Zielona, przepraszam, rzeczywiście o czymś zapomniałem. Zatem wracam do tematu.
zielona napisał(a):
I tak zastanawia mnie w kontekście tego, co napisałeś, czy zwykłe rozmowy(takie np. jak minął dzień, komentujące obecną sytuację polityczną, wydarzenia sportowe, itp.) też można pod to podciągnąć? Przecież one też praktycznie niewiele wnoszą. No może z wyjątkiem pierwszego przykładu, który przyczynia się do umacniania więzi między ludźmi. Czy takie rozmowy można pociągnąć pod pusta i pospolitą mowę?
1Ti 6:20
Tymoteuszu! Strzeż tego, co ci powierzono, unikaj pospolitej, pustej mowy i sprzecznych twierdzeń, błędnej, rzekomej nauki,
Najlepiej zawsze
doczytać do końca myśl, którą się cytuje
do przecinka.
"Tymoteuszu! Strzeż tego, co ci powierzono, unikaj pospolitej, pustej mowy i sprzecznych twierdzeń, błędnej, rzekomej nauki, do której niejeden przystał i od wiary odpadł. Łaska niech będzie z wami. Amen" [I Tym. 6:20-21]Tutaj wyraźnie widać, że chodzi o nauczanie powierzone Tymoteuszowi przez Pawła i unikanie nie tylko błędnej nauki, ale również dosłownie "bezbożnej rozmowy o sprawach nieużytecznych", czyli inaczej "bezbożnego pustosłowia". Podobnie jest w II Tym. 2:16, gdzie kontekst wskazuje nie tylko na nauczanie, ale również na zachowanie siebie czystym od takich rzeczy, by być naczyniem czystym zdatnym do celów zaszczytnych [II Tym. 2:14-23]. Dlatego Paweł poucza Tymoteusza:
"A głupich i niedorzecznych rozmów unikaj, wiedząc, że wywołują spory" [II Tym. 2:23]Dosłownie chodzi o tzw. "głupie pytania" i rozmowy nie prowadzące do niczego, a wywołujące niuepotrzebne spory. Celowali w tym głównie Żydzi, którzy chcieli być nauczycielami Prawa Mojżeszowego, podczas gdy sami nie rozumieli, o czym mówią (podobnie jak wielu chrześcijan dzisiaj chce być nauczycielami Biblii). Potrafili się kłócić o jedno słowo i popadać w próżną gadaninę, baśnie i niekończące się rodowody [I Tym. 1:3-7].
Ważne jest nie tylko O CZYM się rozmawia, ale również JAK się rozmawia. Nie jestem zwolennikiem objęcia zakazem wszystkich tematów "niechrześcijańskich" - chodzi o to, żeby nie uprawiać bezbożnego pustosłowia, a nie o to, żeby zamknąć się w wieży z kości słoniowej i nie mieć z otoczeniem żadnych wspólnych tematów. Paweł na przykład całkiem nieźle znał się na sporcie [I Kor. 9:24-25; II Tym. 2:5], znał literaturę pogańską i nie wstydził się ją cytować [Dz. Ap. 17:28; Tyt. 1:12]. Niektórzy współcześni chrześcijanie chcą być bardziej święci od niego, więc odrzucają "wszystko, co świeckie". Nie tędy droga moim zdaniem. Ale to jest temat na inny wątek.
zielona napisał(a):
Może jestem 'namolna' , ale wiesz jak to jest na początku. Tak długo zwlekałam z przyłączeniem się do Was, że teraz nie mogę przestać Was męczyć pytaniami. Myślę, że z czasem mi przejdzie, ale póki co...
Spokojnie. Widzę, że starasz się nie powtarzać pytań zadanych już wcześniej, a Twoje pytania bynajmniej nie są głupie. Więc warto odpowiadać.
zielona napisał(a):
Wiesz tak o tych dwóch sądach to sobie myślę, że wartoby było napisać o tym artykuł (albo dodać ten wątek do jakiegoś już isniejącego), aby uporządkować temat. A może jest już ten temat poruszony w innym artkule, a ja nie doczytałam? W kościołach jest naprawdę ogromne zamieszanie w tej kwestii. Z tego, co się zdążyłam zorientować, to większość wierzących myśli (sugerując się Jana 5:24), że przeszli ze śmierci do żywota i nie staną na żadnym sądzie. Pewnie wynika to z braku solidnego nauczania, bo nie każdy wierzący sprawdza, znaczenie słów użytych w oryginale.
Apologeci i nauczyciele w USA mają rozbudowane tego typu strony, ponieważ wierzący czytający i doceniający ich pracę rozumieją, że młócącemu wołu pyska zawiązywać nie należy. Dlatego wspierają finansowo autorów i ci mają czas, żeby pisac artykuły. W Polsce jest taki zwyczaj, że wszyscy chętnie czytają to, co jest udostępniane za darmo, ale zdecydowana większość nie pomyśli nawet o tym, żeby wesprzeć taką prace choć drobną kwotą (na UP było już kilka wezwań od różnych użytkowników, ale skutek jest prawie zerowy, z nielicznymi i chwalebnymi wyjątkami) - a gdybym udostępniał wejście na stronę za drobną nawet opłatą, to podniósłby się pewnie krzyk, że "sprzedaję Ewangelię" (choć nie byłaby to prawda). Ale skoro jest jak jest, to rodzinę utrzytmać trzeba i nie mam czasu na pisanie dłuższych artykułów, bo musiałbym "ugrzęznąć" w temacie na jakiś czas. Dlatego wybrałem nauczanie w "krótkich formach" na forum, co chyba jest wyjściem najlepszym dla wszystkich.
Zgadzam się, że zamieszanie jest ogromne - głównie w kościołach charyzmatycznych, gdzie praktycznie nie ma systematycznego wykładu Słowa. Jan 5:24 mówi o tym, że zbawieni nie staną na Sądzie Ostatecznym. Biblię czytamy od początku do końca, a nie odwrotnie. Słuchacze Jezusa wiedzieli ze Starego Testamentu, że będzie taki sąd [Dan. 12:2], więc Pan Jezus do tego nawiązał. Objawienie o Pochwyceniu Kościoła i Trybunale Chrystusowym apostoł Paweł miał otrzymać w przyszłości i napisać w Listach. Dlatego pisze tam, że objawia tajemnicę [I Kor. 15:51-52].
Jeśli chodzi o zmartwychwstanie zbawionych (tzw. "pierwsze zmartwychwstanie") i potępionych (tzw. "drugie zmartwychwstanie") to będzie ono przebiegało w kilku fazach i określonej kolejności, czyli porządku jak pisze Paweł [I Kor. 15:22-24].
Na temat zmartychwstania zbawionych nie mamy wprawdzie artykułu, ale jest nauczanie w mp3 dostępne na stronie w dziale "Eschatologia - Kościół":
http://www.ulicaprosta.lap.pl/nowastron ... czania+MP3