www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest N kwi 28, 2024 8:45 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz gru 31, 2009 7:17 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 12:01 pm
Posty: 504
Lokalizacja: DG
Witam, to jest mój pierwszy post na tym forum, zakładam go gdyż w naszym zborze za jakiś czas odbędzie się wybór Rady Zboru. Starałem się poczytać w Biblii coś na ten temat, próbowałem sobie odpowiedzieć na pytanie jak wyglądała organizacja Kościoła w I i II wieku i czy mamy dzisiaj jakiś obowiązek biblijnej organizacji kościoła, czy jest tu dopuszczana wolność i anatomia lokalnego zboru. NT podaje nam sporo informacji o kwalifikacjach starszych czy biskupów, ale już nie mówi wyraźnie o ordynacji wyborczej. Czy starszych powinien nominować i wybierać zbór, czy na jakiś okres czasu, myślę, że kadencyjność wyboru nie jest w ogóle podparta NT. A co z wyborem pastora, czy wybierać powinien bezpośrednio zbór czy pośrednio rada zboru.


Dość interesująco wygląda wers z Dz.Ap. 14:23 "A gdy przez wkładanie rąk wyznaczyli im (had ordained KJV) (kto? Paweł i Barnaba) w każdym zborze starszych, wśród modlitw i postów poruczyli ich Panu, w którego uwierzyli." Użyte tu słowo greckie cheirotoneo wskazuje raczej nie na nakładanie rąk ale na demokratyczne podnoszenie rąk podczas głosowania.

Podobne słowo użyte jest w kontekście 2 Kor. 8:19. "Lecz nie tylko to, bo został on wyznaczony przez zbory na uczestnika podróży naszej w tym dziele miłosierdzia, którym pragniemy służyć ku chwale samego Pana i ku okazaniu naszej gorliwości"

Czytając NT trzeba tez pamiętać o tym, że ordynacja wyborcza w NT była osadzona w trzech kontekstach organizacji zycia społeczeństwa funkcjonujących w ówczesnym świecie:

1. żydowskie synagogi, silna rola starszych zboru, kolegium, rada starszych, starszyzna. 2. społeczeństwo rzymskie, oparte na chłodnym prawie, silna rola jednostki cesarza i wąskiej grupy przedstawicieli ludu, to tutaj właśnie zrodził się pomysł biskupa papieża; 3 grecka zasada demokracji o silnej roli społeczeństwa, lokalnego kościoła.

Napiszczie jak wygląda organizacja kościoła w waszych zborach, czy macie jakieś przemyslenia na ten temat.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz gru 31, 2009 7:35 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Witaj,

Zajrzyj do wątku, w którym już poruszaliśmy te kwestie:

http://www.ulicaprosta.net/forum/viewtopic.php?t=555


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz gru 31, 2009 7:45 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 12:01 pm
Posty: 504
Lokalizacja: DG
Dziękuję bardzo, trudno jest poruszać sie po czymś tak ogromnym jak to Forum, chętnie poczytam. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 10, 2010 12:43 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 12:01 pm
Posty: 504
Lokalizacja: DG
Poczytałem wątki, ale nie znalazłem nic np na temat kadencyjności trwania np. rady zboru. Owszem wiele jest wypowiedzi teologicznych i studium wersetów w Biblii, a ja chciałbym abyście napisali coś od siebie, jak u was wygląda kwestia wyborów i organizacji kościoła. Czy w waszych społecznościach obowiązują statuty, czy są one przestrzeganie, czy są opracowane zgodnie z Bożym Słowem? Czy starsi rzeczywiście uczestniczą w zarządzaniu zborem, czy raczej są postaciami fikcyjnymi, nie mającymi realnego wpływu na to co dzieje się w zborze, to się teraz ładnie nazywa - że są paprotkami ? Jaką rolę odgrywa zbór, czy rada zboru i pastor słuchają opinii zboru, czy raczej zbór ma niewiele do powiedzenia ?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N sty 10, 2010 4:17 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Jesteś jednym z nielicznych nowoprzybyłych gości, który uczciwie przeczytał wskazane wątki i rozumie, że nie chcemy powtarzać tego, co juz pisaliśmy. Dziękuję - jestem zbudowany taka postawą i wzywam wszystkich nowych użytkowników do jej naśladowania. :)

Rzeczywiście, nie mówiliśmy o kadencyjności trwania rady zboru. Ale też ani Pismo, ani historia wczesnego Kościoła nie wspominają o czymś takim. Funkcja starszego/biskupa była dożywotnia, chyba że popadł w grzech i został odwołany z pełnionej funkcji.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 11, 2010 9:52 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 12:01 pm
Posty: 504
Lokalizacja: DG
Jak już jesteśmy przy temacie funkcji starszych to ostatnio przeczytałem kilka fragmentów z Biblii na temat pochlebstw. I tak sobie myślę, że jedną z ważnych cech kwalifikacji starszego, biskupa, pastora powinna być szczerość i omijanie szerokim łukiem wszelkich pochlebstw. Chyba coraz częściej obserwujemy jak starsi mają coraz większą tendencje do schlebiania sobie na wzajem i pastorom. Widzą, że pastorzy, czy współstarsi źle postępują, że ulegają różnym zwiedzeniom, że marnotrawią fundusze, ale chwalą, że wszystko jest w jak najlepszym porządku i tym samym przywodzą pastora, siebie i całe zbory do zguby. Myślę, że warto zastanowić się nad tym tematem. Poniżej pozwoliłem sobie wypisać kilka wersetów nt pochlebstw.


Wybaw, Panie, gdyż zabrakło pobożnych I nie ma już wiernych wśród ludzi. Kłamliwie mówią jeden do drugiego pochlebstwa, Mówią nieszczerym sercem. Niech Pan wytępi wszystkie wargi schlebiające, Język mówiący przechwałki! Oni mówią: Przez język nasz jesteśmy mocni, Wargi nasze są z nami: Któż panem naszym?
Ks. Psalmów 12:1-6

Fałszywy język nienawidzi tych, których zmiażdżył, a usta pochlebcy prowadzą do zguby. Ks. Przysłów 26:27

A tych, którzy bezbożnie będą postępować wbrew przymierzu, zwiedzie pochlebstwami do odstępstwa, lecz lud tych, którzy znają swojego Boga, umocni się i będą działać. Ks. Daniela 11:32

Albowiem nigdy nie posługiwaliśmy się pochlebstwami 1 List do Tesaloniczan 2:5

Są to ludzie biadający nad losem swoim, kierujący się swoimi pożądliwościami; usta ich głoszą słowa wyniosłe, a dla korzyści schlebiają ludziom. List Judy 16


Dlatego muszę mówić, aby sobie ulżyć, otworzę swoje wargi i odezwę się. Nie będę brał niczyjej strony i nikomu nie będę schlebiał. Nie umiem schlebiać, gdyż mój Stwórca wnet by mnie utrącił. Ks. Hioba 32:20 - 22

Nie ma bowiem w ustach ich szczerości, Wnętrze ich, to zguba! Otwartym grobem jest gardło ich! Językiem swym schlebiają. Ks. Psalmów 5:10


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 11, 2010 10:03 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
AOLSZA, wyszło Ci tak, jakby refleksja o pochlebstwach i schlebianiu pojawiła się u Ciebie po wpisie Smoka :lol:
A o mądrym zachęcaniu znajdziesz coś w Biblii? 8)

Ja znalazłam takie np.zalecenia nie tylko dla dla starszych:

"Zachęcam was jedynie, bracia, abyście coraz bardziej się doskonalili i starali zachować spokój, spełniać własne obowiązki i pracować własnymi rękami, jak to wam nakazaliśmy. Wobec tych, którzy pozostają na zewnątrz, zachowujcie się szlachetnie, a nie będzie wam potrzeba nikogo." [1Tes 4:11-12 BT]

"Dlatego zachęcajcie się wzajemnie i budujcie jedni drugich, jak to zresztą czynicie." [1Tes 5:11 BT]

"Do czasu, aż przyjdę, przykładaj się do czytania, zachęcania, nauki." [1Tm 4:13 BT ] -to brzmi jak prywatna zachęta od Pawłą w związku ze służbą Tymoteusza, żeby zachęcał innych ;)

"Troszczmy się o siebie wzajemnie, by się zachęcać do miłości i do dobrych uczynków." [Hbr 10:24 BT ] - i jest też dużo więcej zachęt do zachęcania siebie nawzajem "intencyjnie" [czyli do walki, trwania i wytrwania przy JHWH i prawdziwej nauce]


