www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest N lip 13, 2025 5:33 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 109 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 02, 2009 9:19 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 12, 2008 3:41 pm
Posty: 194
Smoku,
dziękuję za cierpliwość w dyskusji.

Temat jest bardzo ważny. Model zapełniania zborów przez powtórzenie gotowej formułki jest powszechny. Jest tak jak napisałeś ludzie chodzą na nabożeństwa, podnoszą ręce, śpiewają tylko ich życie ani na jotę się nie zmieniło.

Cielesna natura nie lubi napominania, zawsze walczy. Jeśli ktoś jednak pragnie podobać się Bogu, to napomnienie zacznie rozważać i w sprawie tak fundamentalnej zyska życie. Jeśli nie, tym gorzej.
Czasami myślę, że nie odrożniamy miłości płynącej z Ducha od duszewnego nie robienia przykrości bliźniemu. Sama kiedyś zostałam napomniana, w pierwszej chwili nie podobało mi się, dzisiaj dziękuję za to z całego serca.

Nie rozumiem twojego zacietrzewienia Marck. Wiesz lepiej, że osoba o której piszesz narodziła się na nowo mimo, że długo nie widać żadnych zmian? Jak długo trwa ten pewien czas? Po co to robisz?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 02, 2009 9:42 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 02, 2005 11:32 am
Posty: 434
Lokalizacja: Olkusz
Symeon napisał:
Cytuj:
Ja nie glosze ze nie powinnismy tego wogole robic tak jak nasz kochany Marck5, a wręcz przeciwnie.

Symeonie ja też tego nie głoszę. To teraz wciskał mi SW.
Mówiłem już też, że można rozmawiać z kimś o tym czy jest narodzony na nowo, tylko nie społecznie ale tak jak doradcy duchowi, duszpasterze aby nie czynić komuś krzywdy.

Salamandrus napisała:
Cytuj:
Nie rozumiem twojego zacietrzewienia Marck. Wiesz lepiej, że osoba o której piszesz narodziła się na nowo mimo, że długo nie widać żadnych zmian? Jak długo trwa ten pewien czas? Po co to robisz?

Ależ ja twierdzę, że zmiany widać tylko nie zauważają ich ci, którzy widzą tę osobę od czasu do czasu. Jak ktoś się nie zgzdza ze SW, to jest zacietrzewiony ? Mam prawo uważać inaczej.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 03, 2009 9:46 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 22, 2009 7:10 pm
Posty: 90
Lokalizacja: z Nieba ;)
To jest oczywiste ze taka osoba napewno potrzebuje takiego zapewnienia, mnie tez pewna rzecz skloniła do tego abym zastanowi się czy jestem napewno nowonarodzony, chcociaz mialem tę pewność, to jednak pomogło mi to bardzije zrouzmieć decyzja jaką podjęłem, i Bóg to teraz prowadzi.
Jednak sklonił mnei pewien wykład, który jedynei sluchałem w internecie.

Ale jak widać, z takim oskarżeniem powinnismy uważac.

1. Nigdy nie wiemy czy napewno dana osoba nie jest wlasnie nowo narodzona.
Jak widac kilku osobą to jednak zaszkodziło zamisat pomoc.
Uwazam ze uważając ze w kims Duch Świety nie mieszka, i dając tej osobie na sile to do zrouzmienia, lub zapewnianie chociaz tej pewnosci sie nie ma naprawde, jest grzechem Przeciwko Duchowi Świętemu, dlatego niech Bóg broni mnie, i wszystkich którzy mogą tak niewlasciwe podejście mniec.
2. Jednak rozumiem i pisze o tym juz nie pierwszy raz w tym temacie, i powtórze jeszcze raz, napominac, ale z miłością, i również nie mozna uwazać ze jest się tego pewnym.
Nie odnosze tego do żadnego z braci na tym forum, jednak znam taki przypadek, przypadek w ktorym brat powiedział drugiemu że nie jest nowo narodozny, co bardzo źle wpłynęło na jego życie przez dosyc dluzszy czas, a bart ktory napominał wcale nie mial ewidentnych do tego przykładów, do tego stwierdził że "jestem tego pewny". Popełnił spory bład.

Ostrzegam was bracia i siostry, nie róbcie tego, gdyż grzech przeciwko Duchowi Świętemu nie będzie odpuszczony.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 03, 2009 11:46 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Symeon napisał(a):
1. Nigdy nie wiemy czy napewno dana osoba nie jest wlasnie nowo narodzona.

Niestety, ale to jest fałszywa i niebezpieczna teoria. W Biblii jest napisane coś wręcz przeciwnego. Gdybyśmy nigdy nie wiedzieli, to nie moglibyśmy nigdy nikogo poznać po owocach. Proszę o Biblijne uzasadnienie tezy, że nigdy nie wiemy czy na pewno dana osoba jest właśnie na nowo narodzona. Gdybyśmy nie wiedzieli, nie można by było nigdy nikogo ochrzcić ani spożywać z nim Wieczerzy Pańskiej. Nie wiedzielibyśmy, kto jest członkiem Kościoła, a kto nim nie jest. Bo "nic nie wiemy na pewno". Owszem, można się czasem pomylić z różnych powodów - na przykład pod jakąś presją lub obserwując czyjeś życie zbyt krótko. Ale to nie zmienia faktu, że po jakimś czasie widać w kim życie, albo go nie widać.

Twoja teoria jest również znakomitą przykrywką dla wszelkiej maści wilków w owczych skórach, których należy rozpoznawać właśnie po owocach, jakie wydają w życiu [Mat. 7:15-23]. Pewnie, że jeden dzień nie wystarczy - ale kilka lat przebywania z człowiekiem nieodrodzonym powinno wystarczyć, żeby stwierdzić, czy jest narodzony na nowo, czy nie. Moim zdaniem nawet nie trzeba lat.

Symeon napisał(a):
Uazam ze uważając ze w kims Duch Świety nie mieszka, i dając tej osobie na sile to do zrouzmienia, lub zapewnianie chociaz tej pewnosci sie nie ma naprawde, jest grzechem Przeciwko Duchowi Świętemu, dlatego niech Bóg broni mnie, i wszystkich którzy mogą tak niewlasciwe podejście mniec.

A ja uważam, że to jest kolejna fałszywa i niebiblijna teoria. Proszę o jej biblijne uzasadnienie. Oczywiście, że niczego nie wolno robić na siłę, ale i tak nie ma to związku z grzechem przeciwko Duchowi Świętego.

Symeon napisał(a):
Ostrzegam was bracia i siostry, nie róbcie tego, gdyż grzech przeciwko Duchowi Świętemu nie będzie odpuszczony.

Najpierw należałoby udowodnić, że stwierdzenie o czyimś braku nowego narodzenia jest grzechem przeciwko Duchowi Świętemu.

Staram się być cierpliwy, ale odnoszę wrażenie, że przyniesiono na forum fałszywą naukę mówiącą o tym, że tak naprawdę nie wiemy na pewno, kto jest narodzony na nowo, a kto nie jest. Tymczasem owoc Ducha jest opisany w Biblii, zmiany w zyciu człowieka odrodzonego również są opisane, podobnie jak jego stosunek do grzechu, do bliźnich, do braci i do świata. Świadczą o tym jego czyny, które widać - jeśli nie od razu, to na przestrzeni czasu - ale widać. Mówią o tym ewangelie i listy apostolskie - nie na darmo stan ten nazywa się nowym narodzeniem.

Należy postawić pytanie, które już zostało postawione w dyskusji: "Skąd wiemy, że dana osoba jest narodzona na nowo, czy nie jest"?

Zarówno Marck5 jak i Symeon uciekają od tego pytania i starają się udowodnić tezę, że tak naprawdę "nigdy nie wiemy". A Biblia mówi, że to, czy ktoś jest narodzony na nowo, czy nie jest, widać w jego życiu - cały I List Janowy jest pełen różnych kryteriów, na podstawie których można stwierdzić, czy ktoś jest narodzony na nowo, czy też nie. Cały Nowy Testament zawiera mnóstwo tekstów mówiących o owocach, czynach, skłonnościach i cechach ludzi narodzonych na nowo.

Światłość nie może "zacząć świecić", ponieważ naturą światłości jest świecenie. Światłość to nie są wyłącznie uczynki, ale cała natura człowieka, który narodził się na nowo. Jest inny i zauważają to nawet niewierzący, którzy nie mają charyzmatów. Jezus mówi o tym, że tej światłości nie da się ukryć, i nie każe nam "zaświecić naszego światła" - nie o tym mówi tekst Mat. 5:13-16. Mówi o tym, że skoro już jesteśmy światłością, to powinna być widoczna dla wszystkich czyli "zaświecić wobec ludzi". Podobnie jak sól ma za zadanie "nie zwietrzeć", bo jest już solą. Ona nie ma za zadanie zacząć być słona. Czyli jest dokładnie odwrotnie, niż próbujesz pokazać, Symeonie.

Moim zdaniem to, co robisz, jest przewrotnym używaniem Pisma w celu udowodnienia z góry założonej tezy. Dlatego wyrywasz część fragmentu z kontekstu i pastwisz się nad nim niemiłosiernie, żeby udowodnić coś przeciwnego, niż mówi cały fragment. Ostrzegam Cię przed takim traktowaniem Pisma, bo ono jest Święte.


Ostatnio edytowano Cz wrz 03, 2009 12:11 pm przez Smok Wawelski, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 03, 2009 12:09 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 22, 2009 7:10 pm
Posty: 90
Lokalizacja: z Nieba ;)
Przepraszam za złe wyrazenie. Słowo "nigdy" nie powinno powstac w mojej wypowiedzi poprzedniej.
Prawdą jest to że Jan mowi o tym jak rozpoznać człowieka nowonarodzonego. I czesto mozemy miec tego pewnosc.
Zmierzałem jednak do tego ze nie zawsze bedziemy mogli to rozpoznac, i potrzbna jest w tym duzo roztropnosc.

Cytuj:
Uazam ze uważając ze w kims Duch Świety nie mieszka, i dając tej osobie na sile to do zrouzmienia, lub zapewnianie chociaz tej pewnosci sie nie ma naprawde, jest grzechem Przeciwko Duchowi Świętemu


Juz napisalem dokladnie w tym co zacyatowales.
Czytaj dokaldnie, bo widze ze zjadles kilka slow zmojej wypowiedzi.
Napisalem ze osoba która nie jest w pewnoa na 100% ze ktos nie jest nowo narodzony, i twierdząca w tym samym czasie: słuchaj, twoje uczynki nie pochądzą z Ducha Św. moze narazać sie na grzech przeciw niemu. Gdyż oskarża Ducha Świętego że nie działa w kims, jesli tak naprawde działa.

Mk 3:29
"Kto by jednak zbluźnił przeciwko Duchowi Świętemu, nie dostąpi odpuszczenia na wieki, ale będzie winien grzechu wiekuistego."
Lecz mowie tu tylk oo przypadkach gdy okazuje sie to nie prawdą, nie o kazdym przypadku napominania - prostując zebys znowu dorgi Smoku czegos nie przekręcił.

Przypominając historie o której mowił nowy, stwierdzam ze jednak ta kobieta nie świeciła wsród ludzi.
Jak sam napisales, powinna nasza światłość świcic dla wszystkich, nie ma w tym wersecie napisane tego ze świeci, ale powinna.
Ja juz podkreslilem wesret ten nie jest obietnica, ale przykazaniem.

Cytuj:
Jezus mówi o tym, że tej światłości nie da się ukryć

Jezus mowi, ze jesli światłości swiecy i miasta świeci, tak i my powinnismy.

Cytuj:
Moim zdaniem to, co robisz, jest przewrotnym używaniem Pisma w celu udowodnienia z góry założonej tezy. Dlatego wyrywasz część fragmentu z kontekstu i pastwisz się nad nim niemiłosiernie, żeby udowodnić coś przeciwnego, niż mówi cały fragment. Ostrzegam Cię przed takim traktowaniem Pisma, bo ono jest Święte.

Cieszę sie ze podkresliłes *moim zdaniem*
Twoje odczucia mowia ci ze mam założoną teze i nie mam zamiaru jej zmienic. Nic podobnego, dlatego napisalem ci żebys i ty mial podejscie sceptyczne. przytaczam fargment, i dyskutujemy o nim zeby dojsc do prawdy.
Jednak jesli ty będziesz uważał ze twoja racją jest swieta i nie mozna jej podwazyc, to dyskusja nie ma sensu, bo nie jestes wstnie załozyc ze moze byc inaczej niz ty twierdzisz, tak niestety wywnioskowalem z twojego postu. Czy tak jest?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 03, 2009 12:39 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Symeon napisał(a):
Przypominając historie o której mowił nowy, stwierdzam ze jednak ta kobieta nie świeciła wsród ludzi.

Owszem, wystarczyło z nią porozmawiać, żeby się przekonać, że jest narodzona na nowo. Trzeba wziąć pod uwagę, co przeżyła wcześniej ta kobieta.

Symeon napisał(a):
Jak sam napisales, powinna nasza światłość świcic dla wszystkich, nie ma w tym wersecie napisane tego ze świeci, ale powinna. Ja juz podkreslilem wesret ten nie jest obietnica, ale przykazaniem.

Powinna świecić DLA WSZYSTKICH. Świadłość świeci z definicji, bo taka jest jej natura. Tak jak sól jest słona z definicji, bo taka jest jej natura. Chodzi o to, dla kogo światłość świeci, a nie czy w ogóle świeci. Proszę, nie próbuj przekręcać moich słów. Mam nadzieję, że wyrażam się precyzyjnie i staram się pisać jasno, o co mi chodzi.

Symeon napisał(a):
Twoje odczucia mowia ci ze mam założoną teze i nie mam zamiaru jej zmienic. Nic podobnego, dlatego napisalem ci żebys i ty mial podejscie sceptyczne. przytaczam fargment, i dyskutujemy o nim zeby dojsc do jakiejs zgody.

Czytam to, co piszesz i dochodzę do określonych wniosków. Nawet nie przytoczyłeś całego fragmentu, natomiast wyraźnie przekręcasz jego znaczenie w taki sposób, że dochodzisz do wniosków przeciwnych niż proste znaczenie tekstu.

Nawet, gdybyśmy "nie zawsze" mogli rozpoznać, kto jest narodzony na nowo, a kto nie, to też mamy fundamentalne problemy. Po pewnym czasie prawda wychodzi najaw. I moim zdaniem nie trzeba lat do tego, żeby się upewnić, czy mamy do czynienia z człowiekiem odrodzonym, czy nie.

Symeon napisał(a):
Jednak jesli ty będziesz uważał ze twoja racją jest swieta i nie mozna jej podwazyc, to dyskusja nie ma sensu, bo nie jestes wstnie załozyc ze moze byc inaczej niz ty twierdzisz, tak niestety wywnioskowalem z twojego postu. Czy tak jest?

Nie wiem, z których słów wywnioskowałeś, że uważam tak, jak napisałeś. Masz prawo dochodzić do dowolnych wniosków - czy są prawdziwe, to inna sprawa. Uważam, ze Twoja interpretacja jest błędna i napisałem, dlaczego tak uważam. Widzę, że przekręcasz znaczenie Pisma i dochodzisz do wniosków przeciwnych do tego, co ono mówi w omawianym fragmencie. Światłość nie może "zacząć świecić", a sól nie może "zacząć być słona". To jest proste. A Ty usiłujesz wykazać właśnie takie absurdy, ponieważ chcesz dojść do założonej tezy, że nowa natura człowieka nowo narodzonego nie od razu jest nową naturą po nowym narodzeniu, tylko musi się "włączyć", co może wymagać pewnego czasu po nowym narodzeniu. Ale tego w Biblii nie ma. Widzę, że z jakiegoś powodu chcesz do Biblii coś dodać. Gdzie się mylę?

Jeszcze jedno: udowodnij biblijnie tezę o grzechu przeciwko Duchowi Świętemu, którą postawiłeś w poprzednim poście. Mar. 3:29 nie ma się nijak do naszej rozmowy. Tam chodzi o przypisanie diabłu WIDZIALNYCH dzieł Ducha Świętego przez faryzeuszy, a nie o stwierdzenie na podstawie braku oznak nowego narodzenia, że ktoś nie jest nowo narodzony. Gdyby ktoś w imieniu Jezusa wypędził demona z osoby głuchej i niemej, to trudno byłoby na tej podstawie stwierdzić, że nie jest narodzony na nowo. Znowu traktujesz Pismo pokrętnie, rozszerzając pojęcie "uczynki" tak, żeby Ci było wygodnie. Ostrzegam Cię przed tym kolejny raz. Pismo jest Święte.


Ostatnio edytowano Cz wrz 03, 2009 1:11 pm przez Smok Wawelski, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 03, 2009 1:07 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 22, 2009 7:10 pm
Posty: 90
Lokalizacja: z Nieba ;)
Smok Wawelski napisał(a):
Symeon napisał(a):
Przypominając historie o której mowił nowy, stwierdzam ze jednak ta kobieta nie świeciła wsród ludzi.

Owszem, wystarczyło z nią porozmawiać, żeby się przekonać, że jest narodzona na nowo. Trzeba wziąć pod uwagę, co przeżyła wcześniej ta kobieta.

Więc owoców nie było widac, ale jej zapewnienia i swidectwo co przeżyła z Jezusem i jaką nadzieje jej dał do życia.
Teraz tylko trzeba czekąc aż zacznie pokazywąc to ludzią czyż nie?

Cytuj:
Powinna świecić DLA WSZYSTKICH

Przytocze ci przyklad.
Kiedy czlowiek po nowym narodzeniu grzeszy, dajmy np: kłamie
Ale pisze: Nie kłam
Czy to oznacza że nie jest nowo narodzony bo zdazy mu sie grzeszyc?
Czlowiek stara sie nie grzeszyc wiecej w ten spoosb, i modli się do Boga aby dal mu sily do tego. I aby mogl pokazac ludzią ze jest szczery i prawdomówny zawsze.

Podobnie jest gdy Jezus nakazuje nam że powinnismy świecic.
Jesli nie swiecimy to mowi nam ze powinnismy, i wtedy staramy sie to robic, modląc sie aby Pan dawal nam sily do tego.

Cytuj:
I moim zdaniem nie trzeba lat do tego, żeby się upewnić, czy mamy do czynienia z człowiekiem odrodzonym, czy nie.

Tego nie powiedziałem.

Cytuj:
Nie wiem, z których słów wywnioskowałeś, że uważam tak, jak napisałeś

Cytuj:
co robisz, jest przewrotnym używaniem Pisma w celu udowodnienia z góry założonej tezy. Dlatego wyrywasz część fragmentu z kontekstu i pastwisz się nad nim niemiłosiernie, żeby udowodnić coś przeciwnego, niż mówi cały fragment.

Skoro ja przewracam wg ciebie pismo, to zanczy ze nie mam racji tylko ty wg ciebie prawda?
Wlasnie z tad to wywnioskowalem.

Cytuj:
Dlatego wyrywasz część fragmentu z kontekstu i pastwisz się nad nim niemiłosiernie, żeby udowodnić coś przeciwnego, niż mówi cały fragment

I naprawde, nie umeisz czytac w myslach, to jest pierwsza rzecz ktora jest pewna, a druga to jest bardzo psychologiczne spróbowanie zrozumeinia czyiś motywacji.
Pisze to bo mowie z gory ze jest błedne, i nie udało ci sie niestety.
Dlatego napominam abyś nie oskarżał więcej.

Cytuj:
A Ty usiłujesz wykazać właśnie takie absurdy, ponieważ chcesz dojść do założonej tezy, że nowa natura człowieka nowo narodzonego nie od razu jest nową naturą po nowym narodzeniu, tylko musi się "włączyć", co może wymagać pewnego czasu po nowym narodzeniu.

Wcale tego nie usiłuje, wiec nie osądzaj mnie w ten sposob. Dzieki z góry.

Nie wiem dlaczego przeistaczasz tę rozmowe w klotnie, zamiast łagodnie porozmawiać. :) Nikt nie chce tutaj udowodnic za wszelka cene swojej tezy, a dyskusję są jak wiesz jzu po to, aby dojsc do wspolnej racji.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 03, 2009 1:22 pm 
Symeon napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Dlatego wyrywasz część fragmentu z kontekstu i pastwisz się nad nim niemiłosiernie, żeby udowodnić coś przeciwnego, niż mówi cały fragment

I naprawde, nie umeisz czytac w myslach, to jest pierwsza rzecz ktora jest pewna, a druga to jest bardzo psychologiczne spróbowanie zrozumeinia czyiś motywacji.
Pisze to bo mowie z gory ze jest błedne, i nie udało ci sie niestety.
Dlatego napominam abyś nie oskarżał więcej.

Smok stwierdzil fakt i jest to oczywiste: co sie tyczy "swiecenia" wyrywasz czesc fragmentu z kontekstu i starasz sie udowodnic przeciwnosc tego, o czym mówi caly fragment. To nie ma nic wspólnego z oskarzaniem Ciebie. Smok napisal, co zaobserwowal w twoich postach i widac wyraznie, ze tak sie sprawy maja - niezaleznie od twoich motywacji.


Symeon napisał(a):
Nikt nie chce tutaj udowodnic za wszelka cene swojej tezy, a dyskusję są jak wiesz jzu po to, aby dojsc do wspolnej racji.

Uwazam, ze celem nie jest wspólna racja, tylko wylonienie prawdy biblijnej w danej kwestii. Skoro jakies twierdzenie jest niebiblijne, nie moze byc mowy o dazeniu do wspólnej racji. Dlatego tez m.in. temat ekumenii jest tak kontrowersyjny.


Ostatnio edytowano Cz wrz 03, 2009 2:18 pm przez ppajda, łącznie edytowano 1 raz

Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 03, 2009 1:50 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 22, 2009 7:10 pm
Posty: 90
Lokalizacja: z Nieba ;)
Uważasz ze wyrwałem z kontekstu ten weset.
moze zle mnie rozumiesz.
Wyłoze to dla ciebie i dla smoka specjalnie.
Wy jestescie solą....
Wy jestescie światłością swiata: nie może się ukryć miasto połozone na górze, nie zapalają tez siweci i nie stawiaja jej pod korcem lecz na swieczniku, i swieci wszytskim którzy są w domu.
Ta częsc jest obrazem tego co jest dalej:
Tak niechaj zaświeci wasza światłość przed ludzmi...
Gdyby Jezus powiedział:
Tak świeci zawsze wasza światłość przed ludzmi...
było by to oznaka ze zawsze bedziemy wsord ludzi swiecic.
A jednak nie u kazdego chrzescijanina widac te dobre uczynki, tak jak świeca oswietla dom, i miasto ktore widać na górze czyż nie tak jest?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 03, 2009 2:15 pm 
Symeon napisał(a):
(...) Wy jestescie światłością swiata: nie może się ukryć miasto połozone na górze, nie zapalają tez siweci i nie stawiaja jej pod korcem lecz na swieczniku, i swieci wszytskim którzy są w domu.
Ta częsc jest obrazem tego co jest dalej:
Tak niechaj zaświeci wasza światłość przed ludzmi...
Gdyby Jezus powiedział:
Tak świeci zawsze wasza światłość przed ludzmi...
było by to oznaka ze zawsze bedziemy wsord ludzi swiecic.
A jednak nie u kazdego chrzescijanina widac te dobre uczynki, tak jak świeca oswietla dom, i miasto ktore widać na górze czyż nie tak jest?
(PODKRESLENIA w cytacie MOJE)

Wnioskuje z omawianego tekstu zgodnie z podkreslonymi fragmentami:
1.) jestescie - Uczniowie juz SA swiatloscia swiata
2.) połozone na górze - Miasto juz JEST polozone na górze
3.) nie stawiaja jej pod korcem - Swieca JUZ SIE SWIECI, jednak...
4.) przed ludzmi - nie powinna stac pod korcem, lecz byc WIDOCZNA dla wszystkich ludzi! Wszak miasto polozone na górze NIE MOZE sie ukryc (a tak piszesz, jakby moglo sie ukryc - jakby slowa Jezusa "po owocach poznacie ich" byly jakims misterium)!

Jest wiec dokladnie tak, jak juz wyzej pisal Smok:

Smok Wawelski napisał(a):
Światłość świeci z definicji, bo taka jest jej natura. Tak jak sól jest słona z definicji, bo taka jest jej natura. Chodzi o to, dla kogo światłość świeci, a nie czy w ogóle świeci.

W zwiazku z tym mozna stwierdzic, ze Jezus w tym tekscie nie ma za cel, by zasugerowac, ze "swiatlosc nie swieci i trzeba sie postarac, zeby swiecila" - tak natomiast rozumiem twoje posty.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 03, 2009 2:41 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Symeon napisał(a):
Więc owoców nie było widac, ale jej zapewnienia i swidectwo co przeżyła z Jezusem i jaką nadzieje jej dał do życia.
Teraz tylko trzeba czekąc aż zacznie pokazywąc to ludzią czyż nie?

Wystarczyła jedna rozmowa, żeby usłyszeć świadectwo nowego narodzenia i wiele innych rzeczy, którymi nowy był zbudowany. Podczas tej rozmowy było widać to, czego nie było widać publicznie. Nowy zobaczył JAKIEKOLWIEK przejawy życia u tej kobiety, które przekonały go, że ona narodziła się na nowo. Ja twierdzę, że u osoby narodzonej na nowo będzie widać, że się na nowo narodziła - i nie trzeba do tego lat.

Symeon napisał(a):
Przytocze ci przyklad. Kiedy czlowiek po nowym narodzeniu grzeszy, dajmy np: kłamie
Ale pisze: Nie kłam
Czy to oznacza że nie jest nowo narodzony bo zdazy mu sie grzeszyc?
Czlowiek stara sie nie grzeszyc wiecej w ten spoosb, i modli się do Boga aby dal mu sily do tego. I aby mogl pokazac ludzią ze jest szczery i prawdomówny zawsze. Podobnie jest gdy Jezus nakazuje nam że powinnismy świecic. Jesli nie swiecimy to mowi nam ze powinnismy, i wtedy staramy sie to robic, modląc sie aby Pan dawal nam sily do tego.

NIE O TYM ROZMAWIAMY. Rozmawiamy o światłości, a nie o doskonałości. I Ty dobrze o tym wiesz. Proszę Cię, nie kombinuj.

Symeon napisał(a):
Skoro ja przewracam wg ciebie pismo, to zanczy ze nie mam racji tylko ty wg ciebie prawda?
Wlasnie z tad to wywnioskowalem.

Widzę, że przekręcasz Pismo i pokazałem Ci, w jaki sposób to robisz. To jest proste stwierdzenie faktu.

Symeon napisał(a):
Dlatego napominam abyś nie oskarżał więcej.

Nie napomniałeś mnie w miłości. Nie przyszedłeś do mnie i nie powiedziałeś tego, co jeszcze niedawno pisałeś w sprawie napomnienia. Takie piękne rzeczy pisałeś, a teraz sam się do nich nie stosujesz. W ogóle od razu napomniałeś mnie publicznie, zamiast najpierw prywatnie, jak mówi Ewangelia. Jak ja mam uwierzyć w Twoje czyste intencje? Jestem zraniony. :cry:

A tak poważnie, to ja Ci zwracam uwagę, żebyś przestał przekręcać Pismo, a potem gdy pokazuję Ci, gdzie je przekręciłeś, zarzucać mi jakieś oskarżenia i osądy wobec Twojej szanownej osoby. To jest nic innego jak argumenty emocjonalne, mające postawić adwersarza w złym świetle.

To, co usiłujesz robić z tekstem Biblii, jest widoczne w tym, co i jak piszesz. Naprawdę nie jesteś pierwszą osobą na forum, która przyszła z jakimiś egzotycznymi poglądami i próbowała je szerzyć. Niedawno mieliśmy tutaj pewnego przemądrzałego młodziana, który mnie trochę zmęczył, szczerze mówiąc. Ja nie mam nic do Ciebie osobiście, ale Twoich poglądów miłować nie muszę, a jeśli widzę, że są sprzeczne z Pismem, to jawnie o tym mówię w dyskusji.

I tak w prostej sprawie straciliśmy już zbyt wiele czasu udowadniając coś, co jest oczywiste i w Biblii napisane. Jeśli już jesteśmy światłością, to nie ściemniajmy. Gdybym nie widział u konkretnej osoby w kościele oznak nowego narodzenia przez całe lata, to z pewnością bym o tym z nią porozmawiał dla jej własnego dobra. Łagodnie i z miłością. Jakiś czas temu tak musiałem porozmawiać z pewną osobą z mojej rodziny, która już wiele lat temu "przyjęła Jezusa", a nawet została ochrzczona, ale oprócz religijności nie wykazywała oznak duchowego życia. Nie obraziła się na mnie, że wracam z nią do podstaw i zadaję fundamentalne pytania. Nie stwierdziła, że ją "sekciarsko obsiadłem" i próbuję podważyć jej pewność zbawienia. Przyznała, że nie ma w sobie tego, o czym mówi Ewangelia. Pomodliliśmy się. Niedługo potem zaczęła wykazywać oczywiste oznaki duchowego życia, a czas najwyższy, bo to starsza osoba. I Bogu dzięki.

Jeśli ktoś widzi, że od początku (np. od "przyjęcia Jezusa") przez dłuższy czas brak u niego samego lub u brata czy siostry tych oznak duchowego życia, które są wymienione w Ewangeliach i Listach - zaczynając od miłości, pokoju, radości i innych cech stanowiących owoc Ducha; jeśli nie widać zmiany, którą Biblia określa jako "wody żywe tryskające z wnętrza" - to po prostu może się okazać, że ta osoba nigdy nie narodziła się na nowo. Jeśli tak jest rzeczywiście, to umacnianie jej w błędnym przekonaniu o "pewności zbawienia" może się skończyć katastrofą.

Symeon napisał(a):
A jednak nie u kazdego chrzescijanina widac te dobre uczynki, tak jak świeca oswietla dom, i miasto ktore widać na górze czyż nie tak jest?

Symeonie, tak naprawdę niczego nie wyłożyłeś. Światłością świata JESTEŚMY MY - nasza nowa natura pochodzi od Ojca światłości [Jak. 1:17] i jesteśmy dziećmi światłości [I Tes. 5:5]. Jesteśmy również solą ziemi, a natura soli jest taka, że sól jest słona. Skoro zostaliśmy obdarzeni nową naturą, to jej światło powinno być dostępne dla ludzi, a własności naturalne soli powinny korzystnie wpływać na świat (żeby się nie psuł tak szybko). Nie ma czegoś takiego jak "na razie nie świecąca światłość". Nie ma rówież czegoś takiego jak "na razie niesłona sól". Żeby ukryć jej świecenie, należałoby ją postawić pod korcem, czyli zasłonić jej NATURALNY BLASK. Światłość (natura) powinna świecić (wpływ na otoczenie) wszystkim (jak największej liczbie osób). Z tekstu wynika, że możemy zrobić zasłonić blask lub doprowadzić do zwietrzenia soli. Ale nie wynika z niego, że światłość jest jasna lub sól jest słona dopiero po jakimś czasie bycia światłością lub solą.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 03, 2009 2:45 pm 
Offline
Site Admin

Dołączył(a): Cz mar 24, 2005 10:56 pm
Posty: 212
Symeonie
Nie odpowiadasz na pytania adwersarzy:

1. Udowodnij biblijnie tezę którą postawiłeś, że "stwierdzenie o czyimś braku nowego narodzenia jest grzechem przeciwko Duchowi Świętemu".

2. Wskaż biblijnie "Skąd wiemy, że dana osoba jest narodzona na nowo, czy nie jest"?

Odpowiedz na te pytania.

*****
Ostrzegam Cię również, że przewrotne używanie Pisma w celu udowodnienia z góry założonej tezy, wyrywanie części fragmentu z kontekstu, żeby udowodnić coś przeciwnego, niż mówi cały fragment jest praktyką na którą REGULAMIN TEGO FORUM nie pozwala.

Admin


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 03, 2009 2:59 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 22, 2009 7:10 pm
Posty: 90
Lokalizacja: z Nieba ;)
Cytuj:
1. Udowodnij biblijnie tezę którą postawiłeś, że "stwierdzenie o czyimś braku nowego narodzenia jest grzechem przeciwko Duchowi Świętemu".

Napisalem ze bez podstawne zapewnianie moze takim byc, i juz odpowedizałem na te pyatnia.
Cytuj:
Skąd wiemy, że dana osoba jest narodzona na nowo, czy nie jest"?

Cytuj:
Prawdą jest to że Jan mowi o tym jak rozpoznać człowieka nowonarodzonego

A co do dyskusji to nie mowie ze zostaje caly czas przy jednej teori, dlatego dyskutuje aby dojsc do czegos, od tego jest forum.
Po przemysleniu jeszcze raz tego kontekstu, zauwazylem ze jestesmy faktycznie swiatłością...

Na poczatek wybacz ze napomnialem Cie publicznie zamaist najpierw prywatnie.

Teraz pomijając wczesniejszą dyskusje chcę sie w taki mrazie upewnić jednego. Bo glownie o to chodzilo mi w tym wersecie.
Jesli mozemy zaslonic nasza swiatlosc (np przez grzech), wtedy juz nie będziemy tą swiatloscia?
A jesli będziemy, to jak widac jest mozliwe ze nie będzie jej widac.
Tak wnioskuje z wersetu, i z tego co sam Smoku powiedziales.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 03, 2009 3:10 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Symeonie,

1. Na początek wybaczam Ci. :D

2. Nie odpowiedziałeś na pytanie "Skąd wiemy, że dana osoba jest narodzona na nowo, czy nie jest?"

3. Nie udowodniłeś biblijne, że bezpodstawne zachowanie może być grzechem przeciwko Duchowi Świętemu. Napisałem nawet, dlaczego.

Symeon napisał(a):
Jesli mozemy zaslonic nasza swiatlosc (np przez grzech), wtedy juz nie będziemy tą swiatloscia?
A jesli będziemy, to jak widac jest mozliwe ze nie będzie jej widac.
Tak wnioskuje z wersetu, i z tego co sam Smoku powiedziales.

To, czy i jak możemy przestać być światłością, nie jest tematem tego wątku. Poza tym mam nadzieję, że widzisz różnicę między zasłonięciem światła świecy, a zgaszeniem samej świecy. Wnioskujesz błędnie, jak mi się wydaje. Ale tak czy owak zgaszenie światłości jest już innym tematem, więc nie będę tutaj go rozwijał.

Jeszcze jedno: Podobnie jak ppajda rozumiem, że według Ciebie miasto na górze może się ukryć, a nawet jest to jakiś naturalny stan:

ppajda napisał(a):
Wszak miasto polozone na górze NIE MOZE sie ukryc (a tak piszesz, jakby moglo sie ukryc - jakby slowa Jezusa "po owocach poznacie ich" byly jakims misterium)!


Ostatnio edytowano Cz wrz 03, 2009 3:18 pm przez Smok Wawelski, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 03, 2009 3:16 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 22, 2009 7:10 pm
Posty: 90
Lokalizacja: z Nieba ;)
Wydawało mi sie ze jest to jasne jeśli chodzi o pytania, ale postaram sie szczegółowo odpowiedzieć jeśli jednak nie zrozmielicie, w wolnym czasie.

Cytuj:
Podobnie jak ppajda rozumiem, że według Ciebie miasto na górze może się ukryć, a nawet jest to jakiś naturalny stan

Nie, jak juz napisalem, zrozumielem ten kontekst lepiej. I dzięki za dyskusję.
Jesli Cie to zadowoli to przyznam pokornie ze ominełem nieswiadomie to że jestesmy światłościa świata, lub zle to rozumialem.

Jeśli chodzi o zasłonięcie światła, to wydaje mi się ze jest to cały czas ten sam watek. Bo jeśli jesteśmy światłością to jest jedno.
I uważasz ze musimy to widzieć, jeśli jednak ktoś to zasłoni to jak to zobaczysz?
Tym razem nie wystawiam żadnej teorii, a jednak zdaje się na to jak ty to rozumiesz.


Ostatnio edytowano Cz wrz 03, 2009 3:22 pm przez Symeon, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 109 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL