Cytuj:
Nikt nie twierdzi, że człowiek po nowym narodzeniu staje się idealny i nie popełnia błędów
Jasne tylko próbowano mnie uczynić autorem kilku dziwnych teorii, gmatwając temat. Skoro jednak tymczasem zawieszono taką działalność to mogę coś napisać.
Cytuj:
Podstawową prawdą jest natomiast to, że nowe narodzenie widać po człowieku, który się na nowo narodził. Nawet, jeśli popełnia wiele błędów i wiele rzeczy robi jeszcze z ciała, to i tak widać po nim, że się narodził na nowo. Jeśli jest żywy duchowo, to nie da się temu zaprzeczyć, bo wykazuje ewidentne oznaki duchowego życia, które zostały omówione powyżej.
Może wygląda to na podstawową prawdę ale nie zawsze tak jest. Bywa inaczej bo Królestwo Boże nie przychodzi dostrzegalnie choć jest w nas i pośród nas.
"Wiatr wieje, dokąd chce, i szum jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd idzie; tak jest z każdym, kto się narodził z Ducha."
Ostatnio w sekciarskiej praktyce rozpoznawania nowego narodzenia, trafiono na osobę, która jest łagodna, cicha i nieśmiała. W dodatku nie przebywano z nią na co dzień aby ją właściwie ocenić. Nie wydawała złego owocu a dobrego nie byli wstanie zobaczyć. Nie zobaczyli zadatku Ducha bo nie można go zobaczyć. Miłości też nie da się całkiem zobaczyć i zmierzyć bo można pomylić agape z fileo itd, a pragnienia najwyższego dobra dla kogoś (definicja miłości) też nie da się zmierzyć i zobaczyć w takiej osobie.
Z tego typu osób, miłość raczej nie tryska a łatwo oskarżyć o jej brak. Niektórzy myślą, że osoba nowo narodzona musi być wylewna, radosna jak ping pong, itd. Inni podchodzą interesownie i oskarżą, że nigdy nie przyszła pomóc lub nie zainteresowała się tym czy tamtym. Bardzo łatwo przyczepiać się można do wielu rzeczy. Pomimo że Bóg pokazuje ślepotę człowieka, niczego się nie nauczono. Dalej tej osobie wciska się swoje „widzi mi się” wynikające ze ślepoty duchowej, zadręczając tę osobę od dłuższego czasu, że Bóg w niej nie chciał zamieszkać.
Cytuj:
Jeśli ich nie wykazuje, a tym bardziej jeśli ich nie wykazuje przez dłuższy czas, to należy się zastanowić, czy się w ogóle narodził na nowo.
Samo twierdzenie, że ktoś uwierzył i wierzy, musi być weryfikowalne przez jego życie. O tym mówią apostołowie i sam Pan Jezus, którzy pokazują, po czym się poznaje, czy dana osoba narodziła się na nowo, czy nie. A przecież nie da się ich określić mianem "kłębowiska żmij".
Owszem i taka osoba może przyjrzeć się temu w słowie, rozeznać. Modlić się w tej sprawie. Posłuchać kazania .Poprosić o wstawiennictwo. Rozmowę z duszpasterzem, Dlatego apostołowie o tym pisali ale nie kazali ślepcom tego badać. Używali do tego charyzmatów 1 Kor 14:24-25 a ostatnio jakoś się one nie przejawiały prawdziwie. Jednak wielu usiłuje być żałosnymi badaczami i sekciarskimi lekarzami.
„Lecz jeśli wszyscy prorokują, a wejdzie jakiś niewierzący albo zwykły wierny, wszyscy go badają, wszyscy go osądzają,(25) skrytości serca jego wychodzą na jaw i wtedy upadłszy na twarz, odda pokłon Bogu i wyzna: Prawdziwie Bóg jest pośród was.”
Cytuj:
Nowego narodzenia nie da się podważyć, tak jak nie da się podważyć faktu, że dana osoba żyje biologicznie.
Jednak można spaść do poziomu sekty i społecznie zadręczać bezpodstawnie braci i siostry nie mając do tego „kwalifikacji i właściwych instrumentów” wydając zły owoc, stając się milicjantem zborowym, oskarżając i wciskając swoje „widzi mi się” czego byłem niedawno świadkiem.
Cytuj:
Gdyby ktoś leżał bezwładnie na chodniku przez jakiś czas nie zdradzając oznak życia, to przechodnie słusznie sprawdziliby zapewne, czy oddycha i czy bije jego puls.
Gdyby „leżał na chodniku” to byłby w świecie a nie w kościele, modląc się, czytając Słowo Boże i powierzając się Bogu. Aby zmierzyć komuś duchowy puls to trzeba to umieć zrobić duchowo i duchowymi charyzmatami bo do duchowych rzeczy przykłada się duchową miarę.
Cytuj:
Niestety, w Kościele Powszechnym jest wielu ludzi, którzy "przyjęli Jezusa", a nawet robili to wielokrotnie. Nawet wypowiedzieli właściwą formułkę i zgodzili się z prawdami, które przeczytali w Nowym Testamencie i wierzą we wszystko, co tam jest napisane. Ale nie ma w nich życia od Boga, nie przejawia się ono miłością, pokojem, radością, pragnieniem świadczenia o tym, co Bóg zrobił w ich życiu i innymi cechami życia od Boga. Jeśli dzieje się to od pewnego czasu, a frustracja narasta, to należy po prostu zobaczyć, czy oddychają i zbadać im duchowy "puls". To wymaga zadania podstawowych pytań, co może być dosłownie zbawienne w skutkach.
Może też być żałosne w skutkach. Szczególnie jak wszyscy bawią się w duszpasterzy i chcą koniecznie widzieć nie widzialne. Odpowiedź jak wyżej.
Cytuj:
Decyzja człowieka o nawróceniu nie musi automatycznie oznaczać nowego narodzenia, bo nowe narodzenie jest z Ducha, a nie z człowieka. Bóg zna serce, a my powinniśmy widzieć to, co jest widoczne dla oczu jako oznaka życia, które jest z Boga. Nie istnieje coś takiego jak nowe narodzenie niewidzialne dla świata, pozbawione świadectwa, zachodzące w sposób tak tajny, że nawet osoby posiadające Ducha nie mogą go zauważyć. Nie wiem, dlaczego w ogóle musimy o tym dyskutować.
Nikt nie twierdził, że taka decyzja musi oznaczać nowe narodzenie bo Bóg jest suwerenny i zamieszkuje w człowieku kiedy chce i zanim to nastąpi zaczyna w człowieku dobre dzieło i czyni je aż do końca w swoim czasie.
J 6:37 Bw "Wszystko, co mi daje Ojciec, przyjdzie do mnie, a tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz;"
My możemy widzieć to co jest nam dane zobaczyć ale często dużo nie widzimy i odstawiamy szopkę dlatego dyskutujemy bo osądzamy niesprawiedliwie i popełniamy błędy często na naszych bliskich duchowo.
Cytuj:
J 6:37 Bw "Wszystko, co mi daje Ojciec, przyjdzie do mnie, a tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz;"
J 14:12 Bw "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto wierzy we mnie, ten także dokonywać będzie uczynków, które Ja czynię, i większe nad te czynić będzie; bo Ja idę do Ojca."
Dyskusja na ten temat przypomina mi kogoś kto użyje takiego wersetu, aby wykazywać, że jeśli jeszcze nie uczyniłeś czegoś większego niż Jezus to jesteś niewierzący. Po czym zacznie się pytać ile osób wskrzesiłeś i uzdrowiłeś, jakie cuda uczyniłeś bo powinieneś,a wszyscy powinni zobaczyć... , jakie tłumy zgromadziłeś, ilu uwierzyło,...itd Wniosek: Jesteś niewierzący.