www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So maja 11, 2024 8:58 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 635 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41 ... 43  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: N lip 17, 2011 5:21 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Smok Wawelski napisał(a):
Każda doktryna biblijna jest formułowana na podstawie różnych wersetów Pisma. Właśnie po to zostały te wersety w Piśmie napisane. Słowo zawiera doktryny po prostu.

Doktryny, to sa doktryny, a Pismo to Pismo. Doktryny nie sa Pismem, ani tez nie jest tak ze Pismo nieomylne i doktryny tez sa nieomylne. Mam inny stosunek do Pisma i do jego Zrodla, a inny do doktryn i ich zrodla. Uwazam taka postawe za biblijna.

Axanna napisał(a):
Jezus, który zbawił wszystkich bez względu na to, czy uwierzą czy nie, i który nie powiedział, że zdecydowana większość ludzi idzie na potępienie, nie jest prawdziwym Jezusem. O takim Jezusie napisałaś i też mi się to nie przyśniło.

Przysnilo Ci sie. Niczego takiego nie pisalam. Owszem Jezus nie powiedzial ze wszyscy beda zbawieni bez wzgledu czy uwierza czy nie - wcale temu nie przecze, zarowno jak i temu ze powiedzial, ze wielu idzie na zatracenie. Swoja droga "idzie na zatrzenie" a "trafi do zatracenia" to tez choc drobna, a jednak roznica.
Cytuj:
Są ludzie, którzy z byle powodu czują się znieważeni, i ja na to nic nie poradzę. Są również tacy, którzy każdą ogólną uwagę biorą do siebie i czują się obrażeni. Na to nic nie poradzę. Są i tacy, którzy zamiast przedstawiać konkretne argumenty, wolą przedstawić siebie w świetle męczeństwa "wolności słowa", a adwersarza w świetle tyranii. Merytoryczna dyskusja z takimi ludźmi jest mocno utrudniona.

mowiac Twoim jezykiem - czy nie robisz z siebie meczennika :wink:
Moze i sa tacy ludzie, ale mysle ze tak samo bys poczul zniewazony, gdybym zaczela wrzucac o falszywym Jezusie itp.

Uwazam ze jezeli przyjac wersje falszywego jezusa z powodu braku przekonania do doktryn, to raczej prawie nikt zbawiony nie bedzie, bo wiekszosc tak naprawde woli swiety spokoj, niz wyskakiwac z watpliwosciami co i tak procz nieprzyjemnosci nic nie da... poniewaz system jest taki, ze wierz w co chcesz, byle sie nie wysuwaj...

Co do konkretnych argumentow - nie uwazam ze w calej dyskusji z mojej strony bylo ich zero, jak to przedstawiasz. Argunenty byly, ktore nie ma co powtarzac w kolko. Napisalam ze ich zbicie, ani sposob mnie nie przekonaly, a Ty to podsumowales brakiem poznania podstaw ewangeli, falszywym Jezusem, prowadzeniem przez niewiadomo co i ... brakiem argumentow, coz, mysle, ze w rzeczy samej nie ma co ciagnac tej zapietlonej dyskusji...

Choc w sumie uczciwie przyznam racje, ze argumentow nie mialam wielu, hmm... Glowny to ten, ze nie widze w Slowie jednoznacznego stwierdzenia o wiecznych mekach i ze w roznicy od doktryny Slowo pozostawia luke w tej kwestji, ktora wypelnia doktryna. To tak wkrotce.

Dziekuje za cierpliwosc.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: N lip 17, 2011 8:47 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Axanna napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Każda doktryna biblijna jest formułowana na podstawie różnych wersetów Pisma. Właśnie po to zostały te wersety w Piśmie napisane. Słowo zawiera doktryny po prostu.
Doktryny, to sa doktryny, a Pismo to Pismo. Doktryny nie sa Pismem, ani tez nie jest tak ze Pismo nieomylne i doktryny tez sa nieomylne. Mam inny stosunek do Pisma i do jego Zrodla, a inny do doktryn i ich zrodla. Uwazam taka postawe za biblijna.
Każda nauka zapisana w Piśmie jest doktryną biblijną. Dlatego Biblia przedstawia doktrynę o zbawieniu z łaski. Gdyby nie doktryna o zbawieniu z łaski, nikt by się nie nawrócił. Po prostu nie wszyscy nazywają naukę "doktryną". Ale przecież masz prawo nazywać dowolną rzecz w dowolny sposób. Dokąd Cię to zaprowadzi, to osobna sprawa.

