www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest N kwi 28, 2024 2:01 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 605 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 37, 38, 39, 40, 41  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz lut 26, 2015 2:44 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 12, 2011 6:21 pm
Posty: 137
Witajcie,

Czy ktoś słyszał coś o proroku, który nazywa się Ken Peters? Czy jest wiarygodny? Tu jest jego proroctwo sprzed 35 lat.

https://www.youtube.com/watch?v=yRBzXrQ8o1o


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz lut 26, 2015 3:25 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz gru 25, 2014 10:24 am
Posty: 45
zielona napisał(a):
Witajcie,

Czy ktoś słyszał coś o proroku, który nazywa się Ken Peters? Czy jest wiarygodny? Tu jest jego proroctwo sprzed 35 lat.

https://www.youtube.com/watch?v=yRBzXrQ8o1o


Ja nie słyszałem o nim, ale w zasadzie to może i dobrze o nim świadczy. Ciężko się wypowiedzieć na podstawie jednego tylko filmiku, ale wydaje mi się, że to co mówi ma ręce i nogi i raczej się sprawdziło. Przydało by się więcej danych. BTW po obejrzeniu tego filmiku mam raczej pozytywne odczucia. Na pewno motywuje mnie do czujności i trwania w świętości, oraz wzbudza we mnie szacunek do osoby Jezusa Chrystusa.

Na czucie i wiarę ok, przydała by się jeszcze werfikacja przez szkiełko i oko.

_________________
"Wtedy Szadrach, Meszach i Abed-Nego odpowiedzieli królowi Nebukadnesarowi: My nie mamy potrzeby odpowiadać ci na to. Jeżeli nasz Bóg, któremu służymy, może nas wyratować, wyratuje nas z rozpalonego pieca ognistego i z twojej ręki, o królu. A jeżeli nie, niech ci będzie wiadome, o królu, że twojego boga nie czcimy i złotemu posągowi, który wzniosłeś, pokłonu nie oddamy."


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz kwi 02, 2015 11:08 am 
Offline

Dołączył(a): Śr wrz 17, 2014 5:38 pm
Posty: 43
Oczekuję niecierpliwie pochwycenia, ale ciągle nie mogę poradzić sobie z myślą, że bliskie mi osoby są niewierzące i zostaną na ziemi w czasie okropnych wydarzeń. Martwię się nie tylko o dorosłych, ale też o dzieci - dręczy mnie myśl, czy moje starsze dziecko nie jest już "za stare" na to, żeby Pan pochwycił je bez jego deklaracji wiary :cry: Macie tego typu myśli? Jak sobie z nimi radzicie? Jak tu cieszyć się i oczekiwać pochwycenia, kiedy na sercu leży tak ciężki kamień? W Biblii jest napisane, że należy porzucić wszystko i iść za Jezusem, choćby to oznaczało odwrócenie się od najbliższych. Czy jeśli trudno mi przestać trzymać się kurczowo najbliższych, to Pan mnie pominie przy pochwyceniu?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz kwi 02, 2015 2:46 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 18, 2013 3:27 pm
Posty: 251
parabola napisał(a):
Czy jeśli trudno mi przestać trzymać się kurczowo najbliższych, to Pan mnie pominie przy pochwyceniu?

Niekoniecznie. Apostoł Paweł pisał do swoich podopiecznych w Filippi:
"Albowiem dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem. A jeśli życie w ciele umożliwi mi owocną pracę, to nie wiem, co wybrać. Albowiem jedno i drugie mnie pociąga: pragnę rozstać się z życiem i być z Chrystusem, bo to daleko lepiej; lecz z drugiej strony pozostać w ciele, to ze względu na was rzecz potrzebniejsza. A to wiem na pewno, że pozostanę przy życiu i będę z wami wszystkimi, abyście robili postępy i radowali się w wierze, żebyście we mnie mieli powód do wielkiej chluby w Chrystusie Jezusie, gdy znowu do was przybędę. Niech życie wasze będzie godne ewangelii Chrystusowej, abym czy przyjdę i ujrzę was, czy będę nieobecny, słyszał o was, że stoicie w jednym duchu, jednomyślnie walcząc społem za wiarę ewangelii..."
(BW, List do Filipian 1:21-27)

Troska o zbawienie najbliższych jest czymś zupełnie normalnym. Apostołowie (przynajmniej Piotr, Jan i Paweł, bo to wynika z ich listów), nawet krótko przed swoją śmiercią pisali jeszcze do swoich uczniów, żeby ich zachęcać i napominać. Myślę, że jeśli ktoś nie łapie się na drugą skrajność, opisaną w np. w Ew.Mat.10:34-39, to nie ma się o co martwić.

