Smok Wawelski napisał(a):
O ile dobrze rozumiem intencje Qustera (a nie zawsze mi to wychodzi), to jemu chodzi o to, że omawiany fragment I Tes. 4:13-18 nie mówi bezpośrednio o duszach lub duchach zmarłych (którzy zasnęli) ani nie mówi o tym, że te dusze są u Pana w niebie i stamtąd zostaną z Nim przyprowadzone. Chodzi o to, że tekst nie musi wcale mówić o duszach lub duchach, bo ci, którzy zasnęli, żyją nadal, tylko wyszli z ciała - dlatego Paweł nie musi pisać, że "dusza jego wyjdzie z ciała" tylko pisze, że wolałby on sam wyjść z ciała [II Kor. 5:8]. Mówi również, że on sam wolałby rozstać się z życiem i on po rozstaniu się z życiem wolałby być z Chrystusem, a nie jego dusza [Flp. 1:23]. Po prostu apostołowie nie robili w swoich tekstach super-dokładnych zastrzeżeń na wypadek, gdyby w przyszłości adwentyści wymyślili, że dusza po śmierci ciała zasypia i jest nieświadoma.
NT w ogóle mało zajmuje się duszami w powszechnym chrześcijańskim rozumieniu (np. w przypowieści o bogaczu i Łazarzu mamy bogacza i Łazarza a nie dusze bogacza i Łazarza).
Cytuj:
To samo jest z pobytem tych, którzy zasnęli. Znowu Paweł nie tłumaczy w I Tes. 4:13-18 gdzie oni są w momencie pisania listu i co robią, bo nie o to chodzi Tesaloniczanom i nie to jest ich problemem, na który Paweł odpowiada. Ale niejako na marginesie jego wypowiedzi widać, że aby wszyscy razem (ci, którzy wcześniej zasnęli i ci, którzy będą żywi w momencie Pochwycenia) mogli zostać uniesieni w górę, na obłoki, to najpierw ci, którzy zasnęli, muszą zostać przyprowadzeni z Panem z nieba i zmartwychwstać w nowych ciałach. To jest całkowicie logiczne i spójne z tym, że oni są w niebie z Panem. Skoro zostaną przyprowadzeni z nieba wraz z Nim i zmartwychwstaną najpierw, to żywi ich nie wyprzedzą lecz wszyscy razem wstąpią na obłoki w uwielbionych ciałach. Werset 14 nie jest wtrącony tutaj jako jakaś ogólna refleksja dotycząca nadziei zmartwychwstania, lecz dotyczy tych samych ludzi, o których mowa w wersecie poprzednim i następnym.
Ja tam nie widzę tego marginesu. Nie widzę żadnego przyprowadzania z nieba - jest napisane, że Pan zstąpi z nieba, a umarli powstaną (Bóg wyprowadzi ich spośród umarłych, jak poprowadził Jezusa). Po prostu ten fragment jest bezużyteczny, jeśli chce się stwierdzić, co się dzieje z duszami zmarłych świętych i zamiast argumentować z milczenia, że nie dzieje się nic (np. śpią), albo usiłować doszukać się jakichś podtekstów i wczytywać nawet logiczne z naszej perspektywy treści, lepiej go odłożyć i przejść do tekstów, które tym się zajmują.
Cytuj:
P.S.
A co do Popowskiego, to powyższy fragment niestety godzi w katolicką doktrynę, więc tłumacze katolickich przekładów robią, co mogą. W BT jest nawet "wyprowadzi"... Przecież gdyby Pan przyprowadził ze sobą wierzących, którz zasnęli, to nie byłoby jednego powszechnego zmartwychwstania na samym końcu. I byłby problem.
Smoku, czy rozmawiałeś z Popowskim, że wiesz jakie były jego intencje? Jego tłumaczenie tutaj jest wierne oryginałowi i to jest fakt niezależnie od tego, jakie katolik wysnuwa z niego wnioski. Równie dobrze można powiedzieć, że robisz co możesz (chciałbyś żeby tam było "przyprowadzi"), ponieważ dokładny przekład godzi w twoją doktrynę
Ale lepiej dyskutować o faktach, niż dodawać niemerytoryczne uwagi o tym, co komu pasuje, co komu w co godzi, kto ma jakie intencje i niecne plany.