Kogut napisał(a):
Otóż na nowej ziemi Nie będzie śmierci adamowej, wynikającej z grzechu pierworodnego. Natomiast będzie zawsze symboliczne jezioro ognia wskazujące na śmierć z potępieniem. Nikt nie będzie musiał umierać z powodu własnej niedoskonałości (gdyż jej nie będzie), natomiast umrze każdy kto świadomie i celowo trwa w grzechu.
Nowa Ziemia nastanie po Sądzie Ostatecznym. A wtedy śmierci już nie będzie - zostanie wraz z hadesem wrzucona do jeziora ognistego [Obj. 20:15]. Śmierć zostanie pochłonięta w zwycięstwie i pokonana jako ostatnia [I Kor. 15:26]. Mówimy oczywiście o śmierci biologicznej. Na nowej Ziemi
śmierci już nie będzie - w ogóle, a nie opcjonalnie. Pierwsza Ziemia przeminie i pierwsze rzeczy przeminą. Każdy, kto celowo trwa w grzechu, umrze duchowo jeszcze przed zmartwychwstaniem, bo fizycznie i tak umierają wszyscy - nawet ci, którzy w grzechu nie trwają. Era Mesjańska będzie miała miejsce przed zmartwychwstaniem na Sąd Ostateczny, a nowa Ziemia zostanie stworzona po Sądzie Ostatecznym - wtedy już nikt nie będzie mógł być "bardziej zbawiony" ani "bardziej potępiony". Wtedy już nikt nie umrze - ani biologicznie, ani duchowo. Wszyscy będą spędzać wieczność albio na nowej Ziemi [Obj. 22:3-4], albo w jeziorze ognistym [Obj. 20:15].
Skoro sam przyznajesz, że na nowej Ziemi nie będzie śmierci Adamowej (rozumiem, że biologicznej), to jak nowa Ziemia może być równocześnie tą, na której będzie śmierci Adamowa? Przecież jeśli nie będzie tam starca, który by nie dożył swojego wieku [Iz. 65:20], to znaczy że ludzie będą umierać naturalną śmiercią Adamową (oprócz tych, którzy zostaną dotknieci klątwą i umrą wczesniej). No i ciała będą się starzeć. A na nowej Ziemi wszyscy będa w ciałach uwielbionych, które się nie starzeją.
Napisałem, że Iz. 65:17-18 jest parentezą i napisałem, dlaczego tak uważam. Cały fragment Iz. 65:17-25 mówi o obydwóch Jerozolimach - starej i nowej. Dla mnie jest oczywiste, że fragmenty odnoszące się do śmierci i klątwy nie mogą odnosić się do nowej Ziemi, na której w ogóle nie będzie ani śmierci ani klątwy. A skoro stara Ziemia ma przeminąć i ma powstać nowa, to wszystko jest jasne. Dla tych, którzy chcą czytać i wyciągac logiczne wnioski, zamiast wpisywać w tekst gotowe teorie.
Widzę, że symboliczne jest dla Ciebie wszystko, co jest wygodnie obrócić w symbol. Tymczasem tekst mówi to, co mówi. Górne Jeruzalem nie jest żadnym "nowym rządem dla Ziemi" - skąd to wytrzasnąłeś? Okrzyk "Weselcie się niebiosa!" nie ma żadnego związku z przeminięciem starych niebios... Czytasz o tym, że pierwsze niebio i pierwsza Ziemia przeminęły, a następnie przypisujesz tym pojęciom definicje, które sam ustalasz. Bądź łaskaw znaleźć mi w Biblii definicję nowego nieba jako rządu Jezusa. Iz. 11:1-5 mówi o rządach Jezusa na Ziemi i nie określa tych rządów mianem "nieba". Bo niebo to jest niebo, a rządy to są rządy. Po prostu.
Cytuj:
Odnośnie symbolicznego węża, napisałem to jako przykład tego jak szeroki kontekst Biblii bierzesz pod uwagę aby zrozumieć, że to Diabeł, bo aż z ostatniej księgi.
Odnośnie węża to udowodniłes jedynie, że nie znasz prostych zasad interpretacji Pism w ich kontekście. Dlatego swobodnie definiujesz znaczenia wyrazów i pojęć, a potem układasz z nich własne teorie. Niestety, nie ma to nic wspólnego z rzetelną egzegezą i dlatego uważam, że szkoda czasu na jałowe dyskusje, skoro rozmawiamy różnym językiem i mamy całkowicie różne punkty odniesienia.
Cytuj:
Właśnie to spotkało Adama. Jeśli ma powrócić to co było kiedyś w Edenie, to mamy precedens, że na dziewiczej ziemi - spod igły - śmierć zaistniała.
No właśnie. Prosty tekst: "... i śmierci już nie będzie" [Obj. 21:4] jakoś zupełnie Ci nie przeszkadza, bo twierdzisz:
Kogut napisał(a):
Zbawieni zawsze będą mogli (liczę, że nie będą chcieli
wypowiedzieć Bogu posłuszeństwo a co za tym idzie - umrą. Tak widzę sprawę umierania i nieumierania na jednej i tej samej ziemi.
Ci, którzy będą z Bogiem na nowej Ziemi, będę tam w ciałach uwielbionych, których nie będzie dotyczyła ani smierć, ani skażenie, ani grzech, ani przekleństwo. Bóg wszystko uczyni nowym, a są to słowa pewne i prawdziwe, jak sam powiedział [Obj. 21:5]
Jeśli zamierzasz wypaczać pewne i prawdziwe słowa samego Boga, to Twoja sprawa. Ale mnie w to nie wciągaj.