www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So maja 10, 2025 2:10 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 186 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 13  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: So sie 27, 2011 6:51 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
nemo napisał(a):
Pytanie praktyczne: Jeśli wierzący w Pana Jezusa nie jest pewny na dziś swego zbawienia to co? Co ma zrobić aby pewnym być?
Niech się zastanowi nad tym, dlaczego nie jest pewny. I niech zada sobie kilka prostych pytań. Czy Duch Święty go prowadzi? Czy Duch świadczy jego duchowi, że jest dzieckiem Bożym? Czy ma świadomość oczyszczenia z grzechów? Czy ma pokój w sprawie śmierci i nie boi się umierać choćby za chwilę? To są elementy świadectwa wewnętrznego. A druga sprawa, to świadectwo zewnętrzne, czyli świadectwo życia. Czy wydaję owoc? Czy pojawiają się w moim życiu cechy składające się na owoc Ducha? Jaki jest mój stosunek do grzechu? Do Słowa Bożego? Do braci? Do bliźnich? Czy zaszła w jego życiu zmiana w porównaniu do "starego życia"? Oczywiście można by przytoczyć więcej pytań - mam nadzieję, że odnośniki do powyższych są wszystkim znane. Dobrze jest zadać sobie pytanie, czy zrozumiałem Ewangelię i uwierzyłem, dlaczego Bóg chce mnie zbawić, od czego i po co.

nemo napisał(a):
I do kogo pisał Jan: "... żebyście wiedzieli, że macie żywot wieczny"? Jeśli tak do nich pisał to chyba nie było to dla nich tak oczywiste i może miewali wątpliwości?
Czy mógłbyś zacytować dokładnie konkretny fragment i podać, gdzie to jest napisane? Bo na razie nie wiem, gdzie i do kogo Jan tak napisał.

nemo napisał(a):
Kolejne pytanie: Dlaczego wierzący mają wątpliwości co do swego zbawienia? Doświadczenia? Niebiblijne nauczanie? Może zaniedbanie czytania i rozważania Słowa Bożego? Może wszystko po trochu? Czy to, że ktoś ma wątpliwości znaczy, że jest niezbawiony? Czy ktoś kto ma pewność jest na pewno zbawiony? Sumienie wprawdzie nic mi nie zarzuca ale tym, który sądzi jest Pan.

"Jeśli mówimy, że z nim społeczność mamy, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie trzymamy się prawdy. Jeśli zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w światłości, społeczność mamy z sobą, i krew Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu. Jeśli mówimy, że grzechu nie mamy, sami siebie zwodzimy, i prawdy w nas nie ma. Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, kłamcę z niego robimy i nie ma w nas Słowa jego. Dzieci moje, to wam piszę, abyście nie grzeszyli. A jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy. On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i za grzechy całego świata. A z tego wiemy, że go znamy, jeśli przykazania jego zachowujemy" [I Jana 1:6-2:3]

"Dzieci, miłujmy nie słowem ani językiem, lecz czynem i prawdą. Po tym poznamy, żeśmy z prawdy i uspokoimy przed nim swoje serca, że, jeśliby oskarżało nas serce nasze, Bóg jest większy niż serce nasze i wie wszystko. Umiłowani, jeżeli nas serce nie oskarża, możemy śmiało stanąć przed Bogiem i otrzymamy od niego, o cokolwiek prosić będziemy, gdyż przykazań jego przestrzegamy i czynimy to, co miłe jest przed obliczem jego. A to jest przykazanie jego, abyśmy wierzyli w imię Syna jego, Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie, jak nam przykazał. A kto przestrzega przykazań jego, mieszka w Bogu, a Bóg w nim, i po tym Duchu, którego nam dał, poznajemy, że w nas mieszka" [I Jana 3:18-24]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So sie 27, 2011 7:01 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Cytuj:
Smok:
Nawrócenie to nie jest "proces trwający całe życie" - to jest przejście ze śmierci do żywota na podstawie wiary i w wyniku upamiętania.


Nawrócenie można rozumieć według mnie jako proces i wcale takie zrozumienie nie musi kojarzyć się z katolicyzmem, czy inną ewangelią. Po prostu bez naciągania można spokojnie przyjąć, że ma swój początek i ciąg dalszy.
Pan Jezus powiedział: pokutujcie i wierzcie ewangelii.
Oba czasowniki wskazują na ciągłość, a nie jednorazowość w czasie. Myślę, że proces nawrócenia do Boga otwiera dzieło Ducha Świętego, czyli nowe narodzenie - gdy zaczynamy pokutować i wierzyć Jezusowi i przyjmujemy jego zbawienie z łaski przez wiarę, a Jego samego, jako Pana i Boga. To jest początek nawrócenia, gdy zwracamy się do Boga twarzą, a odwracamy od świata i jego grzechów. Ale to nie koniec, a początek trwania w pokucie i wierze, czyli naszego nawrócenia, które ma trwać i tą kontynuację można również nazywać procesem uświęcenia, sprawowaniem zbawienie, etc. Uważam, że uczniostwo, naśladowanie Jezusa - jest procesem ciągłego nawracania się, czyli pokutowania i ufania, wierzenia Mu, aż do końca. Przejście ze śmierci duchowej do życia duchowego w jednorazowym akcie narodzenia z Ducha to jedynie początek drogi zbawionego. Jakkolwiek zbawiony już dzisiaj - pokutować i wierzyć muszę nadal, czyli trwać w nawróceniu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So sie 27, 2011 7:33 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 20, 2011 6:54 pm
Posty: 5
1 Jan. 5:10-13
10. Kto wierzy w Syna Bożego, ma świadectwo w sobie. Kto nie wierzy w Boga, uczynił go kłamcą, gdyż nie uwierzył świadectwu, które Bóg złożył o Synu swoim.
11. A takie jest to świadectwo, że żywot wieczny dał nam Bóg, a żywot ten jest w Synu jego.
12. Kto ma Syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota.
13. To napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie żywot wieczny,
(BW)
Jeżeli Jan napisał to w ten sposób to ja rozumiem, ze widocznie tak pewni nie byli pomimo ich wiary w Syna Bożego.
Czy każdy kto uwierzył w Pana Jezusa jest taki "mocny" i "pewny"? Czy nie potrzebuje umocnienia, pocieszenia, nauczania? A co z tymi fragmentami?: 1 Tes. 5:14
14. Wzywamy was też, bracia, napominajcie niesfornych, pocieszajcie bojaźliwych, podtrzymujcie słabych, bądźcie wielkoduszni wobec wszystkich. Dz.Ap. 15:32
32. Juda zaś i Sylas, którzy sami byli prorokami, licznymi kazaniami napominali i umacniali braci.
(BW)
To, że spisano i wydrukowano Biblię nie oznacza chyba, ze teraz nie ma wierzących, którzy potrzebują napomnienia, pocieszenia, podtrzymania i umocnienia ze strony innych wierzących? Czy aby nie za szybko było to "ciach" z Twojej strony? Napisałeś "My WIEMY, że przeszliśmy ze śmierci do żywota." Nie wiem dlaczego urwałeś drugą część 1 Jan. 3:14 My wiemy, że przeszliśmy ze śmierci do żywota, bo miłujemy braci; kto nie miłuje, pozostaje w śmierci. W związku z tym może należałoby zapytać rozmówcę "czy miłuje braci"?
(BW)

_________________
Na co może się uskarżać człowiek póki żyje? Niech się uskarża na swoje grzechy. Badajmy nasze drogi i nawróćmy się do Pana...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So sie 27, 2011 8:12 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
lis napisał(a):
Nawrócenie można rozumieć według mnie jako proces i wcale takie zrozumienie nie musi kojarzyć się z katolicyzmem, czy inną ewangelią. Po prostu bez naciągania można spokojnie przyjąć, że ma swój początek i ciąg dalszy.
Pan Jezus powiedział: pokutujcie i wierzcie ewangelii.

"zwiastujemy wam dobrą nowinę, abyście się odwrócili od tych marnych rzeczy do Boga żywego, który stworzył niebo i ziemię, i morze, i wszystko, co w nich jest" [Dz. Ap. 14:15]

W oryginale "odwrócili" oznacza zamierzony skutek, a nie ciągły proces.

