www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest N kwi 28, 2024 10:01 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 7 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pt kwi 10, 2015 10:51 am 
Offline

Dołączył(a): Cz gru 25, 2014 10:24 am
Posty: 45
Witam.


Od pewnego czasu nurtuje mnie jedno ważne, moim zdaniem, pytanie.
Czy zło pochodzi od Boga ? W zasadzie powinienem to bardziej zdefiniować bo pytanie nie do końca wydaje mi się trafia w to co mam na myśli.

Mianowicie chodzi mi o to, że u mnie w kościele głosi się pogląd, że żadne złe rzeczy nie pochodzą od Boga i tak np: choroba, problemy finansowe, prześladowania itd , itp. Czyli inaczej mówiąc te rzeczy zawsze robi diabeł a wolą Bożą jest to, żeby od razu to przestało się dziać. Krótko mówiąc Bóg nie może nas dotknąć niczym złym a jeśli takie rzeczy się dzieją to jest to wina demonów i przez wiarę powinniśmy to pokonać.


Jednak ja mam trochę inne zdanie na ten temat. Ogólnie nie uważam, że Bóg chce byśmy byli chorzy, biedni (w skrajnym sensie) itp, itd. Ale wierzę, że tak jak ojciec który wychowuje dziecko, czasami Bóg posługuje się takimi rzeczami, żeby nas wychować i czasami może pozwalać diabłu , żeby nas prześladował a czasami sam może takie rzeczy robić.

Bo kogo miłuje Pan, tego karze, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje. (7) Trwajcież w karności! Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi. Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił? (8) Jeśli jesteście bez karania, którego uczestnikami stali się wszyscy, nie jesteście synami, ale dziećmi nieprawymi. (9) Zresztą, jeśliśmy cenili i szanowali ojców naszych według ciała, mimo że nas karcili, czyż nie bardziej winniśmy posłuszeństwo Ojcu dusz, a żyć będziemy? (10) Tamci karcili nas według swej woli na czas znikomych dni. Ten zaś czyni to dla naszego dobra, aby nas uczynić uczestnikami swojej świętości. (11) Wszelkie karcenie na razie nie wydaje się radosne, ale smutne, potem jednak przynosi tym, którzy go doświadczyli, błogi plon sprawiedliwości. (12) Dlatego wyprostujcie opadłe ręce i osłabłe kolana! (13) Proste czyńcie ślady nogami, aby kto chromy nie zbłądził, ale był raczej uzdrowiony. (14) Starajcie się o pokój ze wszystkimi i o uświęcenie, bez którego nikt nie zobaczy Pana. (15) Baczcie, aby nikt nie pozbawił się łaski Bożej, aby jakiś korzeń gorzki, który rośnie w górę, nie spowodował zamieszania, a przez to nie skalali się inni, (16) i aby się nie znalazł jakiś rozpustnik i bezbożnik, jak Ezaw, który za jedną potrawę sprzedał swoje pierworodztwo. (17) A wiecie, że później, gdy chciał otrzymać błogosławieństwo, został odrzucony, nie znalazł bowiem miejsca na nawrócenie, choć go szukał ze łzami. (18) Nie przystąpiliście bowiem do dotykalnego i płonącego ognia, do mgły, do ciemności i burzy (19) ani też do grzmiących trąb i do takiego dźwięku słów, iż wszyscy, którzy go słyszeli, prosili, aby do nich nie mówił (20) Nie mogli bowiem znieść tego rozkazu: Jeśliby nawet tylko zwierzę dotknęło się góry, winno być ukamienowane. (21) A tak straszne było to zjawisko, iż Mojżesz powiedział: Przerażony jestem i drżę. (22) Wy natomiast przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zebranie, (23) do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach, do Boga, który sądzi wszystkich, do duchów sprawiedliwych, które już doszły do celu, (24) do Pośrednika Nowego Testamentu - Jezusa, do pokropienia krwią, która przemawia mocniej niż [krew] Abla. (25) Strzeżcie się, abyście nie stawiali oporu Temu, który do was przemawia. Jeśli bowiem tamci nie uniknęli kary, ponieważ odwrócili się od Tego, który na ziemi mówił, o ileż bardziej my, jeśli odwrócimy się od Tego, który z nieba przemawia.


