izraelita napisał(a):
I tutaj cie mam !

Smok tworzy doktryne, a izraelita jej nie tworzy. Izraelita rozmawia o doktrynie. Izraelita ma swoje poglady i je przedstawia, zas
smok pogladow nie ma tylko ma doktryne, ktorej dotykac nie nalezy, gdyz posiada ona rys absulutny

. Dlaczego? Niech smok sam sobie odpowie.
Smok czyta Pismo i nauczanie Pisma przyjmuje, ponieważ nauka to jest doktryna. Izraelita głosi wiele poglądów, których w Piśmie nie wyczytał, tylko traktuje Pismo do ich udowodnienia - taki "wolnomyśliciel", który wprawdzie "nie jest absolutystyczny", ale zażarcie broni poglądów, które uważa za prawdziwe. Nawet kosztem Słowa Bożego i zdrowego rozsądku. Tworzysz doktrynę i jeszcze wszystkim wmawiasz, że jej nie tworzysz. A jeśli ktoś wystąpi przeciwko niej, to widocznie on "nie widzi" czegoś, co Ty już "zobaczyłeś". Wszelkie nauki należy badać, czy są zgodne z Pismem, które zapowiada, że przyjdą tacy, którzy "widzą więcej" i będą sami błądzić i innych w błąd wprowadzać. Dlatego trzeba trwać w Słowie Bożym, a nie filozofować. [II Tym. 2:3:12-16]
izraelita napisał(a):
Izraelita dyskutuje i jest przygotowany na zmiane pogladow. Smok natomiast uwaza, ze o doktrynie sie nie dyskutuje tylko sie ja WYZNAJE. Smok zatem jest WYZNAWCA, izraelita jest rozmawiajacym. Zatem mijamy sie.
Niestety, albo kłamiesz, albo nie wiesz, co czynisz. Jesteś tak pewny swoich poglądów, że wypaczasz Pismo i uciekasz w filozofię, byle tylko przekonać wszystkich, że "widzisz" więcej niż inni. Nie widać po Tobie, żebyś był przygotowany na zmianę poglądów.
izraelita napisał(a):
Zejdz na ziemie do maluczkich i zacznij myslec o swoich pogladach, a nie wyznawac swoja doktryne, bo z nikim, kto ma inne poglady, nie dogadasz sie - no chyba, ze o to ci chodzi.

Widze cos czego ty nie widzisz w Biblii - to stwierdzenie jest prawdziwe.
Dogaduję się z ludźmi o innych poglądach pod warunkiem, że oni mają ARGUMENTY na podstawie Słowa Bożego, a nie "wariacje na temat" Słowa Bożego. Dziwne jest to, że zarzucasz mi dokładnie to samo, co sam czynisz. Czyli zabierz się do belki we własnym oku, albowiem jest ogromna - Ty "widzisz" w Piśmie więcej niż maluczcy i przychodzisz z naukami, które wypaczają Pismo, albo wręcz są odwrotnością Pisma (jak wcielenie człowieka w Boga zamiast Boga w człowieka i inne).
Widzisz w Biblii, że Jezus wyznawał czyjeś grzechy? GDZIE TO ZOBACZYŁEŚ? NIE POTRAFISZ WSKAZAĆ TAKIEGO MIEJSCA, BO GO NIE MA. "Widzisz", że Bóg odpuścił grzechy ludziom, którzy ich jeszcze nie wyznali. Gdy pytam, gdzie to jest napisane, zaczynasz sie plątać i opowiadać coś, co nie ma związku z tekstem. I w kółko definiujesz proste pojęcia tak, żeby Biblię nagiąć do swoich teorii.
izraelita napisał(a):
Dz 10:43 Bg „Temu wszyscy prorocy świadectwo wydają, iż przez imię jego odpuszczenie grzechów weźmie (LAMBANO - brac, otrzymac, przyjac) każdy, co w niego wierzy.”
Weźmie, otrzyma, przyjmie - CZAS PRZYSZŁY. Każdy, kto uwierzy, OTRZYMA odpuszczenie grzechów. Jeśli nie uwierzy, nie otrzyma. Odpuszczenie grzechów następuje w odpowiedzi na upamiętanie i wołanie do Boga o odpuszczenie grzechów. Stąd treścią Ewangelii jest UPAMIĘTANIE DLA ODPUSZCZENIA GRZECHÓW [Łuk. 23:46-47].
izraelita napisał(a):
Wezmie cos co juz zaistnialo - dar przebaczenia
No widzisz? DOPISUJESZ DO BIBLII własną naukę. Nigdzie nie jest napisane, że dar przebaczenia "już zaistniał" i nie potrafisz tego dowieść na podstawie Pisma. Dlatego dwoisz się i troisz, żeby to "wykazać" na podstawie fragmentów mówiącym o czymś zupełnie innym. I manipulujesz pojęciami. Przebaczenie jako takie jest darem, ponieważ następuje za darmo, ale następuje dopiero wtedy, gdy "biorca" weźmie je od "darczyńcy". Wtedy "biorca" posiądzie dar i wtedy zostaną mu odpuszczone jego grzechy. Ale biorca musi się najpierw upamiętać i uwierzyć, a potem dopiero zostaną mu odpuszczone grzechy.