oda napisał(a):
Czyli źródło z którego Duch zostaje udzielony pozostaje to samo, ale jego rodzaj jest inny. Zakładasz zatem różnorodność Duchów i różne źródła z których Duch może pochodzić?
Nie wiem, skąd taki wniosek. Określenie Syna "allos parakletos" [inny Pocieszyciel tego samego rodzaju] w stosunku do Ducha jest po prostu potwierdzeniem, że Duch jest inny jako Osoba bo nie jest ani Ojcem ani Synem, ale współistotny z Nimi jako jedna z Osób JHWH. Dlatego "tego samego rodzaju". Duch Święty jest jeden i pochodzi od Ojca i Syna lub Od Ojca poprzez Syna [Jan 15:26; 16:7,13-15]. Ze względu na współistotność Ojca i Syna, którzy są Jedno, Duch pochodzący od Ojca i Syna jest Jeden.
oda napisał(a):
Mnie natomiast nie chodzi o pokazanie cech charakterystycznych Ducha Bożego, ale o dokonanie pewnego porównania z Osobą Syna Bożego i Ojca. W swoich wypowiedziach dość mocno podkreślasz ważność, a zarazem autorytatywność Słowa Bożego, którego litery trzymasz się nie wykraczając poza nią, ani pewnie, nic z niego nie ujmując. Jak zatem udowodnisz na podstawie Słowa Bożego osobowość Ducha Bożego?
W Biblii nie ma definicji pojęcia "osoba". Intuicyjnie przyjmujemy, że Ojciec i Syn są Osobami - zarówno ze względu na przypisane im nazewnictwo jak i na opis ich cech oraz działań, które są charakterystyczne dla osób. Z Duchem jest podobnie - z wyjątkiem nazewnictwa, którego zazwyczaj nie kojarzymy z osobą lecz z wnętrzem osoby. Ale opis cech i działań Ducha jest charakterystyczny właśnie dla osoby, a nie np. dla mocy, energii czy emanacji.
Duch Święty jest Panem wobec człowieka, mówi do niego, czyni swoje dzieła jako JHWH, a ponieważ jest Bogiem, nie wolno Go kusić i wystawiać na próbę. On też przygotował odpocznienie dla swego ludu, który jest trzodą Jego pastwiska [Hebr. 3:7-1; por Ps. 95:6-11; II Mojż. 17:7;].
Duch Święty zna JHWH i bada Jego głębokości [I Kor. 2:10-11]. On też uczynił człowieka w sencie jego ukształtowania [Job. 33:4]. Jest wieczny [Hebr. 9:14]. Jest wszechobecny [Ps. 139:7-13]. Jest wszechwiedzący [I Kor. 2:10]. Można mieć z Nim wspólnotę [II Kor. 13:14]. Suwerennie wedle własnej woli udziela darów czyli charyzmatów [I Kor. 12:6,11]. Jest jedno z Ojcem i Synem, a chrzest w imię Trójjedynego jest zanurzeniem w rzeczywistość JHWH [Mat. 28:19]. Ustanawia służby w Kościele i posyła do nich konkretnych ludzi [Dz. Ap. 13:2,4]. Uświęca Kościół [Rzym. 15:16]. Jest świadkiem [Hebr. 10:15].
Te i wiele innych cech i zachowań można przypisać wyłącznie Bogu, który jest Osobą. W dodatku można przeciwko Duchowi zgrzeszyć [Mat. 12:31-32], a przecież zgrzeszyć można przeciwko Bogu lub człowiekowi, ale nie przeciwko bezosobowej energii, mocy lub emanacji. Dlatego na podstawie Pism mogę spokojnie stwierdzić, że Duch Święty jest Osobą Trójjedynego JHWH.
oda napisał(a):
Co prawda znalazłam w Twojej wypowiedzi pewne wyjaśnienie, ale można je także podciągnąć pod ludzką filozofię.
Smok napisał(a):
Określenie Pan Duch z II Kor. 3:14-16 oznacza, że Duch jest Panem (tak jak Ojciec i Syn), ponieważ jest jedną z Osób Trójjedynego JHWH.
Nie wiem, gdzie tutaj znalazłaś "ludzką filozofię". Podaję fragment II Kor. 3:14-16 pochodzący z Pisma. Dodatkowo, Paweł w II Kor. 7-16 nawiązuje do wydarzeń opisanych w II Mojż. 34:28-35, gdzie Mojżesz rozmawiał na Górze z JHWH. A dokładniej, z Duchem, który jest Panem jako Osoba JHWH.
oda napisał(a):
To skąd zatem możesz wiedzieć, czy komuś nie zostało udzielone więcej ducha, pozwalającego na zobaczenie więcej niż Tobie? Czy słusznym jest poddawanie naszemu własnemu osądowi prawd objawionych innym, czy to raczej Bóg winien je osądzać? Chyba, że uważasz, że każdy może osiągnąć ten samo poziom poznania, niezależnie od woli Bożej i woli samego człowieka i stąd to co dla Ciebie będzie herezją, będzie też herezją także dla Boga, ale wtedy to już Bóg chyba do niczego nam już potrzebny nie będzie – sami dla siebie będziemy bogami!
Tylko Pismo jest obiektywnym standardem pozwalającym na stwierdzenie, czy konkretna nauka jest prawdziwa i czy pochodzi od Boga [Dz. Ap. 17:11; II Tym. 3:16-18]. Dlatego staram się poddawać wszystko osądowi Pisma. Bóg osądzi każde nasze słowo swoją drogą. My powinniśmy rozsądzać wszystko i trzymać się z daleka od wszelkiego zła - w tym of fałszywej nauki, która jest złem [I Tes. 5:21-22 interlinia]. Jeśli ktoś głosi nauki oparte na filozofii ludzkiej i spekulacjach, lecz nie poparte konkretnymi i prawidłowo interpretowanymi fragmentami Pisma, to żeby mówił o nie wiadomo jakim objawieniu, muszę to nazwać albo błędem, albo fałszywą nauką, albo herezją (w zależności od ciężaru gatunkowego danej nauki).
oda napisał(a):
Nie interesuje Cię wymiar ofiary Chrystusa? Jak chcesz to zrozumieć i zobaczyć, jeśli nie będziesz wiedział przez co przeszedł? Jak zidentyfikujesz się z Jego osobą, jeśli nie będziesz choćby w minimalnym procencie odczuwał tego co On odczuwał: poczucia wyobcowania, samotności, odpowiedzialności, miłości i nie zrozumiesz dlaczego on to wszystko wybrał i na to się zgodził?
"Najmilsi! Nie dziwcie się, jakby was coś niezwykłego spotkało, gdy was pali ogień, który służy doświadczeniu waszemu, ale
w tej mierze, jak jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, radujcie się, abyście i podczas objawienia chwały jego radowali się i weselili.
Błogosławieni jesteście, jeśli was znieważają dla imienia Chrystusowego, gdyż Duch chwały, Duch Boży, spoczywa na was" [I Piotra 4:12-14]
Możemy być uczestnikami cierpień Chrystusowych tylko w pewnej mierze - doświadczamy tego, czego On doświadczał jako prawdziwy człowiek. A to, czego doświadczał jako człowiek, jest opisane w Biblii. Natomiast nie jesteśmy w stanie doświadczaś tego, czego On doświadczał jako wcielony Bóg - po prostu nie jesteśmy Bogiem i pewne Jego przeżycia wykraczają poza miarę, jakiej my możemy doświadczyć. Nigdy nie pojmiemy - ani Ty, ani ja - co czuł Bóg, gdy pluto Mu w twarz i poniżano Go w najohydniejszy sposób. Identyfikujemy się z Panem przez wiarę, przyjmując dar usprawiedliwienia i naśladujemy Go w mocy, którą nam dał w Duchu Świętym. Ale zgłębianie tajników "wnętrzności Jezusa" i wyznaczanie linii podziału między Jego dwiema naturami po prostu nie należy do nas i należy trzymać się z daleka od wszystkich, którzy zaczynają się w to bawić, skoro nie zostało to wyłożona ani przez samego Jezusa, ani przez apostołów.
"Rzeczy ukryte należą do Pana, Boga naszego, a rzeczy objawione - do nas i do naszych synów na wieki, byśmy wykonali wszystkie słowa tego Prawa" [V Mojż. 29:28]
oda napisał(a):
A pamiętając o czasach ostatecznych w których żyjemy, warto dorzucić jeszcze jeden argument – odpowiedzialność za Ciało Chrystusa / Dan 11:33, 12:3; 10 / !
Właśnie ze względu na tę odpowiedzialność nie zapuszczam się na mętne i niebezpieczne wody spekulacji, ani staram się nie ulegać filozoficznym podnietom, prowadzącym na bezdroża błędu. Opieram swoje rozumienie i życie na tym, co jest napisane, a nie na tym, co nie jest napisane. Dlatego dalszą dyskusję z izraelitą uważam za niepotrzebną. Im mniej odpowiem, tym lepiej. Dzięki temu uniknę rozwijania jego spekulatywnych koncepcji na forum.