"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł ze śmierci do żywota" [Jan 5:24]

Odwrócenie się od grzechu, zwrócenie się ku Bogu odbywa się w momencie upamiętania i uwierzenia, a przejście ze śmierci do żywota to efekt odrodzenia z Ducha. Dlatego słuchacze kazania Piotra w Dniu Pięćdziesiątnicy narodzili się na nowo zostali włączeni do społeczności świętych - dlatego, że się upamiętali i weszli do Królestwa Bożego, rodząc się na nowo z Ducha Świętego.

lis napisał(a):
To jest początek nawrócenia, gdy zwracamy się do Boga twarzą, a odwracamy od świata i jego grzechów. Ale to nie koniec, a początek trwania w pokucie i wierze, czyli naszego nawrócenia, które ma trwać i tą kontynuację można również nazywać procesem uświęcenia, sprawowaniem zbawienie, etc.
To jest nauczanie katolickie - brakuje tylko sakramentów w tym procesie. A pewność zbawienia dopiero po śmierci. Kościół składa się ze zbawionych, a nie z tych, którzy "rozpoczęli proces":

"I wy umarliście przez upadki i grzechy wasze, w których niegdyś chodziliście według modły tego świata, naśladując władcę, który rządzi w powietrzu, ducha, który teraz działa w synach opornych. Wśród nich i my wszyscy żyliśmy niegdyś w pożądliwościach ciała naszego, ulegając woli ciała i zmysłów, i byliśmy z natury dziećmi gniewu, jak i inni; ale Bóg, który jest bogaty w miłosierdzie, dla wielkiej miłości swojej, którą nas umiłował, i nas, którzy umarliśmy przez upadki, ożywił wraz z Chrystusem - łaską zbawieni jesteście - i wraz z nim wzbudził, i wraz z nim posadził w okręgach niebieskich w Chrystusie Jezusie, aby okazać w przyszłych wiekach nadzwyczajne bogactwo łaski swojej w dobroci wobec nas w Chrystusie Jezusie. Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił. Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili" [Ef. 2:1-10]

Jesteśmy zbawiENI, a nie zbawiANI. Jesteśmy ożywiENI, a nie ożywiANI. Jesteśmy stwORZENI w Chrystusie a nie stwARZANI. W Chrystusie jesteśmy w okręgach niebieskich, bo w Nim jesteśmy, a nie zaczęliśmy być.

lis napisał(a):
Uważam, że uczniostwo, naśladowanie Jezusa - jest procesem ciągłego nawracania się, czyli pokutowania i ufania, wierzenia Mu, aż do końca. Przejście ze śmierci duchowej do życia duchowego w jednorazowym akcie narodzenia z Ducha to jedynie początek drogi zbawionego. Jakkolwiek zbawiony już dzisiaj - pokutować i wierzyć muszę nadal, czyli trwać w nawróceniu.
[/quote]Jesteśmy usprawiedliwieni i zbawieni. Uświęcenie to jest osobna sprawa, która dotyczy jedynie zbawionych, którzy już są dziećmi Bożymi, a nie stają się nimi przez całe życie:

"Skoro dusze wasze uświęciliście przez posłuszeństwo prawdzie ku nieobłudnej miłości bratniej, umiłujcie czystym sercem jedni drugich gorąco, jako odrodzeni nie z nasienia skazitelnego, ale nieskazitelnego, przez Słowo Boże, które żyje i trwa" [I Piotra 1;22-23]

Uświęcenie jest procesem, a usprawiedliwienie jednorazowym aktem:

"(...) aleście obmyci, uświęceni, i usprawiedliwieni w imieniu Pana Jezusa Chrystusa i w Duchu Boga naszego" [I Kor. 6:11]

Obmyci, uświęceni (czyli oddzieleni dla Boga) i usprawiedliwieni, mamy teraz się uświęcać:

"Wszak wiecie, jakie przykazania daliśmy wam w imieniu Pana Jezusa. Taka jest bowiem wola Boża: uświęcenie wasze, żebyście się powstrzymywali od wszeteczeństwa, aby każdy z was umiał utrzymać swe ciało w czystości i w poszanowaniu, nie z namiętności żądzy, jak poganie, którzy nie znają Boga, aby nikt nie dopuszczał się wykroczenia i nie oszukiwał w jakiejkolwiek sprawie swego brata, gdyż Pan jest mścicielem tego wszystkiego, jak to wam zapowiadaliśmy i zaświadczaliśmy" [I Tes. 4:2-6]