Smok Wawelski napisał(a):
Axanna napisał(a):
Jezus, który zbawił wszystkich bez względu na to, czy uwierzą czy nie, i który nie powiedział, że zdecydowana większość ludzi idzie na potępienie, nie jest prawdziwym Jezusem. O takim Jezusie napisałaś i też mi się to nie przyśniło.
Przysnilo Ci sie. Niczego takiego nie pisalam.
Naprawdę? To jak mam rozumieć Twoją wcześniejszą wypowiedź:

Axanna napisał(a):
Potepienie prawie calej ludzkosci i skazanie na wieczne meki kloci mi sie z wizja Pana Zwyciezscy, ktory jest dobry i ktorego Ofiara gladzi grzech swiata.
Jezus powiedział, że niewielu będzie zbawionych, a kaźń w gehennie jest wieczna. Jeśli Tobie się coś kłóci z Jego dosłownymi słowami, które cytowałem, to znaczy, że nie zgadzasz się z Jego wizją, a nie moją. Jeśli uważasz, że ponieważ Pan jest zwycięzcą i jest dobry, a Jego ofiara gładzi grzech świata, to kaźń nie jest wieczna, a zbawionych nie będzie niewielu, to nie tylko zaprzeczasz słowom Jezusa, ale najwyraźniej nie rozumiesz, co to znaczy, że ofiara Jezusa gładzi grzech świata - a to oznacza, że nie znasz podstaw Ewangelii, niestety. To wynika z twoich własnych słów. Nic na to nie poradzę. Jeśli nie wiesz, to zapytaj zamiast tworzyć jakieś własne teorie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: N lip 17, 2011 10:38 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Nie tworze zadnych teorji, ani niczego nie twierdze - ile razy to powtarzac?
"Kazn wieczna" nie ma dla mnie jednoznacznego znaczenia wiecznego trwania kazni, juz to mowilam.

Nie przypominam sobie tekstu, jednoznacznie stwierdzajacego o niewielu zbawionych, ale o to sie nie bede wyklucac.. znaczy sie ja nie twierdze, ze bedzie wielu zbawionych, bo nie wiem ile ich bedzie.

Swoim stwierdzeniem ze jakobym nie znala podstaw Ewangelii wlasnie podwazasz moje chrzescijanstwo i wiare, ale nic to, widac ze tak ma byc... Pan Jezus rozsadzi znam czy nie znam. Wierze ze jestem wierzaca chzrescijanka odrodzona z Ducha Swietego, zas za to, ze Ci nie przytakuje w sprawach doktryn mnie od chrzescijanstwa odlaczasz. I nie mow ze Ci cos tam w usta wkladam.

Nie kazda doktryna jest zapisana w Biblii i rownoznaczna nauce Biblijnej. Doktryna to teoria stwozona poprzez nauczycieli na podstawie Pisma, a nie jest Pismem. Jest oparta na wyciagnietych przez czlowieka wnioskach z wybranych fragmentow, z pominieciem fragmentow mniej pasujacych, albo z dopasowaniem takich fragmentow (jak w przypadku dopasowania terminu "zniszczyc" do z gory zalozonego nauczania, na przyklad, czy skwitowanie wypowiedzi o Sodomie i Gomorie na swoja modle).
Ponadto doktryna nie uwzglednia rzeczy, ktore nie zostaly objawione, a ktorych jest o wiele wiecej niz tych objawionych - nie uwzglednia, bo tez nie moze. Zalozenie ze nic nie ma ponadto co nie zostalo objawione uwazam za... nie wiem, niedorzeczne.

Pismo bezposrednio pochodzi od Boga, ktory jest Dobry, Sprawiedliwy i Wierny.
Doktryna zas pochodzi od czlowieka, wlasciwie od grupy ludzi czy lepiej nazwac z systemu, ktory pozostawia wiele do zyczenia, mowiac najbardziej delikatnie.

Takie widze roznice pomiedzy doktryna i Pismem i Twoje stwierdzenia ze doktryna to Pismo uwazam za nieprawdziwe.

Nie mam na ten temat wiecej do powiedzenia i wlasciwie to juz sie powtarzam. Dlatego dziekuje jeszcze raz za dyskusje i cierpliwosc.

Z cala pewnoscia nie pisales na darmo i mysle, ze wielu jest takich, co z tego skorzystaja - tak ze sie nie zlosc, ze tyle sie opisal, wszystko bylo ku dobremu. Ja tu juz nie wracam na razie, w kazdym razie z tym samym tekstem... chyba ze bede miala jakies pytania :)


Ostatnio edytowano N lip 17, 2011 11:54 pm przez Axanna, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: N lip 17, 2011 10:47 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 16, 2006 5:21 pm
Posty: 599
Smok Wawelski napisał(a):
... Nie jesteś w stanie obalić twierdzenia, że ten opis jest prawdziwy, więc lepiej nie próbuj.

Nikt, nie jest w stanie ostatecznie obalić lub odwrotnie danego twierdzenia. Jeżeli tak ktoś twierdzi to według mnie ma problem i ducha sekciarskiego. Jedynie Bóg może coś raz na zawsze obalić lub potwierdzić. Więc SW lepiej nie próbuj.

