Przyjacielu Baltazara Gabki
odpowiedź ta powstawała małymi kroczkami przez kilka dni (piszesz naprawde obszerne posty
), dopiero dzis udało się ją wysłać.
No i przy okazji Wesołych Swiąt skoro dziś Wigilia..
Smok Wawelski napisał(a):
Natomiast "zniszczyć" [apollumi] oznacza "doprowadzić do ruiny" i bywa stosowane w odniesieniu do osób żyjących, o czym już pisałem. Podobnie z "zagładą" [olethros], która w I Tym. 6:9-10 również jest odniesiona do ludzi żyjących. Ani jeden, ani drugi fragment nie wspiera nauki o anihilacji.
No ba, w tym znaczeniu które podajesz to pewnie że nie, ale wybrałeś tylko jedną z wielu możliwości, z wielu znaczeń jakie przyjmują te słowa (praca każdego tłumacza zapewne polega na tym samym), słowo apollumi w następujących 6 fragmentach oddano jako "wytracić" lub "zgładzic" co ewidentnie utożsamiane jest z unicestwieniem: Lk. 17:27.29; Mt. 2:13; 12:14; 21:41; 22:7.
Tylko o tą elastyczność mi szło a nie o to że te fragmenty
muszą wspierać anihilację. Ewidentnie jednak
mogą.
Smok Wawelski napisał(a):
Moim zdaniem "to, co śmiertelne, musi przyoblec się w nieśmiertelność" jest uogólnieniem i przedstawieniem pewnej zasady dotyczącej wszystkiego, co śmiertelne.
Ok, twoje zdanie może być oczywiście słuszne.
Ja podchodzę do tego tak: o czym chciał przede wszystkim powiedzieć autor w całym fragmencie? (czyli co było tematyką pierwszorzędną).
Według mnie autor ma na celu przekazać wierzącym adresatom jak będzie wyglądało ich zmartwychwstanie ( widać to w wersetach: 23, 49-52, 57-58 ).
Ponieważ przeznaczenie niezbawionych nie jest głównym zagadnieniem tego tekstu, to wyciąganie wniosków w tym temacie jest wyciąganiem wniosków podanych nie wprost a to jest obarczone zawsze ryzykiem nadinterpretacji.
Przykładowo "Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność." jest wyrażeniem konieczności uniesmiertelnienia wszystkiego co ma należeć do odnowionego swiata, który odziedziczą przecież zbawieni.
Znam osobę która sądzi , to trochę zabawne i tragiczne jednocześnie, że następujący fragment swiadczy o ... powszechnym zbawieniu wszystkich ludzi:
" A zatem, jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie. "
Po prostu nie zastanowił się co było główną myślą Pawła i zrozumiał tekst zbyt dosłownie
Nie chciałbym uczynić czegoś podobnego z 15 rozdz. 1 Kor. , zatem zachowuję ostrożność wobec poglądu że ap. Paweł chciał przekazać wiedzę o wiecznej egzystencji potępionych.
Smok Wawelski napisał(a):
Jeśli jezioro ognia jest drugą śmiercią [Obj. 21:8], a druga śmierć jest metaforą unicestwienia, to znaczy że każdy wrzucony do jeziora ognia doznaje unicestwienia. Chyba, że wprowadzamy jakieś nowe pojęcie "stopniowego unicestwiania". Ale to już są "sufitowe" spekulacje.
Nie ma czegoś takiego jak stopniowe unicestwianie. Ludzie w czasach Potopu nie zginęli na pstryknięcie ręki, trwało to jakiś czas, a mimo to Potop jest świetnym symbolem unicestwienia. I pierwszą śmiercią dla wszystkich ludzi oprócz pewnej ósemki.
Smok Wawelski napisał(a):
Gdybyś przeczytał zdanie, które cytujesz od początku, zamiast cytować jego połowę,
No wyborne, elementy podciagające się pod sofistykę mógłbyś sobie darować, chyba nikt nie zmusza cię do dyskusji z SzS.
Smok Wawelski napisał(a):
... to zapewne zauważyłbyś, że Juda mówi o aniołach trzymanych w wiecznych pętach na wielki dzień sądu. A potem podaje drugi przykład kary ognia wiecznego, jakim są mieszkańcy Sodomy i Gomory. Tekst nie odnosi się do spalenia Sodomy i Gomory na Ziemi, tylko do przyszłego dnia sądu i wiecznej kary dla wymienionych.
Podawanie czegoś za przykład w sposób naturalny odnosi się do przeszłości, zdarzeń które już były.
Cały list jest ostrzeżeniem przed odrzuceniem wiary; przykładami konsekwencji jakie ponoszą nieposłuszni są
1) Izraelici wytraceni na pustyni
2) aniołowie zatrzymani w ciemnościach na dzień Sądu
3) Sodoma, Gomora i inne miasta
teraz padają słowa:
"stanowią przykład kary ognia wiecznego za to".
Trzymając się twojego stanowiska musielibysmy przyjąc że Juda rzucił sobie luźną analogię pomiędzy faktem karania bezbożników w przeszłości a przyszłą karą wiecznego ognia.
Dużo lepiej pasuje tutaj pomysł według którego najważniejsze zdanie odnosi się tylko do miast; jest tak z tego powodu że w pierwszych dwóch przypadkach autor podaje sposób wymierzenia kary ( wytracenie na pustynii, zamknięcie w ciemnościach) natomiast w przpadku miast tego brak, co łatwo łączy się ze zdaniem "stanowią przykład kary ognia wiecznego za to" które byłoby zarówno nawiązaniem do sposobu ukarania rozpustników (przez ogień) jak i analogią z przyszła karą ognia wiecznego.
Smok Wawelski napisał(a):
A jeszcze wcześniej Juda zaczyna swój wywód od ludzi, na których od dawna wypisany został wyrok potępienia .
Ale mówi to o współczesnych sobie, bez znaczenia dla rozważanego zdania.
Smok Wawelski napisał(a):
Ponieważ ogień, który spalił Sodomę i Gomorę, nie jest wieczny, prawdopodobnie tekst odnosi się do przyszłości...
To juz chyba ustalilismy, wieczność jest pojeciem używanym również w stosunku do wydarzeń wiecznych w konsekwencjach lub jak wolisz relatywnie wiecznych dlatego Edom pali sie na wieki wieków a trupy u Izajasza pali niegasnący ogień i robak który nie zginie ( do czego nawiązuje Jezus w słowach "lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do gehenny, gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie"), zaś sąd jest wieczny ( and of eternal judgment - interlinia
http://www.studylight.org/isb/bible.cgi ... ng=6&ncc=1).
Smok Wawelski napisał(a):
Znaczy, że jak nam pasuje śmierć jako literalne unicestwienie to fajnie, ale gdy taka definicja prowadzi do logicznych sprzeczności w naszej teorii, to zaczynamy tworzyć "symboliczno-poetyckie obrazy"?
Widzenie w tym obrazie sprzeczności logicznej jest groteskowe, a jak szafujesz literalizmem to może powiesz jak wyobrażasz sobie smierć wrzucaną w jezioro ognia, taki koleś z kosą?
To tylko literacki obraz chociaż oznacza realne zjawisko końca śmierci.
SzS napisał(a):
Nigdzie w Biblii nie czytamy że dusza jest z samej swojej natury nieśmiertelna.
Smok Wawelski napisał(a):
"A gdy zdjął piątą pieczęć, widziałem poniżej ołtarza dusze zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa, które złożyli. I wołały donośnym głosem"
Nawet nie chciało ci się zrozumieć co napisałem bo inaczej nie cytowałbyś tego fragmentu.
SzS napisał(a):
Zostańmy jeszcze moment przy definiowaniu pojęcia śmierci. Gdy mówimy że ktoś umarł to mamy na myśli że go już wsród nas nie ma. Oczywiście w perspektywie teologicznej jego dusza zostaje oddzielona od ciała do poczekalni - krainy umarłych. Natomiast brak czegokolwiek w koncepcji wiecznych mąk co możnaby nazwać drugą śmiercią. Nie ma ani oddzielenia duszy od ciała ani żadnego zniknięcia.
Smok Wawelski napisał(a):
Określenie "druga śmierć" pojawia się w Biblii tylko 4 razy, wyłącznie w Księdze Objawienia [2:11; 20:6,14; 21:8].
Tak. I czterokrotnie traktujesz ją symbolicznie.
Smok Wawelski napisał(a):
a ponieważ jezioro jest obrazem jakiegoś miejsca, raczej nie jest unicestwieniem.
Błąd logiczny non sequitur. Miejsce też może być symbolem unicestwienia. Sodomici zamieszkiwali realnie istniejące miasto a Sodoma stanowi symbol unicestwienia.
Smok Wawelski napisał(a):
Wieczne oddalenie od oblicza Boga [II Tes. 1:9]
Tam nie ma niczego o oddaleniu:
"...with everlasting destruction from the presence of the Lord, and from the glory of his power." [interlinia]
http://www.studylight.org/isb/bible.cgi ... g=1&ncc=10A co BT ładnie przetłumaczyła na polski:
"Jako karę poniosą oni wieczną zagładę od oblicza Pańskiego i od potężnego majestatu Jego."
Słowa "z dala" ddali sobie tłumacze by pasowało do ich koncepcji wiecznej egzystencji potępionych.
Smok Wawelski napisał(a):
i przebywanie potępionych "na zewnątrz" [Obj. 22:15] bardzo dobrze moim zdaniem pasują do koncepcji samej śmierci jako oddzielenia, a drugiej śmierci jako wiecznego i nieodwołalnego oddzielenia.
Ta analogia jest bardzo daleka, pomiędzy oddzieleniem duszy od usmierconego ciała a oddzieleniem skazańca od Boga. Trochę na siłę.
Smok Wawelski napisał(a):
Odczytanie tekstu Obj. 20:11-15 tak jak jest napisany pokazuje wyraźnie, że śmierć będzie wrzucona do jeziora ognistego po tym, jak zostaną osądzeni ci, którzy zmartwychwstaną jako ostatni. Po ich osądzeniu do jeziora ognistego zostanie wrzucona śmierć, i hades i potępieni. Czyli śmierć jako efekt skażenia i grzechu przestanie działać w tym momencie. [...] Śmierć już została wrzucona do jeziora ognia, dlatego straciła swoje żądło. Już nie można umrzeć.
Oczywiście śmierć druga nie oznacza umierania z powodu skażenia i grzechu. Ona może oznaczać smierć z ręki Boga. To wszystko.
Smok Wawelski napisał(a):
Istnieje para pojęć takich jak "dziedzictwo" i "udział [meros] w dziedzictwie". Tutaj "dziedzictwo" jednych jest przeciwstawione "udziałowi" innych. Udział przypadał w dziedzictwie różnym ludziom, plemionom i grupom [Sdz. 18:1; I Sam. 26:19]. W omawianym przypadku dziedzictwem jednych jest A, a udziałem drugich jest B.
O jeju. Mówisz tak jakby potępieni niemalże mieli otrzymać prawo własności jeziora ognia
Ich udziałem jezioro ognia co znaczy że zostaną tam wrzuceni a nie je odziedziczą w sposób analogiczny do otrzymania przez zbawionych odnowionego świata.
"..lepiej jest dla ciebie, chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do gehenny".