Hbr 12: 6-25

Znam twoje czyny, miłość, wiarę, posługę i twoją wytrwałość, i czyny twoje ostatnie liczniejsze od pierwszych, (20) ale mam przeciw tobie to, że pozwalasz działać niewieście Jezabel, która nazywa siebie prorokinią, a naucza i zwodzi moje sługi, by uprawiali rozpustę i spożywali ofiary składane bożkom. (21) Dałem jej czas, by się mogła nawrócić, a ona nie chce się odwrócić od swojej rozpusty. (22) Oto rzucam ją na łoże boleści, a tych, co z nią cudzołożą - w wielkie utrapienie, jeśli od czynów jej się nie odwrócą; (23) i dzieci jej porażę śmiercią. A wszystkie Kościoły poznają, że Ja jestem Ten, co przenika nerki i serca; i dam każdemu z was według waszych czynów.

Apokalipsa 2:19-23,

W tym fragmencie widać, że Bóg robi to osobiście i to z kobietą, która w zasadzie chyba jest nawrócona jak wynika z kontekstu, chociaż przy tym bym się jakoś nie opierał.



Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie. (27) Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej. (28) Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. (29) Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije. (30) Dlatego to właśnie wielu wśród was słabych i chorych i wielu też umarło. (31) Jeżeli zaś sami siebie osądzimy, nie będziemy sądzeni. (32) Lecz gdy jesteśmy sądzeni przez Pana, upomnienie otrzymujemy, abyśmy nie byli potępieni ze światem.


1 list do Koryntian 11:26-33

W tym przypadku może nie widać, że to Bóg osobiście dotknął tych ludzi chorobą, ale na pewno wzięła się ona z nieprzestrzegania Słowa i "luzackim" podejściem do Boga. Ale tu winy demonów bym nie nie doszukiwał raczej.


W zasadzie może się wydawać, że ten trzeci fragment nie ma za dużo wspólnego z tematem, ale wydaje mi się, że jest bardzo istotny w kontekście myślenia, że za wszystkie złe rzeczy są odpowiedzialne demony.


Czekam na odpowiedzi.
Pozdrawiam

_________________
"Wtedy Szadrach, Meszach i Abed-Nego odpowiedzieli królowi Nebukadnesarowi: My nie mamy potrzeby odpowiadać ci na to. Jeżeli nasz Bóg, któremu służymy, może nas wyratować, wyratuje nas z rozpalonego pieca ognistego i z twojej ręki, o królu. A jeżeli nie, niech ci będzie wiadome, o królu, że twojego boga nie czcimy i złotemu posągowi, który wzniosłeś, pokłonu nie oddamy."


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt kwi 10, 2015 1:55 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 18, 2013 3:27 pm
Posty: 251
To ja może zacznę...
U nas w zielonoświątkowym kościele to wystarczy ten temat poruszyć i już jest taka wojna, że można by dla uczestników sporu wynająć arenę i sprzedawać bilety..., a potem usiąść wygodnie, wśród kibiców, z popcornem i podziwiać to żenujące widowisko. Nie żeby mnie to śmieszyło, bo to w gruncie rzeczy jest bardzo smutne..., ale do rzeczy:

U samych podstaw tego wielkiego sporu leży niezrozumienie i pomieszanie pojęć. To co my nazywamy "złem" jest często po prostu "nieprzyjemnością". Z Biblijnej perspektywy "zło" jest czymś w rodzaju stanu buntu względem dobrego Boga i takie "zło" nie pochodzi bezpośrednio od Boga, chociaż może być przez niego w jakimś celu, tymczasowo tolerowane (np. istnienie Szatana, zbuntowanych aniołów, demonów, ludzi). Jak to mówią niektórzy filozofowie, zło samo w sobie nie istnieje, bo "zło jest brakiem dobra", tak jak zimno i ciemność nie istnieją same w sobie, bo są niedoborami ciepła i światła. Czytamy w Biblii, że Bóg dąży do dobra, więc nawet jeśli pozwala na coś, co nam się nie podoba lub co jest ewidentnie złe, to z Jego wiecznej perspektywy, ma to służyć ku dobremu.

Widzimy to od samego początku Biblii. Gdy Bóg przemawiał do Adama, to powiedział mu, że umrze w dniu, w którym zje z drzewa poznania dobra i zła (Ks.Rodzaju 2:16-17 w tłumaczeniu BG - tak samo w tekście oryginalnym). Kiedy człowiek zgrzeszył, to Bóg zamiast od razu go zniszczyć okazał mu łaskę na dwa sposoby:
1. wygnał go z Edenu oraz skazał jego i cały zbuntowany świat na życie w cierpieniu, aby przypominał człowiekowi, że nie jest bogiem, tylko stworzeniem (Ks.Rodzaju 3:14-19)
2. odroczył wykonanie kary, żeby człowiek miał czas się upamiętać.
Dlatego to, co my nazywamy "złem" ma służyć ku dobremu:
1. gdyby człowiek dalej żył wiecznie w Edenie, to nie miałby powodu, by przestać grzeszyć i podporządkować się Bogu.
2. gdyby Bóg natychmiast niszczył wszystko, co się buntuje (grzeszy), to nie było by komu okazywać łaski.
I tak Boże miłosierdzie zakłada, że przejściowo będą na świecie istnieć rzeczy, które nam się nie podobają. Boża sprawiedliwość z kolei pozwala na istnienie istot zbuntowanych przeciwko Bogu, aż do wyznaczonego końca czasu łaski. O ile jest to dość oczywiste, gdy myślimy o zbuntowanych ludziach, to możemy mieć wątpliwości co do zbuntowanych istot duchowych, ale prawdopodobnie służą one przypominaniu człowiekowi poprzez "nieprzyjemności", że każdy człowiek potrzebuje Boga i musi mu się poddać.

Drugim wielkim nieporozumieniem jest spór o to, kto zsyła "zło" (w znaczeniu "nieprzyjemności") na człowieka. Tutaj warto zacząć od tego, że Bóg wszystkim rządzi, cały świat duchowy jest mniejszy od Niego i nic nie może zrobić, bez Jego zgody. Niezależnie od tego, jak to "technicznie" wygląda, czy Bóg bezpośrednio zsyła chorobę, czy używa do tego aniołów, czy może po prostu przyzwala na coś Szatanowi, jedno jest pewne: Bóg jako szef wszystkich szefów, odpowiada za to.

"I rzekł Pan do niego: Kto dał człowiekowi usta? Albo kto czyni go niemym albo głuchym, widzącym albo ślepym? Czyż nie Ja, Pan?" (Ks.Wyjścia 4:11)

"I zdarzyło się pewnego dnia, że przybyli synowie Boży, aby się stawić przed Panem; wśród nich przybył też i szatan, aby się stawić przed Panem. I rzekł Pan do szatana: Skąd przybywasz? A szatan odpowiedział Panu, mówiąc: Wędrowałem po ziemi i przeszedłem ją wzdłuż i wszerz. Rzekł Pan do szatana: Czy zwróciłeś uwagę na mojego sługę Joba? Bo nie ma mu równego na ziemi. Mąż to nienaganny i prawy, bogobojny i stroniący od złego, trwa jeszcze w swej pobożności, chociaż ty mnie podburzyłeś, abym go bez przyczyny zgubił. Na to szatan odpowiedział Panu, mówiąc: Skóra za skórę! Wszystko, co posiada człowiek, odda za swoje życie. Lecz wyciągnij tylko rękę i dotknij jego kości i jego ciała, a na pewno będzie ci złorzeczył w oczy. Na to rzekł Pan do szatana: Oto jest w twojej mocy, tylko jego życie zachowaj. I odszedł szatan sprzed oblicza Pana, i dotknął Joba złośliwymi wrzodami od stóp aż do głowy." (Ks.Joba 2:1-7)

