www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest N maja 12, 2024 10:28 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 81 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: So gru 31, 2005 9:17 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 28, 2005 4:46 pm
Posty: 19
Lokalizacja: bardziej z nikad niz skadkolwiek
Polecam na temat eucharystii “Tam jestem pośród nich”:

http://www.gbv-dillenburg.de/downloads/pl0007.pdf

oraz:
“Listy do młodych ludzi”:

http://www.gbv-dillenburg.de/downloads/pl0001.pdf
a takze:
“Miejsce zgromadzania się wierzących”:

http://www.gbv-dillenburg.de/downloads/pl0004.pdf

mysle ze to powinno pomoc.

Ponadto wklejam kawalek:

“WOLNOŚĆ DUCHA

PODCZAS WIECZERZY

PAŃSKIEJ” -

L. M. Grant

tłum. J. Chmielewski

Praktyczny apel i nauczanie na temat pochodzenia, porządku i celu Wieczerzy Pańskiej. Szczególny nacisk jest położony na związek i potrzebę prowadzenia przez Ducha. Opis szczegółów i wskazówki dotyczące wszystkich zgromadzeń.









DUCH ZAKŁADA KOŚCIÓŁ





Obecna era miłości Bożej stanowi wielki kontrast wobec wszystkiego co ją poprzedzało. Błogosławiony Syn Boży przyszedł wypełniając znakomitą ogromną pracę zbawienia poprzez ofiarowanie Siebie, zmartwychwstanie dzięki chwale Bożej. On wstąpił do nieba jako Człowiek w cielesnej postaci, aby zasiąść po prawicy Bożej i posłał Ducha Bożego, aby zamieszkał w Kościele Bożym we wszystkim położył fundament, który jest cudownie drogocenny i czysty, jedyna podstawa wobec prawdziwego i praktycznego Chrześcijaństwa.





Poprzednia era Prawa była wprowadzona wraz z ustanowieniem Mojżesza jako przywódcy, oraz Aarona jako najwyższego kapłana, wraz z jego synami jako wybranymi kapłanami cielesnego uwielbienia, rytuałów, wielu ofiar ze zwierząt, służby w przybytku oraz wielu szczegółowych praw i nakazów.





Przeciwnie kiedy nasz uwielbiony Pan zakończył swoją pracę, wstąpił z powrotem do Nieba i posłał Ducha Bożego, który wyraźnie zapoczątkował historię Kościoła na ziemi, w Księdze Dziejów Apostolskich nie ma nic, jak tylko początek historii Izraela jako narodu. Nikt nie jest poświęcony jako władca czy najwyższy kapłan. Apostołowie, którzy towarzyszyli Panu Jezusowi, kiedy On był tu obecny, nie otrzymali specjalnego miejsca, ani władzy. Wszyscy zamierzali razem potwierdzać lub stwierdzać o ważności autorytetu Pana Jezusa pośród Jego ludu oraz wolności Ducha Bożego prowadzącego w zgodzie z wolą Boga. Kiedy Nowy Testament został napisany w całości, oni wszyscy zeszli ze sceny zostawiając wyraźnie nie swój autorytet lecz Słowo Boże jako przewodnik na drodze wiary. To jest drogocenne poza sposobem wyrażania, zostało ono napisane w języku, który wnosi nową naturę w wierzącym, i które wzbudza żywe doświadczenie w jego duszy, doświadczenie w nauce i posłuszeństwie Słowu Bożemu wraz z ochoczą pobożnością. To nie jest niewola wobec prawowitych przykazań, ale prawdziwa wolność Ducha Bożego.





NIEUSTANNA OBECNOŚĆ DUCHA





Duch Boży pozostaje w Kościele poprzez całą jego historię obecności na ziemi, nie ważne jak nieszczęśliwie my zawodzimy w oddaniu Mu należnego Jemu miejsca, nie ważne jak słabo my poddajemy się Jego prowadzeniu, nie ważne jak my (czasami bez złych intencji ) przeszkadzamy w Jego wolności.





To, że wolność mogłaby być widoczna w całym naszym osobistym życiu i charakterze, w naszym osobistym zjednoczeniu z Nim i uwielbieniu, naszej służbie i duchowości oraz z pewnością mogłoby to być widoczne w życiu i charakterze zgromadzenia, w modlitwie i usłudze oraz największej ze wszystkich wyżej wymienionych rzeczy, zborowej komunii i uwielbieniu. Jeśli w tym ostatnim Duch Boży nie ma danej pełnej wolności, to wtedy to nie jest prawdopodobne , aby tak było w życiu innego zgromadzenia.





Łamanie chleba jest wyrazem jedności w komunii( 1.Kor 10:16,17 ),i jest przestrzegana w pamięci o Jezusie Chrystusie. Drogocenna komunia! Istotnie drogocenna pamięć! Najbardziej istotnym znaczeniem tutaj jest chwała Jego własnej błogosławionej Osoby i niezmierzona wartość i doskonałość Jego pracy. Nigdy nie zgubmy naszego spojrzenia na to poprzez naszą bezpośredniość z wieloma szczegółami łączącymi się z tym widokiem, bo to jest "Wieczerza Pańska". Najbardziej uderzające jest to, że Duch Boży w każdym rozliczeniu On daje Wieczerzę Pańską nic nie wspominając o Sobie. Z pewnością nie jest tak z powodu braku Jego aktywności, ale raczej inaczej ponieważ Jego działaniem jest skupienie uwagi każdego wzroku i serca na Osobę i dzieło Pana Jezusa, w tym porządku wytwarza się spontaniczna miłosna reakcja wypływająca z serc Jego umiłowanych świętych.





Powtórnie, prowadzenie Ducha nie może być przypadkowe w czasie łamania chleba. Łukasz 22:14 mówi nam: " Kiedy nadeszła godzina, on zasiadł i dwunastu apostołów wraz z Nim". My nie powiedzieliśmy, że to musi być szczególna godzina dnia, ale jakkolwiek godzina znana z wyprzedzeniem i oczywiście celowo wyraźnie wyznaczona dla świętych, którzy spotykają się wspólnie. Wyrażenie w Dziejach Apostolskich 20:7 co może być rozważone tutaj: " Pierwszego dnia tygodnia, kiedy uczniowie zgromadzali się wspólnie na łamaniu chleba'. To nie jest uczynione jako zwykłe prawo, ponieważ Pismo Mówi:, "Tak często jak jecie ten chleb i pijecie z tego kielicha śmierć Pańską zwiastujecie zanim On przyjdzie" (1 Kor.11:26 ). Jeżeli zgromadzenie w takim stanie jakim jest poczucie potrzeby łamania chleba każdego dnia, tutaj nie ma zakazu czynienia tego, chociaż wyraźnie pierwszy dzień tygodnia staje się najbardziej dogodnym dla tej usługi. Jednakże, gdziekolwiek jest wykonane, czas będzie wcześniej znany oraz określony cel.





DUCH PROWADZI W SZCZEGÓŁACH.





