Magda1993 napisał(a):
Rafale ja mieszkam w Warszawie ale pochodzę z Białegostoku i jestem tam dość często a w Warszawie póki co nie mam żadnego zboru gdyż jest wiele złej nauki. Czy jest możliwość przychodzenia do Was raz na jakiś czas na przykład w Niedzielę??

Oczywiście, zapraszamy

Nieraz odwiedzają nas bracia i siostry, którzy aktualnie mieszkają z dala od Białegostoku. Napisz do mnie na priv, podam namiary.
Smoczka napisał(a):
Pisząc " dobry" zbór miałam na myśli zdrowy. Właśnie taki gdzie nie ma ekumenii, ewangelii sukcesu, legalizmu itd. Szkoda, że nie ma nawet jednego

. Gdybym chciała zaprosić kogoś z rodziny aby pokazać im, że jest inaczej niż w kościele katolickim, to wątpie czy spotkanie w domu nie kojarzyło by im się od razu z sektą.
Zdrowe zbory spotkania mają coraz częściej po domach, gdyż coraz trudniej trzymać się Biblii i trwać w pobożności, będąc w takiej czy innej denominacji, o czym na forum UP często piszemy. Oczywiście są i znam takie zbory, które są zarejestrowane, mają własny czy wynajmowany budynek i póki co trzymają się Pisma. Ale w Białymstoku takiego nie znam, który mógłbym z czystym sumieniem polecić.
Mógłbym dużo opowiedzieć na temat baptystów, gdzie byłem członkiem, jak też innych zborów zarejestrowanych, z których znam braci i siostry, ale to nie miejsce na to. Możemy popisać o tym prywatnie, jeśli będziesz chciała, czy też porozmawiać, gdybyście kiedyś do nas zajechali.
Co do spotkań w domu i kojarzenie tego z sektą, to nic nowego. Spójrz na Dzieje Apostolskie, gdzie spotkania wierzących odbywały się w różnych miejscach, często po domach, ale nie w budynkach "kościelnych", które dzisiaj znamy i widzimy, a których wtedy po prostu nie było (nie licząc zburzonej w 70 r. Świątyni i budynków synagog żydowskich, do których jednak wierzący w Jezusa mieli wstęp utrudniony lub wcale, ale to oddzielny temat).
Kiedyś też tak myślałem, że jak zaproszę rodzinę z kościoła katolickiego do ładnego i przestronnego kościoła baptystycznego, to zobaczą i zrozumieją, że to nie sekta. Ale w większości przypadków i tak to nie zadziałało. Dla większości z rodziny jesteśmy nadal sektą, bez względu na to, czy spotykamy się w jakimś budynku kościelnym (ale nie katolickim), czy też w domu. Warto to przemyśleć, żeby nie stawiać tutaj samemu pewnych barier, których nasz Pan nie stawia.
My z życia naszego zboru widzimy, że może być całkiem odwrotnie. Mąż jednej z sióstr zaczął jakiś czas temu przychodzić do nas do domu, aby jak to później przyznał, zebrać dowody na to, że jesteśmy sektą. Od kilku miesięcy jest naszym narodzonym na nowo bratem w Chrystusie i przychodzi regularnie na zgromadzenia świętych

_________________
"Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą KU ZBAWIENIU każdego, kto wierzy" Rzym. 1:16;
www.kuzbawieniu.pl