"Jako dzieci posłuszne nie kierujcie się pożądliwościami, jakie poprzednio wami władały w czasie nieświadomości waszej, lecz za przykładem świętego, który was powołał, sami też bądźcie świętymi we wszelkim postępowaniu waszym, ponieważ napisano: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty. A jeśli wzywacie jako Ojca tego, który bez względu na osobę sądzi każdego według uczynków jego, żyjcie w bojaźni przez czas pielgrzymowania waszego, wiedząc, że nie rzeczami znikomymi, srebrem albo złotem, zostaliście wykupieni z marnego postępowania waszego, przez ojców wam przekazanego, lecz drogą krwią Chrystusa, jako baranka niewinnego i nieskalanego" [I Piotra 1:14-19]

Jesteśmy już dziećmi Bożymi (a nie stajemy się nimi w wyniku procesu). Zostaliśmy już wykupieni (a nie jesteśmy w trakcie procesu odkupiania). Dlatego wiemy, że jesteśmy dziećmi Bożymi. A w ramach procesu uświęcenia jako zbawieni ludzie wyznajemy grzechy wielokrotnie, żeby żyć w czystości przed Panem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So sie 27, 2011 8:32 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Smok Wawelski napisał(a):
Jesteśmy zbawiENI, a nie zbawiANI.

Przepraszam, ze sie znowu wtracam, ale Interlinia Vocatio w I Kor. podaje ze zbawiani:



15.1 Daje poznac zas wam, bracia, (te) dobra nowine, ktora oglosilem dobra nowine wam, ktora i przyjeliscie, w ktorej i staneliscie,

15.2 przez ktora i zbawiani jestescie...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So sie 27, 2011 8:44 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 31, 2010 10:03 am
Posty: 268
faktycznie Axanno. Czasownik czas terazniejszy niedokonany
Smoka mozna kochac, ale na pewno trzeba go sprawdzac :wink:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So sie 27, 2011 8:45 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
nemo napisał(a):
1 Jan. 5:10-13
10. Kto wierzy w Syna Bożego, ma świadectwo w sobie. Kto nie wierzy w Boga, uczynił go kłamcą, gdyż nie uwierzył świadectwu, które Bóg złożył o Synu swoim.
11. A takie jest to świadectwo, że żywot wieczny dał nam Bóg, a żywot ten jest w Synu jego.
12. Kto ma Syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota.
13. To napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie żywot wieczny,
(BW)
Jeżeli Jan napisał to w ten sposób to ja rozumiem, ze widocznie tak pewni nie byli pomimo ich wiary w Syna Bożego.
Czy każdy kto uwierzył w Pana Jezusa jest taki "mocny" i "pewny"?
Przeczytaj ten tekst uważnie jeszcze raz. Kto wierzy w Syna Bożego, ma świadectwo w sobie. Świadectwo polega na tym, że żywot wieczny dał nam Bóg. Wiemy o tym dzięki świadectwu, jakie mamy w sobie. Jan pisze do adresatów, żeby wierząc w imię Syna Bożego wiedzieli, że mają żywot wieczny. Wierzyć w imię Syna Bożego, to znaczy wierzyć, że JHWH Zbawia - bo Jeszua znaczy JHWH Zbawia lub JHWH Zbawiciel. Ale przyjęcie tej prawdy musi być związane z wewnętrznym świadectwem: Mam Syna, więc mam żywot. Widocznie potrzebowali, żeby im ktoś o tym powiedział - bo powinni wiedzieć i mieć świadectwo w sobie, a nie tylko zgadzać się z jakąś teorią. Intelektualne przyjęcie prawd wiary nie jest jeszcze nowym narodzeniem. Nie wyciągałbym z tego nauczania wniosku, że Jan godził się na to, że ktoś był niepewny zbawienia i nie miał w sobie świadectwa.

nemo napisał(a):
Czy nie potrzebuje umocnienia, pocieszenia, nauczania?
Jak najbardziej - tylko tacy ludzie zwykle nie mają ochoty sami nauczać i nie sugerują, że mają do powiedzenia więcej od innych. Raczej chcą przyjąć umocnienie, pocieszenie i nauczanie.

nemo napisał(a):
Napisałeś "My WIEMY, że przeszliśmy ze śmierci do żywota." Nie wiem dlaczego urwałeś drugą część 1 Jan. 3:14 My wiemy, że przeszliśmy ze śmierci do żywota, bo miłujemy braci; kto nie miłuje, pozostaje w śmierci. W związku z tym może należałoby zapytać rozmówcę "czy miłuje braci"? (BW)
Niczego nie obciąłem i pisałem również o miłowaniu braci:

Smok Wawelski napisał(a):
Powyżej nie napisałem, że zbawienie jest nieutracalne. Natomiast nowe narodzenie jest takim momentem w życiu, o którym się wie, że się wydarzył i którego owoce po prostu występują. Widzę, co się dzieje w moim życiu w wyniku nowego narodzenia. Widzą to również inni. Dlatego mogę być świadkiem Jezusa - spotkałem Go i On zmienił moje życie. Pewność zbawienia mamy w każdej chwili, w której wierzymy, bo przeszliśmy ze śmierci do żywota [Jan 5:24] i strumienie wody żywej wytrysnęły w naszym wnętrzu [Jan 7:37-39].

"My wiemy, że przeszliśmy ze śmierci do żywota, bo miłujemy braci; kto nie miłuje, pozostaje w śmierci" [I Jana 3:14]

"My wiemy, że z Boga jesteśmy, a cały świat tkwi w złem. Wiemy też, że Syn Boży przyszedł i dał nam rozum, abyśmy poznali tego, który jest prawdziwy. My jesteśmy w tym, który jest prawdziwy, w Synu jego, Jezusie Chrystusie. On jest tym prawdziwym Bogiem i życiem wiecznym" [I Jana 5:19]

viewtopic.php?f=2&t=1153&p=41523&hilit=braci#p41523

Pytanie rozmówcy, czy miłuje braci, niczego nie rozwiązuje, bo liczy się świadectwo życia, a nie zapewnienia. Każdy może napisać, że miłuje braci. Ale czasem wystarczy poczekać i samemu przeczytać, żeby już nie trzeba było pytać. Poniższa uwaga szelki może odnosić się do wielu użytkowników naszego forum, którzy zaczynali z wielka miłością, a potem rzucali różne fałszywe oskarżenia, maski im spadały, a potem albo lądowali w ogródku, albo się wynosili. Mógłbym wymienić z 10 takich gości, którzy zaczynali pokornie, a kiedy nie zyskiwali posłuchu, to wytaczali oskarżenia. Celowo wyciąłem nicka, żeby pokazać, że ta uwaga może się odnosić do wielu różnych osób, którzy zapytani, czy miłują braci, z całą pewnością odparliby, że tak.

szelka napisał(a):
Zacząłeś miło i grzecznie, aż "za regulaminowo" i nagle zacząłeś, jak mówi młodzież "się nakręcać" Nie uważam, że ktokolwiek tutaj cię źle potraktował, dokuczył ci, czy o coś oskarżył. Nie wiem, gdzie i u kogo dopatrzyłeś się zaciętości, skrytości, wrogości, oskarżeń zza pseudonimów. Skąd w ogóle ten pomysł?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So sie 27, 2011 8:54 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Axanna napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Jesteśmy zbawiENI, a nie zbawiANI.
Przepraszam, ze sie znowu wtracam, ale Interlinia Vocatio w I Kor. podaje ze zbawiani
makabi napisał(a):
faktycznie Axanno. Czasownik czas terazniejszy niedokonany
Smoka mozna kochac, ale na pewno trzeba go sprawdzac
A ja cytowałem I Kor czy Ef. 2:1-10? Bo w Ef. 2:5 i Ef. 2:8 jest "zbawieni" w czasie dokonanym. Jak byk. Jeśli już mnie sprawdzacie, to sprawdzajcie to, co NAPISAŁEM, a nie to, czego NIE NAPISAŁEM. :wink:

A kochać mnie możecie swoją drogą. :D


Ostatnio edytowano So sie 27, 2011 8:54 pm przez Smok Wawelski, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So sie 27, 2011 8:54 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Moim zdaniem uwaga szelki nie jest zgodna z prawda, Smoku, wybacz, ale to Ty sie zrobiles uszczypliwy i zaczales rozmawiac jak z wrogiem. Pytanie "czemu sie nakrecasz" w ogole nie jest na miejscu, mysle, ze gdyby z szelka ktos rozmawial takim tonem, to calkiem mozliwe ze by sie "nakrecila" w dwa razy szybciej. Poczytaj swoje posty, skierowane do Talmida i uczciwie nim sie przyjrzyj - czy sa uprzejme i nacechowane zyczliwoscia, czy raczej niechecia.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So sie 27, 2011 8:57 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Smok Wawelski napisał(a):
Axanna napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Jesteśmy zbawiENI, a nie zbawiANI.
Przepraszam, ze sie znowu wtracam, ale Interlinia Vocatio w I Kor. podaje ze zbawiani
makabi napisał(a):
faktycznie Axanno. Czasownik czas terazniejszy niedokonany
Smoka mozna kochac, ale na pewno trzeba go sprawdzac
A ja cytowałem I Kor czy Ef. 2:1-10? Bo w Ef. 2:5 i Ef. 2:8 jest "zbawieni" w czasie dokonanym. Jak byk. Jeśli już mnie sprawdzacie, to sprawdzajcie to, co NAPISAŁEM, a nie to, czego NIE NAPISAŁEM. :wink:

Napisales, ze jestesmy zbawieni a nie zbawiani - wiec troche sie pomyliles, bo w jednym miejsu jednak podaje, ze jestesmy zbawiani.
Cytuj:
A kochać mnie możecie swoją drogą. :D

kto kocha, czy raczej miluje, ten sie stara mowic prawde, nawet kiedy nie jest latwo ja mowic. Bo napisac "wspanialy jestes Smoku" - nie jest ciezko, naprawde... - nawet przyjemnie, ale to niekoniecznie swiadczy o milosci.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So sie 27, 2011 9:11 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
Smoku, ws nieutracalności, na dzień dzisiejszy nie mam kontrargumentów, pozostaje mi przemyśleć argumenty :)

Gdyby mi się nasunęło jakieś jeszcze pytanie- zapytam.

Axanno, gdzieś tam piszesz coś o mnie i o mojej nieuciętej ręce :)
Pozwól, ze opowiem ci prawdziwą historię z ostatniego czasu mojego życia. Odwiedzam w szpitalu pewną kobietę, która jest umierająca. Na początku moich wizyt zdałam sobie sprawę, że nie rozumie ona zupełnie swojej sytuacji i postawionej diagnozy i krótko mówiąc nie wie, że umiera. W pewnym momencie, po rozmowie z lekarzem i jej prawnymi opiekunami zdecydowałam się powiedzieć jej o tym. Jak ty byś postąpiła na moim miejscu, kierując się miłością do niej?
Utrzymywałabyś ją w fałszywym przekonaniu, ze wyzdrowieje? Czy powiedziałabyś jej prawdę dając jej czas na przygotowanie się, zanim przyjdzie śmierć?

I na szybko, doczytałam wyżej kwestię językową, nie miałam jeszcze czasu zobaczyć jak to inni w tym miejscu tłumaczą, ale w takiej sytuacji gramatycznej ja osobiście posłużyłabym się w tłumaczeniu stroną czynną: [ewangelia] w której trwacie i która was zbawia -właśnie dlatego, że nasz polski "nie kocha" i nie rozumie do końca medialno -pasywnej zwłaszcza w czasie teraźniejszym. Może to odrobinę uwypukla inny sens. Oczywiście sensu stricto macie rację. Teologię tego miejsca pozostawiam teologom :)

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So sie 27, 2011 9:12 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Axanno, Ty masz swoje zdanie, ja mam swoje zdanie, szelka wyraziła swoje zdanie. Ja mam niechęć do wyrywania Pisma z kontekstu, tworzenia ekscentrycznych teorii z dziedziny numerologii i gry słów i podawania ich jako nauczania, a także do zabawy w chowanego. To, co Tobie się w moich postach nie podoba, nie musi być obiektywne, bo nie masz patentu na obiektywizm - broniłaś wcześniej różnych ludzi, których działalność na forum przynosiła więcej szkody niż pożytku. Jeśli chcesz mi coś konkretnego zarzucić, to poproszę na priva z konkretnymi moimi wypowiedziami, które uznałaś za nieuprzejme i "nienacechowane życzliwością" w stosunku do osoby, a nie wypowiedzi czy argumentacji danej osoby.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So sie 27, 2011 9:36 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Smoku, wszyscy tu wypowiadaja swoje zdanie, kazdy ile chce, to czemu raptem mi od pewnej chwili wolno tylko na pw? Ty cos napisales na forum, ja do tego sie odnioslam, albo sie odnioslam do wypowiedzi innych, tak jak i Ty. Poza tym nic nigdy nie twierdzilam o posiadaniu jakichkolwiek patentow - wyrazam swoje zdanie, wolno kazdemu go uznac za nieobiektywne.

Ty tez patentu nie masz, zdaje sie i nie moge sie zgodzic z zarzutem o ludziach co to przynosili szkode. Ja uwazam ze potepienie wierzacego przynosi szkode.Twoje zdanie takie, a moje siakie, ot i tyle. Ale skoro mi zabraniasz wypowiadania sie na forum, to sie postaram Ci pisac na pw, ok - ale nie wiem czy to nie jest strata czasu. Bo kiedy pisze na forum, to przynajmniej kogos to moze podtrztymac na duchu - i przewaznie dlatego to robie, a nie dlatego, ze mam nadzieje, ze Smok sie raptem ze mna zgodzi...

_______________________________

Szelko nie wiem co to ma do rzeczy, Twoje pytanie. Nie uwazam, ze sa podstawy do podwazenia nowonarodzenia Talmida. Uwazam, ze to podwazenie wiary, a nie otwarcie oczu na rzekoma prawde.

Teoretycznie przyznaje Ci racje, ze dobrze zrobilas wobec tej pani, ale troche sie dziwie, ze sie stawia diagnoz wobec Talmida.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So sie 27, 2011 9:37 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Axanna napisał(a):
Napisales, ze jestesmy zbawieni a nie zbawiani - wiec troche sie pomyliles, bo w jednym miejsu jednak podaje, ze jestesmy zbawiani.
Proszę o elementarną uczciwość w stawianiu zarzutów. Pod cytatem z Ef. 2:1-10 napisałem, że jesteśmy zbawieni, bo tak jest tak napisane. Że jesteśmy ZBAWIENI.

Axanna napisał(a):
kto kocha, czy raczej miluje, ten sie stara mowic prawde, nawet kiedy nie jest latwo ja mowic.
No, to mów prawdę i nie wkładaj w moje usta czegoś, czego nie powiedziałem. Bo nie napisałem "zbawieni" w podsumowaniu żadnego innego fragmentu niż ten, który mówi, że jesteśmy zbawieni. Nie odnosiłem się do I Kor., o którym Ty napisałaś.

Zbawianie dotyczy również Bożej pomocy w walce z grzechem na co dzień. I tak podaje słownik Vine's Expository w odniesieniu m.in. do I Kor. 15:2:

of the present experiences of God's power to deliver from the bondage of sin, e.g., Mat 1:21; Rom 5:10; 1Cr 15:2; Hbr 7:25; Jam 1:21; 1Pe 3:21; of human agency in this, 1Ti 4:16;

http://www.blueletterbible.org/lang/lex ... 4982&t=KJV

Dlatego zachowywanie Ewangelii, w którą Koryntianie już kiedyś uwierzyli, pozwala im trwać w świętości i zwyciężać grzech. Zbawieni od potępienia wiecznego są zbawiani od mocy grzechu na co dzień.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So sie 27, 2011 9:49 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Smok Wawelski napisał(a):
Proszę o elementarną uczciwość ...

No wiesz, co, Smoku... przegiales... :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 186 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 13  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL