2 Piotr. 1:18-2:3
A my, będąc z nim na świętej górze, usłyszeliśmy ten głos, który pochodził z nieba. Mamy więc słowo prorockie jeszcze bardziej potwierdzone, a wy dobrze czynicie, trzymając się go niby pochodni, świecącej w ciemnym miejscu, dopóki dzień nie zaświta i nie wzejdzie jutrzenka w waszych sercach. Przede wszystkim to wiedzcie, że wszelkie proroctwo Pisma nie podlega dowolnemu wykładowi. Albowiem proroctwo nie przychodziło nigdy z woli ludzkiej, lecz wypowiadali je ludzie Boży, natchnieni Duchem Świętym. Lecz byli też fałszywi prorocy między ludem, jak i wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzać będą zgubne nauki i zapierać się Pana, który ich odkupił, sprowadzając na się rychłą zgubę. I wielu pójdzie za ich rozwiązłością, a droga prawdy będzie przez nich pohańbiona. Z chciwości wykorzystywać was będą przez zmyślone opowieści; lecz wyrok potępienia na nich od dawna zapadł i zguba ich nie drzemie.
Szerszy fragment, w którym kilka rzeczy mozna zoabczyć. Najpierw jest mowa o tym, że uczniowie [Piotr, Jakub i Jan] otrzymali słowo prorockie - "Ten jest mój Syn umiłowany, ktorego sobie upodobałem, jego słuchajcie!" [Mat. 17:5; Mk. 9:7]. Piotr zachęca wierzących, by trzymali się tego jak pochodni. Ale jak mieliby się trzymać, gdyby go nie rozumieli i potrzebowali wykładu? Dalej jest mowa o dowolnym wykładzie, potem o natchnieniu Ducha Świętego, które przynosiło proroctwo. Na końcu Piotr przechodzi do porównania - jak w Izraelu bywali fałszywi prorocy, tak w Kościele, wśród braci, będą fałszywi nauczyciele.
O co chodzi? Zauważmy, że Piotr tworzy tutaj pewne przeciwstawienia: fałszywi prorocy - prorocu według Ducha Świętego; zgubna nauka fałszywych nauczycieli - nauka, która jest jak pochodnia; dowolny [dosł. "własny"] wykład - implikowany nie-dowolny, zgodny z Duchem Świętym wykład. Ciekawe też, że Piotr podkreśla Boże pochodzenie proroctwa, nie zaś ludzkie.
Wnioski, jakie mi się tutaj nasuwają są takie: wszelkie prawdziwe proroctwo pochodzi od Ducha Świętego. Takie proroctwo świeci jak pochodnia w nocy człowiekowi, który je przyjmuje. Ponieważ proroctwo nie pochodzi od człowieka, to nie nasza własna bystrość umożliwia nam jego zrozumienie, ale sam Autor - Duch Święty. Istnieje jednak "stronnictwo", które się temu przeciwstawia: byli niegdyś fałszywi prorocy, którzy prorokowali od siebie, nie zaś od Boga i zwodzili lud. Teraz są wśród braci fałszywi nauczyciele, którzy wykładaja proroctwo Pisma według własnych zamysłów, a ich nauka prowadzi do zguby.
Dlatego uważam, że nie ma tutaj mowy o osobistym rozumieniu Pisma i jego proroctwa, jest natomiast ostrzeżenie przed fałszywymi nauczycielami, wykładającymi je niezgodnie z myślą Autora.
PS I może warto tutaj też zaznaczyć, ze proroctwo nie oznacza wyłącznie "przepowiedni", ale nawet częśćej, po prostu Boże przesłanie.
|