Zdrowe nauczanie biblijne w kościołach zostało zastąpione wpajaniem takiej lub innej tradycji opartej na przekonaniach ludzkich - w przypadku flag, skoków tanecznych, nagich Dawidów jako obowiązkowych przejawów "wolności w Duchu Świętym" wzięło się to z książek amerykańskich "proroków" i innych "mężów Bożych", które są bezkrytycznie traktowane i a praktyce służą jako dodatek do Biblii, a czasem (o zgrozo) jej zamienniki. W przypadku legalizmu z drugiej strony tego spektrum zniewolenie obowiązkowym przejawem "wolności w Duchu" również pochodzi od ludzi - w tym przypadku bierze się z ich wyobrażeń o tym, jak powinno wyglądać uświęcenie oraz z bezkrytycznego przyjmowania wszystkiego, co przychodzi z Białorusi czy Ukrainy. Jedno i drugie często jest pozbawione rzetelnych podstaw biblijnych i niestety prowadzi do zniewolenia ludzkimi systemami, które jest nazywane "wolnością". Problem pojawia się wtedy, gdy ktoś chce mieć wolność do nieskakania, niemachania flagami albo po prostu do trzeźwości umysłu. Wtedy wmawia mu się, że "nie ma wolności". Z drugiej strony, głoszenie "wolności w Duchu" kończy się, gdy ktoś chce mieć wolność do nieumywania nóg, do skromnej ozdoby, czy do kosmetyków używanych w sposób niewyzywający. Jedna i druga skrajność jest przejawem cielesnego postrzegania i wyznaczania standardów duchowości. I może prowadzić do fałszywej pobożności pozbawionej autentycznej mocy Bożej w życiu.
Z moich doświadczeń wynika, że więcej bojaźni Bożej i świętości w życiu mają jednak "legaliści obrządku wschodniego" niż "legaliści obrządku zachodniego".
Owieczka napisał(a):
Ale jest jeszcze jedna rzecz, o którą chciałam zapytać - jest napisane, że mężatka żyje w rozterce (tak, jak i mąż) bo chce się podobać mężowi, a panna "i ciałem i duchem" może swobodnie służyć Panu. Jeśli więc mężatka chce się podobać mężowi, to znaczy, że nie podoba się... Bogu?
No to tradycyjnie przeczytajmy, o co chodzi w kontekście:
Przede wszystkim, Paweł opatruje tę cześć komentarzem:
"A to, co mówię, jest zaleceniem, a nie rozkazem. A wolałbym, aby wszyscy ludzie byli tacy, jak ja, lecz każdy ma własny dar łaski od Boga, jeden taki, a drugi inny" [I Kor. 7:6-7]Stan bezżenności (celibatu) jest darem łaski czyli charyzmatem. Każdy ma własny charyzmat od Boga i nie każdy ma akurat taki, żeby żyć w stanie bezżennym. Są to zalecenia Pawła, a nie rozkazy. I są powodowane względami praktycznymi.
Po drugie, fragment jest skierowany do tych osób, które jeszcze nie weszły w związek małżeński. Jeśli ktoś już jest w takim związku, to nie powinien szukać rozłączenia.
"Bracia, niech każdy pozostanie przed Bogiem w tym stanie, w jakim został powołany. A co do panien, nakazu Pańskiego nie mam, ale wyrażam zdanie jako ten, który dzięki miłosierdziu Pańskiemu zasługuje na wiarę. Sądzę więc, że w obliczu groźnego położenia dobrze jest człowiekowi pozostać takim, jakim jest. Jesteś związany z żoną? Nie szukaj rozłączenia. Nie jesteś związany z żoną? Nie szukaj żony. A jeśli się ożeniłeś, nie zgrzeszyłeś, a jeśli panna wyszła za mąż, nie zgrzeszyła; wszakże tacy będą mieli doczesne kłopoty, ja zaś chciałbym wam tego oszczędzić.
A to powiadam, bracia, czas, który pozostał, jest krótki; dopóki jednak trwa, winni również ci, którzy mają żony, żyć tak, jakby ich nie mieli; a ci, którzy płaczą, jakby nie płakali; a ci, którzy się weselą, jakby się nie weselili; a ci, którzy kupują, jakby nic nie posiadali; a ci, którzy używają tego świata, jakby go nie używali; przemija bowiem kształt tego świata. Chcę, abyście byli wolni od trosk; kto nie ma żony, troszczy się o sprawy Pańskie, o to, jak by się Panu podobać; a żonaty troszczy się o sprawy tego świata, o to, jak by się podobać żonie, i żyje w rozterce. Także kobieta niezamężna i panna troszczy się o sprawy Pańskie, aby być świętą i ciałem i duchem; mężatka zaś troszczy się o sprawy tego świata, jakby się podobać mężowi. A to mówię dla własnego dobra waszego, nie aby sidła na was zarzucać, lecz abyście postępowali przystojnie i trwali przy Panu ustawicznie" [I Kor. 7:24-35]Później w tym samym liście Paweł zadaje retoryczne pytanie:
"Czy nie wolno nam zabierać z sobą żony chrześcijanki, jak czynią pozostali apostołowie i bracia Pańscy, i Kefas?" [I Kor. 9:5]Paweł miał świadomość, że czas jest krótki, a Pan może przyjść po Kościół w każdej chwili [Obj. 22:17-20]. Dlatego żył oczekując Pana i wołając "Maranatha!" [I Kor. 16:22] jak powinna czynić cała Oblubienica. Dodatkowo pisze o obliczu groźnego położenia, co prawdopodobnie odnosi się do trwających prześladowań. W ogniu prześladowań nie zakłada się rodziny i to jest logiczne.
Oczywiste jest, że osoby w stanie bezżennym są w stanie bardziej poświęcić się służbie dla Pana i nie zwraca uwagi na sprawy ciała w takim stopniu, jak małżonkowie. Czy to jednak oznacza, że apostoł Piotr i pozostali apostołowie posiadający żony byli dalej od Pana niż apostoł Paweł i inni żyjący w celibacie? Nie - po prostu istnieje możliwość, że posiadając męża/żonę możemy poświęcić zbyt wielką uwagę podobaniu się mężowi/żonie i pogubić prorytety. Dlatego Paweł mówi te rzeczy dla naszego dobra, abyśmy trwali przy Panu ustawicznie (jeśli mamy współmałżonków, to nie zapominajmy, że Pan jest zawsze na pierwszym miejscu) i postępowali przystojnie (jeśli nie mamy charyzmatu bezżenności, bo "lepiej jest wstąpić w związek małżeński niż płonąć").
Zwróćmy uwagę, że Paweł nie pisze teo wszystkiego po to, żeby "zarzucać sidła na Koryntian". Co to znaczy? Ano tyle, że zaleca pewne rzeczy, ale ich nie nakazuje, bo nie chce ich kontrolować cieleśnie jak w sektach, gdzie kontroli podlegają nawet intymne sprawy członków. I tego się trzymajmy - jak mawia jedna z sióstr, którą serdecznie pozdrawiam, jeśli to czyta.

Ziarno napisał(a):
Zręczne matki szyją ubrania pasujące skromnym, oddzielonym od świata ludziom. Prosta Ewangelia wyłącza falbanki, koronki, bufonki wyglądające tak słodko na małych dziewczynkach. Matki mogą nie być świadome ducha dumy, które porusza ich serca, kiedy ubrania zawierają tak niepotrzebne rzeczy
Ewangelia nie wypowiada się na temat falbanek, koronek, bufonków (bufonek?). Duch dumy może poruszać serce człowieka nawet wtedy, gdy czuje się lepszy od tych, którzy "są jak ten celnik" i ubierają ładnie swoje dzieci. Prosta Ewangelia mówi o skromności w ubiorze, ale nie podaje spisu materiałów zakazanych ani indeksu kolorów, które są sprzeczne z wolą Bożą. Oddzielenie od świata to jest oddzielenie od pychy żywota, pożądliwości oczu i pożądliwości ciała. Ludzkie wyznaczanie granic kończy się najczęściej zniewoleniem człowieka. Drogoście kupieni. Nie stawajcie się niewolnikami ludzi.