Niektórzy upierają się przy zdaniu, że od tego czasu, kiedy pierwsza Wieczerza Pańska miała miejsce w Wieczerniku, my musimy czynić podobnie. Z pewnością nie ma tutaj sprzeciwu, aby używać Wieczernika, ale to czyni prawo, wykraczające poza Pismo Święte, które nie mówi nam gdzie t a pamiątka ma być sprawowana. Istotnie, w pewnych miejscach to może być niemożliwe, aby znaleźć wieczernik, i tak o tym miejscu mówi Pan: "Gdzie dwaj, albo trzej zgromadzają się w Moim imieniu, Ja jestem pośród nich"( Mat.18:20 ). Faktem jest, że wieczernik oznacza wyższy od świata poziom. Innymi słowy sugeruje, że nasze prawdziwe uwielbienie nie jest na tej ziemi, ale w świątyni, obecności Boga, gdzie wszystko składa świadectwo o Jego chwale. Duchowe znaczenie jest czymś o żywotną sytuacją, nie ma jednak cielesnego połączenia podczas spotkania z Bogiem.





Niektórzy także maja pragnienie , aby naśladować tych co przed wyjściem z Egiptu byli zamknięci w domach podczas święta Paschy. I myślą, że skoro Pan musiał użyć nie kwaszonego chleba, i zatem my z tego powodu musimy robić to samo. Jednakże w każdym przypadku, o którym czytamy z zapisanych wypowiedzi naszego Pana, zauważamy, że podczas ustanowienia Swojej wieczerzy użył chleba. Słowo chleb nie jest azumos z greckiego, które oznacza nie kwaszony chleb, ale użył słowa artos ,jest powszechnym słowem oznaczającym chleb, które daje do zrozumienia o chlebie w każdej postaci. Podkreślenie nie dotyczy wszystkich rodzajów chleba, i z tego powodu czynienie przepisu jest zwykłym legalizmem.





Podobnie, niektórzy kładą nacisk i stoją w opozycji, wobec używania wina podczas wieczerzy Pańskiej, w obecnym czasie. To znowu jest zwykłą ludzką regulacją, do Tymoteusza zostało powiedziane, aby używał trochę wina z powodu niedomagań jego żołądka ( 1Tym 5:23 ). Pan sam osobiście uczynił "dobre wino" ( Mat. 11:19 ) i wyraźnie pił wino (Mat.11:19). Mamy jednak pewność, że nie czynił tego z nadmiarem, tak jak Go niektórzy posądzali. Ale On nie uczynił prawa co taki kielich powinien lub nie powinien zawierać, my również nie możemy czynić w tym względzie jakichś reguł i przepisów. Pamiętajmy, że chleb przemawia na temat ciała Chrystusa, a kielich o Jego krwi i nie dajmy odwrócić od tego naszej uwagi przez posłuch ludzkich legalistycznych przemyśleń.





PROSTOTA PAMIĘCI





Odłóżmy nasze negatywne myśli na bok. Spójrzmy na głęboką wartość pozytywnej prostoty tego co znaczy łamanie chleba. Dziękując, uwielbiając, modląc się jesteśmy z pewnością stosownie świętujemy, i znowu Duch Boży daje nam wolność w prowadzeniu każdej duchowej aktywności. Pan osobiście modlił się modlitwą dziękczynną zanim połamał chleb i inna modlitwą zanim podał apostołom kielich. Przed ich odejściem , oni zaśpiewali hymn (Mar 14:22, 23, 26). Tak jak te przykazanie, nie było dane, ani zasugerowane, że nie ma potrzeby, aby je ściśle naśladować: to nie jest powiedziane jakim momencie w zgromadzeniu powinien być łamany chleb, ani co powinno być przedtem, ani potem. Ale to jest czynione jako pamięć o Panu Jezusie.





Czy nie ma pełnego, bardzo poważnego nauczania nas, że te sprawy mogą i powinny w pełni zależeć od prowadzenia Bożego poprzez Jego Ducha? To jest zupełnie przeciwne do formalnego i cielesnego uwielbienia Izraela, który stał pod Prawem. To będzie wymagane, a nie będzie to skostniałym przestrzeganiem przepisów, ale to będzie doświadczeniem woli, pobożna wiarą, która nie szuka wyuczonych wzorów, ale stałej słodyczy obecności Pana oraz Jego rad udzielanych przez Ducha.





Obyśmy mieli ten rodzaj intencji i zależności ducha, i wtedy my możemy być pewni łaskawego prowadzenia Ducha Bożego w każdym zgromadzeniu Jego umiłowanych świętych. Z pewnością my możemy oczekiwać Jego prowadzenia w takim porządku jaki On ustanowi.





To jest dobre, że my zawsze trzymać w umysłach świeże słowo Pana Jezusa wypowiedziane na początku wieczerzy, "Na pamiątkę Moją". On nie prosił ich, aby otrzymać od nich dziękczynienie, modlitwę uwielbienie. Jeśli my się razem zbierzemy z celem próbowania uwielbienia, wtedy ciąży nad nami niebezpieczeństwo dokonania tego własnymi cielesnymi wysiłkami pozbawiające nas świeżości i spontanicznej wolności Ducha. Jeśli to jest prawdziwie czynione w pamięci o Panu Jezusie, oraz, że my jesteśmy tutaj wtedy z pewnością my myślimy o Nim, nasze uwielbienie stanie się wtedy spontaniczne, uwielbienie pnące się z naszych prawdziwie poruszonych serc ku górze, dziękczynienie stanie się ochocze i doświadczane z całej głębi naszych serc. To będzie uwielbienie "w duchu i prawdzie", i cała ekspresja będzie wyrażana poprzez dziękczynienie i uwielbienie, będzie ono ochocze i pełne wolności Ducha. Prostota tego wszystkiego, co zostało powyżej powiedziane jest wspaniała.





RÓŻNE MYŚLI DUCHA NA TEMAT CHRYSTUSA





Z powodu wielkości Osoby Chrystusa, Duch Boży istotnie zwraca naszą uwagę i koncentruje na Nim, tak, że to porusza naszą chęć adoracji. Pamiętając o Nim my możemy wrócić z powrotem do Jego wiecznego związku z Ojcem, który zesłał Go, dając wyraz pełnej chwały Boga. Jego cudowna inkarnacja, błogosławiona jedność Boga i Człowieka w jednej Osobie, Jego nieskazitelne życie nakierowane na posłuszeństwo Ojcu i życzliwość wobec ludzi, Jego wierna służba łaski i prawdy, Jego cierpliwe znoszenie prześladowań ze strony ludzi. Kiedy pamiętamy o wielkiej i drogocennej ofierze z Siebie samego, że On w samotności znosił cierpienie, nie tylko nienawistne obelgi ze strony swoich stworzeń, widzimy, że On został odrzucony przez boga, jako prawdziwy grzech będący przekleństwem ze względu na nas. Jest prawdą nie tylko to, że my wspominamy Jego śmierć: ale pamiętamy Jego świadectwo o Swojej śmierci. My pamiętamy o Nim i o wszystkich tych okolicznościach przez które On musiał przejść, wszystkie, które prowadziły do punktu zwrotnego, jakim była Jego zdumiewająca ofiara.





