poszukiwacz prawdy napisał(a):
Odnoszę wrażenie drogi Smoku ,że patrzymy na te samą rzecz z dwóch różnych punktów i kruszymy niepotrzebnie kopie.
W pewnym sensie masz rację. Ale nie do końca. Obawiam się, że Ty wrzucasz pewne rzeczy do jednego worka i "Izraelem" nazywasz wyłącznie tych, którzy przyjęli zbawienie. Konsekwencją takiego poglądu jest pozbawienie wszystkich niewierzących Żydów ich przynależności do Izraela w sensie pochodzenia od Abrahama, Izaaka i Jakuba. To jest właśnie efekt "teologii zastępstwa", która Kościół nazwała "Izraelem", a Izrael według ciała "wystrzeliła w kosmos", dopóki się nie nawróci. A to dało początek antysemityzmowi w Kościele. Nie twierdzę, że Ty jesteś antysemitą, ale jeśli odbierzemy Żydom ich wybranie, ich obietnice i ich narodowość, to kim zostaną? Już tylko przeciwnikami Boga i wrogami Ewangelii.
Twoja odpowiedź na pytanie nr 2 nie ma związku z pytaniem. Paweł nazywa niezbawiony Izrael Izraelem i nie ma to nic wspólnego z tym, że ci ludzie nie są usprawiedliwieni. Nie są Izraelem Bożym, ale urodzili się jako Żydzi, bo są potomkami Abrahama, Izaaka i Jakuba. Nawet jeśli są odłamani z powodu niewiary, to pozostają szlachetnymi, naturalnymi gałęziami drzewa oliwnego - ich natura żydowska się nie zmieniła:
"o ileż pewniej zostaną wszczepieni w swoje drzewo oliwne
ci, którzy z natury do niego należą" [Rzym. 11:24] - czas teraźniejszy.
Gdyby przestali być Izraelem, to nie należeliby już z natury do drzewa oliwnego. Ale należą ze względu na praojców [Rzym. 11:28].
Twoja odpowiedź na pytanie nr 3 dowodzi, że niezbawieni Żydzi są krajanami Pawła - a kim jest Paweł? Hebrajczykiem, Żydem i Izraelitą - sam siebie tak określa. Są wszyscy narodowości izraelskiej i to się nie zmieniło. Można powiedzieć, że niezbawiony Żyd jest Żydem niespełnionym, ale nadal pozostaje Żydem - tutaj musi nastąpić rozdzielenie pojęć, bo inaczej kim są teraz niezbawieni Żydzi? Kosmitami? Dlaczego przez tyle wieków prześladowano Żydów, skoro... nie są Żydami?
Twoja odpowiedź na pytanie nr 4 jest sprzeczna sama w sobie:
Cytuj:
przedstawia to nie obraz dwóch Izraeli, a Izraela pod Prawem i Izraela po przyjściu Mesjasza wolnego
Izrael pod Prawem i Izrael wolny to chyba dwie oddzielne grupy ludzi, a nie jedna? A skoro "Izrael pod Prawem" wyparował i już nie jest Izraelem, to po co Paweł pisał List do Galacjan? Kto to byli "judaizujący"? Nie Żydzi przypadkiem? Czy "pewni ludzie przybyli z Judei" [Dz. Ap. 15:1] to Czesi? Indianie? Papuasi?
"Bo nawet ci, którzy poddają się obrzezaniu, sami zakonu nie przestrzegają, ale chcą, abyście wy się obrzezywali, by mogli z ciała waszego się chlubić" [Gal. 6:13]
Obydwie grupy istniały równolegle i obydwie fizycznie były Izraelem. Ci, którzy próbowali cofnąć Galacjan i Koryntian z powrotem do niewoli zakonu, też byli Żydami (tyle, że nie spełnionymi w Mesjaszu).
Ci, którzy otwarcie prześladowali Pawła, też byli Żydami i nie zmienili swojej narodowości, a Paweł nazywa ich... Żydami:
"Od Żydów otrzymałem pięć razy po czterdzieści uderzeń bez jednego" [II Kor. 11:24]
Potomstwo Hagar prześladuje potomstwo Sary i obydwie grupy żyły za czasów Pawła:
"Lecz jak ongiś ten, który się według ciała narodził, prześladował urodzonego według Ducha,
tak i teraz" [Gal. 4:29] - jedna grupa prześladuje drugą. Czyli obydwie istnieją równocześnie.
Cytuj:
Wcześniej postrzegałem to z podobnego punktu jak ty więc nie muszę tego dogłębnie analizować. Tylko, że trudniej mi było znaleźć argumenty aby się w tym utwierdzic. Cały czas to analizuję bo nie uważam, że to już napewno tak. Pomyślę jeszcze
Ja też mogę powiedzieć, że wcześniej myślałem tak jak Ty. Ale Słowo Boże mnie przekonało, że jest inaczej.
Powiedzmy, że masz synów, którzy noszą Twoje nazwisko - np. Poszukiwaczyński. I powiedziałeś do nich, że kochasz ich wszystkich miłością wieczną, ale dla Ciebie prawdziwym Twoim synem jest tylko taki Poszukiwaczyński, który oprócz nazwiska ma jeszcze Twój charakter i taki odziedziczy Twoje majętności. Jednakże warunkiem koniecznym i wystarczającym do objęcia dziedzictwa jest przejawianie Twojego charakteru. Pochodzenie biologiczne jest cenne, ale samo w sobie nie wystarczy.
Następnie adoptujesz jeszcze innych synów, którzy nie wywodzą się od Ciebie biologicznie, ale mieszkają w jednym domu z synami biologicznymi i maja prawo dziedziczenia jako synowie przybrani i oni zaczynają przejawiać Twój charakter. W ten sposób pewna grupa Twoich synów biologicznych i adoptowanych przejawia Twój charakter, który jest warunkiem koniecznym i wystarczającym dziedziczenia dla jednych i drugich. Wtedy mówisz: "Oto moi prawdziwi synowie!" Czy pozostali synowie (ci biologiczni, ale nie przejawiający w tym momencie Twojego charakteru) przestają być Twoimi synami biologicznymi, a Ty przestajesz ich kochać? Czy może czekasz, aż się zmienią i również otrzymają dział w dziedzictwie, jeśli do posiadanego już pochodzenia według ciała dodadzą jeszcze zmianę charakteru?