Smok Wawelski napisał(a):
Werset 29 jest jednym z argumentów na słuszność nadziei zmartwychwstania. W tym wersecie Paweł pisze o pewnych ludziach, którzy dają się chrzcić za umarłych i nie wydaje opinii o słuszności lub niesłuszności tego postępowania, bo nie o to mu chodzi. Nie pisze "my", ani nie zaleca takiej praktyki. Po prostu stwierdza fakt, że ktoś chrzci się za umarłych. W ten sposób mówi nie o słuszności praktyki, tylko o przekonaniu osób stosujących tę praktykę, co do prawdziwości nadziei zmartwychwstania. Musieli być bardzo mocno przekonani o prawdziwości nauki o zmartwychwstaniu, skoro dawali się chrzcić za umarłych. Czyli jednym z argumentów Pawła jest powszechność wiary w zmartwychwstanie i moc tej wiary - szczególnie u tych, którzy dają się chrzcić za umarłych wierząc w ich zmartwychwstanie. I tyle.
Jak dla mnie to z całym szacunkiem ale wywinąłeś kota ogonem. Jeśli praktyka chrztu za umarłego był praktykowana, to należałoby się spytać, czy chrześcijanie mieli ją naśladować. Ja twierdzę, że gdyby istniała to była sprzeczna z nauką Jezusa, więc byłaby wypaczeniem.... a jeśli istniała byłą wypaczeniem, to powoływanie się na nią jest porównywalne go powoływania się na sensowność jakiejkolwiek herezji, nie sądzisz?
Musze przyznać, że taki tok rozumowania wydaje mi się niezwykle pokrętny. Czy nie ma sensownych godnych praktyk żydowskich, czy chrześcijańskich, które uzasadniały by wiarę w zmartwychwstanie?! A może pominąłeś prostą możliwość, która wprowadza wreszcie harmonię sensu argumentów Pawła? Chodzi o tłumaczenie. Porównaj je:
Cytuj:
1Kor 15:29 Bg „Bo inaczej cóż uczynią ci, którzy się chrzczą nad umarłymi, jeźliż zgoła umarli nie bywają wzbudzeni? przeczże się chrzczą nad umarłymi?”
--------------------------------------------------------------------------------
1Kor 15:29 Br „Bo inaczej czegoż dokonają ci, co przyjmują chrzest za zmarłych? Jeżeli umarli w ogóle nie zmartwychwstają, to czemuż za nich chrzest przyjmują?”
--------------------------------------------------------------------------------
1Kor 15:29 BT „Bo inaczej czegoż dokonają ci, co przyjmują chrzest za zmarłych? Jeżeli umarli w ogóle nie zmartwychwstają, to czemuż za nich chrzest przyjmują?”
--------------------------------------------------------------------------------
1Kor 15:29 Bw „Cóż tedy uczynią ci, którzy się dają chrzcić za umarłych? Jeżeli umarli w ogóle nie bywają wzbudzeni, to po cóż się dają chrzcić za nich?”
--------------------------------------------------------------------------------
1Kor 15:29 Bb „Bo inaczej cóż uczynią ci, którzy się za umarłe krzczą? Jeśliże koniecznie umarli wzbudzeni nie bywają, przeczże za umarłe krzczeni bywają?”
--------------------------------------------------------------------------------
1Kor 15:29 Bp „W przeciwnym razie cóż osiągną ci, którzy przyjmują chrzest za zmarłych? Jeżeli zmarli nie zmartwychwstają, to po co przyjmować za nich chrzest?”
--------------------------------------------------------------------------------
1Kor 15:29 NS „W przeciwnym razie cóż uczynią ci, którzy dają się ochrzcić, aby być umarłymi? Jeżeli umarli wcale nie mają być wskrzeszeni, to dlaczego również ci dają się ochrzcić, aby być takimi?”
Jak widać słowo z jakiego jest to tłumaczone może mieć kilka znaczeń w języku polskim: za kogoś, w celu stania się kimś, nad kimś. A zatem, czy dobrze to przetłumaczyliśmy?.... ponadto pozostaje kwestia, jak Paweł rozumie słowo "umarłych". O co mu chodzi, czy ma ono jakieś szczególne zastosowanie? Zobaczmy!
Cytuj:
Rz 4:17 NS "tak jak napisano: "Ustanowiłem cię ojcem wielu narodów"). Było to przed obliczem tego, w którego wierzył: Boga, który ożywia umarłych i który nazywa rzeczy nie istniejące, jak gdyby istniały."
Rz 4:19 NS "I chociaż nie osłabł w wierze, brał pod uwagę swoje ciało już obumarłe, gdyż miał około stu lat" a także martwotę łona Sary."
Rz 6:2 NS "Przenigdy! Skoro umarliśmy względem grzechu, to jakże mamy dalej w nim żyć?"
Rz 6:7 NS "Bo kto umarł, został uwolniony od swego grzechu."
Rz 6:8 NS "Ponadto jeśli umarliśmy z Chrystusem, wierzymy, że będziemy też z nim żyli."
Rz 6:10 NS "bo śmiercią, którą umarł, umarł dla grzechu raz po wszystkie czasy, ale życiem, którym żyje, żyje dla Boga."
Rz 6:11 NS "Podobnie też wy: uważajcie siebie za umarłych dla grzechu, ale żyjących dla Boga przez Chrystusa Jezusa."
Rz 6:13 NS "Ani nie oddawajcie grzechowi waszych Członków jako oręża nieprawości, lecz oddajcie siebie Bogu jako żywi spośród umarłych, a wasze członki Bogu jako oręż prawości."
Ja widzę, ze Paweł często poruszał temat śmierci. Twierdził często, że mamy umrzeć, ale nie cieleśnie, tylko duchowo. Mamy umrzeć dla grzechu oddając swoje ciała na służbę Bogu. Jest to analogiczna sytuacja do nazywania przez Boga rzeczy, które nie istnieją. My jesteśmy tymi nie istniejącymi Synami, których Bóg nazwał. Jak powiedział Bóg rzekł aby stała się w ciemności światłość i stała się - my jesteśmy światłością Bożą.
A kiedy rozpoczyna się to zastępowanie naszej ciemności światłością Bożą? Dzieje się to poprzez wypełnianie nas słowem Boga. Gdy słowo to zaczyna promieniować z nas zaczynamy świecić światu, zaczynamy wzywać imienia Jahwe napełniając się Panem Jezusem! I właśnie dzięki zanurzeniu w Jezusa możemy doświadczać łaski Bożej. Wyrazem tego poświęcenia, tym pierwszym słowem Boga, pierwszym krokiem ciemności jest uwierzenie w Jezusa i chrzest, jako wyraz wiary. Dlatego, kto się chrzci zanurza się w śmierć Mesjasza i jego mękę. Kto stał się chrześcijaninem będzie musiał cierpieć i umrzeć, jak Jezus (choć nie odkupieńczo ale ofiarnie), będzie musiał dopełnić cierpień Mesjasza.
Chrzest jest więc w istocie poświeceniem swego starego życia, swojej ciemności, jest śmiercią dla tego, co było i rozpoczęciem emanowania światłem Boga. Kto się chrzci w imię Jezusa, chrzci się w umarłych (staje się jednym z umarłych dla ciemności grzechu), a nie za umarłych (jakoby czynił to w miejsce dosłownie innej osoby)! Według mnie okazało się, że w sumie nie lubiani przeze mnie ŚJ mają w tym temacie do zaoferowania wyjaśnienie najbardziej mi pasujące (dlatego użyłem ich przekładu w rozważaniach).