_________________
... wiara, która jest czynna ... Gal. 5:6
Obrazek
"Nie dajcie złapać się w dogmat, którym jest życie koncepcjami myślenia innych ludzi"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn lip 18, 2011 7:18 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 18, 2006 7:21 pm
Posty: 246
Wtrącają się do rozmowy... Czy jest w Piśmie Świętym jakiś werset, który mówi o niebycie ludzi potępionych po sądzie ostatecznym? Pytanie drugie drugie: Czy jest jakiś werset mówiący o wieczności ludzi potępionych?

Nie kojarzę żadnego wersetu ze Słowa, który mówi o anihilacji. W obserwowanej dyskusji również nie znalazłem odwołania się do takiego wersetu. Znajduję natomiast wiele wersetów mówiące o wieczności. O wieczności i stosunku, interpretacji dwóch stron na temat wyrażenia "wieczność". Tak jak mnie przekonuje Słowo, na podstawie tekstów, które znam i posiadanej w tym zakresie wiedzy, muszę uczciwie przyznać, że Biblia mówi o wiecznej męce i wiecznej karze.

Pozdrawiam

p.s. Chciałbym prosić o podanie wersetów o unicestwieniu potępionych.

_________________
Początkiem mądrości jest bojaźń Pana
Przyp.9:10


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn lip 18, 2011 8:27 am 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Ja ze swojej strony nie twierdze, ze uwazam iz bedzie jakas anihilacja i z tego co rozumiem, nikt tu tego nie twierdzi. Cala sprawa i spor sie rozbija o to, ze nie wszyscy sa przekonani na podstawie Slowa, ze jej na 100% nie bedzie. To jest drobna, ale istotna roznica. Owszem, duzo jest w Biblii o wiecznosci, ale nie ma stwierdzenia wprost o wiecznych mekach, zarowno jak nie ma o nie bycie po Sadzie.

Moj osobisty sprzeciw dotyczy twierdzenia, ze doktryna to jest to samo co Pismo i nawet jestem zaskoczona, ze sie spieram w tej sprawie z tak powaznym nauczycielem jak Smok - jakby on nie wiedzial, ze istnieje cale morze przeroznych, sprzecznych ze soba doktryn a ich glosiciele lamentuja, ze to co glosza jest zapisane w Biblii i kto z nimi sie nie zgadza, ten z Bogiem sie nie zgadza - w zyciu bym nie oczekiwala czegos takiego od Smoka.

Po drugie sie sprzeciwiam twierdzeniu, ze nauki o piejkle i wiecznych mekach sa podstawa Ewangelii. Chhyba calkiem inaczej rozumiem owe podstawy, ktore moglabym okreslic tak, ze za grzech (za ktory smierc) Pan zlozyl Ofiare i odkupil mnie ze smierci, ktrora nie ma teraz nade mna mocy, pojednal z Bogiem i odrodzil przez Ducha. To moim zdaniem sa podstawy a nie recytowanie doktryn o wiecznych mekach.

Zarzut o braku wiedzy co do podstaw Ewangelii odbieram jako rownoznaczny z twierdzeniem, ze nie jestem zbawiona i mysle, ze kto jak kto, ale taki chrzescijanin jak Smok powienien bardziej ostroznie opierowac podobnymi oskarzeniami.

I na koniec tez jeszcze powtorze, ze wcale sie nie uwazam za jakas wyrocznie, ani tez nie wyglaszam nowych teorji, ani twierdzen. Wyrazam swoje watpliwosci i swoje zdanie, co do ktorego nigdy nie postawilam kropki i ciagle nad tym mysle bez zaciecia sie na zmiany. Myslalam ze na forum dyskusyjnym to nie jest zabronione jak rowniez nie mam zamiaru nikomu sprawiac przykrosci, ani podwazac niczych wierzen.

Po prostu nie ufam doktrynom, bo nie pochodza wcale od Boga tylko z innego zrodla. W poprzednim poscie o tym mowilam.
Kolejnym przykladem moze posluzyc termin o zgladzeniu grzechow swiata przez Ofiare, czy ze "swiat z Bogiem pojednal" - to jest zapis Biblijny, nauczanie zas bedzie udowadniac ze pojednal, ale jednak nie pojednal, bo to tylko formalnie itp. - ja temu nie przecze, ale jednak to nie jest zapis Biblijny, tylko interpretacja przez czlowieka, sluszna czy nie to inna sprawa, tylko mowienie ze tak mowi Biblia jest naduzycidem, bo Biblia mowi ze pojednal.

Probuje wytlumaczyc roznice pomiedzy Biblijnym zapisem, a nauczaniem, prosze nie zrozumiec, ze chce powiedziec, ze caly swiat zostal automatycznie pojednany bez wzgledu na to ze nie wierzy... to tylko przyklad.

Mowilam, ze juz nie bede pisala, ale chgcialam tylko lepiej wytlumaczyc swoj punkt widzenia, bo wydaje mi sie, ze nie jestem wlasciwie zrozumiana. Przepraszam, jakby co :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn lip 18, 2011 9:06 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Axanna napisał(a):
Ja ze swojej strony nie twierdze, ze uwazam iz bedzie jakas anihilacja i z tego co rozumiem, nikt tu tego nie twierdzi. Cala sprawa i spor sie rozbija o to, ze nie wszyscy sa przekonani na podstawie Slowa, ze jej na 100% nie bedzie. To jest drobna, ale istotna roznica. Owszem, duzo jest w Biblii o wiecznosci, ale nie ma stwierdzenia wprost o wiecznych mekach, zarowno jak nie ma o nie bycie po Sadzie.
Jest stwierdzenie wprost o wiecznych mękach:

"I odejdą ci na kaźń wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego" [Mat. 25:46]

W oryginale "καὶ ἀπελεύσονται οὗτοι εἰς κόλασιν αἰώνιον οἱ δὲ δίκαιοι εἰς ζωὴν αἰώνιον"

κόλασιν αἰώνιον to "kara trwająca wiecznie", co możesz sobie sprawdzić tutaj:

http://www.blueletterbible.org/Bible.cf ... JV#conc/46

Tak rozumiał ten tekst Kościół od samego początku, a dowody podawałem już wcześniej, więc nie będę się powtarzał. Jeśli twierdzisz przeciwnie, to podważasz Słowo Boże. Kaźń wieczna jest kaźnią wieczną. Czyli kaźnią trwającą wiecznie.

Axanno napisał(a):
w zyciu bym nie oczekiwala czegos takiego od Smoka.
Jeśli wprost zaprzeczasz Słowu Bożemu, to nie mam wyjścia i muszę to napisać. To nie ja powiedziałem, że kaźń będzie wieczna, tylko Pan Jezus.

Axanna napisał(a):
Po drugie sie sprzeciwiam twierdzeniu, ze nauki o piejkle i wiecznych mekach sa podstawa Ewangelii. Chhyba calkiem inaczej rozumiem owe podstawy, ktore moglabym okreslic tak, ze za grzech (za ktory smierc) Pan zlozyl Ofiare i odkupil mnie ze smierci, ktrora nie ma teraz nade mna mocy, pojednal z Bogiem i odrodzil przez Ducha. To moim zdaniem sa podstawy a nie recytowanie doktryn o wiecznych mekach.
Nie przekręcaj moich słów. Nauka o sądzie wiecznym jest jedną z podstaw nauczania chrześcijańskiego i tak napisałem:

"Dlatego pominąwszy początki nauki o Chrystusie, zwróćmy się ku rzeczom wyższym, nie powracając ponownie do podstaw nauki o odwróceniu się od martwych uczynków i o wierze w Boga, nauki o obmywaniach, o wkładaniu rąk, o zmartwychwstaniu i o sądzie wiecznym" [Hebr. 6:1-2]

Axanna napisał(a):
Zarzut o braku wiedzy co do podstaw Ewangelii odbieram jako rownoznaczny z twierdzeniem, ze nie jestem zbawiona i mysle, ze kto jak kto, ale taki chrzescijanin jak Smok powienien bardziej ostroznie opierowac podobnymi oskarzeniami.
Patrz niżej.

Axanna napisał(a):
Po prostu nie ufam doktrynom, bo nie pochodza wcale od Boga tylko z innego zrodla. W poprzednim poscie o tym mowilam. Kolejnym przykladem moze posluzyc termin o zgladzeniu grzechow swiata przez Ofiare, czy ze "swiat z Bogiem pojednal" - to jest zapis Biblijny, nauczanie zas bedzie udowadniac ze pojednal, ale jednak nie pojednal, bo to tylko formalnie itp. - ja temu nie przecze, ale jednak to nie jest zapis Biblijny, tylko interpretacja przez czlowieka, sluszna czy nie to inna sprawa, tylko mowienie ze tak mowi Biblia jest naduzycidem, bo Biblia mowi ze pojednal.
Wyrwałaś werset z kontekstu, bo pojednany z Bogiem jest każdy, kto jet w Chrystusie, a to, że Bóg świat ze sobą pojednał w Twoim rozumieniu, znaczyłoby, że poselstwo pojednania jest w ogóle niepotrzebne, bo przecież cały świat już został pojednany z Bogiem. Oto cały fragment w kontekście:

"Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. A wszystko to jest z Boga, który nas pojednał z sobą przez Chrystusa i poruczył nam służbę pojednania, to znaczy, że Bóg w Chrystusie świat z sobą pojednał, nie zaliczając im ich upadków, i powierzył nam słowo pojednania. Dlatego w miejsce Chrystusa poselstwo sprawujemy, jak gdyby przez nas Bóg upominał; w miejsce Chrystusa prosimy: Pojednajcie się z Bogiem" [II Kor. 5:17-20]

To jest zapis biblijny. To, co napisałaś, jest fragmentem tego zapisu, wyrwanym z kontekstu.


Ostatnio edytowano Pn lip 18, 2011 9:21 am przez Smok Wawelski, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn lip 18, 2011 9:15 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Quster napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
... Nie jesteś w stanie obalić twierdzenia, że ten opis jest prawdziwy, więc lepiej nie próbuj.
Nikt, nie jest w stanie ostatecznie obalić lub odwrotnie danego twierdzenia. Jeżeli tak ktoś twierdzi to według mnie ma problem i ducha sekciarskiego. Jedynie Bóg może coś raz na zawsze obalić lub potwierdzić. Więc SW lepiej nie próbuj.
Przepraszam, ale Bóg coś napisał w swoim Słowie. Podstawowe reguły interpretacji Pisma podważasz Ty, a nie ja. Tekst jest prosty i coś oznacza. Jeśli nie oznacza tego, co oznacza literalnie, to musisz to wykazać, zamiast odwracać kota ogonem, stosować sofistyczne wybiegi i zarzucać mi ducha sekciarstwa. Gdyby tak było, jak piszesz, to żadne twierdzenie zapisane w Biblii nie byłoby dla nas pewne i prawdziwe, bo przecież "jedynie Bóg może coś raz na zawsze obalić lub potwierdzić" - i gdzie wtedy jesteśmy? Na bagnie, a nie na skale. Chodzenie razem z tobą po bagnie raczej mnie nie interesuje.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn lip 18, 2011 9:19 am 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Smoku, my sie kompletnie nie rozumiemy, a widze, ze nawet nie probujesz. Zapewniam Cie, ze niczego specjalnie nie przekrecam, jezeli tak to wyglada i mimo woli to robie, to przepraszam - serio. Czemu ciagle mnie oskarzasz o jakies wyrwania z kontekstu i jakies tweirdzenia, kiedy nie twierdze... nie jest tak, ze "w moim rozumieniu znaczylo by" - wyraznie to zastrzeglam. Nie chce sie spierac w nieskonczonosc. Nie gniewaj sie, prosze, uwazam ze sie nie rozumiemy, mimo wszystko dziekuje za wyjasnienia, poczytam jeszcze to wszystko, przemysle...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn lip 18, 2011 9:46 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Axanna napisał(a):
Smoku, my sie kompletnie nie rozumiemy, a widze, ze nawet nie probujesz. Zapewniam Cie, ze niczego specjalnie nie przekrecam, jezeli tak to wyglada i mimo woli to robie, to przepraszam - serio. Czemu ciagle mnie oskarzasz o jakies wyrwania z kontekstu i jakies tweirdzenia, kiedy nie twierdze... nie jest tak, ze "w moim rozumieniu znaczylo by" - wyraznie to zastrzeglam. Nie chce sie spierac w nieskonczonosc. Nie gniewaj sie, prosze, uwazam ze sie nie rozumiemy, mimo wszystko dziekuje za wyjasnienia, poczytam jeszcze to wszystko, przemysle...
Ja nie twierdzę, że wyrywasz z kontekstu "specjalnie", ani Cię nie oskarżam. Stwierdzam fakt i zwracam Ci uwagę na ten fakt. Po prostu. Spór dla samego sporu też mnie nie interesuje, bo na to szkoda czasu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn lip 18, 2011 11:59 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 16, 2006 5:21 pm
Posty: 599
Smok Wawelski napisał(a):
Jest stwierdzenie wprost o wiecznych mękach:

"I odejdą ci na kaźń wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego" [Mat. 25:46]

W oryginale "καὶ ἀπελεύσονται οὗτοι εἰς κόλασιν αἰώνιον οἱ δὲ δίκαιοι εἰς ζωὴν αἰώνιον"

κόλασιν αἰώνιον to "kara trwająca wiecznie", co możesz sobie sprawdzić tutaj:

http://www.blueletterbible.org/Bible.cf ... JV#conc/46


Ten fragment nie mówi nic o wiecznych mękach, a mówi o wiecznej karze, którą jest oddalenie od oblicza... kara a męka to różnica, a że ktoś sobie dorzuca co chce to już inna sprawa, typowe dla różnych denominacji i naśladowców tych i owych interpretatorów.

Smok Wawelski napisał(a):
Podstawowe reguły interpretacji Pisma podważasz Ty, a nie ja. Tekst jest prosty i coś oznacza. Jeśli nie oznacza tego, co oznacza literalnie, to musisz to wykazać, zamiast odwracać kota ogonem, stosować sofistyczne wybiegi i zarzucać mi ducha sekciarstwa. Gdyby tak było, jak piszesz, to żadne twierdzenie zapisane w Biblii nie byłoby dla nas pewne i prawdziwe, bo przecież "jedynie Bóg może coś raz na zawsze obalić lub potwierdzić" - i gdzie wtedy jesteśmy? Na bagnie, a nie na skale. Chodzenie razem z tobą po bagnie raczej mnie nie interesuje.

No i jak zwykle inwektywa i łaty... sofistyczne, zarzucasz, bagno... no pięknie pięknie

Ja podważam reguły interpretacyjne ? o przepraszam SW zapomniałem, że ty zawsze masz racje i ty nigdy nie podważasz reguł, tylko wszyscy co z tobą rozmawiają i się nie zgadzają. Przepraszam że o tym zapomniałem... no i zapomniałem, że ty możesz coś komuś "zarzucać" a tobie nie można nic zarzucić... ale przecież ty zawsze masz racje i jak zarzucasz to masz silne poparcie w Słowie... SW posłuchaj sam siebie

_________________
... wiara, która jest czynna ... Gal. 5:6
Obrazek
"Nie dajcie złapać się w dogmat, którym jest życie koncepcjami myślenia innych ludzi"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lip 19, 2011 9:14 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Quster napisał(a):
Ten fragment nie mówi nic o wiecznych mękach, a mówi o wiecznej karze, którą jest oddalenie od oblicza..
Gdzie jest napisane, że karą JEST oddalenie od oblicza Bożego? Czy w takim razie jeśli każdy zostanie osądzony według swoich uczynków, to kara będzie polegała na tym, że jeden będzie dalej od oblicza Bożego niż inny? To byłby absurd wynikający wprost z tego, co napisałeś.

Quster napisał(a):
kara a męka to różnica, a że ktoś sobie dorzuca co chce to już inna sprawa, typowe dla różnych denominacji i naśladowców tych i owych interpretatorów
Ty również jesteś interpretatorem i interpretujesz po swojemu. Tym razem chcesz uniknąć określenia "męka". Jeśli tak, to powiedz, dlaczego "będzie pożyteczniej dla ciebie, że zginie jeden z członków twoich, niż żeby miało całe ciało twoje znaleźć się w piekle" [Mat. 5:30]? Jeśli kara ma polegać na zwiększeniu odległości od oblicza Bożego, to dlaczego zagrożeniem jest znalezienie się w gehennie, a nie dalej lub bliżej oblicza Bożego? Co oznacza stwierdzenie:

"to i on pić będzie samo czyste wino gniewu Bożego z kielicha jego gniewu i będzie męczony w ogniu i w siarce wobec świętych aniołów i wobec Baranka. A dym ich męki unosi się w górę na wieki wieków i nie mają wytchnienia we dnie i w nocy ci, którzy oddają pokłon zwierzęciu i jego posągowi, ani nikt, kto przyjmuje znamię jego imienia" [Obj. 14:10-11]

Kościół od początku rozumiał wieczną karę jako wieczną mękę, bo po prostu tak jest napisane. Próby usunięcia wieczności kary albo złagodzenia jej dotkliwości poprzez anihilację to wymysły heretyków. Z teorią, że kara będzie polegała wyłącznie na oddaleniu od oblicza Bożego, spotykam się po raz pierwszy i jest ona absurdalna, pomijając fakt, że niezgodna z całością fragmentów na omawiany temat.

Smok Wawelski napisał(a):
Ja podważam reguły interpretacyjne ? o przepraszam SW zapomniałem, że ty zawsze masz racje i ty nigdy nie podważasz reguł, tylko wszyscy co z tobą rozmawiają i się nie zgadzają. Przepraszam że o tym zapomniałem... no i zapomniałem, że ty możesz coś komuś "zarzucać" a tobie nie można nic zarzucić... ale przecież ty zawsze masz racje i jak zarzucasz to masz silne poparcie w Słowie... SW posłuchaj sam siebie
W takim razie napisz, na podstawie jakich reguł interpretacyjnych dochodzisz do swoich wniosków? Kto łamie "złotą regułę interpretacji"? Ty czy ja? Interpretowanie według własnego "widzimisię" powoduje, że stajesz na bagnie, a nie na skale - to nie jest inwektywa, tylko stwierdzenie faktu. Twoje złości i ataki ad personam tego nie zmienią. Jeśli chcesz mi coś zarzucić, to postaraj się to robić merytorycznie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lip 19, 2011 8:52 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 16, 2006 5:21 pm
Posty: 599
Smok Wawelski napisał(a):
Gdzie jest napisane, że karą JEST oddalenie od oblicza Bożego?
Nie wiem czy ty tak poważnie, czy sobie żarty ze mnie robisz. Jest napisane o oddaleniu od oblicza i nie łap mnie za słowa, bo to retoryka nieuczciwa.
Smok Wawelski napisał(a):
Czy w takim razie jeśli każdy zostanie osądzony według swoich uczynków, to kara będzie polegała na tym, że jeden będzie dalej od oblicza Bożego niż inny? To byłby absurd wynikający wprost z tego, co napisałeś.

Absurdem jest to pierwsze zdanie, które jest błędnym odczytaniem sensu mojego zdania. Ja napisałem, że karą jest oddalenie od oblicza Boga i nic więcej nie napisałem, tak pisze w Piśmie, a że ty doszukujesz się w tym zdaniu drugiego dna, to już ja w takie filozofie nie wchodzę.

Dalsze zdania oparte na tym błędnym wniosku pominę...

Smok Wawelski napisał(a):
Ty również jesteś interpretatorem i interpretujesz po swojemu. Tym razem chcesz uniknąć określenia "męka". Jeśli tak, to powiedz, dlaczego "będzie pożyteczniej dla ciebie, że zginie jeden z członków twoich, niż żeby miało całe ciało twoje znaleźć się w piekle" [Mat. 5:30]?

Każdy jest interpretatorem, bo do każdego Pismo przemawia. Ale różnica polega na tym, że jedni uważają swoje interpretacje za jedynie prawdziwe i każdy kto się temu sprzeciwia zostaje okraszony inteligentnymi inwektywami. A w najgorszym razie, co historia pokazała, prowadzi takich ludzi do skazywania innych na śmierć. Do tego stopnia ta postawa jest wrośnięta w takie osoby, że potrafią dzisiaj usprawiedliwiać morderstwa w imię Boga. Ale są i drudzy, którzy owszem interpretują, bo tak należy robić, ale ich interpretacja jest ich osobistą drogą, w której Bóg daje to co chce i kiedy chce.

Smok Wawelski napisał(a):
Z teorią, że kara będzie polegała wyłącznie na oddaleniu od oblicza Bożego, spotykam się po raz pierwszy i jest ona absurdalna,
Dla mnie to nie jest "wyłącznie" ale "aż".

Smok Wawelski napisał(a):
.... Kto łamie "złotą regułę interpretacji"? Ty czy ja? Interpretowanie według własnego "widzimisię" powoduje, że stajesz na bagnie, a nie na skale - to nie jest inwektywa, tylko stwierdzenie faktu. Twoje złości i ataki ad personam tego nie zmienią. Jeśli chcesz mi coś zarzucić, to postaraj się to robić merytorycznie.

Nie zasłaniaj się wyimaginowaną barykadą, w której ty stoisz po stronie Boga, a ja po przeciwnej. Jeżeli nie zauważasz swoich złości i ataków, które czynisz bardzo często, wyzywając innych od "katolików", "russellitów", od tych co przekręcają Pisma itd to masz większy problem niż myślisz.

Ja nie zamierzam się z tobą licytować na wyższość mojej interpretacji nad twoją lub odwrotnie, bo ja nie pretenduje do osoby z "jedynie słuszną interpretacją". A zarzucanie innym "własnego widzimisię" to spotykam nie tylko od ciebie, ale i od SJ, od kalwinistów i innej maści ludzi, którzy przeceniają swoje poznanie lub swoją pozycję tu czy tam. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi.

Ja ci nic nie zarzucam, ja się bronię przed twoimi atakami i traktowaniem innych w sposób, ze inny to albo heretycy, albo poplecznicy heretyków, albo co najmniej zarażeni jakąś herezją, którą oczywiście ty definiujesz i polemika z z twoją definicją jest z góry bezsensowna, bo i tak zawsze ty musisz mieć rację.

Wybacz, ale dla mnie to jest postawa, na którą napatrzyłem się w różnych miejscach i ubraną w różne ciuszki doktrynalne. Jedynie mam nadziej, że wreszcie zauważysz ten swój styl pisania, za którym mam nadzieje nie idzie wewnętrzna mentalność. A te problemy wynikają tylko z tej ograniczonej komunikacji jaką jest forum internetowe. Łatwo tutaj o błędne odczytanie innych, ale ważne aby nie brnąć w swoimi mniemaniu.

Wracając do kwestii "wiecznej kary" ja lubię rozmawiać otwarcie, ale tą otwartość rozumiem w ten sposób, że wypowiadam każdą myśl która mi przyjdzie do głowy i skojarzenie. Lubię gdy atmosfera nie powoduje "ataku" na tego co wypowiada to i owo. Sam nigdy nie atakowałem doktryny o "wiecznych mękach" jedynie wypowiadam swoje zdanie, spostrzeżenia, myśli. Nie boje się podważać oklepanych i bezrefleksyjnie powtarzanych "tradycyjnych doktryn", uważam, że takie badanie rozwija, a jeśłi Duch prowadzi to napewno zaprowadzi tam gdzie trzeba.

Bóg Pisma, to nie Bóg, który siedzi z katechizmem i wypunktowanymi doktrynami, w które muszę uwierzyć. Jeżeli mam w coś uwierzyć to Duch ma mnie przekonać i przekona, Bóg wprowadzi, a nie jakaś subkultura religijna, która będzie uprawiać na mnie "mobbing teokratyczny", szantażując inwektywami o heretykach, innowiercach, tych co nie rozumieją Pisma, zmuszając presją psychiczną, nagonką grupy popleczników jedynie słusznego interpretatora, do tego aby nie wychylał się, tylko łykał jak popadnie, każdą doktrynę jeśli byłaby nawet absurdalna. Tak to działa w wielu zorganizowanych grupach. Liderzy lubią liderować, lubią jak lud ich słucha i uwielbia. Takiego chrześcijaństwa jakie przedstawiłem powyżej ( bo takie bardzo często jest ) nie lubię i nie popieram.

Jak już mówiłem, wierzę w to co jest w Piśmie, jeżeli Bóg, a nie człowiek, przekona mnie, że jest takie miejsce, gdzie niezbawieni są cała wieczność przypalani, paleni, męczeni, torturowani, rozrywani, gdzie im wnętrzności w tych ich ciałach ciągle wyłażą na wierzch, sprawiają wieczny ogromny ból "fizycznopodobny" (lub może nawet fizyczny), gdzie tacy ciągle przechodzą przez wręcz dosłowną maszynkę do mięsa, są obdzierani ze skóry, albo ta skóra im obłazi, bo ogień ich trawi przez całą wieczność, są po prostu ciągle w tej lawie paleni, cierpią i nie spalają się - to przyjmę takie nauczanie.

Jeżeli tego mi Bóg nie dał do tej pory, to jego wola czy to uczyni czy nie. Jednakże ja nigdy w tym wątku nie wypowiedziałem się zdecydowanie po żadnej stronie, jedynie rozważam to co rodzi się w moim umyśle po przemyśleniach i lekturze Pisma.

Czyli jedynym podstawowym absurdem jest zarzucanie mi jakiegoś poglądu, gdyż ja go nie wyrażam, bo go nie mam, nie mam ostatecznego poglądu w tym temacie. Jeżeli ktoś tego nie rozumie i tego nie zauważył, to ma problem z czytaniem ze zrozumieniem, wybaczcie.

Pismo mówi... nie ufajcie człowiekowi, ani książętom itd ... ja nie ufam i nie zamierzam, nie ufam nawet sam sobie, bo też jestem tylko człowiekiem, który jest grzeszny.

_________________
... wiara, która jest czynna ... Gal. 5:6
Obrazek
"Nie dajcie złapać się w dogmat, którym jest życie koncepcjami myślenia innych ludzi"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lip 19, 2011 10:31 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Dokladnie, Qusterze, nic dodac, nic ujac.
Mowiac polzartem, Twoja wizja wiecznego smazenia sie powinna przypasc do gustu zagorzalym przeciwnikom 'tylko' zniszczenia :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 20, 2011 7:04 am 
Nie sledzilam watku ostatnio, teraz przeczytalam post Qustera i tak sie zastanawiam w jakim celu niby "nieprzekonany" o swoich racjach i niby niechcacy nikogo przekonac co do swojej niepewnej racji, ktory takze nie chce przyjac nic od innego czlowieka jak tylko od Boga (Quster) prowadzi dyskusje bez konca z przekonanym (przez Ducha sw.) o swojej racji (Smok) ?

Uwazm Quster, ze to Ty nieuczciwie prowadzisz dyskusje, a tu o to przyklad;

Smok Wawelski napisał(a):
Ty również jesteś interpretatorem i interpretujesz po swojemu. Tym razem chcesz uniknąć określenia "męka". Jeśli tak, to powiedz, dlaczego "będzie pożyteczniej dla ciebie, że zginie jeden z członków twoich, niż żeby miało całe ciało twoje znaleźć się w piekle" [Mat. 5:30]?


na proste pytanie jak zwykle nie odpowiadasz, tylko albo niby "nasladujesz" Pana Jezusa odpowiadajac pytaniem na pytanie (gdy ja Ciebie pytalam), albo jakies dziwaczne oskarzenia padaja;

Quster napisał(a):
Każdy jest interpretatorem, bo do każdego Pismo przemawia. Ale różnica polega na tym, że jedni uważają swoje interpretacje za jedynie prawdziwe i każdy kto się temu sprzeciwia zostaje okraszony inteligentnymi inwektywami. A w najgorszym razie, co historia pokazała, prowadzi takich ludzi do skazywania innych na śmierć. Do tego stopnia ta postawa jest wrośnięta w takie osoby, że potrafią dzisiaj usprawiedliwiać morderstwa w imię Boga. Ale są i drudzy, którzy owszem interpretują, bo tak należy robić, ale ich interpretacja jest ich osobistą drogą, w której Bóg daje to co chce i kiedy chce.
Nieladnie! :? Tym bardziej , ze piszesz;
Cytuj:
Lubię gdy atmosfera nie powoduje "ataku" na tego co wypowiada to i owo.


Czy po to ta dyskusja, by ten przekonany stracil swoje przekonanie, by razniej bylo nieprzekonanym i niepewnym swoich racji ?


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 635 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41 ... 43  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL