Zen,w swojej ocenie chrześcijan nie ceniących sobie w/w nauczycieli posługujesz się daleko idącymi uproszczeniami.Czyli jesli ktoś nie lubi i nie uznaje np.B.Hinna,to napewno nie czyta Biblii,a wszelką wiedzę na temat onego posiada zasianą zza kazalnicy.
Otóż wystaczy poczytać sobie cokolwiek autorstaw Hinna,porównać to z Biblią,wystarczy zobaczyć jakikolwiek fragment jego usługi w TV by wiedzieć,że ten człowiek niewiele ma wspólnego z Duchem Chrystusowym.
Pycha życia i pożądliwość pieniędzy i tanie szpanerstwo i efekciarstwo aż kłują w oczy.No,chyba,że ktoś je mocno przymruży.I to pewnie dlatego,że oślepia go blask chwały tego ''wielkiego męża Bożego''.
A co do zazdrości,to oczywiście pewnie każdy Polak chciałby mieć takiego rodaka,który doił by go regularnie ze złotówek.Każdy przecież o tym marzy.Stąd ta zazdrość.
Cóż,...ja do nich nie należę i już mi jest wstyd za to,co o chrześcijanach pomyślą sobie niektórzy ludzie,kiedy Hinn wydoi z pieniędzy cały stadion w Polsce.
Czytałem w prasie polskiej takie recenzje wyczynów mini Hinnów,że wyobrażam sobie co napiszą o nim.
Dziwne,że dziennikarz,człowiek świecki wie,że sługa Boży nie powinien wrzeszczeć,wyciągać z ludzi pieniędzy na siłę,szarpać i popychać ich,wykonywać teatralnych gestów,otaczać się luksusem i grać na uczuciach słuchaczy.Dla ludzi ze świata to jest oczywiste,choć niewielu z nich czytało Biblię.Jakoś tak głupio i nie wiadomo dlaczego sługa Boży kojarzy im się ze skromnością,cichością,pokorą,delikatnością.
natomiast wierzący łykają jak leci najgłupsze przegięcia usprawiedliwiając sobie wszystko w stylu---''...Duch tak na niego mocno działa,że....''
Ale co tam będziemy się oglądać na opinie świata.Czasy się zmieniają to i słudzy Boży też.
