Owieczka napisał(a):
Czy można taką rzecz potraktować jako drugorzędną, przyjąć brzemiona tych - dla mnie - ludzkich nauk, żeby tylko być z ludźmi, którzy jednak kochają więcej Pana Jezusa, niż większość znanych mi chrześcijan? Czy nie poczyni nam to duchowych szkód, czy nie sprawi, że będziemy innych osądzać wg własnego widzimisię po rzeczach zewnętrznych
i potępiać? Czy nie wpadniemy w pychę sądząc, że skoro zdobyliśmy się na takie coś, to jesteśmy bardziej święci od tych, którzy tego nie praktykują? Czy to nie zamgli nam obrazu naszego Boga, czy nie odbierze radości ze zbawienia, czy nie przygłuszy nas na głos Ducha Świętego?
Myślę, że można - pod warunkiem, że ze spraw drugorzędnych nikt nie będzie robił spraw pierwszorzędnych i wypisywał ich na sztandarach. Jeśli się nie da, to w praktyce najwyżej będzie można z takimi braćmi BYWAĆ.