"Ja tworzę światłość i stwarzam ciemność, Ja przygotowuję zarówno zbawienie, jak i nieszczęście, Ja, Pan, czynię to wszystko. Spuśćcie niebiosa rosę z góry, a obłoki niech sączą sprawiedliwość! Niech się otworzy ziemia i niech wyrośnie zbawienie, a niech też wzejdzie sprawiedliwość! Ja, Pan, to stworzyłem. Biada temu, kto się spiera ze swoim stwórcą, skorupka wśród glinianych skorupek! Czy glina może powiedzieć do tego, kto ją formuje: Co robisz? albo dzieło do swojego mistrza: On nie ma rąk? Biada temu, kto mówi do ojca: Dlaczego płodzisz? A do kobiety: Dlaczego rodzisz? Tak mówi Pan, Święty Izraelski, i jego Stwórca: Jak śmiecie żądać ode mnie wyjaśnienia co do moich dzieci albo dawać mi rozkazy co do dzieła moich rąk? Ja uczyniłem ziemię i stworzyłem na niej ludzi, moje ręce rozciągnęły niebiosa i Ja daję rozkazy wszystkiemu ich wojsku." (Ks.Izajasza 45:7-12)

Co ciekawe, jest to stan przejściowy. 54. rozdział Księgi Izajasza sugeruje, że w Królestwie Bożym Bóg nie będzie dopuszczał nieszczęścia dla swoich ludzi:
"(8) W przystępie gniewu zakryłem swoją twarz na chwilę przed tobą, lecz w wiecznej miłości zlitowałem się nad tobą, mówi Pan, twój Odkupiciel. (9) Bo tak jest u mnie, jak w czasach Noego: Jak przysiągłem, że wody z czasów Noego nie zaleją ziemi, tak przysięgam, że już nie będę się gniewał na ciebie i nie będę ci robił zarzutów. (10) A choćby się góry poruszyły i pagórki się zachwiały, jednak moja łaska nie opuści cię, a przymierze mojego pokoju się nie zachwieje, mówi Pan, który się nad tobą lituje. (11) O, ty nieszczęśliwe, burzą miotane, nie pocieszone! Oto Ja położę twoje fundamenty na turkusach, a twoje mury założę na szafirach. (12) I uczynię twoje blanki z rubinów, a twoje bramy z karbunkułów, a wszystkie twoje wały z drogich kamieni. (13) I wszyscy twoi budowniczowie będą uczniami Pana, a twoje dzieci będą miały wielki dobrobyt. (14) Będziesz mocno ugruntowane na sprawiedliwości, dalekie od ucisku, bo nie masz powodu się bać, i od przestrachu, bo nie zbliży się do ciebie. (15) Oto, gdy kto na ciebie będzie nastawać, to nie ode mnie to wyjdzie, gdy kto na ciebie będzie nastawać, padnie z twojej ręki. (16) Ja bowiem stworzyłem kowala, który rozdmuchuje żar w węglu i wyrabia przydatne dla siebie narzędzia, lecz Ja też stworzyłem niszczyciela, aby wytracał. (17) Żadna broń ukuta przeciwko tobie nic nie wskóra, a każdemu językowi, który w sądzie przeciwko tobie wystąpi, zadasz kłam. Takie jest dziedzictwo sług Pana i ich sprawiedliwość ode mnie pochodzi - mówi Pan."

Jest to chyba jeden z najczęściej wyrywanych z kontekstu fragmentów...

Oczywiście są tacy... ekhm... duchowi ludzie, którzy nie posłuchają żadnego argumentu opartego na pismach Starego Przymierza... dla nich specjalnie można posłużyć się Dziejami apostolskimi:

Dzieje Apostolskie 5:1-11 - o tym jak Bóg zabił Ananiasza i Safirę
Dzieje Apostolskie 9:1-8 - Bóg pozbawia wzroku Szawła z Tarsu
Dzieje Apostolskie 12:21-23 - Bóg posyła anioła, by zabił Heroda
Dzieje Apostolskie 13:4-12 - Bóg pozbawia wzroku czarnoksiężnika Elymasa

Potem jest jeszcze spór o to co rozumie się pod pojęciem choroby. Nie wiem, czy Biblia ma jakąś jedną definicję tego stanu, ale "dzieło Szatana", to zdecydowanie za duże uproszczenie. Ja zwykle mówię, że według współczesnej medycyny choroba to reakcja organizmu na szkodliwy czynnik przekraczający zdolności adaptacyjne, więc czy odciski po ubraniu niewygodnych butów też są dziełem Szatana? Co ciekawe według współczesnej medycyny nie ma śmierci bez choroby, więc np. śmierć ze starości nie istnieje, bo starość jest po prostu zaprogramowanym w naszych genach (przez Boga oczywiście - zgodnie z Ks.Rodzaju 3:19, 6:3, itd.) stanem wzrostu podatności na choroby. Dlatego dla przedstawicieli medycznych profesji tym bardziej dziwnie wyglądają nauczyciele, którzy mówią "ja jestem dzieckiem Bożym i nigdy nie będę chorował, tylko zgodnie z wolą Bożą, umrę ze starości gdy będę syty dni"... Jakoś się nie dziwie, że się potem z nas śmieją.

W dzisiejszym kościele często Bóg myli się ludziom z dżinem z lampy Aladyna, który ma spełniać ich życzenia i dawać to, co nam wydaje się, że jest dobre. Tymczasem Biblia przedstawia Boga bardziej jako trenera, który z jednej strony zapewnia wszystko, co jest niezbędne do życia i potrzebne do treningu oraz wielokrotnie daje szansę poprawy wyników, a równocześnie przekonuje swoich podopiecznych o potrzebie zmian, zachęca do wysiłku, celowo stawia przed zawodnikami problemy - zadania trudne, ale wykonalne oraz poddaje ich próbom, żeby sami wiedzieli na jakim są poziomie i żeby inni przyglądający się treningowi byli zachęceni ich przykładem.

Oczywiście Bóg może zesłać/dopuścić coś złego i chcieć, żebyśmy się temu jakoś przeciwstawili lub z tym walczyli. Jedno nie wyklucza drugiego: Bóg może zsyłać choroby i uzdrawiać (posługując się np.ludźmi z darem uzdrawiania), dawać pozwolenie demonom i wypędzać demony, itd.

Ogólnie lepiej być ostrożnym w opisywaniu Boga i mówieniu, co i dlaczego On może lub co nie może zrobić. Jeśli człowiek, stworzony na Boże podobieństwo jest tak skomplikowany, że żadne nauki humanistyczne i przyrodnicze nie mogą go w pełni opisać, to jak w ogóle możemy zakładać, że już zrozumieliśmy i poznaliśmy Boga?

Lepiej zostawmy Mu prawo do czynienia co zechce, bo to nam tylko wyjdzie na dobre. ;)

_________________
"Tak mówi Pan Bóg: Nie z waszego powodu to czynię, domu Izraela, ale dla świętego imienia mojego, które bezcześciliście wśród ludów pogańskich, do których przyszliście." Ks. Ezechiela 36:22, BT.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt kwi 10, 2015 4:13 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Właściwie co do istoty sprawy, Mateuszek świetnie wszystko wyłożył, więc nie będę się po nim powtarzał. Chciałbym natomiast zwrócić uwagę na owoce myślenia prezentowanego przez ludzi, którzy Pana Boga tworzą według własnych upodobań (bo tak to trzeba niestety nazwać).

Otóż jeśli za wszystko, co MY uważamy za zło (czyli różnego rodzaju nieszczęścia) odpowiada szatan i demony, to pomijając fakt, że Bóg przestaje być Panem kontrolującym (czyli inicjującym lub dopuszczającym) zdarzenia, najczęściej w tej "teologii" wykonuje się kolejny krok: My mamy w imieniu Jezusa władzę nad demonami, więc wystarczy wystarczająco silna wiara, żeby nas nic "złego" nie spotkało. Albo żebyśmy mogli zmieniać okoliczności, czyli zwycięsko wychodzić w cudowny sposób z każdej choroby, problemów finansowych i innych opresji.

Problem polega na tym, że to nie działa. Również w życiu "wielkich uzdrowicieli", którzy sami chorują, a nawet umierają na te choroby. Mało kto o tym jednak wie, bo przecież w oficjalnych "hagiografiach mężów wiary" takich rzeczy pisać nie należy. No i wtedy na kogoś trzeba zrzucić winę. Zgadnij Michaelu, na kogo zrzuca się winę za to, że szatan nie został pokonany? I tu się dopiero zaczynają tzw. jazdy...

Istnieje jeszcze dalszy krok, a właściwie implikacja takiego myślenia. Otóż jeśli Pan wyposażył wierzących w moc, którą mają do dyspozycji tylko dlatego, że są dziećmi Bożymi, to On sam... przestaje być już potrzebny. Staje się pogańskim bożkiem odpowiedzialnym za płodność, spuszczanie deszczu, bogactwo itd, który musi zadziałać w zależności od tego, czy nasz rytualny taniec wokół ogniska odbywa się we właściwą stronę.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt kwi 10, 2015 4:41 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
A ja bym myślała, że pewne działania (ataki na wierzących) pochodzą jednak od szatana. Bóg je dopuszcza, bo wszystko ostatecznie jest pod Jego kontrolą, ale uważam, że korzystając z całej zbroi Bożej możemy się bronić. Możemy także się wstawiać za sobą nawzajem i ochraniać w modlitwie.
Bóg dał nam takie środki według mnie. Niekorzystanie z nich byłoby chyba...nierozsądne?

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt kwi 10, 2015 4:52 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz gru 25, 2014 10:24 am
Posty: 45
Dziękuję Mateuszek i Smok Wawelski za odpowiedź.

Moje patrzenie na tą sprawę jest dokładnie takie jak Wasze.
W zasadzie w moim pytaniu głownie chodziło o implikacje, które niesie ze sobą ten pogląd.

Pewien człowiek omawiał, kiedyś nauczanie Artura Cerońskiego w który on ciągle mówił, że za wszystko co złe odpowiadają demony i tylko demony. Padło tam stwierdzenie, że jeśli Bóg nie robi żadnych "złych" rzeczy to dochodzimy do wniosku, że Bóg nie jest wszechmogący i oto jest:

https://www.youtube.com/watch?v=Ldy2wT9L_Nk

Artur bronił się, że ten fragment jest wycięty z kontekstu. Zadałem sobie trud, żeby znaleźć ten kontekst i moje pierwsze wrażenie było takie, że ten fragment może istnieć bez kontekstu i nic to nie zmienia.

Po jakimś czasie coś "pykło" i uświadomiłem sobie, że z kontekstem brzmi to jeszcze gorzej. A kontekst był min taki: Artur miał raka, ogromny nowotwór na twarzy, więc modlił się żeby Bóg go uleczył, modlił sie długo i nic z tego. W końcu zrezygnowany zapytał się Boga, dlaczego nie może być uzdrowiony i wtedy Bóg mu powiedział ( a jakże !!) , że on nie może tego zrobić bo ....już to uczynił. I teraz trzeba to tylko ogłaszać nad swoim życiem. Artur zaczął ogłaszać no i wtedy nowotwór znikł. I po tym właśnie pada stwierdzenie, że Bóg nie jest wszechmogący.
Jeśli Bóg go nie mógł uzdrowić bo już to zrobił a uzdrowienie zależało od ogłaszania Artura i jego wiary, to dochodzimy do jeszcze dalszego wniosku bardzo niebezpiecznego, dochodzimy już nawet nie do stwierdzenia, że Bóg nie jest wszechmogący, ale, że to człowiek jest..... wszechmogący.

To jest dokładnie to o czym pisałeś Smoku, tylko posunięte jeszcze dalej.
W sumie to już nawet jestem w stanie sobie wyobrazić jak Antychryst zasiada w świątyni i podaje się za Boga.

_________________
"Wtedy Szadrach, Meszach i Abed-Nego odpowiedzieli królowi Nebukadnesarowi: My nie mamy potrzeby odpowiadać ci na to. Jeżeli nasz Bóg, któremu służymy, może nas wyratować, wyratuje nas z rozpalonego pieca ognistego i z twojej ręki, o królu. A jeżeli nie, niech ci będzie wiadome, o królu, że twojego boga nie czcimy i złotemu posągowi, który wzniosłeś, pokłonu nie oddamy."


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So kwi 11, 2015 7:45 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 18, 2013 3:27 pm
Posty: 251
szelka napisał(a):
A ja bym myślała, że pewne działania (ataki na wierzących) pochodzą jednak od szatana. Bóg je dopuszcza, bo wszystko ostatecznie jest pod Jego kontrolą, ale uważam, że korzystając z całej zbroi Bożej możemy się bronić. Możemy także się wstawiać za sobą nawzajem i ochraniać w modlitwie.
Bóg dał nam takie środki według mnie. Niekorzystanie z nich byłoby chyba...nierozsądne?

Na tym właśnie polega problem, że to się nie wyklucza. Niektórzy nauczyciele upraszczają temat i zakładają, że albo 1. Bóg oddał nam władze nad Szatanem i wszystko zależy od nas, albo 2. wszystko zależy od Boga i my nic nie musimy robić. Jak to często bywa w wielkich sporach "teologicznych" prawda zagubiła się gdzieś pomiędzy... wśród niekończącej się retoryki.

Gdyby wszystko nie zależało od Boga, to Bóg nie mówiłby o sobie, tak jak objawiał się prorokom. Gdyby nic nie zależało od nas, to Bóg nie dałby kościołowi darów Ducha Świętego. Cały problem polega na tym, że Bóg może mieć inny plan i czasem nie chcieć akurat teraz pozbyć się jakiegoś "zła" z wszechświata i niekoniecznie musi być to nasza wina.

michael napisał(a):
W zasadzie w moim pytaniu głownie chodziło o implikacje, które niesie ze sobą ten pogląd.

Jednym słowem straszne... Są ludzie, którzy z powodu takich fragmentów jak np. Ks.Izajasza 45:7-12, odrzucają cały Stary Testament, przestają poważnie czytać Biblię lub po prostu pomijają to, bo nie chcą żeby ktoś "niszczył ich wiarę".

Niektórzy w ogóle tracą wiarę, bo odkąd usłyszeli ewangelię przedstawiano im Boga jako złotą rybkę i tylko uczono udoskonalania technik połowu... A teraz spotkali prawdziwego Boga i go odrzucili, bo wydaje się mniej atrakcyjny od tego "miłosiernego".

W nauczaniu z kolei masz nieskończoną ilość karkołomnych kombinacji uzasadniających np. niepowodzenie modlitw o uzdrowienie. Część z nich jest zgodna (lub częściowo zgodna) z prawdą, ale w większości ludzie w wyniku takiego nauczania coraz bardziej wpadają w nieuzasadnione poczucie winy i coraz bardziej pokładają ufność w ich "namaszczonych" nauczycielach.

Tymczasem "zwykli wierni", którzy od wielu lat bezskutecznie próbują się "upamiętać" i w końcu "wziąć błogosławieństwo, które im się należy", popadają w rozpacz i w końcu dają sobie spokój z takim bogiem, co obiecuje, a nie daje. Spotkałem wśród ludzi karmionych taką trucizną trzy grupy żyjące w ciągłym lęku:
1. Zdrowych, którzy mają wątpliwości co do takich nauczań, ale boją się utracić swoją społeczność z ludźmi... i "duchowe błogosławieństwo" przez swoją tzw. "niewiarę".
2. Chorych lub z innymi problemami, o których już kiedyś się modlono, ale nic się nie stało, a teraz boją się poprosić kogoś o modlitwę, bo wiedzą, że oprócz oskarżenia o "niewiarę" nie otrzymają żadnej pomocy.
3. Ludzi zdrowych lub którzy uwierzyli, że są zdrowi i błogosławieni i teraz boją się kontaktu z rzeczywistością, żeby ktoś przez swoją "niewiarę" nie sprowadził na nich jakiegoś nieszczęścia.

Ogólnie ludzie z powodu tej nauki odwracają się od Jezusa do człowieka. Przestają ufać Bogu, tracą nadzieję, nie są w stanie przetrwać poważnych problemów, bo zniechęcają się, gdy "niebo milczy", a ponadto przestają z radością oczekiwać na Królestwo Boże i wieczność z Panem.

Pewnie w kościołach znalazłoby się jeszcze więcej konsekwencji, te mi się akurat teraz przypomniały.

Z kolei świat śmieje się z tego... i nie chce słuchać o Bogu, który uzdrawia.

_________________
"Tak mówi Pan Bóg: Nie z waszego powodu to czynię, domu Izraela, ale dla świętego imienia mojego, które bezcześciliście wśród ludów pogańskich, do których przyszliście." Ks. Ezechiela 36:22, BT.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz kwi 16, 2015 3:53 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz gru 25, 2014 10:24 am
Posty: 45
Mateuszek napisał(a):

michael napisał(a):
W zasadzie w moim pytaniu głownie chodziło o implikacje, które niesie ze sobą ten pogląd.

Jednym słowem straszne... Są ludzie, którzy z powodu takich fragmentów jak np. Ks.Izajasza 45:7-12, odrzucają cały Stary Testament, przestają poważnie czytać Biblię lub po prostu pomijają to, bo nie chcą żeby ktoś "niszczył ich wiarę".


Dokładnie. W zasadzie do zadania tego pytania zainspirowała mnie rozmowa z jednym z wierzących, który powiedział między innymi, że został oszukany przez tych, którzy głosili mu Ewangelię, bo mówili ,że Bóg zawsze każdego uzdrawia i wszystko się dzieje jak mamy wiarę. Jednak lata, życia z Bogiem pokazały mu, że niestety nie zawsze się to działo a ludzie często umierali. W konsekwencji zadał mi pytanie czy nie prostszą odpowiedzią, było by stwierdzić, że Bóg po prostu nie istnieje.



Mateuszek napisał(a):
3. Ludzi zdrowych lub którzy uwierzyli, że są zdrowi i błogosławieni i teraz boją się kontaktu z rzeczywistością, żeby ktoś przez swoją "niewiarę" nie sprowadził na nich jakiegoś nieszczęścia.

.


Film "Jabłka Adama" mówi o takich sytuacjach.
Polecam

_________________
"Wtedy Szadrach, Meszach i Abed-Nego odpowiedzieli królowi Nebukadnesarowi: My nie mamy potrzeby odpowiadać ci na to. Jeżeli nasz Bóg, któremu służymy, może nas wyratować, wyratuje nas z rozpalonego pieca ognistego i z twojej ręki, o królu. A jeżeli nie, niech ci będzie wiadome, o królu, że twojego boga nie czcimy i złotemu posągowi, który wzniosłeś, pokłonu nie oddamy."


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 7 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 72 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL