Axanno, przeczytaj może dokładniej to, co napisałem powyżej. Albo masz osobistą więź z Bogiem, albo tylko wierzysz, że ją masz. Albo jesteś w przymierzu z Bogiem, albo tylko wierzysz, że w nim jesteś. Albo jesteś dzieckiem Bożym, albo tylko wierzysz, że nim jesteś. Czy relacja z Bogiem to jest dla Ciebie praktyka czy tylko teoria?
"My wiemy, że z Boga jesteśmy, a cały świat tkwi w złem. Wiemy też, że Syn Boży przyszedł i dał nam rozum, abyśmy poznali tego, który jest prawdziwy. My jesteśmy w tym, który jest prawdziwy, w Synu jego, Jezusie Chrystusie. On jest tym prawdziwym Bogiem i życiem wiecznym" [I Jana 5:19-20]Axanna napisał(a):
Czy zawsze jestes pewien? Zawsze, a to przezawsze? Nie masz chwili slabosci, albo gdy uswiadomisz, ze zgrzeszyl, czy masz jakas nieprawosc w sercu? - to tylko pytania "na przyklad", ja nic nie twierdze o Tobie, tak tylko pytam, z ciekawosci...
Nowe Przymierze jest dane z łaski, a Duch Święty jest rękojmią ze strony Boga, że On tego przymierza nie złamie. Mój pojedynczy grzech nie sprawia, że przymierze zostaje zerwane, ponieważ miłosierdzie przewyższa sąd. Nie muszę się bać, bo bojaźń drży przed karą potępienia, a ja przeszedłem ze śmierci do żywota i jestem w Chrystusie - dlatego nie ma dla mnie potępienia. Moje świadectwo wewnętrzne pochodzi od Ducha Świętego, a świadectwem zewnętrznym jest owoc Ducha w życiu, którego pojedyncze upadki nie niweczą. Jak napisał Przebudzony75, gdyby moja pewność zbawienia zależała od mojej własnej doskonałości, to usprawiedliwienie byłoby z moich uczynków, a nie z łaski. Ale ponieważ narodziłem się na nowo, Bóg przypisuje mi sprawiedliwość Chrystusa, bo jestem w Nim. On za mnie umarł i zapłacił karę za moje winy. Duch Święty jest gwarancją czyli poręką faktu, że jestem w Chrystusie i że mogę liczyć na spełnienie obietnic zapisanych w Przymierzu dotyczących przyszłości. Samo trwanie w przymierzu nie polega na tym, że jeśli upadnę, to z niego wypadam (to jest katolicyzm) - ono polega na tym, że mam dostęp do łaski, w której stoję. A mam dostęp dlatego, że uwierzyłem, Bóg mnie zrodził na nowo, wiem o tym i o wszystkim, co On we mnie i dla mnie zrobił i nadal robi, znam Go i ufam Mu - On mnie podtrzymuje, ilekroć upadnę i wstawia się za mną u Ojca w niebie. To jest rzeczywistość, a nie teoria.
"Prawdziwa to mowa: Jeśli bowiem z nim umarliśmy, z nim też żyć będziemy; jeśli z nim wytrwamy, z nim też królować będziemy; jeśli się go zaprzemy, i On się nas zaprze; jeśli my nie dochowujemy wiary, On pozostaje wierny, albowiem samego siebie zaprzeć się nie może" [II Tym. 2:11-13]Pan Jezus oręduje w niebie za mną i wszystkimi, którzy są w Nim. Dlatego pojedyncze upadki nie pozbawiają mnie żywota wiecznego:
"Dzieci moje, to wam piszę, abyście nie grzeszyli. A jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy. On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i za grzechy całego świata" [I Jana 2:1-2]Wiem, że Go znam, bo przestrzeganie Jego przykazań z miłości do Niego jest treścią mojego życia. Dlatego przestrzeganie przykazań jest również objawem mojej miłości ku Niemu:
"A z tego wiemy, że go znamy, jeśli przykazania jego zachowujemy. Kto mówi: Znam go, a przykazań jego nie zachowuje, kłamcą jest i prawdy w nim nie ma. Lecz kto zachowuje Słowo jego, w tym prawdziwie dopełniła się miłość Boża. Po tym poznajemy, że w nim jesteśmy" [I Jana 2:3-5]Upadki zdarzały się apostołom i zdarzały się wszystkim ludziom, którzy żyją w skażonych ciałach. Ale przymierze z Bogiem mają Ci, którzy się go boją i jeśli trwają w Chrystusie, nie muszą się bać potępienia.
"Takie zaś jest przymierze, które zawrę z domem Izraela po upływie owych dni, mówi Pan: Prawa moje włożę w ich umysły i na sercach ich wypiszę je, i będę im Bogiem, a oni będą mi ludem. I nikt nie będzie uczył swego ziomka ani też swego brata, mówiąc: Poznaj Pana, bo wszyscy mnie znać będą od najmniejszego aż do największego z nich. Gdyż łaskawy będę na nieprawości ich, a grzechów ich nie wspomnę więcej" [Hebr. 8:10-12]Pan jest łaskawy dla moich nieprawości, ponieważ trwam z Nim w przymierzu. Znam Go od 20 lat - nie "wierzę, że Go znam", tylko Go znam. Jest łaskawy i daje moc do trwania w przymierzu wszystkim, którzy go miłują z całego serca i pragną Mu być posłuszni. Gdybym zaczął grzeszyć na zimno bez bojaźni Bożej, czyniąc zło, którego nie muszę czynić, ale lubię, to biada mi.
Człowiek, który żyje nie przestrzegając przykazań z wyboru, ale mimo to jest pewien swojego zbawienia, sam daje świadectwo oszukiwania samego siebie. Tacy ludzie głośno mówią "Panie, Panie", popełniając jednocześnie nieprawość. Dlatego poznajemy po owocach, a nie po okrzykach i zapewnieniach. Ten, kto ma Ducha Świętego, wie o tym. Inni też wiedzą, bo widzą owoc Ducha.