_________________
"Tak mówi Pan Bóg: Nie z waszego powodu to czynię, domu Izraela, ale dla świętego imienia mojego, które bezcześciliście wśród ludów pogańskich, do których przyszliście." Ks. Ezechiela 36:22, BT.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz kwi 02, 2015 5:32 pm 
Offline

Dołączył(a): So kwi 01, 2006 3:38 pm
Posty: 909
parabola napisał(a):
Czy jeśli trudno mi przestać trzymać się kurczowo najbliższych, to Pan mnie pominie przy pochwyceniu?

A możesz to sprecyzować ? Co to znaczy kurczowo trzymać się najbliższych ?
Ja mam np. niewierzących rodziców, opieka nad nimi, pomagania im, czy też troska ( próba zatroszczenia się o nich) w ich wieku, też ma być zakwalifikowana do "trzymania się kurczowo najbliższych" ?
Bardziej boli mnie brak ich nawrócenia, w ogóle zrozumienia tego że powinni się nawrócić, narodzić na nowo itd. niż kwestia porwania.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz kwi 02, 2015 6:11 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr wrz 17, 2014 5:38 pm
Posty: 43
Dziękuję za odpowiedzi.

Najbardziej "trzymam się kurczowo" moich dzieci. One są takie małe, niewinne... Kto się nimi zajmie, gdyby one pozostały? Jaki los by je czekał? Serce mi się kraje na myśl o tym!!! Moi dorośli bliscy i wielu znajomych jest nienawróconych i strasznie nad tym ubolewam, ale mam świadomość, że sami odpowiadają za swoje decyzje. Chciałabym żeby odnaleźli Boga, modlę się o to, ale najgorsza jest bezsilność - przecież na siłę nie przyprowadzę ich do Jezusa... Czy po pochwyceniu będziemy pamiętać o tych, którzy pozostali? :|


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz kwi 02, 2015 8:12 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
parabola napisał(a):
Najbardziej "trzymam się kurczowo" moich dzieci. One są takie małe, niewinne... Kto się nimi zajmie, gdyby one pozostały? Jaki los by je czekał? Serce mi się kraje na myśl o tym!!! Moi dorośli bliscy i wielu znajomych jest nienawróconych i strasznie nad tym ubolewam, ale mam świadomość, że sami odpowiadają za swoje decyzje. Chciałabym żeby odnaleźli Boga, modlę się o to, ale najgorsza jest bezsilność - przecież na siłę nie przyprowadzę ich do Jezusa...
Moim zdaniem dałoby się obronić tezę, że nieświadome dzieci zostaną wzięte razem z Kościołem nawet, jeśli nie są członkami Kościoła, bo nie będą mogły uwierzyć z przyczyn oczywistych. Co więcej, właśnie zabranie dzieci może być przyczyną największego chaosu na skalę światową, który trzeba będzie jakoś opanować.

Cytuj:
Czy po pochwyceniu będziemy pamiętać o tych, którzy pozostali? :|
Raczej nie będziemy torturowani myślą o tym, gdzie oni spędzą wieczność. Jeśli o to Ci chodzi.

"Oto Ja stworzę nowe niebo i nową ziemię i nie będzie się wspominało rzeczy dawnych, i nie przyjdą one na myśl nikomu" [Iz. 65:17]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz kwi 02, 2015 8:40 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr wrz 17, 2014 5:38 pm
Posty: 43
Dziękuję Smoku. Czasem się zastanawiam, czy czytamy to samo Pismo Święte. Czytam, a i tak mam wrażenie, że trzeba mi pokazywać palcem żebym coś zauważyła!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz kwi 02, 2015 8:56 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 27, 2015 10:23 pm
Posty: 195
Lokalizacja: Gdańsk
Parabola. Pismo Święte jest doskonale zrozumiałe. To nasza upadła natura, grzech zasłania nam poznanie i zrozumienie Pisma. A to prowadzi do nieprawidłowego zrozumienia Biblii. Zaufaj i polegaj na Bogu, a wszystko będzie dobrze. Ja się modle o niewierzących z rodziny, w tym brata codziennie. Brat coraz gorzej zaczyna mnie nawet traktować za wiarę, czasem szydzi i naśmiewa się, mówiąc, że jestem nawiedzona. Ale będę się modliła, ile się da. Mam wielką nadzieje ;)

_________________
On zaś odpowiedział: Błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i strzegą go. - Ewangelia Łukasza 11:28


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt kwi 07, 2015 3:02 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz kwi 15, 2010 9:13 pm
Posty: 132
dzięki Wam wszystkim za tę dyskusję i za pocieszające słowa.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 08, 2015 4:27 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
Smok Wawelski napisał(a):
Moim zdaniem dałoby się obronić tezę, że nieświadome dzieci zostaną wzięte razem z Kościołem nawet, jeśli nie są członkami Kościoła, bo nie będą mogły uwierzyć z przyczyn oczywistych. Co więcej, właśnie zabranie dzieci może być przyczyną największego chaosu na skalę światową, który trzeba będzie jakoś opanować.


Ja też tak myślę i zawsze myślałam na podstawie kilku wersetów mówiących o dzieciach, ale jakiś czas temu mieliśmy na ten temat dyskusję w naszej społeczności. Jeden z braci przytoczył werset z 1 Kor 7, 14 mówiący w sumie o małżeństwie, ale jego zainteresowała kwestia "nieczystości" dzieci ze związków nieuświęconych przynajmniej jednym wierzącym rodzicem. Wynikałoby z tego, że dzieci "same w sobie", zanim uwierzą, są nieczyste. I jako takie mogą zostać zabrane z kościołem, czy jednak nie?

I jeszcze jedno pytanie. Dyskusja zawiązała się w momencie, kiedy zaczęłam się zastanawiać, jak to będzie z dziećmi nienarodzonymi, będącymi jeszcze w łonach matek (niewierzących). Będą zabrane, czy nie? Jeśli tak, to ciekawe, jak te pozostawione matki będą to sobie tłumaczyć...To byłyby najbardziej spektakularne i niewytłumaczalne zniknięcia pośród innych zniknięć i nie do wytłumaczenia przez żadne władze...

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 08, 2015 6:18 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt kwi 15, 2014 9:05 pm
Posty: 138
No Szelko, teraz to dałaś do myślenia:))) to by rzeczywiście było czymś niesamowitym...( nie dla Pana Boga oczywiście, ale dla tych co zostaną)

_________________
GrainTrader


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 08, 2015 9:25 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 29, 2013 7:40 am
Posty: 170
Lokalizacja: Wrocław
GrainTrader napisał(a):
No Szelko, teraz to dałaś do myślenia:))) to by rzeczywiście było czymś niesamowitym...( nie dla Pana Boga oczywiście, ale dla tych co zostaną)

Autor książki "dzień zagłady" podjął się próby jak by to mogło wyglądać :)

_________________
"Oznajmiono ci, człowiecze, co jest dobre i czego Pan żąda od ciebie: tylko, abyś wypełniał prawo, okazywał miłość bratnią i w pokorze obcował ze swoim Bogiem." księga Micheasza 6.8


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 08, 2015 10:39 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
szelka napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Moim zdaniem dałoby się obronić tezę, że nieświadome dzieci zostaną wzięte razem z Kościołem nawet, jeśli nie są członkami Kościoła, bo nie będą mogły uwierzyć z przyczyn oczywistych. Co więcej, właśnie zabranie dzieci może być przyczyną największego chaosu na skalę światową, który trzeba będzie jakoś opanować.
Ja też tak myślę i zawsze myślałam na podstawie kilku wersetów mówiących o dzieciach, ale jakiś czas temu mieliśmy na ten temat dyskusję w naszej społeczności. Jeden z braci przytoczył werset z 1 Kor 7,14 mówiący w sumie o małżeństwie, ale jego zainteresowała kwestia "nieczystości" dzieci ze związków nieuświęconych przynajmniej jednym wierzącym rodzicem. Wynikałoby z tego, że dzieci "same w sobie", zanim uwierzą, są nieczyste. I jako takie mogą zostać zabrane z kościołem, czy jednak nie?
Jeśli byśmy mieli na podstawie I Kor 7:14 oceniać, że "nieczystość" dzieci w związkach nieuświęconych jest równoznaczna z ich winą (czyli brakiem zbawienia) od poczęcia, to wtedy po pierwsze mamy konflikt ze wszystkimi innymi fragmentami, które temu przeczą z Rzym. 7:9-11 na czele, a po drugie dzieci w związkach mieszanych byłyby święte (czyli zbawione) jeszcze zanim się same nawrócą - co jest jawnym zaprzeczeniem doktryny o usprawiedliwieniu przez wiarę, bo Bóg nie ma wnuków. Czyli musi chodzić o coś innego niż wrodzona wina i stan potępienia dzieci w związkach nieuświęconych.

Określenia "nieczyste" i "święte" też nie są antonimami. Paweł z jakiegoś powodu nie napisał "święte" i "nieświęte" ani "czyste" i "nieczyste". Z tekstów równoległych o niewinności dzieci wynika, że nie mają wrodzonej winy, tylko skłonność, a Królestwo Boże należy do nich. O "aktywowaniu" skłonności pisze Paweł w Rzym. 7:9-11 i o tym rozmawialiśmy już w innych miejscach. Czyli pozostaje kwestia nieczystości i świętości wynikających z tego, w jakim domu się dzieci wychowują.

Dzieci są nieczyste lub święte ze względu na uświęcenie niewierzącego współmałżonka przez wierzącego męża lub żonę:

"Albowiem mąż poganin uświęcony jest przez żonę i żona poganka uświęcona jest przez wierzącego męża; inaczej dzieci wasze byłyby nieczyste, a tak są święte" [I Kor. 7:14]

Świętość lub nieczystość dziecka wynika z uświęcenia żony przez męża lub nie. Mąż z całą pewnością nie jest uświęcony przez żonę w sensie zbawienia, bo zaprzeczałoby konieczności osobistego uwierzenia przez każdego grzesznika.

Z powyższego moim zdaniem wynika, że nieczystość lub oddzielenie dla Boga (i tak rozumiem tutaj świętość) jest efektem uświęcającego wpływu, ale nie ma nic wspólnego z osobistym zbawieniem dziecka. Wpływ może zanieczyszczać lub oddzielać dla Boga, pociągając ku Niemu lub od Niego odciągając. Słowo "nieczysty" nigdzie w NT nie jest równoznaczne z "potępiony".

Cytuj:
I jeszcze jedno pytanie. Dyskusja zawiązała się w momencie, kiedy zaczęłam się zastanawiać, jak to będzie z dziećmi nienarodzonymi, będącymi jeszcze w łonach matek (niewierzących). Będą zabrane, czy nie? Jeśli tak, to ciekawe, jak te pozostawione matki będą to sobie tłumaczyć...To byłyby najbardziej spektakularne i niewytłumaczalne zniknięcia pośród innych zniknięć i nie do wytłumaczenia przez żadne władze...
Moim zdaniem zostaną zabrane, choć Pismo nie mówi o tym otwartym tekstem. Skoro do takich należy Królestwo Niebios, a Bóg odbiera sobie chwałę z ust niemowląt i ssących, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby nienarodzone dzieci zostały potraktowane podobnie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz kwi 09, 2015 3:44 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
Podoba mi się twoje uzasadnienie, sama czuję, że to jest "jakoś tak".
Tym niemniej chyba potrzebuję uściślenia czym jest nieczystość i jak się ma do grzechu.
Smok Wawelski napisał(a):
Z powyższego moim zdaniem wynika, że nieczystość lub oddzielenie dla Boga (i tak rozumiem tutaj świętość) jest efektem uświęcającego wpływu, ale nie ma nic wspólnego z osobistym zbawieniem dziecka. Wpływ może zanieczyszczać lub oddzielać dla Boga, pociągając ku Niemu lub od Niego odciągając. Słowo "nieczysty" nigdzie w NT nie jest równoznaczne z "potępiony".


W pierwszym zdaniu chyba jakaś myśl uciekła. Rozumiem, że nieczystość jest efektem jakiegoś niedobrego wpływu, nie bierze się ze źródła skażonej natury (bez czynników zewnętrznych) i nie jest tożsama z grzechem?

Natomiast co w takim razie zrobić z wersetem Ef 5,5- gdzie użyto tego samego słowa? Zwłaszcza w kontekście wersetu 6?

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 605 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 37, 38, 39, 40, 41  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 43 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL