Papież Grzegorz I w 593 roku jako pierwszy wspomniał o miejscu, gdzie dusze zmarłych rzekomo cierpią, dopóki nie spłacą długu lub nie wykupią ich stamtąd ofiary żywych. Koncept ten wywołał wówczas wiele kontrowersji, ale w średniowieczu okazał się tak lukratywny dla Kościoła (płatne odpusty i msze za zmarłych), że w 1439 roku uchwałą soboru florenckiego stał się dogmatem.
Zgodnie z Encyklopedią katolicką czyściec “to przejściowy stan, w którym zeszłe ze świata dusze mogą pokutować za nie wybaczone grzechy, dopóki nie dostąpią ostatecznej nagrody... Karze czyśćcowej mogą ulżyć ofiary składane przez żywych wierzących, takie jak: msze święte, modlitwy datki, i inne akty pobożności i dewocji”.
W 1514 roku papież Leon X potrzebował środków na wykończenie bazyliki św. Piotra w Rzymie. Wydał więc dekret o zbieraniu odpustów za dusze cierpiące w czyśćcu, zezwalając też na wydawanie żywym dyspensy za grzechy. Za każdy grzech można było otrzymać odpust, według ustalonej przez papiestwo taryfy. Misję sprzedaży odpustów na terenie Niemiec powierzono dominikaninowi z Lipska, imieniem Jan Tetzel. Właśnie odsiadywał on dożywocie za korupcję i niemoralność. Wyciągnął go stamtąd pilnie poszukujący obrotnego handlarza arcybiskup moguncki Albrecht, któremu papież Leon X przyobiecał połowę zysków ze sprzedaży odpustów w Saksonii. Tetzel stał się jego głównym kolektorem. Wóz dominikanina,krążąc po saksońskiej ziemi, dostarczał wszystkim, dysponującym odpowiednią gotówką, złudnej nadziei. Przyjmowano go z wielką pompą, jak wysłannika nieba. Duchowni i magistrat, rzemieślnicy i wieśniacy, mężczyźni i kobiety, starzy i młodzi pokornie wychodzili mu naprzeciw i ze świecami, przy biciu dzwonów wprowadzali do świątyni.
Tetzel stawiał przed ołtarzem czerwony krzyż, a pod nim szkatułę na pieniądze. Zachęcał ludzi do kupowania odpustów. Twierdził, że cierpienia czyśćcowe ich zmarłych bliskich ulegną skróceniu z każdym talarem, który trafi do szkatuły.
Jedną z osób, które propagowały dogmat o czyśćcu, wspierając go sprawozdaniami o swoich częstych rozmowach z duszami zmarłych i swoimi cierpieniami za te dusze, był popularny w katolickich kręgach Padre Pio. Twierdził on, że więcej duchów zmarłych odwiedziło jego klasztorną celę, niż żywych ludzi. Duchy dziękowały mu, że zapłacił zaich grzechy swoim cierpieniem, w wyniku czego zostały uwolnione z czyśćca i wpuszczone do nieba.
Ojciec Pio twierdził, że przez 30 lat doświadczał cierpienia za dusze w czyśćcu za pośrednictwem swoich stygmatów - krwawienia z dłoni - które mają być rzekomym znakiem jego współudziału w cierpieniach Chrystusa.
wziete z :www.effatha.org.p
Doniosłą rolę w nauce o czyśćcu odegrał św. Grzegorz Wielki (zm. 604), który w swych Dialogach pisał, na kanwie pawłowego fragmentu do Koryntian (por. 1 Kor 3:15), o możliwości oczyszczenia między śmiercią a Sądem Ostatecznym.
"Ponieważ ten zbłądził nie ze złości, lecz z nieświadomości, mógł być oczyszczony po śmierci ze swego grzechu. Jednakże można sądzić, że przez hojne jałmużny to otrzymał, że wtedy mógł dostąpić przebaczenia, kiedy już nie mógł wcale pracować."
W IV księdze Dialogów odnajdujemy wiele opowiadań, w których św. Grzegorz nawiązuje do czyśćca, jako miejsca pokuty. Czytamy tam m. in.:
Na uwagę zasługuje fragment mówiący o skuteczności pomocy poprzez Ofiarę Mszy św., szczególnie Mszy odprawianych kolejno przez 30 dni. Stąd wzięła się nazwa Mszy św. gregoriańskich zamawianych za zmarłych i odprawianych przez 30 dni bez żadnego dnia przerwy. W utworze św. Grzegorza czytamy:
"Już długo ów zmarły brat w ogniu jest męczony, musimy mu okazać jakąś miłość i pomóc mu, o ile zdołamy, do uwolnienia. Idź więc i postaraj się, aby od dzisiaj przez trzydzieści dni składano za niego Ofiarę, żeby ani jednego dnia nie opuścić, w którym by zbawcza Hostia za niego złożona nie była. [...] zmarły brat przez zbawczą Hostię z katuszy został uwolniony."[15]
.........................................................................................................
Co Cerkiew Prawoslawna na to (czysciec)?
W Biblii nie ma mowy o czyśćcu. Z tego powodu nie możemy uznać tej nauki Nauka o czyśćcu pojawiła się na zachodzie bardzo późno, dopirow w średniowieczu i to wyłącznie pod wpływem określonej scholastycznej interpretacji. Polecam książkę Czyśćiec, wydaną przez PIW.
.........................................................................................................
A co na to setki katolikow, ktorzy oddawali swoje pieniadze ksiezom, aby wykupic dusze bliskich z czyscca???
A czym wogole jest msza sw, to juz inny temat
o. Henryk Paprocki...
http://www.cerkiew.pl/faq/faq.php?id=332