Ostatnio edytowano Pn sty 11, 2010 10:22 am przez ani_isza, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 11, 2010 10:19 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 12:01 pm
Posty: 504
Lokalizacja: DG
zakładam, że smok napisał szczerze co czuł :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 11, 2010 10:30 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
I tak z tych biblijnych zaleceń dotyczących kwalifikacji osób, życia i stanu na starszego jakie mamy w NT wiele bywa ignorowanych. Dlatego te pozostałe cechy i umiejętności, jakich trzoda mogła by sobie dla siebie życzyć [np. te na które zwracasz uwagę albo zachęcanie], myślę że szły by w parze u osób spełniających zalecane standardy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 11, 2010 12:04 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Hehe, rzeczywiście - pierwsze zdanie wpisu aolszy wygląda tak, jakby mi zrobił delikatną aluzje do pochlebstwa. Ale czytając dalej widzę, że nie o to chodziło. A więc, do rzeczy:

aolsza napisał(a):
I tak sobie myślę, że jedną z ważnych cech kwalifikacji starszego, biskupa, pastora powinna być szczerość i omijanie szerokim łukiem wszelkich pochlebstw. Chyba coraz częściej obserwujemy jak starsi mają coraz większą tendencje do schlebiania sobie na wzajem i pastorom. Widzą, że pastorzy, czy współstarsi źle postępują, że ulegają różnym zwiedzeniom, że marnotrawią fundusze, ale chwalą, że wszystko jest w jak najlepszym porządku i tym samym przywodzą pastora, siebie i całe zbory do zguby. Myślę, że warto zastanowić się nad tym tematem

"Biskup bowiem jako ten, który ma się troszczyć o sprawy Boże, powinien być człowiekiem bez zarzutu: nie może być zarozumiałym, skłonnym do gniewu; nie może nadużywać wina, wszczynać awantur, być chciwym brudnego zysku. Powinien być gościnny, rozmiłowany w czynieniu dobra, roztropny, sprawiedliwy, pobożny, powściągliwy. Powinien też być jak najbardziej prawowierny, aby przekazując zdrową naukę, mógł upominać opornych i wykazywać im, że są w błędzie" [Tyt. 1:7-9 BWP]

Wytłuściłem te cechy biskupa/starszego, które mogą moim zdaniem wiązać się z odpornością na ewentualne pochlebstwa.

Uważam, że w poruszonym temacie schlebiania sobie nawzajem i pastorom największym problemem polega na błędnym rozwiązaniu systemowym (czyli brak faktycznej kolegialności przywództwa i zastąpienie jej układem monarchicznym pastor + podlegli mu starsi), a także brak transparentności działań starszych oraz ich odpowiedzialności przed całą wspólnotą jako najwyższą instancją [Mat. 18:15-18; II Kor. 2:6].


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 11, 2010 1:13 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 12:01 pm
Posty: 504
Lokalizacja: DG
Jeszcze o jednym trendzie. Zauważyłem, że pewnym niedobrym standardem staje się używanie kazań do napominania zborowników. Pastor zamiast spotykać się z ludźmi do których ma pewne zastrzeżenia i rozmawiać z nimi, ich napominać, mówi kazanie a w nim stosuje ogólniki typu, są u nas w zborze pewne osoby... To powoduje, że ludzie w zborze zaczynają domyślać się różnych rzeczy, podejrzewać jeden drugiego, omijać, kąsać...

Niedawno słyszałem w kazaniu jak kaznodzieja wziął biblijną historię o mądrym wyroku Salomona i o dzieciach dwóch nierządnych kobiet. To uduszone dziecko odniósł w ten sposób, że teraz w zborach są ludzie którzy tak samo przygniatają nowonarodzone niemowlęta ciężarami doktryn i teologii i że w ten sposób te "duchowe dzieci" za duszone i umierają duchowo. No jest to dla mnie szok, bo prosty wniosek jest taki, że ci którzy chcą uczyć podstaw wiary, chcą ochronić nowonarodzonych przed zwiedzeniami, na jakie są narażeni w różnych miejscach, są niczym nierządna kobieta...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 11, 2010 2:45 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
aolsza napisał(a):
Niedawno słyszałem w kazaniu jak kaznodzieja wziął biblijną historię o mądrym wyroku Salomona i o dzieciach dwóch nierządnych kobiet. To uduszone dziecko odniósł w ten sposób, że teraz w zborach są ludzie którzy tak samo przygniatają nowonarodzone niemowlęta ciężarami doktryn i teologii i że w ten sposób te "duchowe dzieci" za duszone i umierają duchowo. No jest to dla mnie szok, bo prosty wniosek jest taki, że ci którzy chcą uczyć podstaw wiary, chcą ochronić nowonarodzonych przed zwiedzeniami, na jakie są narażeni w różnych miejscach, są niczym nierządna kobieta...

No, to by oznaczało niestety, że apostołowie i inni autorzy listów w NT są winni duchowej śmierci całej masy osób, które "przygnietli doktryną". I jeszcze kazali starszym robić to samo. Autor Listu do Hebrajczyków to w ogóle ma chyba "przerąbane":

"Biorąc pod uwagę czas, powinniście być nauczycielami, tymczasem znowu potrzebujecie kogoś, kto by was nauczał pierwszych zasad nauki Bożej; staliście się takimi, iż wam potrzeba mleka, a nie pokarmu stałego. Każdy bowiem, który się karmi mlekiem, nie pojmuje jeszcze nauki o sprawiedliwości, bo jest niemowlęciem; pokarm zaś stały jest dla dorosłych, którzy przez długie używanie mają władze poznawcze wyćwiczone do rozróżniania dobrego i złego" [Hebr. 5:12-14]

Niestety, tutaj mamy głębszy problem. Nie tylko używanie kazań do manipulacji, lecz w dodatku obrzydzanie nowonarodzonym niemowlętom niesfałszowanego duchowego mleka, przez które mogliby wzrastać ku zbawieniu [I Piotra 2:1-3]. Taka postawa jest sprzeniewierzeniem się powołaniu starszego, który ma za zadanie nauczać zdrowej doktryny i sprzeciwiać się fałszywym naukom [Tyt. 1:7,9]. Taka postawa powoduje, że duchowe dzieci nigdy nie dorosną i będą łatwym kąskiem dla wszystkich wilków w owczych skórach i fałszywych nauczycieli.

Włos się jeży...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sty 13, 2010 10:48 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 2:35 pm
Posty: 330
Aolsza, myślę, że pastorzy wybierają sobie starszych (tak jest u mnie) i nie ma mowy o żadnej demokracji. Zapewne są to rady 'yes-menów' przytakujących pastorowi. Wg statutu mego Kościoła (KZ) radę starszych wybiera zbór, a spośród starszych pastora. W praktyce jest różnie, czasami pastorzy sami wybierają starszych ignorując statut (bo i tak nikt go nie czytał), czasami dają zborowi "do wyboru" swoich jednie słusznych kandydatów.
Nie spotkałem się ze zdrowym układem. Najlepiej działa chyba układ autorytarny z mądrym przywódcą. Ale nie jest model biblijny..


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 18, 2010 7:50 pm 
W kontekście "pasterzowania" chodzi za mną od jakiegoś czasu fragment:

Jan. 10:1-5
Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, kto nie wchodzi przez drzwi do owczarni, lecz w inny sposób się tam dostaje, ten jest złodziejem i zbójcą. Kto zaś wchodzi przez drzwi, jest pasterzem owiec. Temu odźwierny otwiera i owce słuchają jego głosu, i po imieniu woła owce swoje, i wyprowadza je. Gdy wszystkie swoje wypuści, idzie przed nimi, owce zaś idą za nim, gdyż znają jego głos. Za obcym natomiast nie pójdą, lecz uciekną od niego, ponieważ nie znają głosu obcych.

Słowa te wypowiedział Jezus do faryzeuszy. Wiemy, że Jezus jest nazwany Pasterzem [Hbr. 13:20; 1Ptr. 2:25; 5:4] i zwykliśmy odnosić powyższy fragment wyłącznie do Jezusa zwłaszcza, że dalej sam mówi o sobie, że jest Dobrym Pasterzem. A jednak my stanowimy Jego Ciało i jak On został nazwany Wysłannikiem [apostolos: Hbr. 3:1], Doglądającym [episkopos: 1Ptr. 2:25], Pasterzem [jak wyżej], Nauczycielem [w wielu miejscach], Sługą [w wielu miejscach], Prorokiem [Pwt. 18:15; Jan. 7:40], tak w Kościele są wysłannicy, doglądający, pasterze, nauczyciele, prorocy, a przede wszystkim - słudzy, którymi jesteśmy my wszyscy.
W powyższym fragmencie Jezus mówi ogólnie, co odróżnia pasterza od złodzieja i zbójcy. Ciekawe, że Jezus nie mówi tutaj "pasterz ma autorytet, więc sobie wchodzi przez drzwi i mu otwierają je" - zaczyna od strony jakby symptomatycznej: ten, kto nie musi swojego autorytetu wymuszać, nie musi się wdzierać, kto nie musi owiec zmuszać do posłuchu, ten jest pasterzem owiec. I jak Jezus był takim pasterzem, takim jest każdy, kto od Niego tę służbę otrzymał.
Ciekawy też jest kontekst tej wypowiedzi - jej adresatami są faryzeusze, którzy mieli aspiracje do bycia pasterzami Izraela. Wcześniejszy rozdział pokazuje, jak pewni ludzie egzekwują swoją domniemaną władzę wobec ludu, który nawraca się do prawdziwego Pasterza Izraela: postanawiają wykluczyć ze zgromadzenia wierzących w Jezusa jako Mesjasza, co też robią z uzdrowionym niewidomym. Krótko mówiąc, tracą wpływy, co powoduje, że usiłują wywierać presję, co w sumie skończy się egzekucja Jezusa. Nie tak jest z pasterzami owiec - ich autorytet jest zagwarantowany przez Arcypasterza i nigdy grunt nie wali się pod ich nogami, o czym właśnie Jezus naucza.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N mar 14, 2010 6:44 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 12:01 pm
Posty: 504
Lokalizacja: DG
Dz.Ap. 14:23

A gdy przez wkładanie rąk wyznaczyli im w każdym zborze starszych, wśród modlitw i postów poruczyli ich Panu, w którego uwierzyli.

Od ponad trzech miesięcy noszę w sercu temat starszych. Czuję to w głębi duszy jakby Pan nawoływał, żeby w Kościele przywrócić właściwą rolę temu urzędowi. Jakby pokazywał, że w tej dziedzinie jest coś nie tak, że Jego Królestwo doznaje szkody poprzez zaniedbania w tej dziedzinie. Kiedy rozmyślam na tym tematem i analizuję obecną sytuację dostrzegam związek upadku autorytetu starszych i znaczenia tego urzędu z powstaniem tak wielu odłamów i tym, że zbory utraciły wizerunek jedności ludu Bożego. W słowach Psalmu 133 "gdy bracia w zgodzie mieszkają" użyty jest hebrajski wyraz mieszkać - yashab oznacza coś co jest ze sobą stopione, trwale złączone. Taką powinna być rada zboru, taką powinna być jedność starszych zboru. To sprawia, że błogosławieństwo Boże spływa na cały zbór.

Cenię sobie wielu pastorów, wielu z nich dzielnie służy Panu i zborowi, ale też widziałem jak kilku pastorów uległo zwiedzeniu ponieważ stanęli ponad starszymi zboru. Ulegli zwiedzeniu, poprowadzili kościół w złą stronę ponieważ uznali, ze starsi nie maja prawa ich napominać, zwracać uwagę. Każdą płynącą z serca i troski o zbór inicjatywę napomnienia, zwrócenia uwagi nazywali krytykanctwem i postawą faryzejską. Starsi bojąc się takich ocen zaprzestali zwracania uwag, rozmawiali w kuluarach
zboru ale nie mieli na tyle odwagi aby przeciwstawić się zwiedzeniu.

Myślę, ze Nowy Testament zdecydowanie opowiada się za modelem braterskim, gdzie na czele zboru w solidarnym trudzie stoją starsi. Myślę, że teraz jest stosowny czas aby pościć i modlić się o Bożą odnowę urzędu starszych w zborach. Modlę się aby Pan kładł w nasze serca prawdziwy obraz tej służby aby przywrócił, odnowił duchowy autorytet prezbiterom.

Jak to zrobić ? Być może warto by było w niektórych zborach rozważyć rozwiązanie rady zboru na jakiś czas, potem zawiesić wszelkie służby, programy i oddać Bogu w modlitwie i poście wybór nowych starszych. Wierzę, że Bóg wysłuchałby takiej modlitwy i Duch Święty pomógłby zborom w wyborze starszych.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 83 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL