrótce, że mam czuwać (jak zasnę to nie będę mógł usłyszeć telefonu), że nie wiem kiedy przyjdzie.
"A gdy oblubieniec długo nie nadchodził, zdrzemnęły się wszystkie i zasnęły.
Wtem o północy powstał krzyk: Oto oblubieniec, wyjdźcie na spotkanie" [Mat. 25:5-6]
Czy krzyk ogłasza, że Oblubienieć ZARAZ NADEJDZIE? NIE. Krzyk ogłasza, że Oblubieniec JUŻ JEST. Nie będzie żadnego "telefonu", Michale. Przynajmniej ja o żadnym nie czytam.
michał napisał(a):
A jak rozumiesz to, że antychryst się objawi? Co to znaczy, że się objawi? Czy Biblia gdzieś to tłumaczy?
Antychryst zostanie objawiony [apokalipsen] dochodząc do władzy stopniowo, co jest opisane w kilku fragmentach [Dan. 7:27; Obj. 7:17 i inne]. W Obj. 6:1 mamy obraz Anty-Chrystusa, przybywającego na białym koniu jako fałszywy książę pokoju z koroną zwycięzcy i z łukiem, ale bez strzał. Najpierw zdobędzie uznanie, prawdopodobnie zostanie uznany za Mesjasza, przychodząc we własnym imieniu [Jan 5:43], a dopiero potem zasiądzie w świątyni i ogłosi się Bogiem [II Tes. 2:3-10].
michał napisał(a):
Cytuj:
Czyli nie tłumaczy Tesaloniczanom, po czym mają rozpoznać Dzień Pański - pisze, po czym mają poznać, że w chwili pisania listu Dzień Pański jeszcze nie przyszedł.
Intencje Pawła nie mają w tej rozważanej kwestii znaczenia. Mało ważne czy tłumaczy po czym mają rozpoznać Dzień Pański, czy może chce aby zrozumieli, że w chwili pisania listu Dzień Pański jeszcze nie przyszedł.
Ważne jest to, że podaje im wydarzenia, które będą miały miejsce przed nastaniem Dnia Pańskiego.
Uważam, że intencje Pawła są tutaj wręcz KLUCZOWE. Ktoś nastraszył Tesaloniczan, że Dzień Pański (czyli wylanie gniewu) JUŻ NASTAŁ. Dlatego Paweł tłumaczy, dlaczego Dzień Pański nie mógł jeszcze nastać w dniu pisania tego listu.
michał napisał(a):
Ja akcentuję to, że coś może być zaskoczeniem nawet wtedy gdy poprzedzać to będą inne, zapowiedziane wydarzenia. Udowadnia to przykład Dnia Pańskiego, o którym Pismo mówi, że będzie zaskoczeniem mimo poprzedzających go i zapowiedzianych wydarzeń.
Jeszcze raz. Dzień Pański przyjdzie na WSZYSTKICH ludzi mieszkających NA CAŁEJ ZIEMI znienacka, niby sidło. Kościół ma szansę ujść przed tym wszystkim, co spotka WSZYSTKICH mieszkańców ziemi i stanąć przed Synem Człowieczym - pod warunkiem, że będzie czuwał [Łuk. 21:34-36]
Niewierzący nie spostrzega się, że Antychryst to Antychryst. Nie będą rónież świadomi wielkiego odstępstwa, bo ich to nie będzie dotyczyć. Paweł nie mówi Tesaloniczanom, w jaki sposób mają sie spodziewać nadejścia Dnia Pańskiego. On im mówi, dlaczego nie powinni wierzyć ludziom, którzy ich okłamali twierdząc, że Dzień Pański już nastał.
Dzień Pański zacznie sie od wylania gniewu Boga i Baranka [Obj. 6:17], Oblibienica nie jest przeznaczona na gniew [I Tes. 5:9], lecz ma oczekiwać Jezusa wyciągającego ją z gniewu nadchodzącego na wszystkich mieszkańców całej ziemi [I Tes. 1:10 interlinia].