Ofiary opisane w Księdze Kapłańskiej dużo mówią na ten temat. Ofiary całopalne ( K. Kapł.1 ) podkreślają osobistą wartość i drogocenność Pana Jezusa, jak On ofiarował sam Siebie w pełnym nabożeństwie do Swojego Boga i Ojca, jak naucza Ewangelia Jana. Wszyscy przychodzą do Boga jako miła woń, wielce radując Jego serce. Z pewnością, w tym drogocennym aspekcie dostępujemy przywileju łamania chleba, aby przedstawić Pana Jezusa jako przedmiot naszego uwielbienia Boga.





Ofiara z żywności (K. Kapł. 2 ) przemawia o Nim w wonnej wspaniałości Jego człowieczeństwa, każda cząsteczka Jego pięknych kwiatów, wskazuje drogocenną cnotę Jego męskości, wszystko co jest ofiarowane i podarowane Bogu, poprzez serca skierowane w pełnej wdzięczności adoracji Jego Osoby. Duch Boży z pewnością z przyjemnością kieruje nasza uwagę tą drogą na Chrystusa i Ojca, z nie mniejszym zachwytem . zatem w ten sposób przedstawiamy Chrystusa Bogu.





Ofiarowany pokój ( K. Kapł. 3 ) był tym co było udziałem ofiarodawcy, kapłana i Boga; każdy miał swój udział i dlatego każdy ma udział w komunii pokazującej wartość ofiary Chrystusa, jak to wspaniale opisuje Ewangelia Łukasza. W ten sposób Chrystus jest ofiarowany Bogu jako ten, przez którego pokój i pojednanie zagościły pomiędzy Bogiem, a wierzącymi, oraz również z całą pewnością tą drogą święci Pańscy otrzymali przywilej, aby ofiarować Pana Jezusa Bogu, poprzez moc Ducha Świętego.





Aspekt ofiary Chrystusa za grzech ( K. Kapł.4:1;5:13 ) ukazuje Jego okropne cierpienie, surowy sąd Boży nad grzechem, zasadę, że całe zło, które zatruwa stworzenie nie oznacza nic więcej, jak tylko Jego ofiarę poniesioną w Nim oraz z Nim. Ewangelia Marka daje nam punkt widzenia na ofiarę Chrystusa i my także wspominając Pana jesteśmy w ten sposób znalezieni jako ci, którzy ofiarują Go Ojcu i zauważamy, że to ma charakter ofiary za grzech, przez którą każdy grzech jest osądzony, a my odczuwamy realnie Jego obecność.





Osobista ofiara ( K.Kapł.5:14-6:7 ) daje wgląd na uświęcającą ofiarę Chrystusa, ukazując, że to jest najbardziej podstawowym aktem, oraz głębokim także cennym, który przemawia o konieczności odpuszczenia grzechów- nie tylko pierwiastka zasady grzechu, ale także czynienia zła. Czy my także nie możemy zaprezentować Pana Jezusa Bogu jako Jednego, któremu dziękujemy, uwielbiamy i adorujemy za Jego wybawienie nas z naszych grzechów poprzez Jego błogosławioną ofiarę złożoną z samego Siebie? Mateusz omawia ten aspekt ofiary Chrystusa i to jest zapisane w Ewangelii, że nasz Pan powiedział w czasie ustanowienia Wieczerzy Pańskiej: "To jest krew Moja, nowego przymierza, która jest rozlana na odpuszczenie grzechów dla wielu" ( Mat.26:28 ).





W Starym Testamencie każda ofiara uświęcenia była "cielesnym uwielbieniem" Podczas łamania chleba jakkolwiek wierzący mówią, że oni wspominają Pana Jezusa. Wówczas z pewnością oni pamiętają o Nim w kilku lub wszystkich postaciach, ich serca są poruszone w duchowym uwielbieniu (nie cielesnym, czy ziemskim ), aby przedstawić błogosławionego Jedynego Bogu jako jedyną ofiarę która rozświetla Boże serce. Jeśli, innymi słowy, wspomnienie o Nim jest rzeczywistością w nas, wtedy ciche, niewypowiedziane uwielbienie staje się spontanicznym, uwielbieniem w duchu i prawdzie. Takie uwielbienie będzie wyrażać się w głośnym dziękczynieniu i nabożeństwie. Może wyrażać się w modlitwie, śpiewaniu hymnu, czy też odpowiednim czytaniu Pisma Świętego, jakkolwiek będzie się to działo w porządku wyznaczonym przez Ducha Bożego. On także będzie przewodniczył nam w czasie każdego spotkania w miejscu, gdzie się gromadzimy, aby łamać chleb.





DUCH PROWADZI TYCH CO WSPÓŁUCZESTNICZĄ





Niechaj każdy brat rozwija w sobie ochotnego ducha, gotowego do stania się narzędziem Bożym w czytaniu Słowa Bożego, modlitwy, czy też odśpiewania hymnu, w taki sposób w jaki zostaje prowadzony przez Ducha Bożego. Nie ma przyczyny, dla której, każdy brat miałby nie być gotowy przed Panem, aby złożyć dziękczynienie za chleb i wino, tak jak prowadzi Pan poprzez Swojego Ducha. Nigdy nie powinniśmy przyzwyczajać się do opuszczenia tego dla dwóch lub trzech braci, na czym zapomnieliśmy się skoncentrować. Pan z pewnością, słusznie chce użyć młodszego brata w tym jak czyni to ze starszym bratem.. W momencie, gdy my nie zaakceptujemy niewidzialnych postępów, powstrzymamy się ,ale musimy przyznać, że prowadzenie naszego Pana jest także sprawą niewidzialną. Starajmy się bardziej studiować Pismo Święte i dobrze oraz zapoznajmy się z śpiewanymi przez nas hymnami, i często rozważajmy na temat błogosławionej Osoby i dzieła Pana Jezusa. Tak więc my będziemy mogli mieć pełen kosz , którego obraz uhonoruje i odda cześć Jego imieniu.





