Issachar napisał(a):
Jestem przekonany, że te same informacje uzyskałabyś w spokojnej dyskusji bez stosowania swojej "przypierającej" (konfrontacyjnej) metody. Nie każdy, kto myśli trochę inaczej niz Ty jest od razu "innego ducha" pamiętaj
Stosujesz w TYM TEMACIE określenia pod adresem Ojca -Bóg w relacji z Jezusem, a Jezusa nie określiłeś tak. Albo JEzusa nie uważasz za Boga, albo piszesz tak sobie bez rozmysłu i namysłu, albo wyznajesz błędną teorię [w jaką wierzy wielu odrodzonych] że określenie Bóg [JHWH] jest zastrzeżone tylko dla Ojca. Uważam, że moja ciekawość była normalna dla gospodyni domowej

A nie normalne jest unikanie odpowiedzi.
A to jest forum dyskusyjne, a nie wklejarnia manifestów, więc nie zasłaniaj się tematem wątku, bo w nim to napisałęś. Chyba że masz problem z byciem wobec mnie takiego samego usposobienia jak do innych. Jeśli Wasza Ekscelencjo pochodzisz z wyższej godnością półki to racz wybaczyć, że miałam czelność

ale tu nie ma równych i równiejszych.
ps.: W ilustracji żarówki, rozjechanego emotka i wpychanego do pudełka jest ukryty obraz traktowania współrozmówcy w sposób o jakim napisałam, że tak mnie potraktowałeś. A podobno ilustracja jest najprostszą formą przekazu treści
Issachar napisał(a):
Czytamy najpierw znaczenie dosłowne, kontekst, porównujemy z innymi miejscami Pisma Świętego, prosimy Ducha Św. i zrozumienie tego, czy innego fragmentu, w miarę możliwości staramy sie też zrozumieć kontekst historyczny i kulturowy. Nie wiem, czy to jest jakaś "metoda" i czy ma swoją naukową nazwę.
To też rozjaśnia, czy Ty pytasz, czy chcesz poroztrząsać jakąś kwestię. Sa różne metody, jest czterozakresowa [wywodząca się z rabinicznej] metoda odczytu Pisma podawana przez Davida Sterna, jest też np. taka:
http://apologetyka.com/teologia/hermene ... meneutyka/
W temacie uwielbiania - czy jest jakaś zależność pomiędzy uwielbianiem opisanym wsród ludu Izraelskiego [w drodze z Egiptu], potem w zgromadzeniu, i dziś przez odrodzonych [indywidualnie i w zgromadzeniu]? Ogólnie ja widzę, że jak serce jest przepełnione wdzięcznością, to usta to wyrażają. W kościele=odrodzonych nowa natura jaka posiadają i Duch Święty który poświadcza w nas pewną rzeczywistość wkłąda w serca pragnienie [to zadanie jakie ma]: uwielbianie Mesjasza. Możemy to, co przepełnia naszego ducha kontrolować dając temu ujście w godny sposób i w odpowiednim miejscu, a osobiste stawanie przed JHWH i wspólnie w zgromadzeniu jest chyba najlepszym do tego momentem.
Techniki w jakie to próbuje się ubrać są dyskusyjne, często niepotrzebne i manipulacyjne moim zdaniem. Ale samo oddawanie czci JHWH w zgromadzeniu jest naturalnym dla nowej natury pragnieniem.