Smok Wawelski napisał(a):
Przypowieść ma pewne ograniczenia, a panny z przypowieści nie myślały i nie mówiły o wierze, tylko o oliwie. Dlatego mówiły o sprzedawcach. A mówiły słusznie, bo pozbycie się oliwy mogłoby rzeczywiście spowodować, że jednym i drugim jej nie starczy. Moim zdaniem nie da się tutaj wszystkiego przełożyć co do szczegółu i nie o to w tej przypowieści chodzi. Bo przecież nikt nie może drugiemu udzielać Ducha albo wiary, a tym bardziej sprzedawać jednego czy drugiego.
Co do pierwszego to nie upieram się,
bo nie mam na to dowodu, tylko taką małą intuicję.
Może ująłbym to tak, że mądrość czynu jednych panien współgrała z celnością ich osądu.
Chodzi mi w tym głównie o to, że w Biblii nikt nie może uchodzić za mądrego,
jeśli nie umie trzymać języka na wodzy i udzielić trafnej,
stosownej do zaistniałych okoliczności riposty.
Więc tak, ekstrapolując trochę, przypuszczam,
że Mistrz nazywa je mądrymi także dla ich wymowy.
Natomiast znacznie łatwiej przyjąć mi za pewnik,
że to ja czegoś nie rozumiem, bo jestem ograniczony,
niż przypisać to ograniczenie przypowieści Jezusa.
Mam dość duże zaufanie do karbów jego mowy
i akurat tutaj widzę zagadkę,
której ludzkie myślenie nie jest w stanie sprostać,
bez poluzowania kołnierzyka czy gorsetu.
Owszem nie jest nigdzie napisane, że oliwą można handlować,
ale skoro ktoś jest tak głupi, że ma lampę, a nie ma oliwy,
to wodzi go za nos bardzo niemiłosierny pan,
więc skoro ów mu się wysługuje,
to honorem i przywilejem mądrej panny jest posłać głupią tam,
skąd przyszła, czyli do diabła, ponieważ pożyczanie darów Bożych
odbiera chwałę ich szczodremu Dawcy.
W moich uszach: -
Idźcie raczej do sprzedawców i kupcie sobie,
jest stosownym, pobożnym życzeniem zła dla głupich, zakłamanych istot.
-
Sprzedałyście się złemu, to idźcie do niego,
zamiast udawać, że zależy wam na spotkaniu z Oblubieńcem.
Jest to zatem zwykłe, bezczelne pokuszenie,
oraz cenna recepta na niepotrzebne duchowe rozterki.
Tak bym zreferował ten obrazek.
Ale może komuś co innego się przyśniło
i zdoła mnie wyleczyć z moich strasznych iluzji...?