Siostry także myślą, aby nie zabierać głosu w zgromadzeniu i one są pełne żywotności w podtrzymywaniu skromnego ducha cichej adoracji i uwielbienia, które dają mocny efekt w tym, co prezentują bracia zabierając publicznie głos, który jest wyrazem ich usługiwania. Uwielbienie nie jest zawsze głośne, to jest proste, płynące z głębi serca oddanie czci żywemu Bogu. Wspaniałym obrazem tego jest pomazanie wonnym olejem stóp Chrystusa przez Marię z Betani, oraz otarcie jego stóp jej własnymi włosami. Jej drogocenna maść była całkowicie poświęcona, osobiście dla Niego, nie wobec Jego dzieła, ale skoncentrowana na Jego Osobie. Ona nie potrzebowała nic mówić. Podobnie dzisiaj Duch Boży może przemówić do siostry, że jej postawa uwielbienia wyda doskonały efekt w podjęciu tego uwielbienia płynącego z ust tych braci. Uwielbienie jest głosowym: "owocem naszych ust, składające podziękowanie Jego imieniu" (Hebr. 13:15 ). Uwielbienie może być skoncentrowane na Osobie lub Jego dziele: "Uwielbiajmy imię Pana, bo tylko Jego imię jest wywyższone"( Ps.148:13 ). To jest uwielbienie Jego imienia i Jego takim jakim On jest naprawdę: "Uwielbiajcie go wielkie dzieła" ( Ps.150:2 ). Jest on oczywiście oddaniem Jemu chwały za to co On uczynił. Dziękczynienie z drugiej strony jest za czymś, co od Niego otrzymaliśmy: "Niech będą Bogu dzięki za Jego niewypowiedziany dar" ( 2 Kor.9:15 ). Ten dar jest bez wątpienia samym Chrystusem. Wszystko to ma swoje miejsce w czasie łamania chleba, kiedy wspominamy Pana.





NIEZWYKŁA POWTÓRKA ZAINICJOWANA PRZEZ DUCHA





To musi być stanowcze, że my łamiąc chleb zwiastujemy śmierć Pańską. Pamiętamy o Nim, nie tylko jego śmierci, ale również Jego powstanie z martwych oraz siedzącego po prawicy Bożej. Istotnie my znamy Go jako zmartwychwstałego, a zrazem będącego pośrodku zgromadzonych Swoich świętych. Po zmartwychwstaniu On powiedział: "Pośrodku Kościoła "Będę Cię chwalił pośród zgromadzenia"( Hebr.2;12 ).Niech sens tej wypowiedzi zapadnie głęboko w naszych sercach, i wdzięczność za udzielony nam przywilej gromadzenia się "w Jego imieniu". On osobiście jest poród nas, aby zamanifestować swoją obecność w doskonały sposób wobec Jego Boga i Ojca oraz ofiarować Mu uwielbienie płynące z serc Jego zbawionych świętych. Sprawiedliwość jaką Chrystus który: " wydał samego siebie za nas jako dar i ofiarę Bogu miłej wonności"(Efez. 5:2 )., tak więc poprzez niego każda ofiara Jego świętych jako pamiątka o Nim i Jego doskonałej ofierze, wstępuje ku górze jako drogocenny zachwyt wprost do Ojcowskiego serca. W takim czasie jest dobrze pamiętać o tym, jak Abraham i Izaak "szli obaj obok razem"( Gen.22:6-8 ), serce Abrahama było głęboko poruszone z tego powodu; podobnie ofiara naszego Boga i Ojca była wielka poprzez danie Swojego Syna, tak jak było to ofiarą ze strony Syna, aby ofiarować Siebie. Jak prawe i sprawiedliwe jest to, że Ojciec, Syn i Duch Święty ma swoje miejsce w tej drogocennej pamiątce.





To może być tak, że jedno wydarzenie organizuje drogę po, po której prowadzi Duch ,a my pragniemy powtórzyć ten porządek i w wielu przypadkach nawet przyjmujemy to jako stałą praktykę. Ale to jest tylko smutny dowód naszej naturalnej tendencji do przywłaszczenia sobie tego co uważamy za najlepsze i bezpieczne dla nas, o czym my myślimy, że jest najwyższą lub najlepszą formą uwielbienia. Często zapomnimy o życiu w rzeczywistości i mocy Ducha Bożego i Jego wolności, który chce użyć innego porządku, niż ten który nas zadowala. Niech to będzie poważnym ostrzeżeniem przeciwko niebezpieczeństwu, które lekceważąc możemy powrócić do formalistycznego uwielbienia, tak słabego, jak tylko możemy podejrzewać.





Istnieje wiele dróg jakimi ten rodzaj rzeczy może zakraść się w pośród świętych Bożych i często niezauważalnie mamy tendencję do porządkowania naszego formalistycznego zachowania. Przynajmniej nigdy nie usprawiedliwiajmy tego rodzaju zachowania oraz nie nauczajmy, że ono jest biblijne. Im dłużej takie zachowanie jest akceptowane, to większa jest nasza naturalna tendencja do rozważania na temat stosownej rzeczy. Zamiast tego niech Pan nam da rzeczywiste doświadczenie serca zależnego raczej od prawdziwego prowadzenia Ducha, niż praktyczne zobowiązanie wypływające z ludzkich tradycji, stojące w opozycji wobec wolności Ducha.





Istnieje nieskończona obfitość przykładów mówiących, że Duch Boży może użyć swego porządku podczas wspominania Pana. On może w jednym czasie wspaniale zastanawiać się nad szczególnym aspektem chwały Osoby i dzieła Chrystusa; i to jest dobrze, że my korzystamy rozeznając to i wyrażamy swoja gotowość do poznawania tego szczególnego aspektu. W innym czasie może być położony nacisk na całkowicie odmiennym temacie, równie cennym. Bądźmy ulegli Duchowi Bożemu i skoncentrujmy się na prawdziwym uczuciu i jedności, gdziekolwiek On przemówi do naszych serc i róbmy to w czasie, gdy On nas prowadzi. Poprzez to doświadczenie i także rozważajmy to, jeden z drugim, Duch Boży w odpowiedni sposób poprowadzi nas do prawdziwej wolności.





Ale my nie możemy nigdy spodziewać się, że wstąpimy wyżej niż jesteśmy w aktualnym stanie. Jeśli duchowe ubóstwo jest widoczne podczas zgromadzenia na pamiątkę Pańską, to nie będzie poprawy w przyjęciu umiłowanych form na których się często wzorujemy. Niech każdy z nas osobiście doświadcza z całego swojego serca komunii z Panem w ten sposób, w jaki oświeca go Pan i Jego Słowo. To jest to co będzie zachętą do spontanicznej odpowiedzi wobec drogocennego prowadzenia Ducha w miejscach naszych zgromadzeń. Nic nie zastąpi tego prowadzenia. Bóg jest prawowicie zazdrosny o Swoją chwałę i wobec naszych uczuć. Niech każdy brat pełen wolności przed Bogiem, wyraża dziękczynne uwielbienie, które płynie z głębi jego serca, w ten sposób w jaki prowadzi go Duch. Niech każdy z nas starannie wystąpi przeciwko duchowi krytycyzmu w czasie, kiedy wszyscy są zachęceni w prawdziwej adoracji wobec Ojca i Syna. Jeśli w prawdzie my będziemy zależeć od wspaniałego dzieła Ducha Bożego, On niezawodnie poprowadzi Swoich świętych w jedności i prawdziwej wolności.





L. M. Grant





Podkreślone myśli autora:





"Nie ma niewoli w legalnych przykazaniach, ale prawdziwa wolność Ducha Bożego".





"Niech każde oko i serce spocznie na Osobie i dziełu Pana Jezusa".





"Nasze prawdziwe uwielbienie nie jest na ziemi, ale odbywa się w świątyni, obecności żywego Boga".





"Duch Boży używa wolności w prowadzeniu każdej duchowej aktywności".





"On nie prosi ich o dziękczynienie, uwielbienie i nabożeństwo".





"Duch Boży istotnie nakierowuje nasza uwagę, koncentrując ją na Sobie".





"Bez tego my nie mamy udziału w Nim i z Nim".





"Uwielbienie jest prostym aktem adoracji wobec żywego Boga".





"Bądźmy ulegli w rękach Ducha Bożego".





"Bóg jest prawowicie zazdrosny o Swoją chwałę i nasze uczucia względem Niego".

_________________
Serdecznie pozdrawiam i zycze milego dnia.
GMM
http://cms.kdm.pl/
fax. 0717181717


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So gru 31, 2005 9:23 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 28, 2005 4:46 pm
Posty: 19
Lokalizacja: bardziej z nikad niz skadkolwiek
Acha - ze strony - http://www.biblecentre.org/language/polish/index.htm znalazlem taki - byc moze pomocny fragment:

...
Aby otrzymać życie wieczne, jest konieczne uwierzenie w Pana Jezusa, jako Tego, który przyszedł z nieba, żył na ziemi jako wcielenie Syna Bożego: „Ja Jestem Chlebem Żywota, który zstąpił z nieba: jeśli kto spożywać będzie ten chleb, żyć będzie na wieki” (Ew. Jana 6:51). Lecz wiara tylko w Niego nie wystarczy. Dalsza część tego wiersza mówi o tym, że Pan stał się Człowiekiem z perspektywą śmierci: „a chleb, który Ja daję, to ciało moje, które Ja oddam za żywot świata”. Niezbędna jest również wiara w Jego śmierć. Pojawia się to również w wierszu 53 tego rozdziału: „jeśli nie będziecie jedli ciała Syna Człowieczego i pili krwi Jego, nie macie żywota w sobie”. Pan Jezus przedstawił Siebie w obrazie „chleba żywota” (w. 48). Przez jedzenie chleba z nieba (czyli poznanie Pana w Jego Człowieczeństwie), i jedzenie Jego ciała i picie Jego krwi (czyli poznanie Pana w Jego śmierci), wierzący ma żywot wieczny. Nie jest to akt ceremonialny - nie ma to nic wspólnego z wieczerzą Pańską - lecz jest obrazem ilustrującym fakt, że wywodzimy swoją egzystencję z Tego, który żył i umarł tutaj jako Syn Człowieczy.

Śmierć Pańska ma zatem podwójne odniesienie do sprawy otrzymania życia wiecznego: po pierwsze, Jego śmierć była niezbędna do udostępnienia życia wiecznego (Jana 3:14), po drugie, wiara w Jego śmierć jest warunkiem przyjęcia życia wiecznego.

Podsumowując, możemy stwierdzić, że było wolą Ojca (Jana 6:40) udostępnienie życia wiecznego na bazie wiary (Jana 3:15-16). Dał Synowi moc (17:2), aby udzielić go tym, którzy uwierzyli w Niego, znając Go w Jego życiu jako Człowieka i w Jego śmierci (6:51 i 53). Sama myśl o tym, że życie, które Bóg zawsze miał, miało być udzielone ludziom, powinno prowadzić ku uwielbieniu. To była przyczyna misji Pana Jezusa: On powiedział: „Ja przyszedłem, aby miały żywot”. (Jana 10:10).

Skoro Pan Jezus przyszedł (i umarł), aby udostępnić to życie, to był to i jest to, jedyny sposób na przejęcie tego życia. Nikt nigdy nie może tego życia posiąść bez lub z dala od Pana Jezusa. Jest to jasno stwierdzone w 1 Jana 5:12: „Kto ma Syna, ma żywot, kto nie ma Syna, nie ma żywota”.

Tak więc wierzący ma to samo życie, które miał Sam Pan. Jest jednak pewna różnica. Pan Jezus miał życie wieczne „w Sobie”. Wierzący ma je tylko w Nim. Aby zrozumieć różnicę, pomyśl o drzewie i liściu. Jasne jest, że jest życie w liściu, lecz jest to życie drzewa i liść ma je wyłączenie dzięki drzewu. Z drugiej strony drzewo nie potrzebuje liścia. Drzewo ma życie jako swoje własne prawo i w sobie. I ponownie cytujemy wiersz z pierwszego listu Jana 5:11: „Bóg dał nam żywot wieczny a ten żywot jest w Synu Jego”.

...

reszta tu:
http://www.biblecentre.org/language/pol ... l_life.htm

_________________
Serdecznie pozdrawiam i zycze milego dnia.
GMM
http://cms.kdm.pl/
fax. 0717181717


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So gru 31, 2005 10:12 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 02, 2005 11:32 am
Posty: 434
Lokalizacja: Olkusz
Tunia03 napisał(a):
Ja tak czytam te Wasze wypowiedzi i czegoś tu nie rozumie.Czemu Wy się spieracie czy w Waszym kościele nie jest sprawa eucharystii jakoś umownie ugruntowana?Bo w kk każdy katolik wie że podczas przemienienia (podniesienia kielicha z chlebem i winem)następuje zamiana chleba w ciało a wina w krew Jezusa.I żaden katolik nie będzie się spierał o to bo w to wierzy,bo tak został przez kościół nauczony.A Wy czy nie macie czegoś takiego,czemu się spieracie??A ja właśnie w tej sprawie,bo nie wiem jak odejdę z tego kościoła skoro protestanci wierzą że eucharystia to tylko symbol,pamiątka.Eucharystia to prawdziwe przeistoczenie i ten chleb który spożywamy jest ciałem Jezusa.Ja niewyobrażam sobie innej prawdy a dlatego że tak powiedział Jezus nie dlatego że tak wmówił mi kościół.Proszę dowody:J 6(48:59)niech każdy przeczyta sobie ten fragment i przemyśli go.Jezus wyrażnie mówi że jego ciało jest prawdziwym pokarmem a krew jego napojem.I dlatego Żydzi sprzeczali się między sobą że to zakrawa na kanibalizm a Jezus słysząc to odpowiedział im:""ciało moje jest prawdziwym pokarmem a krew moja jest prawdziwym napojem,kto spożywa moje ciało i pije moją krew trwa we mnie a ja w nim"

Właśnie że KRK wmówił Ci znaczenie tych słów. Gdybyś sama czytała i sama chciała zrozumieć wtedy przyjęłabyś wyjaśnienie tego fragmentu jakie daje uczniom sam Pan w wersecie 63. A wogóle już w pierwszym rozdziale autor przedstawia nam Jezusa jako "Słowo, które stało się ciałem i zamieszkało między nami". To Słowo mamy jeść i jego życie czyli Ducha odbierać i sycić duszę. Co jest zgodne z całym Pismem Św. Iz 55:2,11, Iz 34:16
J 6:63 Bw „Duch ożywia. Ciało nic nie pomaga. Słowa, które powiedziałem do was, są duchem i żywotem,”
Jezus w tym fragmencie wogóle nie mówi o wieczerzy, eucharysti czy komunii lecz o słowie ewangelii zbawienia.
Gdy ksiądz mówi na mszy: " Oto Baranek Boży, który...." to ludzie klękają przed fałszywym Chrystusem eucharystycznym, który nie ma nic wspólnego z biblijnym. To jest propaganda eucharystyczna i bałwochwalstwo. Biblia tego nie uczy.


Ostatnio edytowano So gru 31, 2005 10:23 pm przez Marck5, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So gru 31, 2005 10:17 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
GM czy potrafisz napisac cos wlasnymi slowami, czy tylko preferujesz dlugasne wklejki? Mialo nie byc takich elaboratow!!! A jak juz to robisz, to rob porzadnie, a nie zostawiasz takie kilometrowe odstepy miedzy akapitami. A nie moglbys przesylac tego na priva Tunii?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So gru 31, 2005 10:18 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
Tunia, Ty naprawde wierzysz w to, ze zjadasz Jezusa po kawalku? :shock:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 01, 2006 12:59 am 
Offline

Dołączył(a): N maja 08, 2005 5:17 pm
Posty: 595
Lokalizacja: Katowice
Tuniu,a co jest ciałem Chrystusa obecnie?-Jego kościół
A co jest ''czynnikiem'' spajającym i odżywiającym(krwią) to ciało?-To Duch Święty.
Jezus mówiąc o społeczności w jego ciele i krwi miał na myśli żywy kościół.

_________________
adam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 01, 2006 2:58 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn gru 26, 2005 2:31 pm
Posty: 78
Lokalizacja: małopolska
A ja myślę,że to Wy mylnie interpretujecie fakt przeistoczenia.Przyjrżyjcie się tym słowom:"Chlebem który ja dam jest moje ciało za żecie świata" I Żydzi właśnie tak to zrozumieli i zaczeli się między sobą sprzeczać:"jak on może nam dać swoje ciało za pokarm?" Jezus to usłyszał i nie powiedział im że to tylko taka przenośnia i nie chodzi mu o prawdziwe ciało-wprost przeciwnie powiedział im tak:"Ciało moje jest prawdziwym pokarmem a krew moja jest prawdziwym napojem i i jeśli nie będziecie spożywali ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili krwi Jego nie będziecie mieli życia w sobie"No sory ale ja tu mam czarno na białym a Wy sami to komplikujecie.Mówicie tak jak Zydzi,że to przecież nie może być prawdziwe ciało tylko pewnie jakieś duchowe, albo jakieś symboliczne a ja Wam mówie za Jezusem,że ciało jego jast naprawdę pokarmem a krew jego jest naprawdę napojem. Naprawdę bo On tak powiedział że naprawdę w J 6(51-58)Rozmawiałam z protestantami na chacie na ten temat i oni mi powiedzieli mniej więcej tak:"fuj jak można jeść czyjeś ciało",nie przyjmujecie tej prawdy bo to jest fuj tak jak Żydzi zrobili fuj.Ale jedząc chleb czujemy smak chleba a nie mięsa więc Jezus w sposób duchowy przemienia chleb w ciało abyśmy nie robili fuj.CZy ja Was nie zabardzo dziś zaatakowałam???


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 01, 2006 4:47 pm 
Offline

Dołączył(a): N maja 08, 2005 5:17 pm
Posty: 595
Lokalizacja: Katowice
No to trzeba by teraz ustalić co dla Jezusa oznaczał prawdziwypokarm.
Kiedyś powiedział do uczniów,którzy dziwili się,że nie chce jeść(Ew.Jana4,32-34),że ma pokarm do jedzenia,o którym oni nie mają pojęcia.
Wiemy,że ten materialny świat tak naprawdę nie jest prawdziwy,bo chwilowy.Prawdziwe jest to,co wieczne.Tak więc prawdziwym chlebem i prawdziwym winem nie jest to,co chwilowe,a to,co wieczne.
Pomyśl,jak na chleb i wino,to ziemskie,patrzy ktoś,kto ma świadomość przemijania tych rzeczy?Czy taki ktoś powiedział by o tych rzeczach,że są prawdziwe?
No chyba,że zaraz dodał by,że ta prawdziwość jest tymczasowa.A czy jest coś takiego jak chwilowa prawda?
To,że jacyś protestanci podeszli do eucharystii w taki dość ''prostacki'' sposób wcale tejże eucharysti nie dodaje prawdziwości.Ot,czyjeś nieodpowiedzialne bajdurzenia.
To się nie liczy.Liczy się tylko to,co jest w Biblii.To jest Prawda.

_________________
adam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 01, 2006 7:18 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 02, 2005 11:32 am
Posty: 434
Lokalizacja: Olkusz
Tunia03 napisał(a):
Jezus to usłyszał i nie powiedział im że to tylko taka przenośnia i nie chodzi mu o prawdziwe ciało-wprost przeciwnie powiedział im tak:"Ciało moje jest prawdziwym pokarmem a krew moja jest prawdziwym napojem i i jeśli nie będziecie spożywali ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili krwi Jego nie będziecie mieli życia w sobie"No sory ale ja tu mam czarno na białym a Wy sami to komplikujecie....

Mk 4:34 Bw "A bez podobieństwa nie mówił do nich. Na osobności zaś wykładał uczniom swoim wszystko."
Zachowujesz się jak byś była jedną z tłumów a nie uczniem, któremu Jezus wyjawia wszystko na osobności, gdyż napisałem ci co Jezus powiedział uczniom na osobności a nie przyjmujesz tylko powtarzasz paplaninę tłumów. Chcesz być uczniem Jezusa? To powiedział uczniom po skończonej rozmowie z tłumem: J 6:63 Bw „Duch ożywia. Ciało nic nie pomaga. Słowa, które powiedziałem do was, są duchem i żywotem,” ...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 01, 2006 8:11 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Tunia03 napisał(a):
A ja myślę, że to Wy mylnie interpretujecie fakt przeistoczenia.

Tuniu, problem polega na tym, że "przeistoczenie" jest po prostu mitem wymyślonym na podstawie błędnej interpretacji Pisma. Podczas Ostatniej Wieczerzy, kiedy to rzekomo nastąpiło pierwsze "przeistoczenie, Jezus najpierw rozdał uczniom kielich, mówiąc: "To jest krew moja nowego przymierza, która się za wielu wylewa na odpuszczenie grzechów", a zaraz potem dodał:

"Ale powiadam wam: Nie będę pił odtąd z tego owocu winorośli aż do owego dnia, gdy go będę pił z wami na nowo w Królestwie Ojca mego" [Mat. 26:28-29]

Czarno na białym jest napisane, że w kielichu było wino, które zostało nazwane krwią, ale w rzeczywistości przez cały czas pozostawało "owocem winorośli".

Czyli najpierw nazywa wino rozdawane uczniom swoją krwią, a zaraz potem nazywa to samo wino... winem (czyli owocem winorośli). Wniosek jest dość prosty - obrazowe twierdzenia były popularne i znane w tamtych czasach i twierdzenie Jezusa "to jest krew moja" było właśnie takim obrazem.

W Ew. Jana 15 Jezus mówi o sobie, że jest Krzewem Winnym, a my Jego latoroślami. I nikt przytomny nie będzie traktował tej wypowiedzi Jezusa dosłownie. Wiadomo, że Krzew jest pewnym obrazowym określeniem, podobnie jak latorośle. Jezus wielokrotnie mówił o sobie w sposób obrazowy (drzwi, droga) i zawsze intuicyjnie poprawnie interpretujemy takie teksty.

Cytuj:
Przyjrżyjcie się tym słowom:"Chlebem który ja dam jest moje ciało za żecie świata" I Żydzi właśnie tak to zrozumieli i zaczeli się między sobą sprzeczać:"jak on może nam dać swoje ciało za pokarm?" Jezus to usłyszał i nie powiedział im że to tylko taka przenośnia i nie chodzi mu o prawdziwe ciało-wprost przeciwnie powiedział im tak:"Ciało moje jest prawdziwym pokarmem a krew moja jest prawdziwym napojem i i jeśli nie będziecie spożywali ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili krwi Jego nie będziecie mieli życia w sobie" No sory ale ja tu mam czarno na białym a Wy sami to komplikujecie.

Gdybyś przeczytała całą wypowiedź Jezusa i konsekwentnie ją odczytała według prostej zasady interpretacji, którą Ci podałem, to zobaczyłabyś, że Jezus najpierw mówi o chlebie fizycznym (mannie), który nie pomógł ojcom na pustyni. Potem mówi o innym chlebie - nie takim, jaki jedli fizycznie ojcowie na pustyni. Chlebem z nieba Jest sam Jezus [6:48] i fakt Jego ofiary złożonej za grzech świata [6:51]. Jego ciało zostało ofiarowane na krzyżu, a Jego krew wylana na odpuszczenie grzechów [6:55]. Żywot wieczny uzyskuje się przez wiarę [6:47] i tylko przez wiarę [Ew. Jana 5:24; Rzym. 3:23-25; Ef. 2:8-10], a nie przez fizyczne spożywanie czegokolwiek, które jest uczynkiem. Werset 6:56 jest nawiązaniem do Jana 15 i Krzewu Winnego: "Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, we mnie mieszka, a Ja w nim" [6:56] - zarówno spożywanie ciała Jezusa jak i mieszkanie w Nim (podobnie jak trwanie w Krzewie Winnym) są pojęciami obrazowymi i przenośniami. Według "złotej zasady" interpretacji Biblii dosłowne traktowanie takich tekstów prowadzi do absurdów i przeczy nie tylko prawdom aksjomatycznym, ale również przykazaniom Bożym skierowanym do Izraela (np. zakaz spożywania JAKIEJKOLWIEK krwi - III Mojż (Kpł) 17:10) - a przecież słowa "oto krew moja" zostały skierowane do 12 Żydów pozostających jeszcze pod Starym Przymierzem (Nowe Przymierze zostało przypieczętowane, a więc weszło w życie dopiero na Golgocie).

Cytuj:
Mówicie tak jak Zydzi,że to przecież nie może być prawdziwe ciało tylko pewnie jakieś duchowe, albo jakieś symboliczne a ja Wam mówie za Jezusem,że ciało jego jast naprawdę pokarmem a krew jego jest naprawdę napojem. Naprawdę bo On tak powiedział że naprawdę w J 6(51-58)Rozmawiałam z protestantami na chacie na ten temat i oni mi powiedzieli mniej więcej tak:"fuj jak można jeść czyjeś ciało",nie przyjmujecie tej prawdy bo to jest fuj tak jak Żydzi zrobili fuj.Ale jedząc chleb czujemy smak chleba a nie mięsa więc Jezus w sposób duchowy przemienia chleb w ciało abyśmy nie robili fuj.CZy ja Was nie zabardzo dziś zaatakowałam???

Jezus powiedział znamienne słowa podsumowując swoją wypowiedź:

"Duch ożywia. Ciało nic nie pomaga . Słowa, które powiedziałem do was, są duchem i żywotem" [Jan 6:63]

Biorąc pod uwagę fakt, że podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus nie dokonał żadnego "przeistoczenia" [patrz wyżej i Mat. 26"28-29] i to, że pokarmem Jezusa było pełnienie woli Ojca [Jan 4:32-34], a naszym pokarmem jest Słowo Boże [Mat. 4:4], oraz że ciało nic nie pomaga [Jan 6:63], możemy śmiało przyjąć, że spożywanie ciała i krwi Pańskiej jest pojęciem obrazowym, a nie dosłownym nakazem. No i trudno przyjąć przez wiarę, że dzieje się coś, co się tak naprawdę nie dzieje! Byłby to jakiś dziwny cud, którego efekty byłyby całkowicie wirtualne i oparte na zapewnieniach osób, które go dokonują na ołtarzu. A przecież to te osoby utworzyły system pośrednictwa do Boga (według Biblii kapłaństwo jest powszechne - I Piotra 2:5,9] i z tego pośrednictwa [nieźle] żyją. Dlatego będą bronić Eucharystii do upadłego.

Żydzi myśleli, że chodzi o dosłowne, fizyczne spożywanie fizycznego ciała Jezusa. I mylili się. Jezus im powiedział, że sprawa wygląda inaczej niż wtedy, gdy ich ojcowie jedli dosłowną, fizyczną mannę na pustyni. Powiedział im również, że On jest innym chlebem, który zstąpił z nieba, że ciało nic nie pomaga, a żywot wieczny uzyskuje się tylko przez wiarę [Jan 3:16,18,36; 5:24, 6:47 i inne]. Co wobec tego oznacza spożywanie ciała i krwi Pana?

Wieczerza Pańska (w odróżnieniu od komunii) jest spożywana wyłącznie przez ludzi narodzonych na nowo z Ducha. Spożywamy chleb, a nie ciało i pijemy z kielicha - apostoł Paweł mówi o tym wyraźnie [I Kor. 11:26]. Nierozróżnianie ciała Pańskiego [I Kor. 11:29] podczas spożywania chleba [nie ciała] odnosi się do wcześniejszych wersetów I Kor. 11:20-22] mówiących o niewłaściwym spożywaniu Wieczerzy.

Narodzenie na nowo z Ducha to jest przyjęcie duchowego życia od Boga na podstawie wiary w Jezusa. Człowiek, który zdaje sobie sprawę, że jest grzesznikiem, a Jezus poniósł na swoim ciele jego winy na krzyż i umarł w jego miejsce, ponosząc karę - sprawiedliwy za niesprawiedliwego. Żadne uczynki, sakramenty, ani inne czynności religijne nie są w stanie sprawić, że zostaniemy oczyszczeni z grzechów i przyjęci przez Boga jako przybrane dzieci. Tylko wiara w Jezusa i powierzenie Mu swojego życia gwarantują otrzymanie zbawienia tu i teraz:

"Tym zaś, którzy go [Jezusa] przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego [Jezus/Jeszua = Jahwe zbawia], którzy narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli, ani z woli męża, lecz z Boga" [Jan 1:12-13]

Proste zwrócenie się do Jezusa całym sercem i położenie całej ufności w Nim nie wymaga teologicznego wykształcenia. On przyszedł do prostych ludzi i powiedział:

"Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście sprawowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie" [Mat. 11:28]

Jezus zmartwychwstał i żyje. Przyjdź do Niego w prostocie serca, zawołaj o ratunek (bo innego nie ma). Ja tak kiedyś zrobiłem. Jestem zbawiony i narodziłem się na nowo. Sama zobaczysz, jak to jest. Bo On to uczyni w Twoim sercu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 02, 2006 11:22 am 
Adminie, bardzo proszę raz jeszcze o zwrócenie uwagi na to, żeby nie wklejać tak obszernych tekstów jak jeden z powyższych... :) Kiedyś chyba była poruszana ta sprawa...


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 02, 2006 2:10 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr cze 01, 2005 3:07 pm
Posty: 262
Ja równiez chciałbym wtrącić swoje w tej dyskusji.
Jeśli w kielichu jest prawdziwa krew Jezusa a w chlebem jest Jego prawdziwe ciało, to musiał upuścić tej krwi na tyle dużo aby każdy z biesiadników ostatniej wieczyrzy mógł jej skosztować. To oznacza, że ta krew musiała zostac przelana zanim stało sie to na krzyżu. Podobnie i z chlebem. Musaiło zostać wyrwane z ciała Jezusa zanim umarł na krzyżu.

To by musiało oznaczać, że Jego śmierć nie była potrzebna.

Wydaje mi się Tuniu że bardzo pasuje do tej całej dyskusji ten opis:

Cytuj:
Jan. 4:9-14
9. Wtedy niewiasta samarytańska rzekła do niego: Jakże Ty, będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, o wodę? [Żydzi bowiem nie obcują z Samarytanami].
10. Odpowiadając jej Jezus, rzekł do niej: Gdybyś znała dar Boży i tego, który mówi do ciebie: Daj mi pić, wtedy sama prosiłabyś go, i dałby ci wody żywej.
11. Mówi do niego: Panie, nie masz nawet czerpaka, a studnia jest głęboka; skądże więc masz tę wodę żywą?
12. Czy może Ty jesteś większy od ojca naszego Jakuba, który dał nam tę studnię i sam z niej pił, i synowie jego, i trzody jego?
13. Odpowiedział jej Jezus, mówiąc: Każdy, kto pije tę wodę, znowu pragnąć będzie;
14. Ale kto napije się wody, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku żywotowi wiecznemu.
(BW)


Pan Jezus mówi o symbolu a niewiasta nie może zrozumieć o jakiej wodzie ten człowiek prawi. Ciągle tylko mysli o studni i wodzie jaka się w niej znajduje. I choć chciałaby poznac smak takiej wody, której raz skosztowawszy nigdy nie musiałaby już pić to jednak nie wyobraża nawet sobie że mowa Jezusa wcale nie jest o wodorotlenku.

Jesli więc dostrzegasz symbol w wodzie, o której mówił Jezus to i może dostzreżesz symbol krwi i chleba o ile spojrzysz na wypowiedzi Jezusa przez pryzmat stylu w jakim się wypowiadał o samym sobie.

Pozdrawiam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 02, 2006 2:57 pm 
Smok Wawelski napisał(a):
Tunia03 napisał(a):
A ja myślę, że to Wy mylnie interpretujecie fakt przeistoczenia.

Tuniu, problem polega na tym, że "przeistoczenie" jest po prostu mitem wymyślonym na podstawie błędnej interpretacji Pisma.

A ja myślę SMoku, że mitem jest mówienie o micie
To własnie wraz z upadkiem duchowości rozpowszechniał się absurdalny pogląd o "Micie"
Nawet Luter uważał, że chleb to ciało a wino krew.
Nie wspominając o tysiącletnich tradycjach kościołów prawosławnych i katolickim
Luter zresztą fajnie nazywał (choć niepoprawnie politycznie) owych tropicieli fantazji. Dla niego SMoku byłbyś "Urojeńcem"

Ale jak to bywa - rewolucja zjadła swoje dziecko a urojeńcy zawładneli protestanckim mysleniem :P

ZDrówko


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 02, 2006 3:12 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
hubertok napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Tunia03 napisał(a):
A ja myślę, że to Wy mylnie interpretujecie fakt przeistoczenia.

Tuniu, problem polega na tym, że "przeistoczenie" jest po prostu mitem wymyślonym na podstawie błędnej interpretacji Pisma.

A ja myślę SMoku, że mitem jest mówienie o micie
To własnie wraz z upadkiem duchowości rozpowszechniał się absurdalny pogląd o "Micie"
Nawet Luter uważał, że chleb to ciało a wino krew.
Nie wspominając o tysiącletnich tradycjach kościołów prawosławnych i katolickim
Luter zresztą fajnie nazywał (choć niepoprawnie politycznie) owych tropicieli fantazji. Dla niego SMoku byłbyś "Urojeńcem"

Ale jak to bywa - rewolucja zjadła swoje dziecko a urojeńcy zawładneli protestanckim mysleniem :P

Nawet Luter... - widzę, że zostało Ci już tylko powoływać się na Lutra... na szczęście jego poglądy (ani w sprawie Żydów, ani w sprawie komunii, ani w sprawie "urojeńców", ani w sprawie "anabaptystów") nie są kanoniczne. Był tylko człowiekiem i mylił się w wielu sprawach. Natomiast długość ludzkiej tradycji nie przydaje jej prawdziwości i nie uświęca jej treści. Ani w przypadku faryzeuszy, ani w przypadku krk.

Zdrówko.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 02, 2006 3:16 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr cze 01, 2005 3:07 pm
Posty: 262
Luter choć to wielki reformator, nie dostrzegał wszystkich błędów. To że tradycje KK albo Prawosławnego sięgają 3-4 wne nie jest żadnym argumentem. To że Luter nie odrzucił eucharystii nie oznacza że jest ona ugruntowoaną w Biblii "tajemnicą".

Pan Jezus zwalczał tradycje równie głęboko zakorzenione w Izraelu jak tradysje KK w naszym świecie. Obalał mity prostował zrozumienie. Dla wielu wówczas żyjących ludzi był urojeńcem i dlatego stał się głupstwem dla pogan i zgorszeniem dla Żydów.

Jednak Jego urojenia nigdy nie były sprzeczne ze Słowem Bozym, podczas gdy tradycje KK czerpią raczej z pogaństwa niż z Biblii.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 81 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL